Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 23 czerwca 2024

Między Małopolską a Śląskiem. Słownik Kamieniczan na tle dialektu śląskiego. Autor: Barbara Kaczkowska

 Między Małopolską a Śląskiem. Słownik Kamieniczan na tle dialektu śląskiego. Autor: Barbara Kaczkowska

W historii powojennej Częstochowa - a wraz z nią Kamienica Polska - należała przez wiele lat do województwa katowickiego, a obecnie śląskiego. Skoro tak uparcie jesteśmy łączeni z tym regionem administracyjnie - warto sprawdzić, czy ta łączność znalazła również odzwierciedlenie w mowie naszej wsi. Przyjrzyjmy się Słownikowi gwary śląskiej wydanemu w Katowicach w roku 1996. Od razu zastrzegam się, że nie jest moim zamiarem (bo nie mam na to wszyśtkich stosownych kompetencji) krytyczne jego omówienie, poszukuję jedynie pewnych podobieństw i różnic między naszym a śląskim zasobem leksykalnym. • Charakterystycznym zjawiskiem dla gwary śląskiej są germanizmy przystosowane fonetycznie, fleksyjnie i morfologicznie do polskiego systemu językowego. Są one śląską swojskością, unikalnym symbolem istoty tej gwary i co najbardziej zdumiewające - symbolem polskości, siły życiowej języka polskiego. Niestety, nie znajdziemy w słowniku naszej wsi urokliwych hercklekotów (szybkie bicie serca), szmaterloków (motyle), sznuptychli (chustki do nosa), kecioków (karuzela łańcuchowa) itd. Takie słowa nie zadomowiły się w naszej mowie, co nie znaczy, że nie użył ich ktoś okazjonalnie. Pamiętam, jak moja ciocia Józia Cianciarowa opowiadała historyjkę o jakimś mieszkańcu Kamienicy, który na żonę pochodzącą z miejscowości Zendek - gdy ta z nim się nie zgadzała - wołał: „ty prociwo ze Zyndka". U nas nie było słowa prociwić się czyli «sprzeciwiać się». W słowniku kamieniczan znajdują się germanizmy ale nie są one typowe dla naszej wsi, występują i w innych regionach, bo określają nazwy narzędzi stolarskich, ślusarskich, murarskich, jak laubzega, mesel, śrubstak, mithebel, waserwaga itp. Zdecydowanie bogatsza niż w naszym słowniku jest leksyka nazywająca ludzi, ich cechy charakteru, różnorodne przedmioty. Większą niż u nas siłę słowotwórczą mają formanty. Wprawdzie i u nas mamy szlampampucha, zachciolka, prościucha, przepadzitka, jagodziorza, przydupnika, rozlazłą dupę itd., ale jest to ilość niewielka w porównaniu ze słownikiem śląskim. Pełno tam uroczych zdrobnień typu: biblijka, betlyjka (szopka bożonarodzeniowa), farbiczka (chaber), kapelonek (wikary), kukulontko (niemowlę), ksiynżoszek (ksiądz), medalyjka (medalik), konajonczka (dzwonienie na zgon) itp. Bardzo oryginalne są również zdrobnienia imion; Ancik od Andrzej, Alocik od Alojzy, Ecik od Edward, Emek bądź Achim od Joachim, Jorguś od Jerzy, Nyszka od Agnieszka, Ynclik od Franciszek. Siłę słowotwórczą gwary śląskiej poznajemy w słowach typu: sumeryja (okropność), wanielijo (ewangelia), pyndzyjo (renta, emerytura), mankulijo (melancholia), wrazidlok (wtrącający się), zgniyluch (leniuch), planeciorz (astrolog). Bardzo ciekawe są śląskie wyrazy złożone z dwu; skompi-dusza (skąpiec), wonichlebiczek (lizus), śmierdzirobotka (leń), klapidziura (plotkarka), zimzielonek (barwinek), utrzidupski (pozwalający na pomiatanie sobą).

Od słownika śląskiego dzieli nas nie tylko oryginalność ale i nasze „specjały" tzn. słownictwo związanez tkactwem i różnorodne czechizmy. Jeśli tak dużo nas dzieli, to czy istnieją jakieś słowa występujące u nas i na Śląsku? We wspomnianym słowniku znalazłam 452 słowa (czyli ok. 10%), które występują w naszej miejscowości. Większość z nich już była drukowana w „Korzeniach". Wśród tych wspólnych słów są takie, które brzmią identycznie i znaczą to samo, np. bebok (straszydło), bania (dynia), chałpa (dom), kapudrok (płaszcz, kurtka z kapturem, klekotka (wielkanocna kołatka) itd. Wiele słów o tym samym znaczeniu różni się wyraźnie wymową (na pierwszym miejscu wyraz w śląskim brzmieniu): szczewiki - trzewiki, wyzgerny - wizgierny, rejmatyka- rumatyka, czampieć- cympieć, szkłodzić - skłudzić, łobuć się - obuć się, kłonki - kłunki, szkolok - szkolnik, uduchliwy- usłuchany, soroń - szoruń, bajukować - bałykać, perdelówka - perdelowa polywka, słapiczka - słapka, półrzidek - półrzytek, żbel - zybel (szczebel) itp. Analizując wspólne słowa znajdujemy i takie, które mają w naszej wsi nieco inne znaczenie (na pierwszym miejscu słownik śląski), np. smażonka (jajecznica): u nas smażone grzyby z jajkami, flek (plama) - u nas kawałek skóry jako podbicie na obcasie, lejbik (stanik), u nas rodzaj żakietu, gęsie pępy (stokrotki) - u nas młode purchawki, za respektem (za przeproszeniem), u nas żartobliwie „iść za reszpektem" tzn. do ubikacji, drzyk lub drzik -zdzierający skóry ze zwierząt, u nas -gałgan, łobuz. Słów z różnym znaczeniemniem o podobnym brzmieniu znalazłam około trzydziestu.

Autor: Barbara Kaczkowska
Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr41, R.: XII, 2/2002r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r