Łączna liczba wyświetleń

sobota, 23 sierpnia 2025

Widoki na otwarcie nowej kopalni rudy żelaznej. 1937r

 Widoki na otwarcie nowej kopalni rudy żelaznej. 1937r

Gromada Kamienica Polska posiada od dawna pięć nadań górniczych, które wobec pomyślnej koniunktury na rudy stały się obecnie przedmiotem konkurencji ze strony firm kopalnianych, tudzież prywatnych przedsiębiorstw, pragnących wydzierżawić od gromady wspomniane nadania górnicze w celu podjęcia na nich eksploatacji rudy. Już w niedzielę. 14 b. m. odbyło się w tej sprawie w Kamienicy Polskiej burzliwe zebranie tamtejszych właścicieli gruntów ze złożami rudy, którzy jednak. jak to zwykle. —niestety! — bywa w naszem życiu zbiorowem nie mogą sami pogodzić się między sobą w tej kwestii, ani razem powziąć wspólnej decyzji: komu właściwie wydzierżawić nadania górnicze, z takim trudem i utrzymane wprawdzie. W ciągu bowiem kilku ubiegłych lat gromada nie opłacała punktualnie podatków od posiadanych nadań górniczych, skutkiem czego groziło ich utracenie, że teraz wogóle nie byłoby o czem mówić, ani tembardziej kłócić się bezowocnie... I dzięki dopiero usilnym zabiegom przedstawicieli gromady od .,spraw rudzianych" na czele z b. posłem Janem Cianciara. który po prostu z własnej kieszeni wypożyczył 2 tyś. zł. i uregulował część zaległych podatków od gromadzkich nadań górniczych, by zapobiedź zupełnemu zaprzepaszczaniu takowych, — obecnie jest o czem mówić i spierać się zawzięcie... Na dzisiejszą niedzielę znowu jest zapowiedziane ogólne zebranie gromady w sprawie rudy, zwołane z inicjatywy jednej z firm kopalnianych pretendujących do wydzierżawienia nadań górniczych. Niechże jednak zebrani tym razem mieszkańcy Kamienicy Polskiej, zamiast kłócić się i ścierać między sobą, pamiętają przedewszystkiem o tem, żeby otrzymane z takim trudem i dotrzymane do pomyślnej koniunktury nadania górnicze nie zmarnować lecz powierzyć je w uczciwe polskie chrześcijańskie ręce, bo poco od razu na naszych- narodowych skarbach mineralnych. miałby obłowić się żydowski lub zagraniczny kapitalista.


Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_268_1937

Z Kamienicy Polskiej (Koresp. wł, „Gońca Częst." ) 1934r

 Z Kamienicy Polskiej

(Koresp. wł, „Gońca Częst." ) 1934r
Z inicjatywy częstochowskich władz powiatowych p. Br, Bielobradek powołał z pośród wszystkich miejscowych organizacji specjalny komitet, w celu urządzenia imprezy dochodowej na fundusz szkolnictwa polskiego zagranicą. I w ub, wtorek właśnie staraniem wspomnianego Komitetu odbyła się w Domu Ludowym maskarada, która wypadła wspaniale, Bynajmniej już nie co do zysków, osiągniętych z tej imprezy, gdyż te są nie duże dziś gdy na wsi tak trudno o grosz, lecz w ogóle co do powodzenia tej mało znanej na wsi zabawy — maskarady. Rojno i gwarno, a, wesoło być na tej zabawie, gdzie rej wodził tańce prowadził niestrudzony p. prezes Bielobradek, który naprawdę zgotował publiczności przemiłą rozrywkę „na ostatki".

Pełno było „przebierańców" i masek, Że aż mieniło się na sali od „cudacznych" i różnokolorowych strojów maskaradowych, Przyczem ogólną atrakcję wzbudzały strzelczynie, które ślicznie poprzebierane na czele ze swą komendantką przybyły na zabawę całym oddziałem, witane siarczystym marszem kapeli rzęsistemi oklaskami publiczności. To też w środowisku tern bawiono się przewesoło i tańczono ochoczo a raźno, bo czas naglił i zapewne długo jeszcze ciągnęłaby się ta zabawa, pełna serdeczności niezwykłej, gdyby nie „dzwony", które z wieży pobliskiego kościoła nieubłaganie obwieściły, bijąc donośnie, że karnawał się skończył, a wielki post nastał!...

Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_039_1934. 

Komeda w Częstochowie, pionier jazzu nowoczesnego w Polsce

 Komeda w Częstochowie, pionier jazzu nowoczesnego w Polsce, twórca znanych na świecie standardów jazzowych i muzyki filmowej (m.in. słynnej kołysanki do Dziecka Rosemary Romana Polańskiego). Krzysztof Komeda-Trzciński okupację niemiecką i kilkanaście powojennych miesięcy spędził w Częstochowie. Rodzina Trzcińskich – ojciec Mieczysław oraz żona Zenobia z Nałęcz-Gembickich wraz z dziećmi Krzysztofem i Ireną – w początkach września 1939, w trakcie działań wojennych, ewakuowała się z Poznania do Częstochowy. Zatrzymali się początkowo w mieszkaniu babci Krzysztofa – Władysławy Nałęcz-Gembickiej przy ul. Katedralnej 2 (obecny adres: ul. Ogrodowa 15) w → tzw. domu wodociągów. Wkrótce zamieszkali w wynajętym mieszkaniu w kamienicy przy II Alei 31. To tutaj narodził się jego późniejszy artystyczny pseudonim, który przerodził się w nazwisko; podczas jednej z zabaw z kolegami w wojsko Krzysztof napisał kredą na drzwiach szopy „komęda”, ktoś zauważył, że zapis jest błędny i od tej chwili przylgnęło do niego to przezwisko. Zmienione później na Komeda stało się jego wizytówką artystyczną. Od początku okupacji Komeda kontynuował w Częstochowie, rozpoczętą jeszcze w Poznaniu, naukę gry na fortepianie. Czynił to z dużym prawdopodobieństwem pod okiem (wyszukanej przez matkę) znanej żydowskiej pianistki i nauczycielki muzyki w Częstochowie → Wandy Kopeckiej. Lekcje odbywały się w jej mieszkaniu przy ulicy Kilińskiego 35, lub według innych przekazów – w mieszkaniu zajmowanym przez Trzcińskich. Od wiosny 1941 Komeda podobno nadal uczył się gry na fortepianie u wspomnianej nauczycielki, mimo iż ta została zmuszona zarządzeniem niemieckim do przeniesienia się do getta. Mieszkała wówczas przy I Alei 10 (gdzie jej ojciec, → Maurycy Neufeld, prowadził skład z artykułami drogeryjnymi); było to zaledwie kilkadziesiąt metrów w głębi wytyczonej przez okupanta dzielnicy żydowskiej. Według jednego z przekazów wspomnieniowych dziesięcioletni Krzysztof wchodził na teren getta dzięki odpowiedniej przepustce. Należy dodać, że częstochowskie getto nie było ogrodzone i w początkowym okresie (do końca 1941) osoby z zewnątrz mogły swobodnie wchodzić na jego teren i poruszać się po ulicach. Oprócz edukacji muzycznej Komeda od listopada 1939 kształcił się (wraz z bratem ciotecznym Jurkiem Rzeczkowskim) w Szkole Powszechnej → Braci Szkolnych przy ul. Pułaskiego 71 (przeniesionej później na teren klasztoru jasnogórskiego). Każde kolejne wakacje w czasie okupacji Krzysztof spędzał w Olsztynie k. Częstochowy – wraz z siostrą i dziećmi z dalszej rodziny. Po wypędzeniu Niemców z Częstochowy, od początku 1945 uczęszczał do → Gimnazjum i Liceum im. R. Traugutta. Zajęcia odbywały się na III piętrze budynku → Gimnazjum i Liceum im. J. Słowackiego przy ul. Kościuszki 8, bowiem w budynku „Traugutta” funkcjonował szpital dla żołnierzy sowieckich. Od września 1945 uczęszczał na zajęcia do prowizorycznie przystosowanego do nauki budynku szkolnego przy ul. Jasnogórskiej 8, gdzie przeniesiono Gimnazjum Traugutta (a także gimnazjum Sienkiewicza). Od wiosny 1946 do czerwca tr. Komeda chodził do Gimnazjum Traugutta, które wróciło do budynku przy ulicy Jasnogórskiej 17. W II połowie 1946 wyjechał z rodziną z Częstochowy. Krzysztof Komeda-Trzciński, znany już wówczas muzyk jazzowy, ponownie odwiedził miasto 17 V 1960; wówczas zespół, z którym występował – Trio Krzysztofa Komedy – koncertował podczas wieczoru jazzowego w → sali Miejskiej Orkiestry Symfonicznej przy ul. Dąbrowskiego 16. Był to ostatni znany kontakt muzyka z Częstochową.



