Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 12 października 2014

Dr.Henryk Cianciara z Kamienicy Polskiej .Osobisty lekarz Marszałka Józefa Piłsudskiego.

                                            Prasa donosi 
 ,,Goniec Częstochowski "nr112,1935r
Henryk Czesław Cianciara urodził się w 1895 r. w Kamienicy Polskiej. Nazwisko jego pradziada jest zapisane w akcie notarialnym z 19 marca 1818 r. przez "Jego Cesarsko - Królewskiej Mości Notariusza Publicznego Powiatu Częstochowskiego, Województwa Kaliskiego, Józefa Leśniewskiego". Mocą tej notarialnej umowy czterdziestu dziewięciu obywateli "państwa Cesarsko-Austriackiego, cyrkułu Królewsko-Gratzkiego" imieniem własnym "tudzież innych do niniejszego Interesu należących" nabyło od dziedziczki Antoniny z Wędrychowskich Sadowskiej dobra Kamienicę Polską wraz z folwarkami Klepaczka i Romanów. Wśród takich nazwisk jak Jung, Walenta, Hofman, Morawiec, Pus, Herman, Misin, Czerny, Kracholec itd., wymieniony jest również Józef Cianciara. Przodkowie Henryka byli tkaczami. Jego ojciec Ludwik dodatkowo zajmował się również gospodarstwem rolnym. Wuj Henryka, Jan Cianciara, został nawet posłem do Sejmu Ustawodawczego w 1919 r.
Henryk po ukończeniu szkoły powszechnej w Kamienicy Polskiej i gimnazjum w Piotrkowie, studiował medycynę w Warszawie, tu też znalazł się w wojsku. Brał udział w wojnie polsko-radzieckiej w 1920 r. Po zakończeniu kampanii związał się z wojskowym szpitalnictwem.                                                                               W latach trzydziestych został starszym ordynatorem I Oddziału Okręgowego Szpitala Wojskowego w Warszawie, wcześniej uzyskał stopień naukowy doktora medycyny. W armii doszedł do stopnia podpułkownika.
W czasie śmiertelnej choroby Józefa Piłsudskiego została zorganizowana stała ekipa lekarska, w składzie której, poza gen. S. Rouppertem, ppłk S. A. Mozołkowskim, znalazł się również mjr H. Cianciara. W końcu lat trzydziestych został osobistym lekarzem Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego i po klęsce wrześniowej towarzyszył mu podczas pobytu w Rumunii. Melchior Wańkowicz wspominał: "Przy Śmigłym-Rydzu był jego lekarz, płk. Cianciara, który mnie leczył przed wojną. Oficer rumuński otrzymał łapówkę za zezwolenie dr. Cianciarze przyjęcia dawnego swego pacjenta.
Dr Cianciara czekał mię na przystanku autobusowym wieczorem; porozumiałem się z nim, że przyjadę raniutko nazajutrz, i pojechałem dalej na nocleg do Kimpulungu. Nazajutrz, przed ósmą rano byłem z powrotem na miejscu.Doktor oświadczył, że marszałka zobaczę za chwilę, a tymczasem nie mógł sobie odmówić przyjemności rozesłania prześcieradła na otomanie i uzbrojenia się w stetoskop. Był siąpliwo-mroźny rozmazany ranek grudniowy; kurcząc się pod dotykiem zimnych słuchawek, pytałem, czy nie należałoby przepalić w piecach. Doktor tłumaczył się oszczędnościami: marszałek nie godzi się, żeby Rumuni łożyli na jego utrzymanie, a należna według konwencji gaża jakoś jeszcze wciąż nie dochodzi". (Przez cztery klimaty 1912-1972, Warszawa 1972, s.231).
W kwietniu 1940 r., dr Cianciara przeniósł się z willi w Dragoslavele do pobliskiego obozu w Kimpolungu, gdzie internowano polskich oficerów. Jednakże Rydza-Smigłego często odwiedzał, czuwał nad jego zdrowiem i później współorganizował jego ucieczkę, która nastąpiła w grudniu 1940 r. Do kraju jednak wtedy Cianciara nie wrócił, brał udział w działaniach wojennych na Zachodzie, dopiero po wojnie ponownie osiedlił się w Warszawie. Podjął tu pracę jako lekarz zakładowy Banku Inwestycyjnego, dał się poznać jako skromny i życzliwy człowiek. Zmarł bezdzietnie po długich cierpieniach 9 maja 1962 r. i został pochowany w grobie rodzinnym na Powązkach..
                                                     Ciepło wspomina Doktora Hanna Odrowąż-Szukiewicz w swej książce "Powszechne dni niepowszednich lat "(Warszawa 1984, s. 35), z której przytaczam fragment:
"Mój ówczesny szef, major dr med. Henryk Cianciara, był w latach II Rzeczypospolitej jednym z najbardziej biegłych internistów warszawskich (w roku 1939 otrzymał przydział lekarza przybocznego Naczelnego Wodza). W Szpitalu Okręgowym opiekował się bezpośrednio salami żołnierskimi, a do chorych oficerów wzywany był jako konsultant. Wyczuwało się, że tę szarą brać żołnierską szczególnie lubi. Gdy przybywał nowy pacjent i podczas wizyty lekarskiej był pytany o przebieg choroby, zdarzało się - zwłaszcza wśród rekrutów - że chłopak zacinał się na widok "wysokiej szarży". Cianciara kładł wtedy dłoń na szorstkiej, ogolonej głowie żołnierza mówiąc: - No, dobrze ... I co dalej? - Albo przysiadł na brzegu łóżka, ujmował rękę chorego i patrząc w oczy pytał: - A potem, jak było, synu? - Ceniono go za wiedzę i doświadczenie, serdecznie lubiano za dobroć i opiekuńczą troskliwość. Miał przy tym kapitalne poczucie humoru, które nie urażając nikogo, wprowadzało na salę chwile beztroskiego rozweselenia. Był średniego wzrostu, postawny, dość przystojny. Wówczas gdy go poznałam, mógł mieć czterdzieści kilka lat. Oprócz chorych szpitalnych przyjmował także w swoim gabinecie pacjentów z miasta. Byli to przeważnie członkowie rodzin wojskowych, między innymi żony wyższych oficerów. Kilka z tych pań zamęczało go częstymi wizytami z powodu urojonych dolegliwości. Pewnego razu podczas obchodu lekarskiego weszła pielęgniarka z sąsiedniej sali: - Panie majorze, przyszła pani pułkownikowa ... - Cianciara siedział właśnie przy łóżku badanego pacjenta. spojrzał ponuro na siostrę, wsparł łokcie na kolanach, schylił głowę i desperackim gestem ujął ją w obie dłonie. Wymieniłyśmy z siostrą Anną porozumiewawcze spojrzenie. Żołnierze "na wdechu" wstrzymywali śmiech".

Edward Jędrzejewski

Częstochowska Gazeta Lekarska nr 2003/1 - pismo Częstochowskiej Izby Lekarskiej.
Wydawca: Okręgowa Rada Lekarska w Częstochowie.

piątek, 10 października 2014

Stanisław Olszewski ps. ,,Bar" .Cichociemny z Kamienicy Polskiej

Cichociemni, żołnierze   Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie przeszkoleni w Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej i przerzucani do okupowanego kraju w celu prowadzenia walk z Niemcami w szeregach ZWZ-AK. Nazwa cichociemni powstała spontanicznie wśród żołnierzy - kandydatów do służby w kraju. Początkowo nieregulaminowa, od września 1941 używana była oficjalnie w instrukcjach i rozkazach.

Gotowość do podjęcia walki w Polsce w warunkach konspiracji zgłosiło 2413 kandydatów, szkolenia i kursy kwalifikacyjne ukończyło 605 żołnierzy, do przerzutu zakwalifikowano 579, do kraju przerzucono 316 żołnierzy i 28 kurierów, a dalszych 17 Polaków skierowano do Albanii, Francji, Grecji, Jugosławii i Włoch. Całością spraw związanych z przygotowaniem i przerzutem cichociemnych do kraju kierował Oddział VI Sztabu Naczelnego Wodza we współpracy z brytyjskim Kierownictwem Operacji Specjalnych (SOE). Program szkoleń obejmował doskonalenie wiadomości z zakresu poszczególnych dyscyplin wiedzy wojskowej i kursy kwalifikacyjne, na których dokonywano bardzo surowej selekcji ochotników. Cichociemni przed odlotem do kraju składali przysięgę, jaka obowiązywała żołnierzy ZWZ-AK.


