Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 1 lipca 2024

PAN STANISŁAW POLAKOWSKI. Autor: Jerzy Maszczyk

 PAN STANISŁAW POLAKOWSKI. Autor: Jerzy Maszczyk

Przy ulicy Wesołej w Poraju po stronie parzystej stoi mały, przysłonięty sosnowym laskiem, mający lata świetności za sobą, drewniany domek.
Mijałem go obojętnie, bo takich w Poraju jeszcze do niedawna było sporo, aż do czasu kiedy w ręce wpadła mi książka (Dzięki Ci Grzesiu!) prof. Dariusza Złotkowskiego „Życie zawodowe i rodzinne Stanisława Polakowskiego 188o-1943 nauczyciela szkół wiejskich w świetle jego notatek i korespondencji", wydana w roku 1995. Książka jest kopalnią wiedzy na temat funkcjonowania ówczesnej oświaty i warunków życia nauczycieli.
Ciekawsze informacje podaję za autorem:
w roku 1897 liczba umiejących czytać i pisać stanowiła w Kongresówce 41% ludności powyżej 9 lat. Najmniej w Guberni Radomskiej i Kieleckiej — 30%, najwięcej w Guberni Warszawskiej — 51%. Analfabeci stanowili w Królestwie Polskim 65,9% (w mieście 59,6%, a na wsi aż 74,3%); seminarium nauczycielskie było szkołą 3-letnią. Przyjmowano kandydatów, którzy ukończyli 15 lat i byli absolwentami dwuklasowej szkoły początkowej. Program obejmował przedmioty: religia, pedagogika, język polski, język rosyjski, arytmetyka, geometria, przyroda, historia Rosji, geografia, kreślenie i rysunek, muzyka i śpiew kościelny, gramatyka, uczono również sadownictwa, ogrodnictwa i pszczelarstwa;
pensja roczna nauczyciela szkoły wiejskiej ok. roku 1898 wynosiła nie mniej niż 200 rubli rocznie, a szkoły gminnej — 250 (były głodowe, stąd nauka ogrodnictwa i pszczelarstwa); szkoły były przeważnie jednoklasowe, tzn. o jed-nym nauczycielu. Liczba uczniów dochodząca do 70. Według przepisów nauka w szkołach wiejskich powinna rozpoczynać się 14 października, a kończyć 1 czerwca. W praktyce większość uczniów przychodziła do szkoły po zakończeniu robót w polu, z nastaniem przymrozków, a opuszczała wczesną wiosną z rozpoczęciem okresu „pasionki krów". Dodatkowo według zasady obowiązującej do I wojny światowej od godz. 8:oo do 11:00, od 14:oo do 18:oo; nauczyciel zależał nie tylko od swych władz zwierzchnich, ale i od wsi i jej przedstawicieli. Urlop na czas wakacji zależał także od wójta gminy, który wyrażał zgodę na wyjazd nauczyciela ze wsi. Dodatkowo musiał wyrazić zgodę naczelnik dyrekcji. Dotyczyło to także wyjazdu na święta do domu rodzinnego. Inaczej groziła mu kara aż do zwolnienia włącznie;
nauczyciele w kongresówce nie mieli zapewnionej emerytury, gdyż nie byli uznawani za urzędników państwowych. Mogli za to sami opłacać sobie składki wynoszące 6% uposażenia, jednak z emerytury mogli skorzystać po 35 latach pracy;
w latach 1905-1914 w kongresówce powstało 1710 nowych szkół, to jest mniej więcej tyle, ile wynosił cały przyrost ilościowy od roku 1864 do 1905;
na skutek dewaluacji rubla w roku 1909 nauczyciele wiejscy mogli otrzymać do 250 rubli, w 1910 do 300, w 1911 do 360 rubli, a w przededniu I wojny światowej 500. Ponadto przysługiwał dodatek 6o rubli za każde 5 lat pracy; po odzyskaniu niepodległości naczelnik państwa Józef Piłsudski wydał dekret o stabilizacji nauczycieli i ich uposażeniu, obowiązujący od 1 stycznia 1919 roku. Nowe przepisy zaliczały nauczycieli do grupy urzędników państwowych w X grupie uposażenia, z możliwością awansu do grupy IX po 12 latach i do grupy VIII po dalszych 12. Pensje były zróżnicowane w zależności od wykształcenia. Dekret przyznawał wszystkim nauczycielom zatrudnionym w gminach wiejskich bezpłatne mieszkanie z opałem lub ekwiwalent. Kurs dolara względem marki polskiej miał się następująco:
1918 r.: 1 $ = 9 marek, 1919 r.: 1 $ = no marek, 1920 r.: 1 $ = 590 marek, 1921 r.: 1 $ = 2 922 marek, 1922 r.: 1$ = 17 8000 marek;
ustawa emerytalna 1925 roku dawała przejście na emeryturę już po 15 latach z 40% uposażeniem. Podlegalo ono wzrostowi o 3% za każdy następny rok pracy. Po 35 latach emerytura wynosiła 100% uposażenia.
