Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 3 marca 2025

Kradzieże drzewa w lasach prywatnych. 1932r

 Kradzieże drzewa w lasach prywatnych. 1932r

W nocy z 8-go na 9-go b. m. w lesie prywatnym p. Ludwika Cianciary w Kamienicy Polskiej tuż przy granicy lasów państwowych oraz w pobliżu t.z.w. ,,orłów" w miejscu, gdzie szosa krzyżuje się z granicą lasu państwowego i lasami gromadzkiemi Kamienicy Polskiej jacyś nieznani sprawcy skradli dwie duże sosny (wartości przynajmniej 60 zł.), które porżnięto na krótkie kloce, a następnie, jak ślady wskazują, przewieziono na dwuch furmankach w stronę wsi Siedlec pod Koziegłowami.

Zaznaczyć należy, że ilekroć w podobny sposób popelniona została kradzież drzewa, co zresztą zdarzało się tam niejednokrotnie, w prywatnych lasach gromadzkich Kamienicy Polskiej, — to według wszelkiego prawdopodobieństwa zawsze skradzione drzewo wywożone było przez niewykrytych złodziei do wsi Siedlec, gdzie też posterunek P. P. w Koziegłowach miał. by właśnie zwrócić baczniejszą uwagę... Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_015_1932

Markusfeld Henryk Ludwik (1853–1921

 Markusfeld Henryk Ludwik (1853–1921), przemysłowiec, działacz społeczny, dobroczynny i samorządowy, prezes gminy żydowskiej. Ur. 11 XII 1853 w Częstochowie, był synem → Adolfa i Ernestyny Estery z Kohnów, bratem → Józefa.



Był właścicielem lub współwłaścicielem wielu przedsiębiorstw w mieście. W 1896 wraz z → Hermanem Ginsbergiem, → Janem Grossmanem, → Ludwikiem Kohnem i jego synem, → Maurycym założył Przędzalnię i Tkalnię Juty „Warta”. W 1880 założył Fabrykę Papierów Kolorowych, Obić i Tektury, a w 1895 wraz z bratem Józefem i kupcem → Maurycym Neufeldem uruchomił Fabrykę Kleju i Żelatyny. W 1891 założył drukarnię akcydensową. W 1901 wraz ze → Stanisławem Grossmanem założył Fabrykę Kapeluszy. Od 1906 fabryka przeszła wyłącznie na jego własność, a w następnym roku została przekształcona w spółkę akcyjną. Wraz z Ludwikiem i → Leopoldem Kohnami był też współwłaścicielem Fabryki Papieru i Młynów (później Fabryka Papieru i Młyny Bracia Kohn i Markusfeld). W 1907 H. Markusfeld wszedł w skład (utworzonej w 1906) spółki Biuro Oświetlenia Elektrycznego „Siła i Światło”.

Markusfeld pełnił różne funkcje w stowarzyszeniach finansowych na terenie miasta. Był zastępcą prezesa i jednym z dwu dyrektorów → Towarzystwa Kredytowego miasta Częstochowy, był też członkiem zarządu Częstochowskiego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu oraz komitetu dyskontowego oddziału częstochowskiego Banku Państwa. Od 1913 wchodził w skład rady i zarządu, jak również był honorowym prezesem Częstochowskiego Rzemieślniczego Towarzystwa Pożyczkowo-Oszczędnościowego. Angażował się w szereg działań na rzecz niezamożnej części społeczności żydowskiej w Częstochowie. Przewodniczył Towarzystwu Pomocy Ubogim i Chorym Żydom → „Linas Hacedek”. Od 1899 (od chwili powstania) był członkiem zarządu (przez pewien czas prezesem) → Towarzystwa Dobroczynności dla Żydów (TDdŻ). Należał do inicjatorów budowy Szpitala TDdŻ; wybrany na przewodniczącego Komitetu Budowy Szpitala wykazał się ogromną energią, zapobiegliwością i ofiarnością, doprowadzając w listopadzie 1913 do otwarcia szpitala (zwanego powszechnie Szpitalem Izraelickim). Dodać trzeba, że należał również do → Towarzystwa Dobroczynności dla Chrześcijan. Począwszy od 1890 pełnił obowiązki prezesa → Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Częstochowie. Stanął na czele komitetu, który w 1899 doprowadził do wybudowania → Nowej Synagogi przy ul. Aleksandrowskiej 10 (od 1926 Wilsona). Jako prezes gminy żydowskiej Markusfeld na początku XX w. uzyskał zgodę na poszerzenie → cmentarza żydowskiego, w 1907 sfinansował budowę nowego ogrodzenia cmentarza, a później rozpoczął budowę nowego domu przedpogrzebowego. Markusfeldowi szczególnie bliskie były sprawy kształcenia dzieci i młodzieży żydowskiej; przewodniczył Towarzystwu Żydowskich Szkół Średnich, a w 1917 był współzałożycielem → Gimnazjum Żydowskiego przy ul. Szkolnej 3 (Dąbrowskiego). Był również inicjatorem powołania w 1901 roku → Fermy Żydowskiej; szkolono tam młodych pionierów, mających w przyszłości osiedlać się w Palestynie. Przewodniczył także Radzie Opiekuńczej → Szkoły Rzemieślniczej dla Żydów, mieszczącej się w budynku wzniesionym przez rodzinę Markusfeldów; szkoła ta utrzymywała się z rocznego subsydium braci Henryka i → Józefa Markusfeldów (w wysokości 500 rubli). Także dzięki wsparciu materialnemu Markusfelda funkcjonowała, założona w 1906, szkoła kantorów synagogalnych. Współtworzył i wspierał m.in. Towarzystwo Muzyczno-Literackie → „Lira” (któremu przez pewien czas przewodniczył), bibliotekę i czytelnię przy Klubie Rzemieślniczym, → Żydowskie Towarzystwo Gimnastyczno-Sportowe. Współorganizował i wspierał również żydowski ruch skautowy Ha-Szomer. Zaznaczył się jako działacz samorządowy. Od początku sierpnia 1914 należał do Komitetu Obywatelskiego, będącego reprezentantem władz polskich w pierwszych dniach wojny światowej. W kilka dni później wraz z innymi członkami Komitetu Obywatelskiego został włączony w skład Rady Miejskiej (RM). W lipcu 1915 powołano go do nowej RM. Radnym pozostawał do kwietnia 1917. Markusfeld należał też do szeregu różnych stowarzyszeń. Niektóre z nich, jak np. Straż Ogniowa Ochotnicza (w której był członkiem zarządu), zawdzięczały mu wsparcie finansowe. Działalność Markusfelda, zwanego „sercem społeczeństwa żydowskiego”, trafnie scharakteryzował lekarz → Stanisław Nowak; w swoich pamiętnikach pisał o nim: „był typowym filantropem żydowskim, jemu to Żydzi częstochowscy zawdzięczali istnienie większości swoich instytucji społecznych, które bądź sam fundował, bądź też hojnie wyposażał [...]. Od czasu do czasu Markusfeld udzielał niewielkich wsparć i instytucjom chrześcijańskim [...], był człowiekiem dobrym [...], lubił, gdy podnoszono jego ofiarność, był również wrażliwy na pochlebstwa, tę jego słabość potrafiła wyzyskać niejedna instytucja, powołując go na różne godności, pozyskując sobie w zamian jego pomoc materialną. Był człowiekiem bogatym, lecz w codziennym życiu bardzo skromnym; pomimo niektórych śmiesznych stron swego charakteru był powszechnie lubiany”. Mieszkał przy ul. Kościuszki 50 (od 1932 al. Wolności). Zm. 7 X 1921 w Częstochowie, pochowany został na cmentarzu żydowskim (grób nie zachował się). Jego pogrzeb zgromadził wielotysięczne rzesze częstochowian na czele z prezydentem miasta → Józefem Marczewskim i przewodniczącym Rady Miejskiej S. Nowakiem. Przemówienia pożegnalne wygłosili: w synagodze → Władysław Sachs, przed Szpitalem Towarzystwa Dobroczynności dla Żydów → Ludwik Batawia, a na cmentarzu żydowskim → Edward Kohn. W 1929 do Rady Miejskiej wpłynął projekt przemianowania ulicy Garncarskiej na ulicę Henryka Markusfelda; nie uzyskał jednak akceptacji radnych.

W małżeństwie z Florą Heyman (24 II 1864 Łódź – 12 XII 1927 Warszawa), córką Szymona i Rozalii z Rosentalów (Rozentalów), miał córkę Dorę (2 X 1884 Częstochowa–) oraz dwóch synów: Mieczysława Józefa Henryka (3 III 1886 Częstochowa–), który ukończył politechnikę w Berlinie, później był członkiem zarządu i jednym z dyrektorów Akcyjnego Towarzystwa Częstochowskiej Fabryki Papieru Kolorowego i Tapet; Karola (3 VII 1893 Częstochowa–), który ukończył politechnikę w Berlinie, był członkiem zarządu i jednym z dyrektorów Akcyjnego Towarzystwa Częstochowskiej Fabryki Papieru Kolorowego i Tapet, działaczem sportowym, członkiem zarządu Częstochowskiego Klubu Sportowego → „Warta”; od 1928 należał również (tak jak stryj Józef) do polskiego oddziału Bnei Brith.

Juliusz Sętowski, Markusfeldowie. Wizerunek rodu częstochowskich przemysłowców, filantropów i społeczników, [w:] Żydzi Częstochowianie. Współistnienie, holocaust, pomięć. Konferencja naukowa, Częstochowa 22–23 IV 2004 r., pod red. J. Mizgalskiego, ze wstępem Zygmunta Rolata, Częstochowa 2006, s. 227–230; – Archiwum Państwowe w Częstochowie, Magistrat Częstochowy 3620, nr dokumentu 57.


Mykwy (Częstochowa)

 Mykwy (Częstochowa) , żydowskie łaźnie ze zbiornikiem wodnym do rytualnego oczyszczania ludzi lub przedmiotów. Pierwsza mykwa powstała na początku XIX wieku, w pierwszych latach istnienia gminy żydowskiej w Częstochowie. Urządził ją Jakub Muszyn Brass w piwnicy domu Ejzyka Bermana, przy Starym Rynku 18.


Stara Mykwa powstała także na początku XIX wieku, przed 1820. Mieściła się w budynku rzeźni rytualnej ptactwa, za → Starą Synagogą, nad rzeką Wartą. Urządziło ją własnym kosztem pięciu miejscowych Żydów: Wolf Landau, Markus Kohin, Lewek Kohn, Lipman Sztajman i Józef Landau. W 1820 rozgorzał konflikt między chasydami i starszymi gminy o dostęp chasydów mężczyzn do łaźni rytualnej. Prawdopodobnie początkowo mykwa miała tylko jeden oddział i była przeznaczona tylko dla kobiet. Po zawarciu ugody utworzono także oddział męski w mykwie. W 1905 zastąpiła ją Nowa Mykwa, nadal jednak sporadycznie korzystano ze Starej Mykwy. Np. 22 XI 1920 podczas pogrzebu cadyka Pinkusa Mendla Justmana, tahary (oczyszczenia) dokonano w zimnej wodzie basenu Starej Mykwy. Została zniszczona przez Niemców w lipcu 1943 wraz z całym kompleksem Starej Synagogi i Nowego Bejs Hamidraszu.



Nowa Mykwa została wybudowana z inicjatywy rabina Nachuma Asza. Jej główny budynek wzniesiono przy ul. Spadek (ob. Garibaldiego 18) w 1904–05 pod nadzorem Mordechaja Kojfmana. Na potrzeby łaźni zbudowano specjalny kanał odprowadzający wodę do rzeki Warty. Dwukondygnacyjny budynek mieścił na parterze basen mykwy i szatnie, a na piętrze zwykłą łaźnię z wannami i natryskami (z gorącą i zimną wodą). Na zapleczu wzniesiono inne budynki, m.in. na kotłownię, która zasilała centralne ogrzewanie i dostarczała gorącej wody). W chwili oddania imponowała swoją nowoczesnością i poziomem sanitarnym. Gmina jednak nie dokonywała remontów ani wymiany urządzeń i konsekwencje tych zaniedbań odczuwano już w połowie lat 20. XX w. W 1926 dokonano prowizorycznego remontu, ale w 1929 gmina była zmuszona zaciągnąć pożyczkę na ponowny remont mykwy. Na początku okupacji niemieckiej w budynkach mykwy urządzono zakład sanitarny z odwszalnią, w ramach zarządzonej przez Niemców akcji zwalczania tyfusu i innych chorób zakaźnych. Zakładem kierował dr → Adam Wolberg. Od kwietnia 1941 mykwa znajdowała się na terenie → getta częstochowskiego. Wieczorem 21 IX 1942, przed początkiem likwidacji getta, w pomieszczeniach mykwy umieszczono lekarzy żydowskich wraz z rodzinami, a także rodziny policjantów żydowskich i członków Judenratu. Przebywali tu do zakończenia deportacji i utworzenia tzw. małego getta. Później w mykwie mieściło się ambulatorium lekarskie kierowane przez dr. A. Wolberga (do jego śmierci 23 VI 1943). Po wojnie w kompleksie mykwy działała Kongregacja Wyznania Mojżeszowego (będąca namiastką gminy wyznaniowej), była tu sala modlitw (zwana synagogą) i dom przedpogrzebowy. Część pomieszczeń wykorzystywano na mieszkania, część dzierżawiły różne instytucje. W latach 90. XX w. cały kompleks przejęła Gmina Wyznaniowa w Katowicach i sprzedała osobie prywatnej. Przy tej okazji rozproszeniu i zatraceniu uległy księgozbiór, dokumenty i utensylia przechowywane w mykwie.

Sefer Czenstochow, t. I, Jerozolima 1967, szp. 147–148; Benjamin Orenstein, Churban Czenstochow, [b.m.w.] 1949, s. 30; „Częstochower Cajtung” 1926, nr 37, s. 4, 1929, nr 15, s. 3; Liber Brener, Umkum un widersztand in czenstochower geto (Powstanie i zagłada w częstochowskim getcie), Warszawa [1950]; – Archiwum Państwowe w Częstochowie, Akta Magistratu Częstochowy, sygn. 6232.

Autor: Wiesław Paszkowski
Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/hasla/mykwy

Kradzież w aptece w Kamienicy Polskiej, 1930r

 Kradzież w aptece w Kamienicy Polskiej, 1930r

W nocy z 5-go na 6-go b. r. z apteki p, Br. Bielobradka w Kamienicy Polskiej nieznani sprawcy poprzez wyłom w- oknie skradli różne medykamenty na ogólną sumę około 1.000 zł. Poza tern z Prywatnego mieszkania aptekarza p. Bielobradka skradziona została garderoba, którą również oblicza się na kilkaset złotych. Posterunek P. P. w Kamienicy Polskiej wszczął -dochodzenie. Wreszcie zaznaczyć trzeba, te w powyższej kradzieży na znaczną uwagę zasługuje ta okoliczność, że znaczną część skradzionych medykamentów stanowiły trucizny, na których widocznie złodziejom najwięcej zależało.
Źródlo: Goniec_Czestochowski_Nr_259_1930

czwartek, 27 lutego 2025

Jadowita żmija. Kamienica Polska 1915r.