Pierwszy przerzut cichociemnych do Polski miał miejsce w nocy z 15 na 16 lutego 1941. Loty wykonywała wydzielona eskadra, później 138 dywizjon do zadań specjalnych brytyjskiego dowództwa lotnictwa bombowego. Przejmowaniem skoczków w Polsce zajmowała się specjalna komórka Oddziału V (łączność) Komendy Głównej ZWZ-AK, nosząca kolejno kryptonimy: Syrena, Import, Intonacja, Riposta, MIG II i ponownie Syrena. Ostatniego przerzutu dokonano w nocy z 26 na 27 grudnia 1944.                      Jednym z 316 skaczących do Polski  ,, Cichociemnych" był urodzony w Kamienicy Polskiej Stanisław Olszewski ps. ,,Bar" .
                                                                                                                                                                                                                                                                         
                                                                                                                                                                       
Życiorys
   Stanisław Olszewski Stanisław Olszewski vel Stanisław Komar vel Stanisław Kossak pseud.: „Bar”, „Gama” (ur. 28 marca 1912 w Kamienicy Polskiej, zm. 1 marca 1994 w Częstochowie) – polski nauczyciel, oficer Wojska Polskiego II RP, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i Armii Krajowej, podpułkownik piechoty, cichociemny.Przed II wojną światową był nauczycielem szkół powszechnych i naczelnikiem Straży Pożarnej w Szczuczynie. W latach 1935–1937 uczył się w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty.

We wrześniu 1939 roku służył w kompanii przeciwlotniczej 34 Pułku Piechoty. Następnie walczył w Obszarze Warownym „Wilno”. 6 listopada 1939 roku przekroczył granicę polsko-litewską. Został internowaniy na Litwie. W styczniu 1940 roku dostał się (przez Rygę i Szwecję) do Francji, gdzie został skierowany do Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich. Służył w nim jako dowódca plutonu 1 kompanii cekaemów 1 Batalionu Strzelców Podhalańskich 1 Półbrygady. Walczył w bitwie o Narwik, za co dostał Krzyż Walecznych. Po powrocie do Francji w sierpniu 1940 roku trafił do obozu pracy w nieokupowanej Francji (do lutego 1941 roku). 9 czerwca 1941 roku przekroczył granicę hiszpańską, po czym przez Portugalię w październiku 1941 roku dotarł do Wielkiej Brytanii, gdzie został przydzielony do 7 Brygady Kadrowej Strzelców, a następnie do 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej.

Po konspiracyjnym przeszkoleniu w dywersji został zaprzysiężony 24 sierpnia 1942 roku w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza. Zrzutu dokonano w nocy z 16 na 17 lutego 1943 roku w ramach operacji „Rasp”. Dostał przydział do Kedywu Okręgu Lwów AK na stanowisko dowódcy Ośrodka Dywersyjnego „Północ” we Lwowie. Brał udział w wielu akcjach, m.in.:udział w akcji odbicia więźnia Jana Bojczuka „Wiga” z NOW ze szpitala przy ul. Janowskiej we Lwowie (4 lipca 1943 roku),
sabotaże kolejowe i cięcia torów na liniach Lwów–Tarnopol i Lwów-Łuck,
akcje przeciw UPA w okolicach Lwowa,
akcje likwidacyjne, m.in. likwidacja agentki gestapo Rastawickiej 6 sierpnia 1943 roku,
nieudana akcja odbicia z więzienia w Rawie Ruskiej aresztowanego dowódcy oddziału leśnego Kedywu pchor. Lewandowskiego „Sylwestra”,
zdobycie broni maszynowej z magazynu przy ul. Żółkiewskiej w czerwcu 1944 roku,
W dniach 23–27 lipca 1944 roku brał udział akcji „Burza” we Lwowie, w Zgromadzeniu na Politechnice, w odwodzie dowódcy 5 Dywizji Piechoty AK „Dzieci Lwowskich”. Był dowódcą plutonu 1 kompanii 5 Batalionu Saperów. Kompania ta została sformowana z żołnierzy Kedywu.

Został skazany na 15 lat katorgi przez Wojenny Trybunał Lwowskiego Okręgu Wojskowego. Do 1956 roku przebywał w łagrach za kołem polarnym (Workuta, Norylsk i inne). Był więziony m.in. w więzieniach na Butyrkach w Moskwie, w Potmie, na Służewcu w Warszawie. Od 1957 roku pracował jako chałupnik przy wykańczaniu tkanin w Spółdzielni Pracy „Twórczość” w Częstochowie, następnie w Spółdzielni „Tkaczy i Dziewiarzy”. W latach 1974–1988 pracował jako nakładca w Terenowych Zakładach Przemysłu Włókienniczego w Poraju. W 1988 roku przeszedł na emeryturę.
Został pochowany na cmentarzu Kule w Częstochowie.  (Foto ze zbiorów NAC) .Żródło :http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Olszewski_(cichociemny).                                                        pośród 316 cichociemnych zrzuconych do kraju 91 zginęło podczas wojny, 9 nie doleciało do Polski - zostali zastrzeleni podczas lotu, zabici w katastrofie wiozącego ich samolotu lub podczas skoku. 
                                                                                                                                                                 Rota Cichociemnych

                                                                                                                                                               "W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny, jako żołnierz powołany do służby specjalnej przysięgam, że poświęconego mi sprzętu, poczty i pieniędzy strzec będę nie tylko jako dobra państwowego, ale i jako środków i pieniędzy przeznaczonych dla odzyskania wolności Ojczyzny, a tajemnicy służby specjalnej dochowam, nawet wobec moich przełożonych i kolegów w konspiracji i nie zdradzę jej nikomu, aż do końca wojny. Tak mi Panie Boże dopomóż".
                                 

środa, 8 października 2014

Historia parafii w Kamienicy Polskiej.

W połowie XV w. Katarzyna Koziegłowska (owdowiała żona Krystyna II – dziedzica Księstwa Siewierskiego) przekazuje odziedziczone po mężu dobra swemu bratu biskupowi krakowskiemu – Zbigniewowi Oleśnickiemu. W ten sposób Księstwo Siewierskie staje się (wraz z Kamienicą) na blisko 350 lat samodzielnym państwem kurii krakowskiej, przywróconym Rzeczypospolitej dopiero przez Sejm Wielki w 1791 r. Wtedy też Kamienica uzyskała prawo do obecnej nazwy tj. „Kamienica Polska”. Granica tego księstwa biegła lewym brzegiem Warty aż do ujścia Kamieniczki, by dalej prowadzić na zachód – wzdłuż tej rzeczki – do Rudnik Małych, i dalej na południe w rejon Gniazdowa. Kamienica Polska miała wówczas swoją parafię aż w Koziegłowach, by dopiero od 1824 roku znaleźć się w bliżej położonej Pocześnie. Tak było do 1869 r. kiedy to miejscowość ta doczekała się wreszcie własnej parafii. Kolejność tych zdarzeń była następująca. W 1774 r. zarządca zamku w Siewierzu Ignacy Wędrychowski odkupił wieś Kamienicę od biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka, by w 1797 r. przekazać ją swej córce Antoninie Sadowskiej. Ona w 1818 r. sprzedaje Kamienicę kolonistom przybywającym tutaj z Austro-Węgier (głównie Czesi z Moraw).

Ci przywieźli ze sobą umiejętność tkactwa za czym poszło zakładanie przy każdym nowym domostwie kolonistów warsztatów tkackich – których już w 1830 roku było blisko 300. W ten sposób Kamienica Polska otrzymała nowe oblicze znane na całe Królestwo Polskie. Konsekwencją tego jest powstanie Cechu Majstrów Płócienniczych, który w 1838 r. wystawia już swoje wyroby w Warszawie. To ten cech występuje w 1853 r. do carskiej administracji o pozwolenie na budowę kościoła parafialnego w Kamienicy Polskiej. Mimo otrzymanej odmowy, rozpoczęto jednak w 1865 r. budowę murowanego kościoła (jako filialnego). Gdy po dwóch latach kościół był prawie gotowy (wraz z domem dla plebana), nadeszła zgoda na powstanie tutaj parafii, co nastąpiło ostatecznie z dniem 24 grudnia 1869 r.Pierwszym proboszczem zostaje ks. Aleksander Dakowski..źródło: Gazeta Częstochowska
Andrzej Siwiński                                                                                                                                             ,,Przegląd Katolicki" str297,1870r donosił:
 Poświęcenie kościoła odbyło się w niedzielę 28 stycznia 1870 r. W tym także roku ks. Dakowski wniósł prośbę o ustanowienie odpustów w dniu św. Michała – patrona świątyni w Kamienicy Polskiej oraz św. Floriana i św. Józefa. W 1875 r. z powodu przeniesienia ks. Dakowskiego do Parzymiechów, nowym duszpasterzem w Kamienicy Polskiej został wikariusz z Drużbic, ks. Antoni Ziarkowski (1875 – 1888).  W roku 1884 z prośbą o przyłączenie do parafii Kamienica Polska wystąpili mieszkańcy następujących miejscowości: Zawady, Wanat, Własny, Starczy i Łyśca. Ostatecznie w skład parafii weszły: Klepaczka, Zawada I, Kopalnia i Jastrzębie. Kościół parafialny w Kamienicy Polskiej został uroczyście konsekrowany w 20 maja 1884 r. przez biskupa włocławskiego Aleksandra Bereśniewicza. Kolejnymi kapłanami naszej parafii byli: ks. Marcin Makowski (1888 – 1890), ks. Stanisław Mrozowski (1890 – 1892), ks. Franciszek Jaś (1892 – 1903), ks. Antoni Rudnicki (1903 – 1908) i ks. Zygmunt Sędzimir (1908 – 1930), który zarządzał parafią 22 lata i miał duży udział w rozwoju naszej miejscowości. Przyczynił się do założenia Ochotniczej Straży Ogniowej i został jej prezesem. Z jego inicjatywy powstała również w 1910 roku, spółdzielnia tkaczy pod nazwą „Tkacz”. Także dzięki niemu została wybudowana nowa plebania, w kościele założony został sufit kasetonowy, zakupiono cenne stacje Męki Pańskiej. Ks. Zygmunt Sędzimir był posłem na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.
Kościół parafialny w Kamienicy Polskiej .Początek XX wieku.Z albumu p.Zofii Walenta
Wnętrze kościoła parafialnego w Kamienicy Polskiej                                                                                        1939r,Z albumu p.Teresy Swiby.                                                                                                                                                                                                  W dalszej części rozwoju Parafii w Kamienicy Polskiej  po ks. Sędzimirze parafią zarządzali: ks. Stefan Jastrzębski (1930 – 1932), ks. Lucjan Kaczmarczyk (1932 – 1937), ks. Józef Klarzak (1937 – 1939) aresztowany przez hitlerowców i zesłany do obozu w Dachau, następnie ks. Mieczysław Tajber (1939 – 1940), ks. Stanisław Cesarz (1940 – 1941), ks. Stanisław Duda (1941 – 1964), który w czasie wojny z narażeniem życia służył partyzantom, niosąc posługi kapłańskie w ich leśnych schronieniach. Za jego bytności został wybudowany dom parafialny zwany „organistówką”. Prowadził gospodarstwo rolne na gruntach parafialnych. Później gospodarzem parafii był uczestnik walk pod Monte Cassino ks. Józef Sojda (1964 – 1969), następnie do 1972 r. parafię prowadził ks. Mirosław Janikowski, po odejściu, którego do 1985 r. proboszczem był ks. Stefan MizeraW tym czasie odnowione zostały zewnętrzne i wewnętrzne mury kościoła oraz założono drewnianą boazerię, a była parafianka - Bronisława Składowa z domu Herman ufundowała kilkanaście ławek. Następca ks. Józef Duda (1985 – 1989)-odrestaurował również bardzo zniszczoną wieżę kościelną. Po objęciu parafii przez obecnego proboszcza ks. Józefa Bednarza, powołana została Rada Parafialna i Grupa Charytatywna. Odnowiono zewnętrzne mury kościoła, pokryto dach miedzianą blachą i rozbudowano boczne wejście. Poszerzony i ogrodzony został teren cmentarza grzebalnego. Ks. Józef Bednarz przeprowadził renowację ołtarza głównego i dwóch ołtarzy bocznych oraz odrestaurował organy kościelne.
Kościół parafialny p. w. Św. Michała Archanioła w Kamienicy Polskiej
Ołtarz główny w Kościele parafialnym  p. w. Św. Michała Archanioła w Kamienicy Polskiej
 Organy  w Kościele parafialnym  p. w. Św. Michała Archanioła w Kamienicy Polskiej 






poniedziałek, 6 października 2014

Przeszłość tkacka Kamienicy Polskiej

Tradycje tkackie są nieodłącznie związane z historią wsi, która po 1818 roku z niewielkiej wsi szlacheckiej rozwinęła się błyskawicznie w dobrze prosperującą osadę tkacką za sprawą przybyłych na te ziemie kolonistów czeskich i niemieckich. Byli to majstrowie tkaccy, którzy szukając lepszych warunków życia wraz z całymi rodzinami osiedlili się w Kamienicy Polskiej. Z chwilą zakupu ziemi i lasu, dzięki któremu mieli dostęp do drewna, zaczęli budować domy i warsztaty. W 1827 roku wieś liczyła 590 mieszkańców, a już w 1847 roku 1553. Stała liczącym się w Królestwie Polskim ośrodkiem produkcji tkackiej. Cech tkaczy w 1830 r. zrzeszał ponad 160 majstrów, w osadzie działało niemal 300 warsztatów (w r. 1844 - 316). W latach 1832-1847 wyzwolono w cechu 201 czeladników i 159 uczniów na czeladników. W latach 40. XIX w. wielu majstrów i czeladników wyemigrowało do dynamicznie rozwijającej się Łodzi.Z Kamienicy Polskiej emigrowano także do innych ośrodków tkackich: m.in. do Pabianic, Tomaszowa Mazowieckiego, Żyrardowa, Częstochowy, Zawiercia a także do czeskich kolonii tkackich na Wołyniu.Specyfiką XIX-wiecznej Kamienicy Polskiej była jej wieloetniczność.Kolonizacja w sposób istotny zmieniła model kultury. Imigranci przynieśli ze sobą charakterystyczne obyczaje, do języka przeniknęły formy niespotykane w mowie mieszkańców sąsiednich miejscowości np. raniec (tornister szkolny, czes. ranec- tłumoczek), kwerlik (mątewka), braucian (poczęstunek weselny), winowaćka (rózga upleciona z wikliny służąca do chłostania dziewcząt w czasie dyngusu). Znany z ludowych opowieści wodnik, zwany na śląsku utopcem lub utopkiem, w Kamienicy Polskiej nosił miano "hastermanka" ( z niem. Wasserman). Ważne w życiu wsi były tkackie tradycje cechowe, przede wszystkim święto tkaczy (tzw .Liksznur) przypadające w przeddzień uroczystości św.Michala. W szkole utrzymywanej (zapewne już od 1821 r. ze składek mieszkańców) uczono po czesku i niemiecku. Cechowa dokumentacja tkacka aż do lat 70. XIX w. prowadzona była w języku niemieckim.W 1855r. Ksawery Cianciara założył manufakturę, którą potem prowadził jego syn Jan Cianciara (poseł na Sejm Ustawodawczy 1919r.
                                                                          Nestor tkaczy w Kamienicy Polskiej Ksawery                                                                                     Cianciara (1832-1916) wraz z rodziną.  
Jan Cianciara - Urodzony 1875r w Kamienicy Polskiej w powiecie częstochowskim, w rodzinie chłopskiej. Tam też ukończył szkołę elementarną. W rodzinnej wsi propagował nowoczesne metody gospodarowania oraz oświatę rolniczą.Propagator racjonalnego gospodarowania w rodzinnej wsi i czytelnictwa literatury rolniczej, w 1897 założył czytelnię, od 1901 kierował młodzież do Szkoły Rolniczej w Pszczelinie.Skupiając wokół siebie wychowanków tej szkoły założył w Pszczelinie w 1905 Zw. Abstynentów, w 1906 zorganizował Polską Macierz Szkolną (przewodniczący oddziału), w 1907 Straż Ogniową, w 1909 Kółko Rolnicze im. S. Staszica (przewodniczący) oraz Stowarzyszenie im. Antoniego Osuchowskiego, które w 1917 zorganizowało w Kamienicy szkołę. Związany z ruchem zaraniarskim, działacz PSL "Wyzwolenie", a od 1920 PSL "Piast".Poseł na Sejm Ustawodawczy 1919r. Po wygaśnięciu mandatu poselskiego zrezygnował z działalności politycznej i zajmował się organizowaniem tkactwa chałupniczego w rodzinnej miejscowości.. Zmarł w 1947r w Kamienicy Polskiej.                                                                                                         Na Wystawa przemysłu w Częstochowie 1909r. W pawilonie przemysłu ludowego prezentował swoje krosna Jan Cianciara."
Zdjęcie krosna z artykułu,, Wystawa w Częstochowie" autorstwa W.Kosiakiewicza akredytowanego przy wystawie zamieszczone w gazecie ,,Świat" .Pismo tygodniowe ilustrowane ,1909 nr34,s16.Pod fotografią w artykule umieszczono opis ,,Pierwsza szkoła Jana Cianciary".W artykule czytamy cyt.,,Miłym był epizod z wizyty gości czeskich na wystawie, gdy w gmachu Muzeum powitał ich Jan Cianciara,włościanin z Kamienicy Polskiej pod Częstochową ,a jeden z najdzielniejszych samorodnych przemysłowców naszych.Powitał ich po czesku i pokazał im warsztat tkacki z 1756r, który z Czech sprowadził do Polski pradziad Cianciary"
                                                                         Ulotki reklamowe Tkalni Jana Cianciary                                                                                                wydrukowane w firmie B. Kotkowskiego w Łodzi.                                                                                                                                                                                                                                           Kamienica Polska  w początkach XX wieku rozrastała się błyskawicznie, a ich wyroby znane były z dobrej jakości. Były tak dobre, że wręcz poszukiwano je wówczas na rynku.Istnienie chałupniczego przemysłu tkackiego zachęcało przedsiębiorców do otwierania zakładów na terenie wsi.                                               W Kamienicy Polskiej powstała filia fabryki „La Czenstochovienne". A to dlatego, że istniała tu już wcześniej fabryczka założona przez wiedeńczyka Wajdermana, potem zwana fabryką Szejna. M. Malinowski w szkicu z 1902 r. „Przemysł domowy w Królestwie Polskim", zamieszczonym w 1 tomie „Ekonomisty" tak ocenia płócienka tkaczy chałupników z Kamienicy Polskiej: „Wyroby ich jakkolwiek domowe, w wykończeniu mają cechy przemysłu fabrycznego i jako takie sprzedawane bywają w Warszawie, w Łodzi, w Lublinie, w Dąbrowie Górniczej". (Cyt. za F. Sobalski, Materiały do stosunków gospodarczo-społecznych powiatu częstochowskiego w XIX i XX w. (w:) Ziemia Częstochowska t. IV, s. 163). Franciszek Sobalski, wytrawny znawca Częstochowy i regionu pisze: „Chałupnicze tkactwo w Kamienicy Polskiej przetrwało bardzo długo. Wieś ta stanowi wyjątek, zapewne bez precedensu, i to nie tylko w skali powiatu". Powołuje się na szkic Aleksandra Radłowskiego z II t. Ziemi Częstochowskiej podając informację, że w 1932 r. w Kamienicy Polskiej było jeszcze 148 samodzielnych tkaczy." opr.A.Kuśnierczyk.


Budynek fabryki „La Czenstochovienne"                                                                                                                                                               Chałupnictwo tkackie przetrwało do drugiej wojny oraz jednostkowo w okresie powojenny.


                                                                          Pani Dojwowa (ostatnia tkaczka Kamienicy Polskiej) przy kołowrotku lata 70-te.

Po wojnie działa w Kamienicy Polskiej  spółdzielnia Tkaczy i Dziewiarzy, zmieniając asortyment produkcji .


                                                              Praca przy krośnie  żakardowym.Lata 70-te.

                                                                           Zdjęcia z ulotek reklamujące kapy gobelinowe produkowane przez Spółdzielnie Tkaczy i Dziewiarzy w Kamienicy Polskiej.Eksport do krajów arabskich.                                                                                                                                                                                                                                                  Następujące przemiany ustrojowe w 1989r doprowadziły do upadłości Spółdzielni Tkaczy i Dziewiarzy kończąc tym samym pewien dział historii wsi.                                                                                                              ( Foto .Zasoby Muzeum Regionalnego w Kamienicy Polskiej.Wiadomości zaczerpnięte o prace badawcze    dr.A .Kuśnierczyka)

sobota, 4 października 2014

Historia Kamienicy Polskiej sięga aż do XV wieku. W dziele pt. „Regestrum Ecclesiae Cracoviencis” autorstwa Jana Długosza z lat 1470 - 1480 zawarta jest nazwa miejscowości:

„Fabrica ferri alias Kamyenycza, sub parochia de Kozieglowy sita…” co oznacza „Kużnica inaczej Kamienica w parafii Koziegłowy znajdująca się…”.
Kamienica Polska wywodzi się ze średniowiecznej kuźnicy należącej do parafii miejskiej w Koziegłowach, na północnym krańcu Księstwa Siewierskiego, która stała na terenach należących do potomków małopolskiego rycerza Krystyna Grunwalda. Pierwsza informacja o jej działalności pochodzi z 1439 roku. Kużnica Kamienica zostaje sprzedana kapitule krakowskiej w 1518 roku i od tej pory znajduje się w Księstwie Siewierskim, którego granica biegnie wzdłuż lewego brzegu Warty, a następnie rzeką Kamienicą aż do Rudnika Małego. Księstwo istniało przez około 350 lat. Nazwa Kamienica jest stosowana już od drugiej połowy XV wieku, a od XVIII wieku została rozszerzona do dzisiejszej postaci: Kamienica Polska. 

Od 1774 roku właścicielem wsi zostaje ekonom biskupich dóbr siewierskich Ignacy Wędrychowski. Wówczas w skład Kamienicy Polskiej wchodzą takie miejscowości, jak położone obok Romanów i Klepaczka. Córka Wędrychowskiego, Antonina Sadowska, sprzedaje w 1818 r. wieś kolonistom czeskim i niemieckim. Grupa osadników nabywa tę miejscowość ze wszystkimi bogactwami naturalnymi, m.in. z pokładami rudy żelaza. Pośród kolonistów największy odsetek stanowili tkacze z Gór Orlickich (Adlergebirge) w Sudetach Środkowych. Kamienica Polska w latach 20., 30. i 40. XIX wieku była liczącym się w Królestwie Polskim ośrodkiem produkcji tkackiej. W 1827r. wieś liczyła 590 mieszkańców a już w 1847 roku aż 1553. 

Na skutek przemian politycznych po trzecim rozbiorze oraz kampanii napoleońskiej dochodzi do reorganizacji orientacji geograficzno-administracyjnej z południowej (Siewierz - Kraków) na północną (Częstochowa - Kalisz). Istotnym elementem tych przemian jest włączenie wsi do powiatu wieluńskiego w ramach województwa kaliskiego. W 1825 r. Kamienica Polska wykluczona zostaje z parafii miejskiej w Koziegłowach i przyłączona do parafii Poczesna. Samodzielną parafią staje się dopiero od 1870 roku.

Na terenie Kamienicy Polskiej eksploatowane były od średniowiecza pokłady rudy żelaza, jej intensywne wydobywanie trwa przez cały XIX wiek. W latach 70. XIX w. zostaje uruchomiona kopalnia przez przedsiębiorcę żydowskiego pochodzenia – Napoleona Ziss z Praszki. Od tego momentu do wsi napływają górnicy i robotnicy z różnych rejonów Królestwa Polskiego. 

Kolejną XIX-wieczną przemysłową inwestycją była fabryczka tektury i preszpanu uruchomiona przez Szwajcara Andreasa Heinricha Kleberga, przybyłego z Soczewki pod Warszawą. Zakład ulokowany był na terenie dawnego folwarku „Klepaczka”, w miejscu dawnej kuźnicy żelaza nad Wartą. Produkcja trwała nieprzerwanie do 1989r. Równie ważnym przedsięwzięciem na terenie Kamienicy Polskiej była budowa fabryczki włókienniczej, która dała zatrudnienie wielu mieszkańcom. Budynek istnieje do dziś.

Z zachowanych dokumentów wynika, że oprócz rozwoju tkactwa, rozwijała się także oświata. Ludnością wiejską kierowały takie wartości, jak szacunek dla racjonalnej wiedzy czy chęć zdobycia jak najlepszego wykształcenia. Dlatego na początku XX w. Kamienica Polska ma już własną inteligencję: nauczycieli, lekarza, farmaceutę, inżynierów, prawników, oficerów.

„Specyfiką XIX-wiecznej Kamienicy Polskiej była jej wieloetniczność. W szkole uczono po czesku i niemiecku. Cechowa dokumentacja tkacka aż do lat 70. XIX w. prowadzona była w języku niemieckim. Zachowane od 1838 r. księgi ludności poświadczają zróżnicowanie pod względem etnicznym i religijnym. Wśród kolonistów przeważali katolicy, byli jednak także ewangelicy i żydzi. O składzie etnicznym świadczą nazwiska (występujące także wśród dzisiejszych mieszkańców wsi): Bielobradek, Cianciara, Czerny, Dojwa, Ficenes, Hładzik, Holeczek, Krachulec, Krzechki, Marsik, Mraz, Nowotny, Szmidla, Walenta, Sajdel, Zaic- zdradzające czeskie „korzenie” - oraz Fiedler, Geisler, Hartman, Hazler, Herman, Jung, Klar, Najnigier, Najgebauer, Szulc, Tajber, Wagner - właściwe antroponimii niemieckiej.”
(źródło: na podstawie pracy Andrzeja Kuśnierczyka, „Więzi kulturowe w osadzie polietnicznej w świetle źródeł pisanych na przykładzie Kamienicy Polskiej”)
Mapa poglądowa Królestwa Polskiego 1885r.Ułożona przez Jadwigę z Zakrzewskich Wójcicką .Warszawa : Wydawnictwo "Inżenieryi i Budownictwa" S.t. Szafarkiewicza, 1885 (Chromolitografija W. Główczeskiego).Żródło http://www.polona.pl/item/3741568/1/

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r