A kim był ów wiejski nauczyciel Stanisław Polakowski?
Urodził się na Suwalszczyźnie w roku 1880. Był synem Antoniego i Marii z Rachlewiczów. Mieszkali w Kalwarii Suwalskiej. Antoni był sędzią śledczym. Żyło im się dostatnio do czasu, gdy zlikwidowano polskie sądownictwo. Zmarł, gdy Stanislaw mial 8 lat. Matka zarabiała szyciem. Szkołę początkową ukończył w roku 1895. W wieku 15 lat rozpocząl naukę w litewskim seminarium nauczycielskim w Wajwerach (1895-1898). Po ukończeniu decyzją władz, jako że pobierał stypendium, został skierowany na przeciwległy kraniec Królestwa Kongresowego, do wioski Dworszowice Pakoszowe koło Pajęczna w Guberni Piotrkowskiej.
Prof. Dariusz Ziotkowski tak opisał jego osobowość, pozwolę sobie zacytować: Mając zapewniony skromny byt, zaprenumerował, jak już wcześniej wspomniałem, »Tygodnik ilustrowany« i cotygodniowe pismo literacko-artystyczne »Sievier«. Tytuły te świadczą o kierunku zainteresowań młodego nauczyciela. Lubił także grę na skrzypcach, (które zachowały się dzisiaj). Zaopatrzył się również w biblię i obszerny poradnik medyczny, co było konieczne wobec zupełnego braku opieki medycznej na miejscu, a z czasem w literaturę popularnonaukową. Istotną cechą Stanisława Polakowskiego było ustawiczne samokształcenie się w ciągu całego życia, wynikające nie tylko z obowiązku, ale przede wszystkim z prawdziwej pasji poznawczej.
Warunki pracy były ciężkie. Inspektor łódzkiej dyrekcji szkolnej tak opisywał stan szkół wiejskich na początku XX wieku: ,,szkola mała, niska, chłodna, ściany wilgotne, porosłe grzybem". Z dwudziestu szkół wiejskich dobre warunki miały dwie. Pod koniec pobytu w Dworszowicach 9 stycznia 1905 r. (za zgodą władz oświatowych) zawarł związek małżeński z Marcjanną Perczak, córką Jana i Salomei z Nowaków, wiejską dziewczyną, będącą sierotą. Jesienią tego samego roku za zgodą władz przenosi się do wsi Staropole, gmina Przyrów. Tu 23 listopada urodziła się pierwsza córka Maria.
Mieszka z nimi również matka Stanisława Polakowskiego. Pod datą 20 lipca 1908 roku napisał: Wczoraj byliśmy w Żarkach. Doktor powiedział: »Nie ma nic groźnego«. Bardzo mnie to ucieszyło, bo już obawiałem się, czy to nie suchoty, a tem bardziej, że ta choroba z dawna objawia się w naszej rodzinie.
Zżył się z miejscową społecznością, wspólnie założyli kółko rolnicze, ale 28 września 1910 roku udał się na nową placówkę w Strzyżowicach. Oto opis tej podróży: O godzinie 9 minut ao wyjechaliśmy ze Staropola. Wlekliśmy się całą noc do Żarek. O godzinie 6 w Żarkach (...], o 7 wieczór w Siewierzu. Po 9 wyruszyliśmy z Siewierza. Ciemno już było, gdyśmy zjechali z szosy w boczna drogę. Wóz zjechał z gór po kamieniach. Z leśnej drogi zjechaliśmy do Toporowic, o 6 rano w piątek wyjazd z Toporowic. O godzinie 8 stanęliśmy w Strzyżowicach. Cały dzień zszedł na rozpakowaniu i ustawieniu rzeczy. O 12 w południe furman wyjechał do domu. I dalej: Mieszkanie dla nas jeszcze nie zupełnie opróżnione, pokoje szkolne też zajęte, nie ma ławek, ani stolików, ani książek, więc nie wiem, kiedy zacznę uczyć? Jutro ma przyjechać wójt. W sobotę, zaraz po przyjeździe byłem w kancelarii, wziąłem pensję (45 rubli na miesiąc) i czekalem na robotę. Dotąd nie mogliśmy upiec chleba, bo nie można dostać drzewa, a węglem nie wiemy jak palić. (...) Ludzie tu dosyć dla mnie uprzejmi.


Ta opinia szybko się potwierdza. Mieszkał tu i uczył do roku 1923. O wojnie 1914-1918 w jednym z listów pisał tak: Tu całyczas było spokojnie, Niemcy jak przyszli, tak siedzieli do 11n listopada 1918 roku.
A podsumowując dziesięciolecie pobytu tutaj wspomniał: Całe dziesięć lat pobytu tutaj zeszły mi w pracy. Poza szkołą miałem zajęcia w kasie zapomogowo-oszczędnościowej. Byłem sekretarzem, a gdy zorganizowala się rada opiekuńcza sekretarzowałem i tam, a gdy coraz trudniej było z żywnością, wziąłem się do pracy na kopalni. (...) toteż siły zaczęły się wyczerpywać.
Lata powojenne przynosiły dalszy rozwój szkoły. W roku 1920/21 dysponowała dwoma lokalami i dwójką nauczycieli, ale budowa nowej przeciągała się.
W roku 1923 Stanisław Polakowski przenosi się do Ciągowic. W roku 1928 ze względu na stan zdrowia (astma oskrzelowa) podjął decyzję o przejściu na emeryturę Wiązało się to z opuszczeniem mieszkania służbowego. Miał na widoku dwa miejsca: Poraj i Koziegłowy. Wybrał Poraj.
Tutaj 25 marca 1930 roku poprzez umowę z Aleksandrem Kuśmierskim nabył działkę o wymiarach 20 metrów długą i szerokości od strony południowej 11 metrów, a od północnej 12 metrów, za sumę 370 złotych. Tu wybudował dom.
Ulegając namowom siostry Jadwigi, 1 czerwca 1931 roku dokupił od Piotra Rosikonia działkę o powierzchni 250 metrów kwadratowych (między posiadanym już placem a drogą).
Pod datą 11 lutego 1931 roku napisał: Podpisałem razem z innymi tutejszymi obywatelami podanie o zaprowadzenie w Poraju elektrycznego oświetlenia. Może kiedyś co z tego będzie. Córka Maria pracowała jako nauczycielka w Jastrzębiu, najmłodsza Basia uczęszczała do szkoły powszechnej, którą ukończyła w roku 1937. W czasie okupacji, wobec zawieszania pracy nauczycieli, starsza córka podjęła pracę dorywczą w gminie. Młodsza pracowała przy wydawaniu kartek.
Stanisław Polakowski zmarł 3 lipca 1943 roku, nie doczekawszy końca wojny.
Jego imię nosi szkoła podstawowa w Strzyżowicach.
Autor: Jerzy Maszczyk
Źródło: Trzy Granice - Spisane Historie Gminy Poraj, tom I, 2019r, str. 54-57 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz