Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 15 czerwca 2025

Z Kamienicy Polskiej. Szczegóły groźnego pożaru. 1937r

 Z Kamienicy Polskiej. Szczegóły groźnego pożaru. 1937r

W ub. poniedziałek przed południem, jak już pokrótce donosiliśmy, w zagrodzie rzeźnika Fran. Rybaka w Kamienicy Polskiej powstał z niewiadomej przyczyny pożar, który wskutek panującej suszy momentalnie objął całe gospodarstwo, ze prawie nic z gospodarskiego inwentarza martwego, ani z dobytku domowego nie zdołano wyratować, spaliło się też żywcem jedno prosie oraz kilka sztuk drobiu i pies. Ogień podsycany wiatrem przerzucił się szybko na sąsiednią chałupę Bol. Gala, która, również drewniana, kryta słomą, w mgnieniu oka cała stanęła w ogniu. I niewątpliwie pożoga pochłonęłaby jeszcze następne zagrody, gdyż w tym miejscu jest istne gniazdo zabudowań drewnianych i słomą krytych, — gdyby nie skuteczna akcja ratunkowa przede wszystkim miejscowej, straży pożarnej, która w pobliżu Fr. Ry-' baka właśnie posiada swoją remizę, gdzie na szczęście znajdowała się nowo ufundowana sikawka motorowa. Od razu tedy uruchomiono motorową sikawkę, która,; czerpiąc wodę z pobliskiej rzeki, obficiej zlewała z kilku prądnic jednocześnie drewniane strzechy zagrożonych budynków, które dzięki temu tylko ocalały. Chlubnie także wyróżnili się w akcji, ratunkowej uczniowie I Gimnazjum Państwowego irn. H. Sienkiewicza w Częstochowie, przebywający na koloniach letnich w Kamienicy Polskiej. Gremialnie uczniowie przybyli do pożaru i nader czynny wzięli udział w akcji ratunkowej, pod kierownictwem swego wychowawcy p. prof. Ed. Mąkoszy, który jako oficer strażacki umiejętnie podjął akcję umiejscowienia ognia, zanim jeszcze motorowa sikawka rozwinęła swoją działalność. Uczniowie, niczem zwinne wiewiórki, powdrapywali się na dachy zagrożonych budynków, zwłaszcza zagrody Kapuścińskich i poprostu rękami tłumili iskry padające na słomiane dachy oraz rozciągali na dachach mokre worki i płachty, które im z dołu rzucano. Niemałą panikę w chwili najgorętszej akcji ratunkowej wywołały okrzyki, ze trzeba czem prędzej ratować słupy od elektrycznej linii świetlnej, gdyż zawalenie się słupa i zerwanie przewodów, może spowodować porażenie prądem ludzi zgromadzonych masowo na drodze, zaś z obawy przed tamże porażeniem nie można było tlejących slupów gasić bezpośrednio prądnicą. Straty wskutek pożaru przekraczają 7.000 zł. Jot
Źródło: Goniec_Czestochowski_Nr_155_1937

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz