Bestialski mord rabunkowy. Poraj, Choroń 1935r
Mamy do zanotowania nową ponurą zbrodnię, uderzającą wyjątkowem okrócieństwem, nową ilustracją nieopisanej wprost nikczemności i zbrodniczości zwyrodniałej natury ludzkiej. Zbrodnia ta zasługuje na szczególną uwagę ze względu na jej wyjątkowe miejsce— nędzną lepiankę ubogiej wdowy, z ciężkiej pracy rąk żyjącej z dnia na dzień, byle tylko wyżywić siebie i swą 11 -letnią córkę Genowefę. Zdawałoby się, ze do tego przybytku krańcowej nędzy nikt nie może zawitać w celach rabunku.Stało jednak inaczej. Około godz. 11-ej w nocy 40 letnia Stanisława Warta, mieszkanka owej kurnej chaty, stojącej na pustkowiu między Porajem a wsią Choruń, niespodzianie ujrzała w progach swego domostwa troje przybyszów, dwóch mężczyzn i kobietę, którzy podając się za podróżnych, poprosii o nocleg. Ten nocleg prawdopodobnie był tylko pretekstem , aby wejść do izby i dokonać rabunku ubogiego mienia wdowy. To też, gdy Stanisława Warta, wymownym gestem rozpostartych dłoni ilustrując szczupłe rozmiary swej izdebki, oświadczyła spóźnionym gościom, że niepodobieństwem jest, aby pięcioro ludzi mogło przenocować w tak ciasnej klice, rzekomi podróżni przystąpili do wykonania zamierzonego planu, zgarniając do worków pościel, odzież i wogóle wszystko, co w padło im pod rękę. Nieszczęśliwa kobieta wszczęła rozpaczliwy alarm. Wówczas zbrodniarze rzucili się na nią i ciężko ją poturbowali, pozostawiając w stanie niemal półśmierci, 11-letnią zaś Genowefę zamordowali jakiemiś tępemi narzędziami. Zwłoki nieszczęśliwego dziecka spoczywają w kaplicy Najświętszej Panny Marji, stan zaś Stanisławy Warty budzi badrzo poważne obawy. Źródło: Słowo Częstochowskie : dziennik polityczny, społeczny i literacki. R.5, nr 219 (24 września 1935)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz