Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 10 maja 2022

Radości i smutki - zwyczaje rodzinne. Ślub i wesele. Część 5.

 Radości i smutki - zwyczaje rodzinne. Ślub i wesele. Część 5.

W 2. poł. XX wieku koszta wesela dzielono następująco: rodzina panny młodej odpowiedzialna była za jedzenie, a rodzice pana młodego pokrywali wydatki związane z kupnem alkoholu i obrączek, płacili za muzykę oraz ponosili opłaty w urzędach. Zdarzały się oczywiście inne ustalenia pomiędzy rodzinami. I tak mieszkanka Niegowonic, biorąca ślub w 1982 roku wspomina: „Mąż zapłacił za orkiestrę, połowę za wesele, kupił wódkę […], obrączki oraz dla mnie welon”798. Gdy nie urządzano przyjęcia weselnego w domu panny to pan młody pokrywał także koszty wynajęcia sali. „Często zabijało się świniaka na wesele i robiło się swojskie wyroby: kaszankę, kiełbasę, salceson i szynkę”799. Do gotowania i pieczenia zatrudniano kucharki, które przygotowywały weselną ucztę. Kucharkom często pomagały kobiety z rodziny panny młodej oraz sąsiadki. Do przygotowania posiłków przystępowano kilka dni przed weselem, choć - jak podaje mieszkaniec Pomorzan - na sali się bawiono, a w „kuchni natomiast wynajęte kucharki przygotowywały na bieżąco wszystkie dania”800. Dziś koszty ślubu i przyjęcia weselnego, które organizowane jest najczęściej w restauracji bądź w wynajętej sali (domy weselne, remizy), rodzice młodych dzielą po połowie pomiędzy obie rodziny. Zdarza się także sytuacja, że każda ze stron płaci za swoich gości. Jeśli przyjęcie ma miejsce w remizie czy domu kultury, jak dawniej, zatrudnia się kucharki, aby przygotowały potrawy weselne oraz kelnerki – do roznoszenia przygotowanych dań. Na kilka dni przed planowaną uroczystością zaślubin młodzi spotykają się na tzw. wieczorze kawalerskim i panieńskim. W kawalerskim udział biorą sami mężczyźni stanu wolnego: rodzeństwo, kuzyni, przyjaciele i znajomi pana młodego. Spotkanie to organizowane jest w domu bądź w lokalu i najczęściej suto zakrapiane alkoholem.

W panieńskim udział biorą przyjaciółki i krewniaczki młodej pani. W latach 80. i 90. XX wieku organizowano je przeważnie w domu, spędzając czas przy kawie, cieście i niewielkiej ilości alkoholu. Jednakże obecnie wieczory panieńskie mają miejsce w lokalach, gdzie uczestniczki tańczą, piją alkohol oraz wręczają przyszłej pannie młodej prezenty, często o zabarwieniu erotycznym. Strój ślubny panny młodej ulegał i nadal ulega zmianom, na które największy wpływ ma panująca moda. Nadal biały kolor sukni ślubnej, jako kolor czystości, jest najbardziej popularny, ale panny młode ubierają również kreacje w odcieniach kremowych, błękitnych, różowych lub z dodatkami w innych kolorach (np. burgund, łosoś, a nawet czerwień). Na przestrzeni lat suknie bywały krótkie i długie, proste, falbaniaste, z trenem, „na kole”, z rękawami i bez, z dodatkami z koronek, cekinów i koralików. Również mirtowy wianek odszedł w niepamięć, chociaż jeszcze w latach 60. i 70. XX wieku gałązki te pojawiały się jako element stroju ślubnego, poprzypinane do welonu lub sukni. Coraz częściej kobiety idąc do ślubu rezygnują także z welonu na rzecz kapeluszy, toczków, diademów, stroików lub kwiatów wpiętych we włosy. Natomiast nieodzownym atrybutem panny młodej stała się wiązanka kwiatów kupiona przez pana młodego. Ubranie ślubne mężczyzny od początku ubiegłego wieku niewiele się zmieniło. Pan młody bierze ślub w garniturze w stonowanym kolorze: czarnym, szarym, brązowym, niekiedy także w jasnym ubraniu. W klapę marynarki mężczyzna ma wpięty kwiat lub malutki bukiecik współgrający kolorystycznie z bukietem ślubnym panny młodej, który zastąpił mirt ozdobiony wstążeczką. Podobnie jak w ubiorze pani, tak i w stroju pana młodego dużą rolę odgrywa obecnie panująca moda oraz możliwości finansowe. Druhny ubrane są zazwyczaj w sukienki wieczorowe lub koktajlowe, czasem na głowach mają wianki uwite z mirtu lub kwiatów, w rękach trzymają niewielkie bukieciki nawiązujące do wiązanki panny młodej. Drużbowie występują w garniturach, a do klapy marynarki, co nie jest jednak regułą, przypinane mają tzw. szlaczki – niewielkie bukieciki kwiatów. Od lat 50. XX wieku do 1998 roku w całej Polsce, oprócz ślubu kościelnego, obowiązywał ślub cywilny – czyli uroczystość zaślubin zawierana w Urzędzie Stanu Cywilnego w obecności urzędnika państwowego. Uroczystość ta miała miejsce w tygodniu poprzedzającym ślub kościelny albo tego samego dnia w godzinach przedpołudniowych. Na ceremonię w urzędzie panna młoda ubierała garsonkę lub sukienkę w jasnym kolorze, natomiast pan młody ciemny garnitur. Dziś większość młodych, jeśli nic nie stoi na przeszkodzie, decyduje się na ślub konkordatowy – dokumenty urzędowe podpisywane są w kościele przy obecności księdza, który dostarcza je potem do Urzędu Stanu Cywilnego801. Współcześnie zawarcie związku małżeńskiego w kościele ma miejsce najczęściej w sobotę (wcześniej w poniedziałek lub niedzielę), ale zdarzają się również inne dni tygodnia, w których młodzi biorą ślub np. piątek lub dzień świąteczny: drugi dzień Wielkanocy i drugi dzień Bożego Narodzenia. W dniu uroczystości pan młody przyjeżdża do domu swojej wybranki, aby wraz z nią pojechać do kościoła. Zgodnie z tradycją panna młoda wychodziła po narzeczonego przed dom i razem wchodzono do wnętrza. Do dziś dnia przyozdabia się z zewnątrz dom panny młodej. Zazwyczaj jej koleżanki dzień przed ślubem przystrajają bramę wjazdową do posesji, wejście do domu, a nawet poręcze schodów zielonymi gałęziami jodły, balonami, tiulem, wstążkami, sztucznymi bądź żywymi kwiatami. Nadal dużą wagę mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego przywiązują do błogosławieństwa udzielanego młodej parze przed wyjazdem do kościoła. „Młodzi klękali, a rodzice moczyli mirt w wodzie święconej. Znak krzyża na czole tym robili. Dzisiaj też tak jest”802 – podkreśla mieszkanka Błędowa. Podczas błogosławieństwa rodzice kreślą nad głowami narzeczonych znak krzyża i wypowiadają słowa: „Z pobożnością błogosławię was w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Niech Was Pan Bóg prowadzi”803. Narzeczonych oprócz rodziców błogosławią dziadkowie i rodzice chrzestni. Ponadto młodzi otrzymują drobną sumę pieniędzy od rodziców, aby im się powodziło finansowo na nowej drodze życia. Jeśli podczas błogosławieństwa obecna jest kapela lub muzyk – wówczas grana jest melodia pieśni Serdeczna matko. Następnie wszyscy zgromadzeni udają się do kościoła. Większość gości, poza najbliższą rodziną obecną w domu panny młodej, podczas błogosławieństwa udaje się bezpośrednio do świątyni, gdzie ma miejsce uroczystość religijna. Drogę z domu do kościoła młodzi pokonują razem, najczęściej jadąc samochodem specjalnie przystrojonym kwiatami, balonami lub wstążkami. A za - miast tablicy rejestracyjnej pojawia się tablica z napisem „Młoda Para” lub „Nowożeńcy”. W latach 80. XX wieku modnym elementem dekoracyjnym samochodu były lalki w strojach ślubnych przytwierdzone do maski auta. Niegdyś starano się jechać do ślubu białym lub kremowym samochodem. Obecnie kolor nie jest istotny i do ślubu młodzi jadą nawet czarnym autem. Pozostali goście również przystrajają swoje samochody balonami i wstążkami. Jak wspominają mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego po II wojnie światowej, jeśli do kościoła było blisko, młodzi z gośćmi szli piechotą, a gdy było nieco dalej jechali wozami przystrojonymi zielonymi gałęziami. Podczas nabożeństwa w kościele młodym przeznacza się miejsce przed ołtarzem, przygotowując dla nich specjalnie przystrojone tkaninami i kwiatami krzesła oraz klęczniki. Za parą młodą siedzą świadkowie, a za nimi czasem drużbowie i druhny. Pozostali goście siadają w ławach. „W wielu rodzinach zachowuje się jeszcze zwyczaj, że rodzina pana młodego siedzi po jednej stronie, a po drugiej – rodzina panny młodej”804. Po uroczystości zaślubin, gdy młodzi wychodzą ze świątyni, goście obsypują ich drobnymi pieniędzmi, płatkami kwiatów lub ryżem, co ma zapewnić nowożeńcom szczęście, pomyślność i bogactwo. Aby młodym na ich wspólnej drodze życia dobrze się wiodło – wszystkie pieniądze powinny być przez młodą parę zebrane, w czym pomagają im goście obecni na ślubie. Z kościoła państwo młodzi i weselnicy udają się na miejsce przyjęcia.


Źródło: Tropem badaczy Zagłębia Dąbrowskiego, str. 338-344. ,aut: Dobrawa Skonieczna-Gawlik, Wyd: Regionalny Instytut Kultury w Katowicach 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r