 Jadowita żmija. Kamienica Polska 1915r.  Michalina Bednarczyk udała się do lasu rządowego pod Siedlcem po gałęzie na opał, gdzie ją ukąsiła w nogę duża żmija. Zastosowane środki domowe nic nie pomogły, noga straszliwie spuchła, wskutek czego z polecenia lekarza, odwieziono ją do szpitala w Częstochowie. Bardzo częste pojawienie się w Polsce jadowitych żmii krzyżowych i piaskowych powoduje, że corocznie w ciepłej porze roku wielka ilość ludzi i zwierząt doznaje pokąsania i przez to popada w ciężką, a niekiedy nawet i śmiertelną chorobę. Wobec tego jest rzeczą konieczną—wytępić ile możności radykalnie jadowite węże. Ostatni numer Dziennika urzędowego piotrkowskiej Komendy Obwodowej ludności poleca, aby polować na jadowite węże; za każdego zabitego a rozpoznanego jako jadowitego węża wypłaci Komenda obwodowa nagrodę w kwocie 50 halerzy. Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_200_1915


O udogodnienia pocztowe w Kamienicy Polskiej i Romanowie. 1935r

 O udogodnienia pocztowe w Kamienicy Polskiej i Romanowie. 1935r

W tych dniach mieszkańcy około dwunastu wsi gmin: Rększowice i Rudnik Wielki złożyli za pośrednictwem delegata swego podanie na ręce p. starosty Rogowskiego w Częstochowie, w którem usilnie proszą o przeniesienie pomieszczenia agencji pocztowej ze środka wsi Kamienica Polska na zachodni jej koniec, zwany Romanowem. W podaniu, opatrzonem dużą ilością podpisów uzasadniają, ze o pocztę starali się na równi z mieszkańcami wsi Kamienica Polska i dlatego pragną ją mieć w punkcie bardziej wygodnym, niż dotychczasowy. Mieszkańcy Kamienicy Polskiej nie są przeciwni przeniesieniu poczty na Romanów, tem więcej, że cała Kamienica Polska jest obsługiwana każdodziennie przez listonosza, który korespondencję dostarcza do domów i odwrotnie, z domów na pocztę. Prócz tego znajdują się we wsi trzy składnice z materiałami korespondencyjnymi i 3 skrzynki pocztowe. Na założenie zaś telefonu zadeklarowały gminy: Rększowice 30 zł., Poczesna 20 zł. Z pewnością i na przewóz poczty, o ile ona stanie się i dla nich dogodniejszą, nie odmówią poparcia. P. L. Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_201_1935 

Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Częstochowskiej

 Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Częstochowskiej, utworzony w końcu 1953 przez muzyków → Mariana Adamusa (który został dyrygentem i chórmistrzem) i → Edwarda Mąkoszę (pełniącego rolę kierownika artystycznego), dzięki wsparciu Związków Zawodowych Budownictwa. Zespół składał się z chóru (60 osób), baletu (20 tancerzy) i orkiestry (20 muzyków). Miejscem prób była świetlica Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Miejskiego, a od 1958 świetlica → Towarzystwa Popierania Kultury Regionalnej w Częstochowie. W 1957 ze względu na rozliczne trudności nastąpiła przerwa w występach. Dzięki pomocy Miejskiej Rady Narodowej i Rady Zakładowej Huty B. Bieruta zespół wszczął działalność w 1958. W 1963–64 ze względów finansowych ponownie zaniechano występów. Pomoc zarządu okręgu Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Włókienniczego i Skórzanego w Częstochowie w 1965, pozwoliła na dalsze funkcjonowanie zespołu. Kierownikiem artystycznym, dyrygentem i chórmistrzem był wówczas M. Adamus. Opracowanie muzyczne wykonywali: E. Mąkosza, → Zygfryd Jałowiecki, J. Miecznik, M. Adamus, choreografami byli kolejno: Zbigniew Karpiński, T. Gajek, Janina Łęgowik. W repertuarze zespołu znajdowało się wiele pieśni i tańców regionu częstochowskiego. W tym okresie chór liczył 45 osób, w tym balet – 25, a orkiestra – dziewięć. W 1968 zespół został rozwiązany.



Augustyn Chojnowski, Był taki zespól Pieśni i Tańca Ziemi Częstochowskiej, „Almanach Częstochowy” 1992, s. 58.

Autor: Juliusz Sętowski
Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/.../zespol-piesni-i... 

Z Wrzosowej. 1935r

 Z Wrzosowej. 1935r

Zawiązany gminny Komitet Święta Niepodległości na terenie gminy Wrzosowa, chcąc skupić większą liczbę• obywateli z terenu gminy, przeniósł całą uroczystość z 11 na 10 b. m., t. j. na niedzielę. Przy sprzyjającej pogodzie uroczystość przybrała charakter niezwykle imponującej manifestacji. W dniu tym już od samego rana gromadzić się zaczęła ludność na placu przed remizą Straży Pożarnej we Wrzosowej, gdzie miało być odprawione nabożeństwo; zaś na placu szkolnym we Wrzosowej zgromadziła się dziatwa szkolna i oddziały Straży Pożarnych z terenu gminy. Na kilka minut przed godziną 10-tą nadciągnął do Wrzosowy kierownik szkoły z Huty Starej p. Pierzyński z orkiestrą Straży Pożarnej tamtejszej, z dziatwą szkolną, poczem cały pochód ruszył do kaplicy na nabożeństwo. Po nabożeństwie, w tym samym porządku, uformowano pochód, zakończony defiladą, którą odebrał przewodniczący Komitetu p. dyr. Rutkowski z Wrzosowy Druga część wspomnianej uroczystości odbyła się w sali Straży Pożarnej we Wrzosowej, gdzie do zebranych podniosłe przemówienie wygłosił p. Jarmułowicz z Częstochowy. Prelegent w mocnych słowach skreślić cały etap walk o Niepodległość, które podejmowało społeczeństwo nasze w dobie niewoli, Oddając za Ojczyznę najdroższy skarb — życie swoje — w wyniku czego powstała wielka, mocarstwowa Polska. Po przemówieniu chór szkolny pod kier. nauczyciela p. Pijaka z Wrzosowy,odśpiewał szereg aktualnych pieśni oraz dzieci szkolne wygłosiły kilka deklamacyj. Na zakończenie wzniesiono okrzyk na cześć Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i Pana Prezydenta, orkiestra zaś odegrała hymn państwowy. J. R.
Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_267_1935 

Talmud Tora, (Częstochowa)

 Talmud Tora, (Częstochowa) żydowska wyznaniowa szkoła początkowa. Została założona 5 XII 1831 dla sierot po ofiarach zarazy. Nauka obejmowała tylko oddział najmłodszych, po jej ukończeniu naukę kontynuowano w → chederze gminnym u → Wolfa Tauba. Mełamedem został Aron Iser, który oprócz nauczania był obowiązany odmawiać kadisz po ich zmarłych rodzicach, za co otrzymywał 150 zł za semestr (zman). Do pomocy dodano mu belfra, który sprawował opiekę nad dziećmi, przyprowadzał je do szkoły i odprowadzał. Otrzymywał 30 zł za semestr. W 1861 było to bractwo, które zapewniało nauczyciela dla około 40 sierot i dzieci biednych rodziców. Nauka obejmowała czytanie i rachunki. Potem starano się umieszczać dzieci u różnych majstrów dla nauki rzemiosła. W latach 80. na czele bractwa stali → Natan Pankowski, A. Goldsztajn, Z. Oppenhajm i → Michał Hertz. Dzieci umieszczano w różnych chederach. Rabin Rawinzon przekonawszy się o nikłych efektach takiej nauki zebrał w 1888 odpowiedni fundusz i założył w budynku gminnym przy ul. Garncarskiej szkołę Talmud Tora dla 125 uczniów z trzema nauczycielami. Po wyjeździe rabina Rawinzona w 1893 szkoła podupadła z braku funduszy. Wtedy → Herman Wiernik i J. Hertz zebrali 2000 rubli na konserwację zniszczonego budynku i opłacenie nauczycieli. Do zarządu szkoły weszli także D. Markowicz i → Rubin Tendler. W 1896 zarząd gminy żydowskiej (→ Jan Glikson, → Markus Henig i J. Rotszyld) postanowił przejąć opiekę nad szkołą i wystąpił o formalną zgodę na jej otwarcie (wydaną przez kuratora warszawskiego 22 XII 1896, nr 18558).


W 1897 przeniesiono ją tymczasowo do budynku przy ul. Garncarskiej, wzniesionego na pomieszczenie warsztatów rzemieślniczych, a od 1 X 1901 mieściła się w budynku własnym wzniesionym z funduszów gminnych przy Garncarskiej. Do 1900 szkołą opiekował się → Leopold Kohn, a po jego śmierci – dr → Henryk Szpigiel. Zarząd gminy w 1902 (→ Herman Ginsberg, → Markus Henig i → Henryk Markusfeld) wydzielił z funduszy gminnych 3000 rubli na utrzymanie szkoły. Wprowadzono także istotne zmiany: zatrudniono stałych nauczycieli, we wszystkich czterech oddziałach wprowadzono codzienną naukę języka polskiego i rosyjskiego, arytmetyki oraz naukę hebrajskiego, Biblii i komentarzy Rasziego. Podręczniki szkolne i materiały piśmienne wszyscy uczniowie otrzymywali bezpłatnie, tak samo jak chleb. Kurs nauki trwał cztery lata. Raz w tygodniu uczniowie uczęszczali do kąpieli, dwa razy w tygodniu chodzili na spacer. W szkole urządzono umywalnie dla uczniów. W 1902 uczęszczało do szkoły 176 chłopców. W przyszłości miano przyjmować tylko dzieci z ochron → Towarzystwa Dobroczynności dla Żydów, a wychowanków kierować do → Szkoły Rzemiosł dla Żydów. W listopadzie 1904 opiekunem szkoły został Rubin Tendler. Zarządził, aby nauczyciele posługiwali się językiem niemieckim. Sprowadził z Niemiec podręczniki w tym języku. W sierpniu 1905 nauczyciele zwrócili się z pisemnym protestem do zarządu gminy. Po orzeczeniu specjalnej komisji przeciw nauczaniu po niemiecku Tendler zrzekł się funkcji. Po manifeście październikowym 1905 cara Mikołaja II miejscowa inteligencja żydowska chciała otworzyć szkołę z polskim jako językiem nauczania. Wiosną 1907 szkołę zamknięto i powołano komisję do sprawy jej reorganizacji (jednak przewagę w niej uzyskali ortodoksi, pozostający pod wpływem Tendlera). Szkoły prawdopodobnie nie utworzono na nowo.


„Jutrzenka” 1861, nr 8, s. 61, s. 93, 94; „Goniec Częstochowski” 1907, nr 153, s. 2, nr 160, s. 4, nr 168, s. 5–6; Rocznik Częstochowski. Kalendarz na rok 1903 wydany na korzyść Towarzystwa Dobroczynności dla Chrześcijan w Częstochowie, Częstochowa 1903.

Autor: Wiesław Paszkowski
Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/hasla/talmud-tora 

Cmentarz żydowski, (Częstochowa )

 Cmentarz żydowski, (Częstochowa ) znajduje się przy ul. Złotej 245 (wcześniej: Złota 233 i Olsztyńska 113) w dzielnicy → Zawodzie-Dąbie. Utworzony w 1799, był własnością częstochowskiej gminy żydowskiej, ale zarządzało nim bractwo pogrzebowe → Chewra Kadisza. Sytuacja ta trwała, z niewielkimi zmianami, do października 1939. Utworzono wówczas → Radę Starszych (Judenrat), która na polecenie Niemców przejęła wszelkie agendy gminy, także cmentarz; powstała wtedy sekcja cmentarna Rady. Pracowali w niej członkowie Chewra Kadisza (m.in. Szmul Miska). Stróżem cmentarza od lat 30. XX w. był Polak Jan Szeferski, który podczas okupacji współpracował z policją niemiecką. W sierpniu 1942 władze niemieckie zarządziły wstrzymanie rejestracji aktów stanu cywilnego (także aktów zgonu). Podczas → likwidacji → getta częstochowskiego jesienią 1942 zamordowanych grzebano tylko w → grobach masowych przy ulicy Kawiej. W 1943 na terenie cmentarza policja niemiecka dokonywała indywidualnych i zbiorowych egzekucji Żydów, a także Polaków udzielających im pomocy. W 1943 na terenie cmentarza na polecenie Niemców odrywano co cenniejsze płyty kamienne i niszczono groby. W 1944 demontowano całe nagrobki kamienne na budowę umocnień frontowych. Na wniosek niemieckiego starosty (Stadthauptmanna) z 19 XI 1943 miasto przejęło cmentarz (8 ha 5082 m2). Po wojnie opiekę (faktyczną, lecz nie formalną) nad cmentarzem przejął Okręgowy Komitet Żydowski w Częstochowie. 18 VII 1952 prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach zadecydowało o wywłaszczeniu całości cmentarza i „faktycznie, lecz bez niezbędnych formalności” przekazało Hucie im. B. Bieruta, ale ta przejęła tylko 2,5 ha – część najnowszą, prawdopodobnie zajętą tylko w niewielkim stopniu przez pochówki. Szczątki z likwidowanych grobów przeniesiono na teren cmentarza. 10 VI 1958 Sąd Powiatowy w Częstochowie po rozpoznaniu wniosku Żydowskiej Kongregacji Wyznaniowej w Częstochowie (reprezentowanej przez adwokata → Alfreda Kromołowskiego) przywrócił wpis o własności działek objętych hipoteką. W połowie lat 60. XX w. dostęp do cmentarza był utrudniony, lecz pochówki trwały do października 1970. Wtedy to zamknięto cmentarz. Do likwidacji i przeniesienia cmentarza nie doszło z powodu wstrzymania rozbudowy Huty. Skarb Państwa nie przejął cmentarza na własność. W 1986 cmentarz wpisano do rejestru zabytków (pod numerem 397/86). W 1988 Huta wystąpiła o decyzję o wygaśnięciu prawa zarządu tą nieruchomością. W tym czasie trwały już rozmowy z Arie Edelistem z Fundacji Odbudowy Cmentarza Żydowskiego o ratowaniu nekropolii. W 1989 Huta wykonała projekt dojścia i drogi dojazdowej oraz parkingu na 3–4 samochody, a Urząd Miasta Częstochowy sfinansował ich realizację. W 1989–90 → Huta „Częstochowa” kosztem 529 mln zł wykonała karczowanie drzew (w pasie ok. 20 m wzdłuż alejki głównej), wzniosła ogrodzenie murowane od strony frontowej (długości 350 m) oraz część murowaną bramy głównej. W 1991 Huta wspólnie z Fundacją Ochrony Zabytków i Pomocy Artystom wykonała podbudowę pod główną alejkę żwirową. 3 III 2001 Gmina Wyznaniowa Żydowska w Katowicach wystąpiła do Komisji Regulacyjnej do spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich o przejęcie częstochowskiego cmentarza, mimo to nie przejęła go i kirkut nie ma obecnie gospodarza.



Tak zwany Stary Cmentarz (nazwa ta funkcjonowała w 1918-39) to najstarsza, zachodnia część zakupiona już w 1799 (o obszarze blisko 2,5 ha). Osią tego cmentarza była główna aleja (jej obecny odcinek od bramy do zakrętu). Wejście na cmentarz mieściło się prawdopodobnie od strony wschodniej. Tu po prawej stronie od ówczesnej bramy stał dom przedpogrzebowy. Teren ten w 1894 był już niemal wykorzystany. Chciano zamknąć cmentarz i przenieść nekropolię bliżej miasta, lecz rabin → Nachum Asz zdecydował o pozostawieniu cmentarza i dokupieniu nowego kawałka gruntu. Miał on kształt prostokąta, którego dłuższe boki przebiegały na osi wschód – zachód. W 1896 odbyło się rozszerzenie cmentarza w kierunku wschodnim. Także od wschodniego krańca rozpoczęto pochówki. Ta część cmentarza wypełniła się już na początku I wojny światowej. W 1916 Herszlik Imich i Berta Rotszyld podarowali grunty przylegające do cmentarza od południa. Między drugą i trzecią działką przebiegała główna aleja cmentarza. W połowie lat 30. dokupiono 2,5 ha ziemi. Układ przestrzenny jest czytelny dla nowszych części cmentarza. Podstawą układu są trzy podwójne rzędy grobów przebiegające z północy na południe. Takie moduły są oddzielone alejkami. Poprzeczne alejki dzielą rzędy na mniejsze odcinki. Do grobów prowadzą węższe ścieżki. Prawdopodobnie od początku cmentarz był otoczony murem (wymagały tego przepisy porządkowe). Za każdym razem włączano w obręb murów kolejne nabytki ziemi, np. 4 VII 1921 po uroczystym poświęceniu nowej części położono także fundament pod nowy mur. Poza obrębem muru mogła znajdować się tylko najnowsza, wschodnia część kirkutu. Niemcy w końcowym okresie wojny częściowo zburzyli mur. W 1945 częstochowski Okręgowy Komitet Żydowski odbudował cały mur i bramę od ulicy Złotej. Od strony wschodniej w murze mieściła się tylko niewielka brama gospodarcza. Część grobów to macewy – pionowe płyty kamienne wkopywane w grób. Z czasem powstały groby z obmurowaniem ceglanym lub kamiennym. Macewę przymocowywano do ramy lub kamiennego bloku. Oprócz głównej tablicy czasem montowano mniejszą, z uproszczoną inskrypcją. Czasem nagrobki stylizowano np. na groby skalne, czy na kształt drzewa z obciętymi konarami. Wiele nagrobków to aedicule – kompozycje z dwu filarów, kolumn lub pilastrów podtrzymujących belkowanie, z frontonem. Jeden z grobów ma formę baldachimu na czterech kolumnach. Jego tablica inskrypcyjna miała formę rozłożonej kamiennej książki. Kamienne księgi na takiejże podstawie w formie sekretarzyka były także samodzielną formą nagrobków. Liczne są obeliski na cokołach. W tej roli umieszczano także kolumny, zwykle ułamane (symbolizujące śmierć). Betonowe nagrobki poziome pojawiły się po wojnie, kiedy zabrakło żydowskich kamieniarzy. Część grobów wojennych ma formę pomnika. Wyróżnia się tu zwłaszcza grób ofiar z 4 I 1943. Przy nim odbywały się po wojnie i obecnie odbywają się uroczystości rocznicowe. W naczółkach macew często umieszczano symbol charakteryzujący osobę zmarłą (świecznik u kobiet, modlitewnik u pobożnego, księgi u uczonego talmudysty). Czasem była to sekwencja symboli. Istniały też groby ziemne opatrzone drewnianymi tabliczkami. W latach 80. XX w. widoczne były jeszcze ich zarysy, obecnie zatarte. Inskrypcje hebrajskie początkowo zawierały tylko imiona zmarłego i imię ojca. W latach 40. XIX w. pojawiły się nazwiska. Napisy polskie (alfabetem łacińskim) pojawiły się w końcu lat 40 XIX w. Wyznawcy haskali (oświecenia żydowskiego) czasem umieszczali także napisy w języku niemieckim. Dwa groby zawierają napisy rosyjskojęzyczne. Język jidysz pojawił się w inskrypcjach w latach 20. XX w. Księgi cmentarne, prowadzone przez Chewra Kadisza, zostały zniszczone prawdopodobnie podczas okupacji. Księgi powojenne zaginęły w nieznanym czasie i okolicznościach. Dlatego w listopadzie 1970 rozpoczęła pracę częstochowska Grupa Terenowa Państwowego Przedsiębiorstwa Geodezyjnego w Warszawie, która sporządziła plan. Na każdym grobie namalowano jego numer, a geodeta Jan Wojciechowski spisał wszystkie inskrypcje w języku polskim. Kartę cmentarza sporządziło w 1985 Biuro Badań i Dokumentacji Zabytków w Częstochowie. W tr. dokonano spisu. Wykonano 16 dużych i 99 małych kart z czarno-białymi fotografiami. Spis objął niewielką część nagrobków i nie był kontynuowany. Zawierał błędy w odczytaniu imion nazwisk i dat. W 1997 Beniamin Yaari-Wald kierował pracami 200-osobowego zespołu złożonego z izraelskiej młodzieży, wspieranej przez polskich wolontariuszy. Owocem tych prac było powielane wydawnictwo „Cmentarz żydowski w Częstochowie”. Istnieje także wersja internetowa The Jewish Cemetery of Czestochowa. Spisano 2804 groby. Inwentaryzacja była obciążona ogromną liczbą błędów, dlatego identyfikacja i odnalezienie grobu są w wielu wypadkach niemożliwe. W 2006 Wiesław Paszkowski z Muzeum Częstochowskiego rozpoczął weryfikację inwentaryzacji Yaariego, konfrontując z planem i spisem z 1970. Prowadził także badana na terenie cmentarza. Efektem była książka Cmentarz żydowski w Częstochowie, t. 1 (Częstochowa 2012). W 2008 rozpoczęła badania na terenie cmentarza grupa izraelska, kierowana przed Dinę Winer. Badania zakończono w 2018; efektem tychże działań jest inwentaryzacja dostępna na stronie www.gidonim.com.

 Na cmentarzu znajdują się groby o szczególnym znaczeniu: cadyków → Pinkusa Mendla Lajzera Justmana i Wigdora Szapiro (ekshumowany w 1971), rabinów Icchaka Rabinowicza, Bencjona Oliwensteina (ekshumowany w 2018), → Nachuma Asza, grób ofiar zajść antyżydowskich z 27 V 1919. Po 1945 wykonano groby wojenne, są to: masowy grób żydowskiej inteligencji (127 osób zamordowanych przez Niemców 20 III 1943), grób sześciu partyzantów (poległych 19 III 1943), bratnia mogiła z pomnikiem upamiętniająca ok. 500 żydowskich robotników z zakładów → Hasag Peltzery i magazynów policyjnych przy ul. Garibaldiego oraz kilkudziesięciu policjantów żydowskich z rodzinami zamordowanych 20 VII 1943, pomnik członków → Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) oraz 25 innych Żydów zamordowanych w ramach odwetu, zbiorowa mogiła członków ŻOB (poległych 26 VI 1943 w bunkrze na terenie getta), grób poległych w akcji na Ostbahn (bojowników żydowskich, którzy zginęli w ataku na niemiecki pociąg wojskowy 22 IV 1943 oraz żydowskich robotników kolejowych zamordowanych tegoż dnia przez Niemców w akcie zemsty). Liczba pochówków na cmentarzu szacowana jest na 15 tys., zachowało się ok. 4 tys. grobów kamiennych z napisami.


Katalog zabytków sztuki, Miasto Częstochowa, pod red. Z. Rozanow i E. Smulikowskiej, Warszawa 1995: cz. 1, Stare i nowe miasto, Częstochówka i przedmieścia, opracowanie autorskie Z. Rozanow i E. Smulikowska, s. 126; Wiesław Paszkowski, Cmentarz żydowski w Częstochowie, t. 1, Częstochowa 2012; – „Częstochower Cajtung” 1929, nr 46, s. 4; – Dokumentacja cmentarza w archiwum częstochowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach; dokumentacja w Urzędzie m. Częstochowy (kopie i odpisy dokumentów z księgi hipotecznej rep. Hip. 487)

Autor: Wiesław Paszkowski
Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/hasla/cmentarz-zydowski

Restauracja „Pod Kogutkiem”, Częstochowa

 Restauracja „Pod Kogutkiem”, Częstochowa uruchomiona w drewnianym budynku nad stawem w parku miejskim (od 1916 → Park Staszica) na czas → Wystawy Przemysłu i Rolnictwa w 1909. Po zakończeniu Wystawy budynek stał przez rok zamknięty. W listopadzie 1910 budynek wydzierżawił Walery Strzyżewski, właściciel restauracji w → Hotelu „Victoria” (w → Domu Frankego) i baru „Express”. W 1913 właścicielem był Jan Ptasiński. W lutym 1915 Restauracja „Pod Kogutkiem” została wydzierżawiona (na dwa lata) przez Władysława Konopkę. Lokal funkcjonował jako restauracja i mleczarnia w okresie wiosenno-letnio-jesiennym; oferowano tu śniadania, obiady i kolacje, organizowano również akcje charytatywne na rzecz kuchni komitetu → Doraźnej Pomocy. W 1920 budynek został zamknięty, planowano jego wyburzenie (razem z wzorową zagrodą włościańską). W 1927, po gruntownym remoncie, ponownie otwarta jako Kawiarnia i Restauracja „Pod Kogutkiem”. Ostatecznie rozebrana ok. 1941, w czasie okupacji niemieckiej.



„Goniec Częstochowski” 1910, nr 147, s. 3, 1915, nr 86, s. 2, nr 180, s. 2, 1918, nr 71, s. 3; „Kurier Częstochowski” 1920, nr 263, s. 4; „Nowy Express Częstochowski” 1927, nr 99, s. 3; – Handlowiec. Kalendarz dla spraw handlu i przemysłu m. Częstochowy na 1914 r., [Częstochowa 1914], s. 7.

Autor: Juliusz Sętowski Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/.../restauracja-pod...

niedziela, 16 lutego 2025

Nieszczęśliwy wypadek w pokątnej kopalni rudy. 1935r

 Nieszczęśliwy wypadek w pokątnej kopalni rudy. 1935r

Przy wydobywaniu rudy żelaznej z „bieda szybu", odkrytego na terenie pól wsi Zawisna (gm. Poczesna), mieszkaniec tejże wsi, 40-letni Antoni Kaźmierczak, uległ tak ciężkiemu potłuczeniu, że przewieziony do swego domu na kurację, doznał po kilku dniach znacznego pogorszenia i obecnie walczy ze śmiercią. Jak wiadomo, w okolicach Częstochowy, gdzie są złoża rudy żelaznej, rolnicy, nie mogąc poradzić sobie z nękającą ich dziś biedą, chwytają się tej ostateczności, że sami „domowym" sposobem wydobywają ze swych pól rudę, którą następnie za marne grosze sprzedają wielkim koncernom kopalnianym: francuskiej „Hucie Bankowej" oraz krajowej firmie »B. Handtke".


Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_064_1935 

Okropny wypadek na szosie. 1935r

 Okropny wypadek na szosie. 1935r

Wieśniak z połamanemi nogami. Onegdaj Jacenty Caban ze wsi Bargły (gm. Poczesna), jadąc z furą kamieni, przeznaczonych na budowę drogi wiejskiej, gdy pod Nową Wsią wymijał na szosie furmankę załadowaną długiemi klocami drzewa, został tak nieszczęśliwie ugodzony w nogi wystającym z tej furmanki wierzchołkiem kloca, te doznał przytem okropnego połamania nóg. Ofiarę nieopatrznej jazdy furmanów przewieziono w stanie nieprzytomnym do szpitala w Częstochowie.
Żródło: Goniec_Czestochowski_Nr_064_1935 

Z wiejskich stosunków. Projekt podziału gm. Kamienica Polska. 1935r

 Z wiejskich stosunków. Projekt podziału gm. Kamienica Polska. 1935r

Po wyborach samorządowych na wsi staje się aktualną sprawa terytorjalnego podziału gmin wiejskich, zwłaszcza kilku w naszym powiecie gmin, które jako deficytowe nie mogą w kryzysowych czasach utrzymać się i wobec tego ulegną podziałowi tzn, te wsie, wchodzące obecnie w skład tych gmin, przydzielone zostaną do sąsiednich gmin większych i rentujących się, względnie utworzone będą całkiem nowe gminy. I podobno na pierwszy ogień tego podziału ma być wzięta stara gmina Kamienica Polska, która jakoby również jest deficytowa i z tego powodu ulegnie rozbiorowi... Wątpić jednak należy, czy byłoby wskazane takie posunięcie zmierzające do zniesienia jednej z najruchliwszych w naszym powiecie gmin, która szeroko znana jest ze swego przemysłu włókienniczego oraz z ruchu kulturalno - społecznego, jaki ogniskuje się tam od dawna,promieniując na całą okolicę. Jeszcze w zamierzchłych czasach niewoli, kiedy wokół panowała martwota,— Kamienica Polaka również zdobywała się na piękne odruchy patriotyczne, organizując życie społeczne wśród mieszkańców, którzy jeszcze na wiele lat przed wojną założyli tam koło Polsk. Macierzy Szkolnej, „czytelnię publiczną „Wiedza", . ochotniczą straż ogniową i t. p. W pamiętnych czasach „wolnościowych" podczas wojny rosyjsko-japońskiej, urządzano tam manifestacyjne pochody do sąsiednich miejscowości. by w okolicy budzić z uśnienia ducha narodowego. M.in. pamiętny był pochód w listopadzie 1905 r. do historycznego miasteczka Koziegłowy, w którym pochodne uczestniczyły tak liczne tłumy ludu, te przybrał on rozmiary olbrzymiej manifestacji narodowej. Niezwłocznie też władze rosyjskie, mimo ogłoszenia chwilowej „wolności", aresztowały i uwięziły głównych organizatorów pochodu a do Kamienicy Polskiej nasłano karną ekspedycję wojskową, złożoną z kozaków którzy dobrze dali się we znaki tamtejszej ludności, a gdy wreszcie nadeszła upragniona chwila dziejowa, kiedy według proroctw wieszczów narodowych Polska miała zmartwychwstać, — Kamienica Polska również godne się spisała. Tam bowiem najbardziej w okolicy zakorzeniło się P. O. W. i tam też zwrócona była czujność okupacyjnych władz niemieckich. które tak samo, jak przedtem moskale, tropiły i więziły tamtejszych niepodległościowców. Stamtąd. oczywiście, najwięcej stosunkowo z okolicy, poszło do wojska ochotników. I ta oto nieprzeciętna wiejska miejscowość. Licząca dziś 3 tys. ludności, stracić ma raptem na dotychczasowem swojem znaczeniu dominującem, gdy pozbawia ją się własnego zarządu gminy i na równi z najbardziej zapadłą wsią w powiecie przydzieli ją się do którejś z 2-ch sąsiednich gmin: Rększowice lub Poczesna, tembardziej, te przedstawiciele tych gmin, mając swoje 'interesy na względzie, gorliwie zabiegają u władz, żeby „rozebrać" nie ich gminy, a będące solą w oku Kamienicę Polską. Wszystko to zaś ma się dokonać pod oficjalną zasłoną, że gmina Kamienica Polska jest deficytową i wskutek tego „nie ma racji bytu", jak twierdzą niektórzy nowowyrośli dzałacze i zamorządawcy.

Tymczasem rzecz się ma zgoła inaczej z tą rzekomą „deficytowością" gm. Kamienica Polska. Są wprawdzie długi i duże zaległości podatkowe z powodu nadużyć i zlej gospodarki gminnej w poprzednich latach, lecz wcale to nie znaczy, żeby gmina Kamienica Polska była deficytową. Raczej, jeśli chodzi o samowystarczalność gminy, ma ona z racji swego przemysłu daleko większe szanse do utrzymania się, niż inne gminy, pozbawione jakiegokolwiek przemysłu, a mające za jedyną podstawę do egzystencji swej ludności tak nieopłacalne dziś rolnictwo. Trzeba tylko uzdrowić stosunki w tamt. samorządzie gminnym, by zapobiec nadużyciom na przyszłość, a napewno gm. Kamienica Polska, wbrew dowodzeniom domorosłych działaczy samorządowych, będzie jednak mała rację bytu. Tembardziej, że ostatnio wśród projektów „rozbioru" gmin oraz różnych koncepcji tworzenia nowych gmin, wyłaniają się wielce pomyślne perspektywy dla Kamienicy Polskiej, gdyż dwie duże wsie sąsiednie: Rudnik Wielki i Jastrzębie z pogranicznego powiatu zawierciańskiego pragną należeć do Kamienicy Polskiej. Jot.

Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_060_1935 

Hotel Polonia, (Częstochowa)

 Hotel Polonia, (Częstochowa) (od ok. 1850 do 1862 Hotel Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej, 1870–1918 Angielski, 13 X 1915–39 Polonia, 1940–45 Bahnhofshotel, 1945–48 Polonia, 1948–89 Centralny, po 1989 Polonia). Najstarszy częstochowski hotel, zbudowany ok. 1850 przy ul. Kolejowej (później była to ul. Dojazd, od 1919 Piłsudskiego, 1942–45 Bahnhofstrasse, od 1949 Świerczewskiego, od 1990 Piłsudskiego) → w okolicy dworca Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej naprzeciw → ogrodów kolejowych, na miejscu rozebranego → zajazdu → Franciszka Leszczyńskiego istniejącego w 1845–48. Od ok. 1850 był to Hotel Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej dzierżawiony od 1 X 1852 przez → Kajetana Karo. Budynek pierwotnie był parterowy. W grudniu 1862 został sprzedany Ignacemu Fuchsowi na publicznej licytacji (w Trybunale Cywilnym w Kaliszu). Służył jako siedziba żandarmerii rosyjskiej, a w czasie powstania 1863–64 sądu wojennego (tu w areszcie przetrzymywano powstańców). Od ok. 1870, po przeniesieniu żandarmerii w inne miejsce, znajdował się tam zajazd, a po dobudowaniu piętra hotel liczący 40 pokojów. W 1882 zainstalowano tam łaźnię parową z 6 wannami. Do 1912 budynek był wielokrotnie odnawiany, przebudowywany, m.in. rozbudowano go od ul. Mikołajewskiej (od 1916 ul. Strażacka, obecnie Katedralna). Od XIX w. w hotelu kwaterowano wojskowych rosyjskich – generałów oraz sztabs-oficerów. Przed 1914 jeden z pokojów był zarezerwowany dla lotnego oddziału rosyjskiej policji – Ochrany. W sierpniu 1914, po zajęciu miasta przez wojska niemieckie, w budynku hotelu znajdowała się siedziba komendantury wojskowej. W latach 20. XX w. zamieszkiwali tam ukraińscy członkowie rządu Semena Petlury. Na podwórzu hotelu od lat 80. XIX w. znajdował się ogród kwiatowy prowadzony początkowo przez → Juliana Fuchsa, później przez zakład ogrodniczy → Stanisława Jastrzębskiego. W 1931–32 budynek został podwyższony o II piętro, nadbudowano też pięterko nad częścią środkową. Przebudowano także parter, gdzie umieszczono sklepy (na parterze od strony ul. Strażackiej znajdował się skład ubrań Zakładów Przemysłowo-Handlowych „Wawel” prowadzony przez → Jerzego Cholewickiego). W hotelu znajdowała się → restauracja „Polonia” kierowana przez Władysława Bulskiego, kawiarnia, sala balowa oraz 67 pokojów (w 1939–70). Odbywały się tu najwytworniejsze bale, maskarady, rauty, jubileusze, dancingi, wieczorki i wesela. Od września do listopada 1939 w części budynku stacjonowało niemieckie komando do zadań specjalnych (Einsatzkommando). W 1949 obiekt został przejęty przez zarząd Hoteli Miejskich (hotelowa restauracja „Polonia” podlegała Częstochowskim Zakładom Gastronomicznym). Od lat 50. mieściła się tu Dyrekcja Hoteli i Biuro Zakwaterowań. Po modernizacji hotel posiadał 139 pokoi. W latach 60. XX w. dwukrotnie zajmował I miejsce w kraju we współzawodnictwie hoteli. W latach 90. XX w. przebudowano część parterową, gdzie umieszczono sklepy (obecnie w przyziemiu znajduje się sieciowy sklep spożywczy i lombard). Kilkakrotnie był gruntownie restaurowany, m.in. w 1909, 1959, 1969 i 1980; powojenne remonty zatarły, szczególnie we wnętrzu, pierwotne cechy architektoniczne. Fasada budynku jest dwudziestoosiowa, kondygnacje wydzielone są gzymsami. Właścicielami hotelu byli: od ok. 1850-53 → Franciszek Leszczyński, od 1853 Joanna Sbarbori i jej syn Józef Sbarbori, od ok. 1862 do 1870 Ignacy Fuchs i jego syn → Julian Fuchs, w 1894–1923 → Ignacy Tomczyk (początkowo z → → Antonim Długoszem), 1924–32 Maria Tomczyk, (z jej ramienia hotelem zarządzał W. Bulski), później Eugenia i → Rajmund Zawadzcy.



W hotelu zatrzymywały się znane osoby, które odwiedzały Częstochowę, pisarze, politycy, artyści, m.in.: Henryk Sienkiewicz (→ Sienkiewicz w Częstochowie), Tadeusz Boy-Żeleński, Stefan Żeromski, Wacław Sieroszewski, Ignacy Paderewski, Józef Haller (→ Haller w Częstochowie), Ferdynand Foch (→ Foch w Częstochowie), Edward Rydz-Śmigły, Jan Kiepura (→ Kiepura w Częstochowie).

Katalog zabytków sztuki, Miasto Częstochowa, pod red. Z. Rozanow i E. Smulikowskiej, Warszawa 1995: cz. 1, Stare i nowe miasto, Częstochówka i przedmieścia, opracowanie autorskie Z. Rozanow i E. Smulikowska, s. 67; Leszek Madej, Rosyjski garnizon wojskowy w Częstochowie, Kraków 2009, s. 162; Tadeusz Stępniak, Hotele i restauracje w Częstochowie od końca XIX w. do 1945 r., „Ziemia Częstochowska” 2005, t. XXXII, s. 89, 90, 94; – Witold Zembrzuski, Przewodnik – informator po Częstochowie, Częstochowa 1958, s. 40; – „Express Częstochowski” 1928, nr 252, s. 3, 1930, nr 188, s. 3; „Gazeta Częstochowska” 1969, nr 38, s. 2; „Gazeta Wyborcza Częstochowa” 2004 (15 XII), s. 2; „Goniec Częstochowski” 1914, nr 220, s. 2, 1915, nr 252, s. 3, 1917, nr 134, s. 4, 1922, nr 45, s. 3; „Kurier Warszawski” 1852, nr 276, s. 7, 1858, nr 109, s. 8, 1862, 285, s. 7; „Nasz Głos Powszechny” 1936, nr 2, s. 4; „Życie Częstochowy” 1959 (16 IX), s. 8, 1967, nr 38, s. 6, 1969, nr 164, s. 6, 1970 (15 VI) nr 14, s. 8, 1980, nr 212, s. 8; „Tydzień” [Piotrków] 1882, nr 14, s. 4 1896, nr 33, s. 4; „Tygodnik Ilustrowany” 1912, nr 46, s. 17.

Autor: Juliusz Sętowski Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/hasla/hotel-polonia

niedziela, 9 lutego 2025

Hotel Victoria, ( Częstochowa)

 Hotel Victoria, ( Częstochowa) znajdował się w kamienicy przy rogu I Alei 14 i ul. Aleksandryjskiej (obecnie Wilsona), znanej jako → Dom Frankego. Hotel otwarty w 1903 zaliczony został do I kategorii. Znajdowała się w nim restauracja, dwie reprezentacyjne klatki schodowe i marmurowe schody pokryte dywanem. Szyld „Hotel Victoria” wisiał między I a II piętrem, od strony Alei. 26 III 1918 na posiedzeniu Rady Miejskiej rozpatrywano wniosek Magistratu o wydzierżawienie hotelu dla urzędniczek. Prawdopodobnie nie najlepsza sytuacja gospodarcza po 1918 spowodowała ograniczenia w działalności hotelu, a później jego likwidację. Od 1909 w budynku działała, założona przez Walerego Strzyżewskiego, restauracja-bar „Express”. Lokal prowadzony był osobiście przez właściciela. Zimą 1916 przygrywał w nim zespół Szmulewiczów. W listopadzie 1918 w odpowiedzi na apel redakcji „Gońca Częstochowskiego” restauracja przeznaczyła w dniu otwarcia zakładu 15% ogólnego utargu na skarb narodowy. Od lat 30. w budynku działała restauracja „Savoy” braci Bulskich, w której m.in. urządzano dancingi.



Materiały w zbiorach Ośrodka Dokumentacji Dziejów Częstochowy Muzeum Częstochowskiego.

Autor: Waldemar Chamala
Źródło: https://encyklopedia.czestochowa.pl/hasla/hotel-victoria 

Krwawy napad w Poraju 1914r

 Krwawy napad w Poraju 1914r

Sprawozdanie umyślnego delegata ,, Gońca Częstochowskiego" „ Wczoraj o godz. 12 i pół-.popołudniu po mieście rozeszła się pogłoska, iż na jednej z pobliskich stacji pod Częstochową na kolei w.-w. dokonano napadu na „inkasenta" jakimś fabryki, że są liczni zabici i ranni, że napastnicy zrabowali znaczną sumę pieniędzy i t.p. Natychmiast więc, po sprawdzeniu pogłoski, iż napad miał faktycznie miejsce w Poraju, drugi przystanek Częstochowa wysłaliśmy tam swego delegata.
Teren zbrodni..


Gdy dojeżdżamy do stacji Poraj kolei w-w., po prawej stronie Poraja zwracają naszą uwagę dymiące piece oraz ożywiony ruch na kolejce podjazdowej, służącej do przewożenia rudy z kopalni Tow. B. Hantke, oddalonych od stacji,o kilka i kilkanaście. nawet wiorst. Piece te służą do „prażenia" rudy żelaznej. Konna kolejka podjazdowa prowadzi przez pole, dochodzi do wsi Osiny (o wiorstę od stacji), mija zabudowania wioskowe, wreszcie ginie w zielonej gęstwinie. lasów. Jeśli staniemy na plancie wspomnianej kolejki i zwrócimy się twarzą do stacji—po lewej stronie, za plantem, ujrzymy lasy rzędowe, po prawej zaś zabudowania letnicze. O trzysta kroków od pieców, po prawej stronie drogi, stoi nie wykończony dom drewniany, wznoszony przez mieszkańca Osin — Filipczaka. Przed tym właśnie domem miał miejsce napad.
19,780 rb. na wypłatę.
O godz. 12 i pól. w południe, spóźnionym o całą godzinę pociągiem nr. 9 wyjechali z Częstochowy do Poraja: kasjer kopalni „Juljusz" p. Kałuski i kas. kopalni „Klepaczka " p. Chachulski i wiozący ogółem 19,7,80 rb. przeznaczone na wypłatę wspomnianych kopalni. Kasjerom towarzyszyło 10 uzbrojonych w mauzery strażników, z których 8 należało do częstochowskiej policji fabrycznej, 2 zaś do. kopalnianej w Kamienicy Polskiej. W Poraju podzielono się na dwie partje, składające się z 6 ludzi—kasjera i pięciu strażników. Pierwsza partja wyruszyła w drogę kolejką podjazdową z kasjerem p. Kałuskim na czele.
Pod gradom kul.
Gdy wagoniki—jeden z p. Kałuskim i 2 strażnikami oraz drugi z,8 strażnikami i kasetą zbliżyły się do wymienionego powyżej domu Filipczaka—z budynku posypały się salwy z mauzerów. na które, po ochłonięciu z chwilowego przerażenia—odpowiedzieli strażnicy. Zostali oni jednak ogłuszeni w tej chwili straszliwym hukiem, przyczem jadący pierwszym wagonikiem wyrzuceni zostali na plant siłą wybuchu. Do lezących. napastnicy dali jeszcze szereg strzałów, poczem rzucili się do ucieczki, nic nie zabierając.
Ucieczka.
Bandyci, których jak twierdzą naoczni świadkowie było 6-rozpadli na dwie partie. Jedni pobiegli stronę lasów rządowych, drudzy w stronę -Kamienicy Polskiej.
Skutki strzałów.
Ucieczkę mieli tem łatwiejszą, iż na placu pozostało tylko 2 strażników zdolnych do pościgu, bowiem przy pierwszej salwie padł ugodzony śmiertelnie kulą w skroń strażnik Sawienkow, dwaj Poleszczuk i Jakowlew otrzymali postrzały pierwszy -w prawą. powyżej kolana, drugi w lewą. - Dodać należy, iż Poleszczuk zbiegiem okoliczności. uniknął poważniejszego.postrzału. Uchroniła go od tego portmonetka, zawierająca srebrną dwudziestokopiejówkę, która uległa formalnemu zgniecieniu . Jakowlewa przewieziono do Częstochowy do szpitala. miejskiego o godz. 3 i pół,. Poleszczuka o godz. 6m. 4 wieczorem: Zwłoki. Sawienkowa pozostawiono czasowo na miejscu .
Bomby..
Oględziny miejsca napadu dały wynik następujący. W domu Filipczaka znaleziono paczkę dynamitu, w pobliżu zaś plantu 8 bomby ważących około 4.funtów; które jednak rzucających je zawiodły bowiem nie wybuchy. Nadto znaleziono porzucone prawdopodobnie podczas ucieczki, laskę, nóż sprężynowy, jeden z ostatnich numerów .„Kurjera Zagłębia".
Kto oni?
Jak wszystkie tego rodzaju wypadki—wczorajszy wywołał żywe komentarze. Jedni sądzą, że napal dokonali bandyci przyjezdni z
Zagłębia inni znów, że była to robota robotników kopalnianych. Przypuszczenie to nasunęło im użycie dynamitu.. Jednakże górnicy znając się właściwościach dynamitu, który nie wybucha od kapiszona, ani ognia eksploduje jedynie od silnego uderzenia o przedmiot twardy, np. o kamień. Tymczasem konstrukcja znalezionych bomb dowodzi, „pirotechnik", przygotowujący bomby nie znał się na tem, gdyż użył właśnie kapiszona, zapałek i gwoździa.
Pościg.
Zawiadomione o napadzie władze częstochowskie zarządziły natychmistowy pościg. Policmajster m. Częstochowy, baron Sztomber z komisarzem 1 cyrkułu podp.- Uthoffem na czele silnego oddziału policji przetrząsnął lasy Olsztyńskie, nacz. po częstochowskiego p. Stecuła zaś w towarzystwie wiceprokuratora strażnikami i psem policyjnym udł się na miejsce wypadku. Przybył też naczelnik straży ziemsklej z Zawiercia, Iwanow. Rozebraniem bomb zajął się spwadzony specjalnie z kopalni ,,Alesander" sztygar p. Marjan Mosiński.
Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_075_1914