Jubileusz 50-lecia Liceum im. R. Traugutta w Częstochowie, Częstochowa 1971, s, 10; Wanda Malko, 70 lat orkiestry symfonicznej w Częstochowie. Filharmonia Częstochowska im. Bronisława Hubermana w latach 1945–2015, Częstochowa 2015, s. 113; Tadeusz Piersiak, Jak Komeda stawał się pianistą, „Gazeta Wyborcza Częstochowa” 2011 (25 XI), s. 4; Janusz Pawlikowski, „Nasz” Komeda, „Życie Częstochowskie” 2010 (27–28 IX), s. 5; Jadwiga Wrzaszczyk, II Liceum Ogólnokształcące im. R. Traugutta w Częstochowie. 90 lat tradycji, Częstochowa 2010, s. 241.

Autor: Juliusz Sętowski
Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/.../komeda-w...
Foto: https://www.muzeumjazzu.pl/2-komeda-1939-choroba.../ 

Krakowska 16 (Częstochowa)

 Krakowska 16 (Częstochowa) , budynek pochodzący prawdopodobnie z XVII w. W okresie dawnej Rzeczypospolitej należał do posiadłości → wójtostwa częstochowskiego. Po rozbiorach tereny, na których znajdował się, stały się własnością rządową. Wymieniany jako oberża „Podmurek” przy ul. Krakowskiej w opisie nieruchomości Dobra Ziemskie Wójtostwa Częstochowa z 1837; w dokumencie tym mowa jest o „[…] Oberży Podmurek czyli Stare Wójtostwo zwanej z placem i ogrodem przy ulicy dawnej Krakowskiej położonej [...]”. W tr. posiadłości te wykupił → Edward Wyttek. Według Franciszka Sobalskiego nazwa oberży „Podmurek” pochodziła od jej usytuowania w stosunku do murów miejskich. Oberża położona była z całą pewnością tuż pod murami miejskimi, okalającymi obszar Starej Częstochowy, być może u bramy miasta. W końcu XIX w. i początkach XX w budynku, który był własnością miasta mieścił się szpital, później (przed 1914 i w czasie I wojny światowej) szkoła ogólnomiejska, kierowana przez → Augusta Reszkego, a także od 1916 kursy wieczorowe dla terminatorów rzemieślniczych). Później funkcjonowały tu inne szkoły: w latach 20. i 30. Publiczna Szkoła Powszechna nr 23, od 3 IX 1940 Polska Szkoła Powszechna nr 23, a od 21 I 1941 także Ukraińska Narodowa Szkoła. Od 30 VIII 1939 budynek stał się siedzibą → Straży Obywatelskiej (SO); prowadzono tu zapisy chętnych do wstąpienia w szeregi SO. Od 1945 ponownie funkcjonowała tu Publiczna Szkoła Powszechna nr 23. Od końca lat 40. usytuowane było tu Archiwum Miejskie Częstochowy. Obecnie w budynku znajdują się zakład pogrzebowy oraz sklepy.



Juliusz Braun, Częstochowa. Rozwój urbanistyczny i architektoniczny, Warszawa 1959, s. 25; Franciszek Sobalski, Dawne Archiwum Miejskie Częstochowy. Wydawnictwo AJD w Częstochowie, Częstochowa 2005, s. 47, 48, 49; – Bolesław Kurkowski, Z krwawych dni Częstochowy. Wspomnienia o zbrodni Wehrmachtu z 4 września 1939, Częstochowa 2009, s. 29; – „Goniec Częstochowski” 1916, nr 228, s. 3; – Handlowiec. Kalendarz dla spraw handlu i przemysłu m. Częstochowy na 1914 r., [Częstochowa 1914?], s. 193 (wykaz nieruchomości); – Książka adresowa m. Częstochowy 1947, Częstochowa 1947, s. 53.

Autor: Juliusz Sętowski
Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/hasla/krakowska-16 

Zawodzie – Dąbie, dzielnica Częstochowy;

 Zawodzie – Dąbie, dzielnica Częstochowy; obszar dzielnicy ograniczony: od południa torami kolejowymi Częstochowa–Kielce, następnie linią kolejową Częstochowa–Katowice, trasą DK-1, rzeką Stradomką, Wartą do przedłużenia ul. Morenowej, ul. Morenową i jej przedłużeniem do ul. Legionów, ul. Legionów do granic miasta. Obejmuje dwie historyczne jednostki osadnicze – Zawodzie i Dąbie. Zawodzie określane było mianem przedmieścia już od przełomu XVI i XVII w., choć jedynie niewielka część gruntów (tzw. wójtostwo Zawodzie) stanowiła własność miasta. Nazwa ma charakter topograficzny (za wodą), oznaczała teren na prawym brzegu Warty. Pod koniec XVIII w. wieś Zawodzie liczyła zaledwie kilkanaście domów, istniała tu karczma. Swój rozwój w XIX w. Zwodzie zawdzięczało znajdującym się w pobliżu → Złotej Góry wapiennikom i kamieniołomom, pod koniec XIX w. powstała tu fabryka chemiczna należąca do → Aleksandra Wolberga. Włączenie Zawodzia w obręb miasta miało miejsce częściowo w 1895, później w 1916, ale integracja przebiegała bardzo powoli. W 1913 powstał przy ul. Mirowskiej → Szpital Towarzystwa Dobroczynności dla Żydów (obecnie: → Miejski Szpital Zespolony), kolejne inwestycje to: miejska elektrownia (1926), miejska betoniarnia, budynek Szkoły Powszechnej nr 22 (funkcjonowało tu także Miejskie Seminarium Nauczycielskie Żeńskie), od połowy lat 30. więzienie, Stadion Miejski przy ul. Olsztyńskiej (dziś zmodernizowany → Stadion Arena Częstochowa), na którym rozgrywane są zawody żużlowe. W okresie międzywojennym powstał → Park Miejski im. G. Narutowicza. W 1931 odsłonięto tam → pomnik prezydenta Narutowicza (obecnie w holu budynku szkoły). W okresie powojennym Zawodzie znane było wszystkim z targowiska (→ rynek na Zawodziu). Wybudowana w 1976 trasa szybkiego ruchu (DK–1) podzieliła obszar dzielnicy. Od 2012 funkcjonuje na Zawodziu (przy ul. Żużlowej 4) → Hala Sportowa Częstochowa (która spełnia wymagania organizacyjne FIVB i FIBA); poza spotkaniami ekstraklasy siatkówki organizowane są tu mecze międzynarodowe, dni sportu, gale bokserskie oraz występy artystyczne. W części Złotej Góry urządzony został → Park Miniatur Sakralnych. Przy ul. Złotej znajduje się zabytkowy → cmentarz żydowski z nagrobkami z XIX i XX w., pomnikami na grobach Żydów zamordowanych w czasie okupacji niemieckiej.



Dąbie (pierwotnie: pustkowie Dąbie) to dawna osada młynarska nad Wartą, właścicielami młynów wodnych były rodziny Jabłonków, Janotów i Patrzyków. W domu Janotów, rodziny zaangażowanej przed 1914 w działalność niepodległościową, w styczniu lub lutym 1906 nocował Józef Piłsudski (→ Piłsudski w Częstochowie). Dąbie rozwinęło się dzięki budowie → Huty „Częstochowa” i odgałęzieniu wąskotorowej → Kolei Herbskiej; budynek dworca Hantke mieścił się przy dzisiejszej ul. Dębowej 4. Osada Dąbie (o powierzchni 18,03 ha) została przyłączona do miasta (wraz z Rakowem) w 1928. Znajduje się tu parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych (wyodrębniona w 1981 z parafii pw. św. Józefa na Rakowie), w 1997 został poświęcony kościół przy ul. Hutników. Od 1985 funkcjonuje tu schronisko dla bezdomnych zwierząt (przy ul. Gilowej 44/46).

Materiały w Ośrodku Dokumentacji Dziejów Częstochowy Muzeum Częstochowskiego.

Autor: Juliusz Sętowski
Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/.../zawodzie-dabie... 

Z obchodu święta tkaczy w Kamienicy Polskiej. 1936r

 Z obchodu święta tkaczy w Kamienicy Polskiej. 1936r

W dn. 30 ub. m. tkacze w Kamienicy Polskiej obchodzili swoje doroczne święto. Najpierw w godzinach porannych pośpieszyli tkacze ze sztandarem da kościoła na uroczyste nabożeństwo, które w intencji tkaczy odprawił ks. prob. Kaczmarzyk, wygłaszając na zakończenie płomienną naukę. Po nabożeństwie zebrali się tkacze w miejscowym domu ludowym na tradycyjną biesiadę swoją ,kiermasz", zwany także z niemiecka „liksznur". Zanim jednak przystąpiono do zabawy, powzięto wpierw znamienne uchwały. Pełen zawsze szlachetnej inicjatywy znany tutejszy przedsiębiorca tkacki, b. poseł Jan Cianciara, powoławszy do siebie prezydium w osobach p.o.: Ferd, Mader, starszy zgromadzenia tkaczy, Aleks Szmidla. M. Walentek, J. Łebek i Godzina — w gorących słowach przemówił do zebranych, wzywając ich, żeby tegoroczne święto uczcić przedewszystkiem w taki sposób: mianowicie zebrać doraźną składkę na F. O. N. oraz dobrowolnie opodatkować się na fundusz budowy szkoły powszechnej w Kamienicy Polskiej, gdzie budowa szkoły postanowiona została przed 2-ma laty jeszcze, z inicjatywy tegoż p. J. Cianciary, który złożył wtedy na ten cel 100 zł., zachęcając innych do ofiar. Zgromadzeni tkacze jednogłośnie przyjęli piękny projekt t niezwłocznie przeprowadzili między sobą składkę na F. O N., poczem zebrane pieniądze w sumie 143 zł. 95 gr. wraz z listem hołdowniczym przesłane zostały na ręce Naczelnego Wodza w Warszawie. Nie można przytem pominąć tych wzruszających objawów żywego patriotyzmu i wysoce obywatelskich uczuć, kiedy widziało się, jak prości i marnie dziś zarabiający robotnicy — tkacze, składali swoje skromne datki, niczem przysłowiowy ,.grosz wdowi" na wzniosły cel Obrony Narodowej. Pozatem tkacze postanowili opodatkować się po 5 zł. od krosna na budowę szkoły powszechnej a pieniądze te mają być zebrane jeszcze w ciągu bieżącego miesiąca, żeby czem prędzej nabyć za nie plac pod szkołę. W celu ściągnięcia tego podatku dobrowolnego, podzielono dużą wieś na 5 rejonów i jako inkasentów wybrano pp. Mat. Walentka, Br. Sobótkę, Zyg, Krzewskiego, Rom. Gala i Wład Daszela.. Widz.


Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_233_1936

środa, 20 sierpnia 2025

Tkacz. 1910r

 Tkacz. 1910r

Powoli praca zaczyna się u nas organizować, aby złamać wyzysk kapitalistów i pośredników. Powstało już parę kooperatyw spożywczych, kredytowych i wytwórczych. Zabiegami szczuplej grupy, prawie wyłącznie robotników, założone zostało w Warszawie Tow. pożyczkowo-oszczędnościowe pod nazwą „Wspólna praca". W Wyszkowie istnieje robotnicza huta szklana, w łodzi tkalnia udziałowa, w Zgierzu fabryczka tkacka pod firmą „Oskar Gearlicz" i wiele Innych. Obecnie przy-bywa tkalnia udziałowa pod firmą „Tkacz", zorganizowana w Kamienicy polskiej nad rzeką Wartą I Kamieniczką w pow. Częstochowskim, w odległości paru wiorst od stacyi dr. żel. w, wied. Poraj. W miejscowości tej zdawna mieszkali tkacze, potomkowie czechów i morawczyków, którzy się tu osiedlili w początkach XIX stulecia, Wyrabiali oni na krosnach ręcznych, piękną bieliznę stołową mieli się bardzo dobrze. Później, gdy przyszły fabryki, posługujące się siłą mechaniczną, zarobki ludności z Kamienicy Polskiej spadły znacznie i zaczęła zaglądać do nich nędza. Aby się od niej ratować, postanowili się zorganizować. Ale nie udawało im się to, wskutek przeszkadzania niechętnych tej robocie agentów pośredników. Pomógł im wreszcie w osiągnięciu zamierzonego celu proboszcz miejscowy, ks. Zygmunt Sędzimir. Wypracowano statut i uzyskano jego legalizację. Do spółki, która jest kooperatywą wytwórczo-handlową, na początek zapisało się 80 udziałowców. Udziały sa po 50 rb., a niewolno mieć ich więcej nad trzy. Wszystkie urzędy zarówno płatne, jak honorowe pełnić muszą członkowie. Zarząd nabywa przędzę gotową I rozdaje stowarzyszonym do roboty, płacąc od zrobionej sztuki. Daje to każdemu z nich 5 -8 złotych zarobku dziennego. Sprzedażą tkanin zajmuje się też zarząd. a po ukończeniu roku czysty zysk, po odtrąceniu z niego na kapitał zapasowy i rezerwowy, ma być rozdzielony między stowarzyszonych.


Źródło: ,,Kultura Polska" : organ Tow. Kultury Polskiej, 1910, nr 8 . Żródło http://bc.wbp.lublin.pl/dlibra/plain-content?id=16024