HAŁDY I CEGIELNIE
W latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia Kamienica Polska była jedną z nielicznych miejscowości powiatu częstochowskiego, która miała utwardzone drogi i niewiele domów krytych słomą. W okolicznych wioskach drogi wyglądały jak piaszczyste trakty leśne a domy miały słomiane strzechy. Z tego powodu wybuchały często pożary, które niszczyły cały dobytek. Drewno było wówczas dosyć tanim budulcem, dlatego rzadko budowano domy z cegły czy kamienia wapiennego. Po wojnie jak grzyby po deszczu pojawiały się prywatne firmy, które miały odpowiednie maszyny do wyrobu cegły. Napędzano je silnikami dieslowskimi. Jako materiał do wyrobu cegły wykorzystywano stare pokopalniane hałdy, na których zalegały grube warstwy iłowców.
Po usunięciu kamieni iły zmieszane z piaskiem i polewane wodą stanowiły doskonały materiał do produkcji ceramicznych materiałów budowlanych. Uformowana cegła musiała wyschnąć, aby potem wypalano ją w specjalnie wykonanym do tego celu piecu. Na polach Jastrzębia, Kamienicy Polskiej i Osin budowano specjalne szopy, w których suszono cegłę. Układano ją w określony sposób, przesypywano miałem węglowym tak, aby był ciąg powietrza poprzez kanały wentylacyjne, doszczelniano boki i podpalano od dołu. Proces wypalania trwał około miesiąca.
Gdy węgiel się spalił, rozbierano piec wyjmując dobrze wypaloną cegłę. Jednorazowo można było wypalić kilkanaście tysięcy cegieł. Produkcja taka była tańsza niż zakup gotowego produktu. Dostęp do materiałów budowlanych był w tamtych czasach utrudniony, więc ludzie musieli radzić sobie sami. Kto dysponował na swoim polu materiałem do produkcji cegły, zamawiał firmę. Młodzi, kilkunastoletni chłopcy znajdowali przy produkcji cegieł zatrudnienie. W ten sposób pomagali rodzicom w utrzymaniu domu. Nikt wówczas nie pytał, czy młodzież może wykonywać tak uciążliwe prace. Zatrudniano się głównie w czasie wakacji. Uważam, że była to dobra metoda, która uczyła poszanowania pracy i odpowiedzialności.
Dzięki zaradności naszych rodziców wieś z drewnianej stawała się murowana.
Wspomnienia. Marian Bednarczyk (Ruda Śląska) Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie" , nr63, R XVII, 4/2007r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz