Radości i smutki - zwyczaje rodzinne. Ślub i wesele. Część 6.
W miastach, na osiedlach miejskich oraz w mniejszych miejscowościach i wsiach zagłębiowskich nadal istnieje zwyczaj zastawiania drogi orszakowi weselnemu, budowania tzw. bram weselnych805, zastawek806. W latach 70. XX wieku wystarczył ustawiony na drodze stół, przykryty białym obrusem z postawionym na nim krzyżem. Obecnie, aby zatrzymać orszak weselny, przygotowuje się specjalne, często pomysłowe zapory na drodze z domu do kościoła, bądź z kościoła na miejsce przyjęcia weselnego.Zastawki zazwyczaj przygotowują sąsiedzi młodych, znajomi, koledzy z pracy, a niekiedy również przypadkowi ludzie. Aby przeszkodę usunięto pan młody musi jej budowniczych obdarować wódką weselną i ciastem. Jeśli wśród twórców bramy weselnej są dzieci to obdarowuje je słodyczami. Do tradycyjnych zwyczajów należy przywitanie młodych chlebem i solą. Gdy wesele miało miejsce w domu, czyniła to matka panny młodej, natomiast w remizie rolę tę przyjmują obie matki, czasem kucharki, a w restauracji najczęściej kelnerki. Obecnie, po powitaniu, weselnicy i młoda para wznoszą toast szampanem. Młodzi piją szampana z kieliszków połączonych wstążką, a następnie rzucają puste kieliszki za siebie. Zbicie się szkła jest dobrą wróżbą dla nowożeńców. Współcześnie na weselu serwuje się najpierw obiad, składający się na ogół z rosołu z makaronem, ziemniaków i klusek, różnego rodzaju mięs oraz surówek. W latach 70. XX wieku także przygotowywano rosół lub inną zupę np. krupnik, pomidorową, a ponadto kotlety mielone, kotlety schabowe, kapustę gotowaną, buraki tarte oraz ziemniaki. Gości częstowano też swojskimi wyrobami ze świniobicia: kiełbasą, salcesonem i kaszanką. Najczęściej pieczono placki drożdżowe z kruszonką, makowce oraz serniki. Do picia podawano kawę, kompoty oraz wódkę. Dziś goście podczas wesela mogą skosztować nie tylko różnorodnych sałatek, wędlin, mięs, ryb, potraw serwowanych na gorąco (np. żurek, bigos, barszcz z krokietem), ale również dań pochodzących spoza tradycyjnej kuchni polskiej. Oprócz tego na stołach znajduje się kilka rodzajów ciast, owoce, napoje i różnego rodzaju alkohol – najczęściej wódka, ale również wino lub piwo. Punktem kulminacyjnym jest podanie tortu, którego pierwsze kawałki kroją nowożeńcy. Młoda para osobiście roznosi kawałki tortu najważniejszym gościom tj. rodzicom, dziadkom i chrzestnym. Po obiedzie młoda para tańczy pierwszy wspólny taniec, który rozpoczyna zabawę weselną. Podczas całego przyjęcia, trwającego do rana, gra specjalnie zamówiony zespół muzyczny. Przejął on w pewnym sensie rolę starostów weselnych organizując różnorodne gry i zabawy. Współcześnie niektóre pary młode decydują się na didżeja, który nie tylko zajmuje się doborem i graniem muzyki, ale również organizuje zabawy dla gości. We współczesnych weselach spotykamy także zwyczaj oczepin. Jest to forma zabawy będąca namiastką dawnego obrzędu, wprowadzającego młodą pannę do grona mężatek. Już w latach 50. XX stulecia widoczne były zmiany tegoż zwyczaju. Młodej pannie odpinano welon i nadal zbierano wśród gości pieniądze na czepek, ale czepka już młodej mężatce nie zakładano. Mieszkanka Żelisławic podaje fragment żartobliwej przyśpiewki, towarzyszącej zbieraniu pieniędzy na czepek : Stała nam się nowineczka przybyła nam kobieteczka Z pieca na piec przeskakuje żabka Z młodej pani zrobiła się babka. Młoda pani rozpuściła włosy Młoda pani na czepeczek prosi Trzeba jej dać, nie żałować. A dajcie jej na sitko, żeby miała na wszystko, Trzeba jej dać, nie żałować. A dajcie jej na przetak, bo już będzie nie tak, Trzeba jej dać, nie żałować. Dajcie jej na pończoszki, żeby miała ciepło w nóżki, Trzeba jej dać, nie żałować807 . Niektórzy mieszkańcy pogranicza małopolsko-śląskiego podają, że w okresie przejściowym zamiast czepca młodej mężatce symbolicznie na głowę zakładano chustkę. Mieszkanka Tucznawy uważa, że przebieg oczepin już w latach 80. XX stulecia w dużej mierze zależał od zespołu, który przejął rolę starostów weselnych. „Jak one wyglądały [oczepiny, przyp. aut.], to już za moich czasów zależało od zespołu, który prowadził imprezę. Ja miałam na głowie toczek, no i nie spoczęli dopóki mi go nie odebrali”808. Obecnie zwyczaj ten wykonywany o północy wygląda następująco. Młodą parę kołem otaczają panny i kawalerowie. Młody pan odpina żonie welon, w czym przeszkadzają mu dziewczyny np. nie dopuszczając go do niej bądź bijąc go po rękach drewnianymi łyżkami. Gdy młody zdobędzie welon przekazuje go młodej, a ona rzuca go w stronę zgromadzonych dziewczyn. Przyjmuje się, że panna, której uda się złapać welon jako pierwsza z obecnych wyjdzie za mąż. Następnie pani młoda odpina swemu nowo poślubionemu mężowi muszkę bądź krawat. W zadaniu tym przeszkadzają jej wszyscy pozostali mężczyźni stanu wolnego. Jeśli już zdobędzie muszkę (krawat) to pan młody rzuca go w stronę grupy kawalerów. Ten chłopak, który chwyci muszkę lub krawat – najszybciej się ożeni. Zwyczajem jest również wspólny taniec dziewczyny i chłopaka, którzy zwyciężyli w tej zabawie. Gdy młoda pani nie ma welonu, rzuca bukietem ślubnym – lecz zwyczaj ten jest spotykany rzadko. Dawna tradycja dziękowania za wychowanie przez starostę, który czynił to w imieniu młodych, takimi słowy: Dziękuję za wasze wychowanie, Za twoje mamo i tato miłowanie, Za wasze poświęcenie i nocne czuwanie dziękuję. Dziękuję za ubranie i za wszystko, co dobre żeście mi dali809. – jak zauważają w swojej pracy Marian i Halina Gerlichowie, zanikła zupełnie zastąpiona niejako bardziej nowoczesną formą. A mianowicie, po oczepinach nowożeńcy składają podziękowania rodzicom dedykując im piosenkę, wręczając im kwiaty oraz tańczą. Zarówno dziś, jak i kilkanaście lat temu zaproszeni na wesele goście obdarowują młodą parę kwiatami i prezentami. Chociaż, jak podkreślają infor - matorzy, jeszcze w latach 60. XX stulecia wręczanie prezentów młodym nie było popularne. Nadal - szczególnie na wsiach - praktykowano przynoszenie przed weselem produktów spożywczych niezbędnych do przygotowania uczty weselnej. Jednakże już wówczas sporadycznie pojawiają się prezenty w postaci bielizny stołowej i pościelowej, serwisów czy garnków. W latach 70. i 80. XX wieku wręczano przeważnie sprzęt gospodarstwa domowego (żelazka, miksery), pościel, pierzyny i poduszki, serwisy, ale również pieniądze. Dziś większość zaproszonych gości wręcza kopertę z pieniędzmi, bo uważają, że młodzi przeznaczą je na rzeczy im potrzebne – wspólny wyjazd bądź mieszkanie. „Trudno trafić w gusty z prezentami, a młodzi sami chcą sobie wybrać co chcą kupić”810. Do prezentów dołączane są ozdobne karty z życzeniami, czasami zamiast kwiatów - książki, butelki wina lub kupony totolotka. Z samą uroczystością zaślubin związanych jest wiele wierzeń. Oprócz wspomnianych już miesięcy, które przynoszą młodym szczęście, „nie wolno było brać ślubu w maju, koniecznie musiała być litera „r” w nazwie miesiąca, w którym się brało ślub”811, zwraca się uwagę na pogodę w dniu ślubu. Deszcz padający w czasie uroczystości kościelnej wróżył młodym, jak uważano dawniej, bogactwo lub jak dzisiaj twierdzi większość mieszkańców Zagłębia – dużo łez w małżeństwie: „Jak padał deszcz to się mówiło, że będzie opłakane małżeństwo”812. Świecące słońce zwiastowało nowożeńcom życie długie i radosne, natomiast burza oznaczała, że ich wspólna droga obfitować będzie w „burzliwe chwile”813. Aby zapewnić sobie pomyślność na nowej drodze życia, w elementach ubioru pani młodej powinno znajdować się „coś pożyczonego, starego, nowego, niebieskiego – ma to zapewnić szczęście w małżeństwie”814. Pieniądz trzymany podczas całej uroczystości przez pannę młodą w bucie lub staniku ma przyczynić się do bogactwa. Długość życia nowożeńców wróżono z płomienia świecy. „Dawniej przy ołtarzu były święcone świece, przypisywali, że jeśli komuś zgaśnie świeca to on zgaśnie pierwszy, umrze pierwszy”815. Natomiast „jak świece ładnie się paliły, to będzie szczęśliwe i długie małżeństwo”816. W dniu ślubu panna młoda nie powinna wyglądać przez okno, aby sprawdzić czy narzeczony już nadchodzi, ponieważ „będzie przez całe życie wyglądać za chłopem”817. Niegdyś zagłębiowskie wesele trwało dwa, trzy, a nawet siedem dni. Dzisiaj uzależnione jest to przede wszystkim możliwościami finansowymi rodziców państwa młodych oraz panującą w rodzinach tradycją. Zazwyczaj na drugi dzień, w niedzielę w godzinach popołudniowych zaprasza się gości weselnych ponownie do sali, gdzie było wesele i podaje się obiad oraz przekąski, a także ciasta, owoce i napoje. Niekiedy mają miejsce tańce do muzyki tego samego zespołu, który grał na weselu lub też muzyka jest odtwarzana z nośnika. Przyjęcie kończy się ok. godz. 22.00. Poprawiny niekiedy organizowane są już nie na sali, ale w domu jednego z rodziców. Wówczas podaje się gościom ciepły posiłek, przygotowuje zimną płytę oraz częstuje ciastem i kawą. Zazwyczaj w spotkaniu nie biorą udziału wszyscy goście weselni. Po ślubie jedno z nowożeńców wprowadzało się do domu rodzinnego współmałżonka. O miejscu zamieszkania decydowała sytuacja mieszkaniowa rodziców – młodzi zazwyczaj zamieszkiwali tam, gdzie było więcej miejsca. Mieszkając z rodzicami starali się wybudować własny dom lub też zaoszczędzić na kupno mieszkania. Współcześnie po ślubie nowożeńcy mieszkają, w zależności od sytuacji społecznej i materialnej, bądź we własnym mieszkaniu (domu), w którym często mieszkali już przed ślubem lub też zamieszkują z rodzicami i nie ma znaczenia czy są to rodzice pana młodego czy młodej pani. Mieszkańcy Niegowonic wspominają o zwyczaju przenosin zwanym Cygany, który sporadycznie jeszcze dziś praktykowany jest w tej miejscowości, a odbywa się w trzecim dniu po weselu. Uczestnicy wesela, szczególnie znajomi państwa młodych przebierają się za Cyganów i Cyganki. Pojawia się również postać księdza, lekarza, zakonnicy, babki, a przede wszystkim pana młodego (jest nim zazwyczaj niska kobieta) i pani młodej czyli wysokiego mężczyzny, który „welon miał z firanki”818. Przebierańcy wyruszają z domu panny młodej i zmierzają w kierunku domu pana młodego. Informator dodaje: „W trakcie pochodu Cyganów kobiety poprzebierane były w długie falbaniaste, kolorowe spódnice na wzór cygański, częstowały wódką weselną i plackiem, śpiewały, grała orkiestra”819. Niegdyś poruszano się wozami konnymi, tzw. furami przystrojonymi zielonymi gałęziami i wstążkami. Obecnie używa się przyczep ciągniętych przez traktor albo dużych samochodów z naczepą. Kolorowy, głośny korowód zatrzymywał się przy domach i grupa wchodziła na podwórko. „Co porwali to było już tych młodych”820, a zabierano kury, kaczki, króliki. Obecnie Cygany nic nie kradną, jedynie częstują wódką i ciastem. Jak można zauważyć, do chwili obecnej zachował się bogaty zespół obrzędów związanych ze ślubem i weselem. Część obchodów ślubnych zatraciła już wprawdzie swój pierwotny, magiczny sens, ale nadal jest praktykowana w nieco zmienionej formie dla zabawiania gości weselnych. Dlatego także w dzisiejszej obrzędowości weselnej mieszkańców Zagłębia Dąbrowskiego obserwujemy i odnajdujemy echa dawnych bogatych zwyczajów weselnych821
Źródło: Tropem badaczy Zagłębia Dąbrowskiego, str. 344-349 ,aut: Dobrawa Skonieczna-Gawlik, Wyd: Regionalny Instytut Kultury w Katowicach 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz