Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 4 lutego 2019

CZĘŚĆ 2 LEKSYKON HISTORYCZNY (HASŁA)

Ks. Stanisław Duda (1909-1964)
Proboszcz parafii w latach 1941-1964. W czasie wojny niósł posługę kapłańską partyzantom w ich leśnych schronieniach. Mieszkańcom wsi wypożyczał książki. Usunięty przez Niemców z plebanii mieszkał w domu Antoniego Dobosza. Sam prowadził gospodarstwo rolne, wykonywał wiele robótw polu. Dbał o chór kościelny- próby odbywały się w jednym z pokojów na plebanii a potem w wybudowanej przez niego organistówce. Mądry duszpasterz w trudnych dla Kościoła latach stalinowskich. Ujmował pracowitością, skromnością i ciepłem. Kochany przez parafian za otwartość i życzliwość. Progi plebanii były niezwykle gościnne. W dzień św. Cecylii, patronki muzyki oraz w dzień swego patrona, św. Stanisława, urządzał muzyczne herbatki. Umiał rozmawiać z młodzieżą, był w stosunku do niej poważny ale i serdeczny.
Przez wiele lat gospodynią ksiedza Dudy była Marcysia Psiuk.
Dwór
Znajdował się w rejonie dzisiejszejszego cmentarza (gdzie dziś firma Bonex i tzw. agronomówka). Do dworu należał folwark zwany Klepaczką, z całym kompleksem zabudowań gospodarczych, młynem, stodołami, stajniami, oborami, maglem, farbiarnią, foluszem, piłą, olejarnią i farbiarnią , jak wynika z kontraktu dzierżawy pomiędzy Janem Bendą a Pacyfikiem Bogusławskim z 1823 r.. Później na terenie dworskim znajdowały się budynki Towarzystwa Górniczego Hantke. W drugiej połowie XIX w. zbudowano tu fabryczkę włókienniczą należącą do Belga Dechaine‘a, urodzonego w miejscowości Verviers. Dwór zlokalizowany był zapewne w tym samym miejscu, co dawny dwór Błeszyńskich. Nie wiadomo, kiedy przestał istnieć, nie jest wymieniany już pod koniec lat 30. XIX wieku. W pamięci najstarszych mieszkańców zachowało się jedynie określenie „na dworskim”. Po drugiej wojnie istniała jeszcze drewniana oficyna, w której mieszkał lekarz Henryk Wnuk. Pod starymi dębami (na jednym z nich gnieździły się bociany) znajdował się budynek dawnego szpitala górniczego, który do lat 80. był domem mieszkalnym.
E
Elsner
W Kamienicy mówiło się : „pracować u Elsnera”. Elsner to zwyczajowa nazwa fabryczki włókienniczej na Zawadzie, w której produkowano wyroby jedwabne. Jej właścicielem była rodzina Elsnerów. Po wojnie zakład został upaństwowiony i włączony do sieci Centrali Przemysłu Ludowego i Artystycznego, potocznie: „cepelii”.
F
Ferens Adam (1888-1975)
W latach 1947-1962 dyrektor miejscowego gimnazjum i liceum. Absolwent Uniwersyteu Jagiellońskiego w Krakowie, historyk, legionista w oddziale Mariusza Zaruskiego, narciarz wysokogórski i taternik, działacz Akademickiego Związku Sportowego i Towarzystwa Szkoły Ludowej. Nauczyciel historii w szkołach średnich w Łodzi i w Częstochowie, w czasie okupacji prowadził tajne komplety. Założyciel oddziału Polskiego Towarzystwa Turystycznego w Łodzi. Jego żoną była Maria Pfabe, nauczycielka. Mieli dwie córki: zmarłą w dzieciństwie Basię oraz Zofię. Adam Ferens zmarł w Krakowie. Pochowany został w Kamienicy Polskiej, obok zmarłej w 1955 r. żony. Jedna z ulic w Kamienicy Polskiej została nazwana jego imieniem.
G
Giedryk Adam (1861-1937)
Dyplom lekarza uzyskał w Petersburgu. Leczył w Carskim Siole i w Zagłębiu Dąbrowskim. W 1900 r. zjawił się w Kamienicy Polskiej w odpowiedzi na anons prasowy aptekarskiej rodziny Bielobradków. Był głównie lekarzem kopalnianym. Sprawował także opiekę lekarską nad młodzieżą szkolną i przedszkolakami. Z zakupionych 15 hektarów pokopalnianych nieużytków (tzw. Klebrowizna) stworzył dobrze prosperujące gospodarstwo rolne.
Był wielkim społecznikiem; założył Spółdzielnię Spożywców „Pomoc”, która działała jeszcze po wojnie (wchłonięta została przez Gminną Spółdzielnię „Samopomoc Chłopska”), udzielał się w straży pożarnej, przyczynił się do poprawy dróg w okolicy, był działaczem oświatowym. Posiadał fachową bibliotekę. Jego żoną była Maria z Rybickich. Mieli dwóch synów, Witolda (1896-1965) i Adama (1899-1952) oraz dwie córki: Celinę, zamężną Dechaine (1897-1959) i Jadwigę (zm. w 1993 r.).Jadwiga Giedryk, dyplomowana pielęgniarka niosła pomoc rannym w czasie Powstania Warszawskiego. Po wojnie pracowała w ośrodku zdrowia w Kamienicy Polskiej, była także instruktorką PCK. Przez wiele lat służyła u Marii i Kazimierza Giedryków Józefa Depczyńska.
Gimnazjum
Romanów był atrakcyjnym miejscem ze względu na sosnowe lasy, mikroklimat, czystą wodę. W latach trzydziestych Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Częstochowie wybudowalo w lesie „na górce” dom kolonijny, w którym przebywała wymiennie któraś z klas , a latem uczniowie-letnicy. W czasie wojny budynek zajęli żołnierze niemieccy, spełniał on rolę sanatorium dla rannych i kontuzjowanych pilotów.
Po wojnie Janina Domagalska wraz z Bronislawem Langierem, naczelnikiem poczty, oraz światłymi mieszkańcami Kamienicy Polskiej, Romanowa i Wanat, którzy stworzyli Komitet Rodzicielski uzyskała zgodę kuratorium kieleckiego na utworzenie szkoły. Jej wielką zasługą było skompletowanie grona pedagogicznego , które na wiele lat zapewniło szkole bardzo wysoki poziom dydaktyczny. Byli to następujący nauczyciele: Eliza Stachurowa, nauczycielka języka polskiego, Janina Zamiarowa, Wiktor Fabian, Edward Ziora (matematyk), Janusz Krauze, Edward Kreutzberg, Maria Capri (nauczyciele języka angielskiego), Maria Pfabe (geografia), historyk Adam Ferens, Ludmiła Grzybowska (chemia), filar szkoły Walenty Słabosz , łacinnik, kierownik chóru, Witold Węgłowski, nauczyciel języka rosyjskiego. Katechetą był ks. Stanisław Duda. Sekretariat prowadziła Eugenia Rajkowska. Potem dołączyła Maria Warcicka , nauczycielka fizyki, chemii i astronomii.
Gimnazjum rozpoczęło działalność jako pierwsze w województwie - na początku kwietnia 1945 r. Miało 190 uczniów (124 chłopców i 66 dziewcząt). Rok szkolny 1944/45 zakończyl się z końcem czerwca 1945 r. Pierwsza matura odbyła się w 1949 r.
Gmina
Charakter gminy Kamienica Polska miała już w 1818 r. Obejmowała także Podlesie i Romanów. Na czele wsi stał wójt. Dużą rolę w społeczności odgrywali majstrowie tkaccy, co nie powinno dziwić, zważywszy na skład społeczno-zawodowy ludności. Z dokumetów, które zachowały się szczątkowo dopiero od 1822 r. wynika, że funkcję wójta pełnili przedstawiciele szlachty, Pacyfik Bogusławski, Edward Wyttek, Ludwik Knopff, Andrzej Szczutowski. W okresie powstania styczniowego wójtem był Józef Nowotny. W 1876 w wyniku zmian administracyjnych, doszło do połączenia gminy Kamienica Polska i sąsiedniej gminy Poczesna ( ta druga zdegradowana została z powodów politycznych i przemianowana na gminę Bargły). Wójtem połączonych gmin został Franciszek Kuśnierczyk. Urząd sprawował niemal do śmierci (zm. w 1911 r.). Po nim wybrano Ludwika Cianciarę, który na tym urzędzie doczekał Polski niepodległej.
Obszar gminy - w ramach powiatu częstochowskiego w guberni piotrkowskiej- był bardzo rozległy: od folwarku Młynek na zachodzie po Dębowiec na wschodzie. Stan taki trwał aż do odzyskania niepodległości. Gmina Poczesna została reaktywowana w 1923 r. W 1995 r. z gminy Kamienica Polska wydzielona została gmina Starcza.
Gmiński Las
Część romanowskiego lasu, gdzie dziś zlokalizowane jest centrum handlowe, obok trasy DK 1. Zanim powstała trasa szybkiego ruchu Gmiński Las był ulubionym miejscem rekreacji mieszkanców Romanowa i Kamienicy Polskiej. Ludzie rozsiadali się na kocach, słuchali koncertu w wykonaniu orkiestry lub akordeonistów. Odbywały się tańce. Zaopatrywano się w bufecie. Odbywały się różne zawody, m.in. zbijanie glinianego garnka (z kogutem w środku), umieszczonego na wysokim słupie. Urządzano loterie fantowe, „wędki szczęścia”.
W Gmińskim Lesie znajdowała się strzelnica Związku Strzeleckiego zwanego potocznie „Strzelcem”. Niedaleko płynął Bródek, w którym łowiono piskorze.
Góra Kapuścińskiego, Góra Romanowska
Dwa spore wzniesienia, moreny czołowe , pozostałości po zlodowaceniach. Zawierają ogromne masy żwiru.
Góra Kapuścińskiego była pozbawiona drzew. Zbierano na niej macierzankę i rozchodnik na święcone wianki. Wypasano bydło. Było to miejsce palenia sobótek. Także miejsce spotkań młodzieży. W czasie wojny znajdował się tu punkt obserwacyjny .
Góra Romanowska dawała się we znaki furmanom i rowerzystom. Na starej sośnie znajdowała się kapliczka. Po drugiej stronie na skarpie stał dom Szpondów. Przez lata eksploatowano tu żwir. Na miejscu żwirowni stoi dziś budynek urzędu gminy oraz budynek przedszkola. Na Romanowskiej Górze w lesie zbudowano budynek liceum a potem budynek Szkoły Podstawowej nr 2 im. Henryka Sienkiewicza i Gimnazjum im. Agnieszki Osieckiej.
Górnictwo
Eksploatacja rudy żelaza na terenie gminy sięga średniowiecza. Nad Kamieniczką znajdowały się wychodnie rudy- syderytu ilastego. Potwierdzone źródłowo są kuźnice w Kamienicy, Osinach (Kuźnica Chybakowska vel Hybakowska) i w rejonie Własny (Kuźnica Szwankowska). Nazwa miejscowa Rudnik (dziś: Rudnik Wielki i Rudnik Mały) wskazuje na górnicze tradycje. Kuźnica w Kamienicy Polskiej należała do Błeszyńskich, którzy na handlu żelazem dorobili się szlachectwa. Ostatnie o niej wzmianki pochodzą z pierwszej ćwierci XVII w. Potem rejon kuźnicy stał się folwarkiem Klepaczka. Nazwa pochodziła od słowa klepać, co odnosiło się do kucia żelaza.
Kuźnica w Kamienicy świadczyła na rzecz parafii koziegłowskiej, pod koniec XVI w. był jeden wóz żelaza rocznie. Większa opłacalność gospodarki rolnej spowodowała, że szlachta w 1563 r. ustanowiła prawo wykupu kuźnic (wcześniej w 1552 r. obłożono koła kuźnicze wysokimi podatkami). Łany należące wczesniej do wolnych kuźników dały początek folwarkom. Stawy kuźnicze przekształcono w stawy młyńskie, spiętrzenia wodne, służące wcześniej do poruszania młotów kuźniczych, służyły odtąd poruszaniu kół młyńskich. Tak stało się nad Kamieniczką i nad Wartą. Kuźnica w Osinach przekształciła się w fabryczkę papki drzewnej i tektury (na tzw. Bendowiźnie), dalej zwyczajowo nazwana była Klepaczką. Młyn (podworski?) eksploatowała rodzina Bielobradków a następnie Jungów. Po drugim młynie, na Szwamberku (pierwotnie była to kuźnica), pozostała nazwa miejscowa „Młynisko”.
Do eksploatacji płytko zalegającej na polach rudy, wrócono na początku XIX w. Hieronim Łabęcki w swym dziele „Górnictwo w Polsce” pisze, że w 1836 r. uruchomiona została kopalnia „Kamienica Polska”, która zatrudniała sztygara, 30 górników i 15 pomocników. W latach 70. i 80. XIX w. działał na terenie Kamienicy pochodzący z Praszki Napoleon Ziss. Wśród górników byli przybysze z okolicznych miejscowości, z rejonu Miedzianej Góry koło Kielc, ze Śląska a także przybysze z zagranicy , m.in. Włoch Giovanni Negro.
Pola Kamienicy Polskiej pokryły się hałdami, efektem górniczych robót metodą szybikową (duklową). Szybik kopano do głębokości kilku metrów, spągu warstwy złoża i wybierano rudę w zasięgu kilofa. Po wybraniu zakładano nowy szybik. Urobek wydobywano w kubłach (zwanych kiblami) ręcznym kołowrotem zwanym „na storczynach”. Skałę płonną rozrzucano dookoła szybiku. Taki system wydobycia przetrwał aż do początku XX w. potem wybierano rudę metodą głębinową. Wśród przedsiębiorców okresu międzywojennego widzimy Jana Bielobradka (kopalnia „Wojciech”) oraz Henryka Niedźwieckiego (kopalnia „Helena”). Ekploatacja zmieniała nie tylko pejzaż ale i stosunki wodne. Górnictwo rud żelaza niosło z sobą szkody dla rolnictwa i środowiska, ale było źródłem wyższego poziomu życia mierszkańców gminy. Towarzystwo Hantke dawało zatrudnienie, budowało mieszkania dla górników, dbało o opiekę lekarską. Zarząd kopalni utrzymywał orkiestrę, założył pierwszą publiczną bibliotekę (Biblioteka Szerzenia Wiedzy ), wspomagał Spółdzielcze Stowarzyszenie „Pomoc”, w którym działał zarządca kopalni Stanisław Daniłowski, Kazimierz Giedryk był jednocześnie lekarzem kopalnianym.
Zawiadowcą kopalni był Zygmunt Teodor Mianowski. Po II wojnie kopalnia „Wojciech” nie wznowiła działalności. Kamieniczanie pracowali jednak nadal w górnictwie rud żelaza w utworzonych kopalniach „Nowa Wieś” ,”Teodor”, „Tadeusz II”, „Żarki”, „Szczekaczka”, Dębowiec. Podlegały one Zjednoczeniu Kopalnictwa Rud Żelaza w Częstochowie. Kopalnia Rudy Żelaza „Osiny” w Osinach była miejscem pracy wielu kamieniczan, zarówno w kopalniach, księgowości, służbie zdrowia, wreszcie w warsztatach i bazie samochodowej w Borku.
Jedyną pamiatką górniczej przeszłości są hałdy. Największa z nich, zwana „Hermanową Hałdą” (od nawiska właścicieli gruntu), w pobliżu kościoła, to wysypisko skały płonnej dawnej kopalni „Wojciech”.
Mieszkańcy własnym sumptem plantowali hałdy i obsiewali lucerną, która na ilastym podłożu świetnie rosła.
H
Hałda
Charakterystyczny element krajobrazu Kamienicy Polskiej. W języku kamieniczan: hołda. Płytko zalegająca na polach rudę żelaza (sferosyderyty) wydobywano ręcznymi kolowrotami, skałę płonną rozrzucano dokoła szybików, stąd charakterystyczny kształt hałd - z wgłębieniem pośrodku. Rosły na nich później dzikie grusze, rzadziej jabłonie, tarnina, dzikie róże i głóg. Wiele hałd zniwelowano, a ponieważ składały się one z urodzajnych iłów, siano na nich lucernę. Hałdy porosłe drzewami przypominają dziś zielone wzgórza.
Harcerstwo
Idea Baden Powella szybko znalazła w Kamienicy zwolenników, choć o początkach zorganizowanego harcerstwa niewiele wiadomo. Silne było harcerstwo w okresie międzywojennym, gdy na jego czele stanęła energiczna Maria Warcicka. Wielkie przeżycia towarzyszyły składaniu harcerskiej przysięgi. Drużyna żeńska prezentowała się wspaniale, w mundurkach z lilijką i krzyżem harcerskim, w czarnych getrach.
Hastermanek
Demoniczna, legendarna postać budząca ogromny (obok „czerwonych płucek”) strach. Ów wodnik zwany na Śląsku utopcem, topiełkiem lub wassermonkiem , zamieszkiwał wszelkie rzeki i zbiorniki wodne, nawet pokopalniane stawy . W Kamienicy Polskiej wierzono, że mieszkał pod mostami, kładkami czy tzw. ławkami nad Kamieniczką. Wciągał przechodzących do wody. Szczególnie upodobał sobie most prowadzący na Zawadę. Jedni utrzymywali, że miał na głowie czerwoną czapkę, inni że ubrany był w czerwony kubraczek. Nazwa tego osobliwego straszydła wywodzi sięz przekształconego w czeskich dialektach niemieckiego wyrazu Wasserman.
Trzeba przypisać hastermankowi wielka zasługę: powszechny strach przed nim sprawił, że dzieci nie zbliżały się do rzeki po zachodzie słońca i nie zażywały kąpieli przed św. Janem.
Huba - dawna miara powierzchni. Nazwa pochodzi od niemieckiego wyrazu die Hufe. Obejmowała ok. 19 ha. Huba pruska liczyła 7,65996 ha. W Kamienicy Polskiej przyjęła się jako tradycyjna nazwa działek, które wymierzył geometra przysięgły Feliks Chłądzyński z Nowej Wsi. W wyniku gwałtownego przyrostu naturalnego w kolonii , dochodziło do stopniowego dzielenia hub na mniejsze działki. Mówiło się więc o „półhubie”, czy „ćwierćhubie”. Pamiętać trzeba, że na hubę składał się dział ziemi oraz lasu. Geometryczne linie na mapie z 1818 r. ukazują zasady podziału. Ponieważ obszar Kamienicy, z racji ukształtowania i historycznych granic, nie gwarantował wymierzenia równych powierzchni, pojawiły się tzw. przymiarki, co widać w rejonie Romanowa i Podlesia. Dziewięć działów nad Wartą kupił zarządca z Lubszy i Kamienicy Śląskiej, Ślązak Jan Benda. Numeracja działek nie odpowiadała numeracji domów.
I
J
Jastrzębie
Początki wsi sięgają XVI w. Chłopów osadził w 1576 r. biskup krakowski Piotr Myszkowski próbując zasiedlić północny skrawek biskupiego księstwa siewierskiego. W 1606 r. biskup Bernard Maciejowski nadał wieś wójtowi koziegłowskiemu Aleksandrowi Denisowi, urodzonemu w Paryżu. Po nim wieś należała do wójta koziegłowskiego Stanisława Żaboklickiego. W XVIII w. dożywotnimi posesorami byli Zygmunt i Anna Karscy, Jan i Barbara Maszkiewiczowie , wreszcie Michał i Zofia Bontaniowie. Wieś należała do parafii w Koziegłowach. Dochody przynosiły sadzawki rybne, ogrody, smolarnie (produkcja węgla drzewnego) i młyn. Mieszkańcy zajmowali się głównie rolnictwem. W XIX i XX w. na jastrzębskich polach działały kopalnie „Piotr” I, II, III , IV, „Józef”, „Aleksander” i „Wiesława”. Część wsi należała do parafii w Poraju a część (do 1957r.) do Kamienicy Polskiej. Między Jastrzębiem a Kamienicą Polską istniało wiele powiązań rodzinnych ( Chwistowie, Czarneccy, Frączkowie, Imiołczykowie, Kidawowie, Lulowie , Makuchowie, Masłonikowie, Piotrowscy, Sawiccy).
Jaźwiny
Nazwa odnosząca się do części kompleksu leśnego na południe od Podlesia i Romanowa. Miejsce schronienia mieszkańców w czasie niebezpieczeństw. Tak było również we wrześniu 1939 r.
K
Kamienica
Pierwotna nazwa kuźnicy, która dała początek wsi (w 1668 r. w części należącej do Błeszynskich mieszkało czterech kmieci, których nazwisk nie znamy). Nazwa ma charakter „mówiący”, dotyczy bądź ukształtowania terenu, bądź podłoża po jakim płynęła rzeka Kamienica vel Kamieniczka. Niewykluczone, że w swym dolnym odcinku Kamieniczka płynęła po wychodniach rudy. Należy przyjąć, że w nazwie uwieczniony został element dawnego pejzażu. ’Kamienica’ to dawne określenie kamienistego pola, ale także nazwa rzeki o kamienistym dnie. U źródeł Kamieniczki znajduje się Kamienica Śląska, u ujścia do Warty Kamienica Polska.
Kamieniczka
Lewy dopływ Warty. Ta niepozorna rzeka , należąca do dorzecza Odry, stanowi mapę pamięci jej mieszkańców. Było to miejsce prania bielizny, bielenia płótna (blichowania), łowienia ryb, płukania warzyw , zieleniatek, miejsce kąpieli, uprawiania kajakarstwa, jazdy na łyżwach. Woda poruszała koła kuźnicze i młyńskie.
W późnym średniowieczu, przed wykupieniem księstwa siewierskiego z rąk książąt cieszyńskich, stanowiła granicę międzypaństwową: oddzielała ziemie podległe Koronie św. Wacława, a więc czeskie, od ziem Korony Polskiej. Potem stanowiła granicę enklawy Rzeczypospolitej, aż do ostatecznego przyłączenia księstwa siewierskiego do Rzeczypospolitej w 1792 roku.
Nazwa w formie zdrobniałej (Kamioniczka) występuje w dokumencie Kazimierza Wielkiego z 1341 r. W akcie sprzedaży księstwa siewierskiego z 1443 r. nazwana jest Kamienicą. W Lustracji województwa krakowskiego z 1564 r. występuje w formie zdrobniałej: Kamieniczka. Na odpisie mapy Chłądzyńskiego z 1818 r. nazywana jest Kamienicą. Czasem błędnie zaznaczana na mapach jako Zimna Woda, od nazwy jej lewego dopływu.
Dopływy Kamieniczki to: Zimna Woda, Kamieńska Woda (Młyńska Rzeka), Czarnoleśna (Grocholka), Lipnik, Kozłówka, Siedlecka ( Bródek) i - tuż przed ujściem do Warty- Buczydło.. W rejonie Kamienicy Polskiej rzeka zasilana jest wieloma stumykami z pól, często wysychającymi, nie posiadającymi swych nazw.
Kamieniczka zasilana źródłami z rejonu Kamienicy Śląskiej odznaczała się czystością wody, żyły w niej raki i rozmaite gatunki ryb. Kiełbie można było łowić ręcznikiem. Nie istniejący dziś już przy młynie Jungów utrzymywał wysoki poziom wody, Kamieniczka była głębsza niż dziś.
Kapliczki i krzyże
Najważniejsza jest niewątpliwie kapliczka w Romanowie. Istniała wcześniej niż kościół parafialny. Legenda głosi,że stoi na grobie powstańca 1863 r. Inna opowieść dotyczy ofiar jakiejś tragedii miłosnej. Usytuowanie kapliczki ma ścisły związek z istniejącą tu przeprawą wodną na Kamieniczce, która od średniowiecza dzieliła dwa organizmy terytorialne i państwowe : księstwo siewierskie, należące do książąt śląskich i królewszczyzny podległe starostwu olsztyńskiemu, „ po polskiej stronie”. Świadczy o tym dokument z 1341 r. z czasów Kazimierza Wielkiego, dotyczący rozgraniczenia między Sulowem na Śląsku (dziś część miasta Woźniki) a wsią królewska Rększowice. Dokładny opis granicy w tym rejonie zawarty jest w dokumencie sprzedaży księstwa siewierskiego z 1443 r. kapitule krakowskiej, którą reprezentował biskup Zbigniew Oleśnicki.
Za przeprawą znajdowała się karczma Zawada, która dała początek wsi. Zaznaczana jest na starych mapach, także pruskich. W rejonie kapliczki odchodziła droga w stronę Rudnika. W miejscu, w którym powstał dzisiejszy Romanów, znajdował się posterunek graniczny.
Kapliczka w Romanowie była niegdyś kryta gontem, obraz z 1865 r. ufundowały siostry Januszewskie. Odprawiają się przy niej nabożeństwa majowe.
Przy posesji Jungów, obok budynku fabrycznego stoi kapliczka („grzybek”) z niewielką wnęką na obraz .
Niegdyś przed posesją Antoniego i Bronisławy Fazanów stała kapliczka słupowa św. Antoniego.
Na tzw. końcu Kamienicy, na rozstajnych drogach (początek dzisiejszej ul. Magazynowej) na ściętej wierzbie wisiał malowany na blasze Chrystus. Dziś w tym miejscu stoi krzyż - ponoć w miejscu pochowanego powstańca 1863 r. Obok kościoła na skarpie przy posesji Hollich stoi stary krzyż „ w bzach”. Pod Romanowem „ na górce” stoi krzyż w miejscu , w którym stała niegdyś sosna z zawieszoną na niej kapliczką. Krzyże znajdują się ponadto na posesjach Klarów i Dusielów.
Karczmy
Według tradycji istniały trzy karczmy. Najbardziej znana była karczma na Romanowie, na tzw. Karczmarce, przy ujściu Bródka do Kamieniczki. Nazywana była zwyczajowo karczmą Koniecpolskiego. Znajdować się też miał tu browar, czego nie potwierdzają dokumenty z połowy XIX w. Karczma była tradycyjnym miejscem spotkań mieszkańców. Ton nadawali miejscowi majstrowie tkaccy. Zgodnie z legendą Karczmarka była miejscem zbiórki powstańców 1863 r. Stąd wyprawiano się po broń na Śląsk. Ranni leczyli się w domach mieszkańców Romanowa.
Druga karczma znajdowała się w centralnym punkcie wsi, przy tzw. rynku . W jednym z pomieszczeń utworzono szkołę elementarną. Władze szkolne w Wieluniu uznały, że nie jest to najszczęśliwsza lokalizacja. Z czasem nadbudowano piętro na potrzeby gminy. Na zdjęciu z 1910 r. widąć okazały, piętrowy gmach. W sposób nieoczekiwany karczma przekształciła się w szkołę powszechną z prawdziwego zdarzenia. Gmina znalazła siedzibę w sąsiednim budynku.
Na końcu wsi, przy moście, obok drogi do Wanat znajdowała się karczma u Hartmana.
Karczma istniała we wsi nim przybyli do niej okupnicy. Nie miała numeru. W 1811 r. mieszkał w niej Wojciech Kot.
Nadmienić trzeba, że w Lustracji woj. krakowskiego z 1797 znalazł się opis karczmy na Zawadzie.
Karolina
Jeden z folwarków starostwa olsztyńskiego, a następnie ekonomii rządowej Poczesna. Nazwany na cześć starościny olsztyńskiej Karoliny z Sapiehów Potockiej (zm.1787). Jej drugim mężem był Stanisław Sołtyk, synowiec biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka, posesor wójtostwa w Częstochowie i Osinach. .
Na folwarku znajdował się browar, na jego potrzeby uprawiano chmiel, co poświadcza Lustracja z 1789 r. W 1796 zmarł na Karolinie szlachcic Sebastian Zawadzki, który liczyć miał 115 lat. W latach 20. XIX w. Peter Wagenplatz próbował uruchomić na Karolinie fabrykę sukna.
Klepaczka
Najstarsza część wsi, u ujścia Kamieniczki do Warty. Nazwę zawdzięcza określeniu klepać czyli kuć żelazo. W 1433 r. król Władysław Jagiełło potwierdził Krystynowi z Koziegłów (młodszemu), kasztelanowi sądeckiemu prawa do sadzawek u ujścia Kamieniczki. Tu rozwinęła się działalność kuźnicza. Powstały na pokuźniczym terenie folwark odziedziczył nazwę. Pozostawał w rękach Błeszyńskich. W polowie XVIII w. właścicielem został Ignacy Wędrychowski. W 1797 r. sprzedał folwark córce Antoninie i jej drugiemu mężowi, Florianowi Sadowskiemu. Przybyli do Kamienicy Polskiej w 1818 r. koloniści część folwarku odstąpili Janowi Bendzie (stąd dawna nazwa Bendowizna, na Bendowiznie), który z kolei wydzierżawił go w 1823 r. Pacyfikowi Bogusławskiemu.
Na Klepaczce znajdował się dwór wraz z zabudowaniami, z młynem, foluszem, cegielnią, olejarnią i farbiarnią.
Klepaczka to zwyczajowa wśród dawnych mieszkańców wsi nazwa fabryczki tektury i papieru pakowego, którą w 1873 r. założył przybyły z Soczewki pod Warszawą Andreas Heinrich Kleber, przedstawiciel szwajcarskiej rodziny fabrykantów, urodzony w Neuchatel. Od jego nazwiska tę część wsi zwano Klebrowizną. Kolejnym dzierżawcą był naturalizowany Francuz, kupiec z Nowej Częstochowy, Józef Maszadro. Po Kleberze fabrykę przejął Belg Józef Dechaine, ożeniony z córką Kazimierza Giedryka - Celiną.
W latach 30.XX w. zakład znajdował się w rękach Hasfeldów, do których należała także fabryczka w Masłońskiem (dawniej: Masłoński Piec). Dyrektorem i administratorem Bolesław Fazan. W czasie okupacji Niemcy zwozili do Klepaczki na przemiał księgozbiory z polskich bibliotek. Pracownicy z narażeniem życia ratowali niektóre egzemplarze. Bolesław Fazan przymykał oko na ten proceder. Sam przechował, w tajemnicy przed Niemcami, zamurowany na terenie zakładu samochód osobowy.
W budynku mieszkalnym znajdującym się na terenie fabryki mieszkała, poza Fazanami, także rodzina Macochów.
Po wojnie fabryka została znacjonalizowana (po uprzednim wytoczeniu procesu politycznego właścicielowi, Zdzisławowi Hasfeldowi) i włączona do Myszkowskich Zakładów Papierniczych. Produkowano tu nadal różne gatunki preszpanu. W fabryce pracowało wielu mieszkańców Kamienicy. Z komina fabrycznego unosił się ciemny dym. Koniec zmiany obwieszczała charakterystyczna syrena. Zakład zlikwidowano po 1989 r. Teren przeszedł w ręce prywatne.
Klinkier
Niegdy synonim drogi na Romanowie, tzw. klinkierówki. Ułożeniem cegły klinkierowej z cegielni w Korwinowie na odcinku Romanowa kierował inż. Marzec. W pracach brali udzial mieszkańcy Romanowa i Kamienicy Polskiej. Spacer klinkierówką uważany był za towarzyską atrakcję. Niestety w latach 70. charakterystyczna nawierzchnia zniknęła pod szarym asfaltem. Pewne wyobrażenie o specyfice tego rodzaju nawierzchni mają jeszcze mieszkańcy Poczesny i Nowej Wsi. Koła samochodu wydają niepowtarzalny odgłos, znany dawniej wszystkim mieszkańcom Romanowa. Szczególnie opon rowerowych, gdy przejeżdzali przez Romanów kolarze, uczestnicy Wyścigu Pokoju.
Koloniści
Przybyli z różnych stron. Stworzyli jeden z największych ośrodków tkackich w województwie kaliskim. Dominowali Czesi z Gór Orlickich z rejonu Dobruszki w okregu Hradec Kralove (wówczas Konigsgratz), drugą grupę stanowili przybysze z hrabstwa kłodzkiego na Dolnym Śląsku, z okolic Międzylesia, deklarujący się jako Niemcy. Byli również imigranci z głębi Niemiec ( np. Wagnerowie z Saksonii, wcześniej próbowali osiedlić się w Kromołowie), z Moraw (Sokalowie, Neugebauerowie, Conrowie, Reslerowie), z Górnego Śląska (Fazanowie, Sołtysikowie, Łebkowie), Wielkopolski (Ludwik Knopff). Tkaccy czeladnicy napływali tu nieustannie przez cały wiek XIX, zarówno z zagranicy, jak i różnych rejonów Polski.
Wielu tkaczy z Kamienicy Polskiej przeniosło się do rozwijajacej się gwałtownie Łodzi. Miedzy tymi miejscowościami istniały ożywione kontakty.
Już w 1838 r. kamińscy tkacze wystawiali swe wyroby w Warszawie. W latach 40. XIX w. pracowało w Kamienicy Polskiej ponad trzysta warsztatów. Cech tkacki w 1830 r. zrzeszał 161 majstrów. Łożyli oni na szkołę elementarną, szpital w Wieluniu, doposażali kościół parafialny znajdujacy się w Poczesnej (wg wymowy kamieniczan „ w Pocześnie”). W 1853 r. tkacze wystąpili do rządu Królestwa Polskiego o budowę kościoła i ustanowienie własnej parafii.
Czesi asymilowali się bardzo szybko, o czym zdecydowało podobieństwo języków, wiara (byli to prawie wyłącznie katolicy) i obyczaje. Powszechna znajomość języka niemieckiego (Czesi chodzili do austriackich szkół) powodowała, że mieszkańcy sąsiednich miejscowości uważali kamieniczan za Niemców. W czasie ostatniej wojny tylko kilkunastu mieszkańców zdecydowało się podpisać niemiecką listę narodową.
Mieszane małżeństwa przyspieszały procesy asymilacyjne. Do Kamienicy w poszukiwaniu chleba napływały coraz to nowi ludzie, zmieniając z czasem etniczny skład fabrycznej osady.
Korzenie
Kwartalnik historyczny i zarazem biuletyn Kongregacji Genealogicznej. Istnieje od września 1990 roku. Pismo redaguje Andrzej Kuśnierczyk. Współpracują z nim Kryspina Gruszkowa i Barbara Kaczkowska. Redaktorem technicznym jest Iwona Coner. Na łamach Korzeni ukazują się materiały dotyczące przeszłości Kamienicy Polskiej i okolic, archiwalne zdjęcia, materiały źródłowe, genealogie rodzin, wspomnienia, listy, wywiady, recenzje, omówienia książek oraz aktualności.
Kościół
Zbudowany został pod koniec lat 60.XIX w. samym środku wsi , w najwyższym punkcie, w miejscu , w którym znajdowała się kapliczka, czy też miejsce modlitw pod drzewami, zwane Zielonym Kościołem. Jednym z budowniczych był Paweł Kapuściński. Cegłę na budowę kościoła wyrabiano na miejscu. Wysokość wieży wynosiła 40 łokci. Obok kościoła powstał okazały budynek plebanii.
Patronem nowo wzniesionej świątyni zostal św. Michał Archanioł, ponadto św. Florian i św. Józef, patron diecezji kujawsko-kaliskiej. Były to także dni odpustów.
Kościół poświęciono 28 stycznia 1870 r. a 20 maja 1884 r. uroczyście konsekrowano przez biskupa włocławskiego Aleksandra Bereśniewicza.
Pierwszym proboszczem (administratorem) został Aleksander Dakowski. Plebania została uposażona w 6 mórg gruntu ornego.
W kościele zwraca uwagę stylowa droga krzyżowa (ufundowana w 1880 r.), lane żelazne filary podtrzymujące chór, wykonane w Mijaczowie, figura św. Floriana, obraz Michała Archanioła wykonany w 1868 r. przez częstochowskiego malarza cechowego Błażeja Luxa oraz organy zbudowane w 1870 r. przez firmę Leopolda Blomberga.
Na zwieńczeniu wieży znajduje się kula, w której umieszczone były dokumenty upamietniające budowę kościoła i erygowanie parafii. Na iglicy zamontowana była pozłacana gwiazda, widoczna z daleka, odbijająca promienie słońca.
Kuźnica
Niektórzy sądzą, że to pierwotna nazwa wsi. Kuźnica to nazwa pospolita typu kulturowego - bardzo dużo miejscowości w Polsce niskim piecom hutniczym zawdzięcza swe miano. Zapis w Liber beneficiorum czyli Regestum Ecclesiae Cracoviensis lat 1470-1480 jest jednoznaczny: fabrica ferri alias Kamyenycza, sub parochia de Kozieglowy sita...”. Kamienica to nazwa własna, wyróżniająca tę kuźnicę spośród innych. Właśnie dla rozróżnienia człon ów dodano, bowiem na terenie parafii Koziegłówki działała kuźnica, która została w nazwie wsi. Wydaje się, że z tego powodu krakowscy historycy skłonni są działających w Kuźnicy Sterej mistrzów łączyć z Kamienicą. Jacek Laberschek opisując transakcje z 1525 r. pomiędzy Maruszą Siemykowską z Rogowa, córką Doroty Koziegłowskiej herbu Lis, a Katarzyną Wąsikową utożsamia kuźnicę koło Lgoty Koziegłowskiej z Kamienicą, co jest wątpliwe. Podobnie Zdzisław Noga wiąże biskupich dzierżawców, Stanislawa Żaboklickiego, niejakiego Serebińskiego i Bronislawa Rusieckiego z Kamienicą, choć prawdopodobnie chodzi o Kuźnicę Starą. To do Kuźnicy Starej odnosi się zapewne informacja o działających w drugiej połowie XVII w. piecach i fryszerkach. Pewne jest natomiast to, że w latach 1493-1495 mistrzem w kuźnicy Kamienica jest Marcin Hybak. Miał on jakies finansowe zobowiązania wobec mieszkanki Częstochowy Barbary Tarnowskiej.
Bracia Marcin i Grzegorz Hybakowie zwani potem Błeszyńskimi kupili w 1513 r. od Jana Trepki ziemię w Błesznie
Kuźnica w Kamienicy przestaje funkcjonowac ok.1630 r. Pozostały po niej zwały szlaki zalegające nadrzeczne tereny, zwłaszcza w okolicy Szwamberku. Wynika z tego, że tu znajdował się jeden z należących do Błeszyńskich pieców.
Działalności kuźników w Kamienicy sprzyjały bardzo dogodne warynki : rudnicy kopali na miejscu rudę (inne kuźnice musiały ją transportować, co zwiększało koszty), płytko zalegającą i dość dobrej jakości, Puszcza Turza dostarczała dębów do wypalania węgli drzewnych w mielerzach, a bystra Kamieniczka poruszała koła kuźnicze, niezbędne w procesie kucia żelaza (surówki). Źródło: Barbara Kaczkowska, Andrzej Kuśnierczyk, Leksykon historyczny. [w]} "Gmina Kamienica Polska. Informator". (red. I.Lisek, S.Sitek, M.Sitek), Kamienica Polska [b.r.w.]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r