Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Kolej wąskotorowa.

 Kolej wąskotorowa.

Kontynuując opowieść o drogach naszego regionu, chcę ię podzielić informacjami związanymi z drogami żelaznymi. Kolejki wąskotorowe integralnie związane były z życiem kopalń. Wraz z dużym rozwojem wydobycia rud żelaza w pierwszych latach XX-go wieku zaczęto stosować w nich transport szynowy. Rudę z poszczególnych kopalń zwożono do Poraj a, gdzie w piecach prażalnych była ulepszana. Rozwój sieci kolejek wąskotorowych następował od Poraja w kierunku powstających zakładów górniczych. W pierwszym okresie siłą pociągową dla wagonów był koń. Oddział Górniczy w Borku w tym okresie posiadał konie do tego celu. Przywilej zajmowania się nimi należał do braci Badorów. W okresie międzywojennym transport kolejkowy wyposażono w lokomotywy parowe (niemieckie). Pierwsze pojawienie się tych parowozów na linii kolejowej Poraj - Borek - kopalnie w Bargłach budziło niesamowitą sensację i ciekawość. Widok tzw. „maszynki" z uśmiechniętym maszynistą oraz jego pomocnikiem wśród uprawnych wtedy jeszcze wszystkich pól był piękny. Pierwszymi maszynistami byli: Zygmunt Caban- Osiny, Bolesław Krzyczmonik - zawodzie, Władysław Krzyczmonik - Osiny, Antoni Musiał - Poczesna. Ich umiejętności techniczne na owe czasy były elitarne. Borek był siedzibą dyrekcji, warsztatów mechanicznych i tam też znajdowała się parowozownia, obecnie teren GS-u. Intensywny rozwój kopalń po II-giej wojnie światowej to także zdecydowat ny rozwój kolejek wąskotorowych, Maszynką można było przejechać od Żarek do Kłobucka. Z Poraja, gdzie była parowozowna., można było dojechać do Borku, Poczesnej dziś Rejon Dróg (kopalnia Ludwik ) do Nierady,(kopalnia Jan) do Mazur. Młynka (kopalnia Martia), do Hutyhiwy Starej A (kopalnia Tadeusz I )do Nowej Wsi, (kopalnia Tadeusz II) do Huty Starej, do Brzezin (kopalnia Szczekaczka) i jeszcze dalej do Sabinowa, Kuźnicy aż do Kłobuka. Ogółem przewieziono miliony ton rudy. Tą wożono wagonikami tzw. kotlebami, drewno do kopalń wożono platformami.

Swoje miejsce w przewozach mieli także ludzie. Ci podróżowali specjalnie do tego przystosowanymi wagonikami tzw. „salonkami". Oddzielny rozdział to drezyny-samodzielnie poruszające się wózki napędzane siłą ludzkich mięśni. Korzystały z nich ekipy naprawczecze oraz w okresie międzywojennym zawiadowcy kopalń. Jazda pasażera w tym okresie drezyną nadawała mu szczególnego splendoru. Pędzące parowozy-maszynki po trasach naszej gminy szczególny podziw miały u dzieci, a jeszcze jak maszynista był w humorze i zagwizdał dzieciom, to była już pełnia szczęścia. A maszyniści, ci których pamiętam, przeważnie tacy byli. Lubili swoje maszynki, cieszyli się jazdą nimi. Zawodzie wydało wielu maszynistów, może z tej racji, że chłopcy od dziecka oglądali i zachwycali się pędzącymi pociągami, tymi dużymi na linii kolejowej Warszawa-Wiedeń. Z Zawodzia maszynistą był Wacław Kubica, Stanisław Bolkowski, Bolesław Krzyczmonik, Wacław Rakowski - żyjący nestor tego zawodu, Jan Smoleń, Stefan Smoleń, Józef Samul. Z Poczesnej maszynistami byli Wacław Krzyczmonik, Władysław Caban, Stanisław Kuziorowicz, Jacenty Jabłoński, Mieczysław Sapalski, Stanisław Łagodziński, Tadeusz Łagodziński. Było też wielu innych, był to duży oddział Kopalń Rud Żelaza „Osiny". Wraz z zamykaniem kopalń, a także ze względu na zmiany w specyfice transportu zamierał transport kolejkami wąskotorowymi. Ostatni parowóz polskiej produkcji typu „Las" jeździł na trasie Poraj-Borek oraz Poraj-Dębowiec w latach osiemdziesiątych minionego wieku. Jako ciekawostkę podam to, że był to jedyny egzemplarz tego typu „na chodzie" w Polsce. Od wyprodukowania w latach pięćdziesiątych do końca swojej pracy jeździł w KRŻ „Osiny". I ta jedyność była dla niego rozwiązaniem na dalsze lata. Parowóz ten trafił do Muzeum Kolejnictwa w Warszawie i jest naszym dziedzictwem w świadectwie technicznego rozwoju kraju. Co pozostało po kolejkach wąskotorowych - zapewne tęsknota za czymś co było, a nie ma, ale nie tylko. Nasypy kolejek były' początkiem wielu dróg i koło się zamyka.

Autor: Szczepan Szumera
Źródło: Miesięcznik ,, Spoiwo" , Wydanie Samorządowe Gminy Poczesna, nr2(65), luty 2001 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r