Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 10 lipca 2023

Smacznego. Ścieżki pamięci.

 Smacznego. Ścieżki pamięci.


Kaszą dzieci straszą. Tłusta kasza gości sprasza, Nie dać sobie w kaszę dmuchać. Nasza kasza, a babki żur — to tylko niektóre z licznych frazeologizmów ze słowem — komponentem 'kasza'. Istnieje w polszczyźnie ponad 30 przysłów do kaszy się odnoszących, z czego można wnosić, ze jej pozycja w polskiej tradycji kulinarnej była mocno ugruntowana. Jedna z jej odmian. gryka (hreczka), przywędrowała do nas z Azji, konkretnie z Tybetu. Upodobali ją sobie Słowianie: niektórzy twierdzą, że z codziennego menu wyparł ją chleb, a w XIX w. ziemniaki. Kaszę ceniono za walory zarówno odżywcze, jak i lecznicze. Dziecięca rymowanka Kipi kasza, kipi groch głosi wszem i wobec, że to kasza jest zdrowsza. (Chyba że anonimowy autor lobbował na rzecz kaszarzy!).

Być może kasza znów wróci do łasi:, biorąc pod uwagę zawarte w niej cenne substancje: witaminy z grupy B, rutynę (witaminę P), pierwiastki (z potasem na czele) oraz błonnik slużacy oczyszczaniu organizmu. Gotowana kasza to potrawa lekkostrawna. Kaszę można zrobić z jęczmienia, prosa (kasza jaglana), ale najlepiej z ziaren gryki (fagopyrum Mi II.), cennej rośliny miododajnej z gatunku rdestowatych, zawierającej białko cenniejsze od ziaren zbóż. W Małopolsce, gdzie uprawa gryki jest najbardziej rozpowszechniona, używa się nazwy tatarka, stąd kasza tatarczana, a wypieczony z mąki gryczanej (pełnego przemiału) chleb to tatarczuch. Legenda głosi, że kaszę tę zawdzięczamy najazdowi Tatarów, ale nie jest to prawdą. Trochę o tym można tu i ówdzie poczytać. (Np. w sieci.) Wszak to dla intemauty kaszka manna. Albo kaszka z mleczkiem. Najważniejsze, by nie dać się zjeść w kaszy. Ważnym ośrodkiem kaszarstwa był rejon Działoszyna, Brzezin Starych oraz Stobiecka Miejskiego.

Temu ostatniemu ośrodkowi poświęciła artykuł Barbara Sitek w „Biuletynie Towarzystwa Przyjaciół Muzeum w Radomsku" (nr 22 z 25 XI 2014 r). Uprawiana w okolicy Stobiccka tatarka posiadała swoje trzy odmiany: litewkę, kozubkę i kamionkę. Ta pierwsza była najbardziej ceniona, tę ostatnią uważano za odmianę zdziczałą. Tatarkę sadzono dwa razy do roku, na wiosnę oraz w lipcu, jako poplon po życie, na glebach piaszczystych lub piaszczysto-glinianych, tzw. szczerkach. Zbiór z pierwszego zasiewu odbywał się w sierpniu (w okolicy św. Jacka). Tatarkę młócono na klepisku, ziarno oczyszczano na wietrze drewnianą szuflą, a później na sitach (przetakach). Tatarkę zawożono do młyna na przerób. W pobliżu znajdowały się trzy młyny wodne: w Borowym, I.ipiu i Klekotowcu. Po przywiezieniu z młyna trzeba było kaszę oczyścić i posortować, na kaszę krakowską, miałką, krupę i okrąglicę. Krakowska zwana była także radomką, miałka miołeczką lub maczkiem, krupa — bękartką, perkotem lub wymyłką. Okrąglicą lub calicą na-zywano kaszę najgrubszą; były to całe, obłuskane ziarna. Z ziaren otrzymywało się kaszę paloną — do tego celu służył piec chlebowy. O ile czyszczeniem kaszy zajmowały się kobiety, sprzedażą kaszy trudnili się wyłącznie mężczyźni. Mieli oni określone kierunki handlu. Kobiety wypiekały z mąki tatarczanej placek zarabiany na drożdżach lub na zakwasie. Miał charakterystyczny miodowy, słodki smak. Nazywany był tatarczuchem. Sprzedawano go na odpustach i jarmarkach. Produkt ten powrócił znów do łask, znalazł się bo-wiem na liście Ministerstwa Rolnictwa jako produkt regionalny. Kamieniczanie doskonale znali smak tatarczucha. Przywołała go w swych „korzennych" wspomnieniach Kryspina Gruszkowa. Tatarczucha przywoziło się z Żarek. I można przywieźć dziś. Wystarczy pojechać w sobotę na targowisko. Jeżdżę tam od czasu do czasu po kurę z wolnego wybiegu (od pani Ani z Antolki). A raz kupiłem gęś. Jak wiadomo gęś najlepiej nafaszerować kaszą. Z okazji świąt Wielkanocnych życzę wszystkim smacznego!

Andrzej Bohdan
Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr96 , R XXVI, 1/2016r 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r