Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 26 maja 2024

Ponura tragedia w Kamienicy Polskiej.

 Ponura tragedia w Kamienicy Polskiej.

Odpalony konkurent usiłował zamordować pannę, jęj mątkę i sam
popełnił samobójstwo. 1932r


Wczoraj około godziny 18-ej w Kamienicy Polskiej rozegrała się straszna tragedja, której sprawcą był 23 -letni Bolesław Blachnicki, z zawodu rzeźnik i posiadacz małego gospodarstwa. Blachnicki kochał się w 20 letniej swej kuzynce Janinie Szkopównie. Przybył on do mieszkania Szkopów, celem rozmówienia się ze swą oblubienicą i jej rodzicami. Rozmowa toczyła się spokojnie, to też ojciec Janiny, Konstanty Szkop, nieprzeczuwając nic złego, wyszedł z mieszkania i udał się po drobne zakupy do pobliskiego sklepu. Wówczas Blachnicki począł czynić gorzkie wyrzuty Janinie i jej matce, Anieli, a po kilku bardzo ostrych zdaniach, zadał najprzód długim nożem rzeźnickim kilka ran Janinie na rękach, twarzy i głowie, a gdy zrozpaczona matka, widząc ociekającą krwią córkę, stanęła w jej obronie, Blachnicki rzucił się także na matkę, której zadał kilka niebezpiecznych ran na głowie, plecach i piersiach. Po dokonaniu potwornego czynu, Blachnicki wybiegł do swego mieszkania, wziął brzytwę, wtargnął ponownie do Skopów i tam poprzecinał sobie żyły pod kolanem prawej nogi. Wieść o strasznej tej tragedji dotarła zbyt późno do sąsiadów, którzy zbiegli się do mieszkania Skopów, wkrótce wrócił też ze sklepu Konstanty Skop, mąż i ojciec ofiar zbrodniczego czynu Blachnickiego. Oczom przybyłych przedstawił się straszny widok,— na podłodze tarzały się we kiwi okropnie poranione kobiety. Zawezwano pogotowie, które obie ofiary przewiozło do szpitala N. Marji Panny, gdzie lekarze zastosowali odpowiednie zabiegi i, jakkolwiek stan ich jest ciężki, jest jenak nadzieja utrzymania ich przy życiu. Mściwy Blachnicki, z powodu upływu krwi, przed przybyciem pomocy lekarskiej, zakończył życie w mieszkaniu Skopów. P. Aniela Skop była przeciwną związkowi małżeńskiemu swej córki z Blachnickim, z powodu aw anturniczego charakteru konkurenta, oraz bliskiego pokrewieństwa. Blachnicki podobno już odjdłuższego czasu nosił się z zamiarem położenia kresu w tej sprawie i często występował z ostremi wymówkami wobec Skopów. Straszna ta tragedja wywarła ponure wrażenie w spokojnej wsi — Kamienicy Polskiej.
Źródło: Słowo Częstochowskie : dziennik polityczny, społeczny i literacki, poświęcony sprawom miasta Częstochowy i powiatu. R.2, nr 9 (13 stycznia 1932)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz