Z „DZIENNIKÓW” MARII DĄBROWSKIEJ
8 X 1918. Wtorek
Dzieją się rzeczy nadzwyczajne i słowa
są bezsilne, aby wyrazić ogromność chwili.
[...] Depesza Janusza Radziwiłła o uwolnieniu
Piłsudskiego. I wieczorem orędzie Rasy Stanu,
że tworzy się wreszcie Polska Zjednoczona
i Niepodległa.[...]
14 X 1918. Poniedziałek
Dziś o trzeciej składają w Ostrowi przysięgę
na nową polską rotę. Wczoraj składał garnizon
warszawski. [...] Ulice udekorowane. Tramwaje
nie chodzą […] Wszyściutkie jednak sklepy
pozamykane a jadłodajnie, cukiernie – nawet
pozabijane deskami. Co to jednak znaczy strach
przed bolszewizmem [...]: „Ojczyznę wolną
racz nam wrócić Panie”. Dużo okrzyków i napisów: „Niech żyje Piłsudski”, a nawet „Niech
żyje Wilson”, ani jednego – niech żyje Gdańsk,
Śląsk, połączona Polska. [...]
16 X 1918. Środa
Rokowania o nowy gabinet rozbijają się
ciągle. Dziś miał przybyć Piłsudski. […] Chapeau bas – przed Piłsudskim, jeśli on w istocie
potrafi nad sytuacją zapanować, ale taki kult dla
jednego człowieka, kiedy idzie o całą Polskę, to
psychoza pewnego rodzaju, a hasło: „Nie ma
wojska bez Piłsudskiego” to pusto brzmiący
frazes. Od jednego śmiertelnego człowieka nie
można uzależniać rzeczy tak wielkiej jak wojsko
narodowe.
3 XI 1918. Niedziela
Dzieją się na świecie rzeczy niesłychane.
Galicja już włączona do państwa polskiego.
[...] W Radomiu, Piotrkowie, Kielcach odbyło
się zaprzysiężenie Radzie Regencyjnej polskich
pułków dawnego wojska austriackiego. W Krakowie po objęciu fortecy przez wojsko polskie
zapanował niesłychany entuzjazm.[...]
4 XI. Poniedziałek
Odezwa gabinetu Świeżyńskiego proklamująca Polską Rzplitą Ludową i powołująca Rząd
Narodowy z lewicowej większości.[...] Pan
Radliński, mój kolega z Ministerstwa […] powiada, że to jest pierwszy krok do zapanowania
buntu i bolszewików. Nowy rząd roztoczy wielkie nadzieje, których nie spełni, a wtedy esdecy,
grając na rozdrażnieniu tłumów, chwycą ster .[..]
Boję się, żeby wizja rewolucyjnej „wolności” z „Legionu” Wyspiańskiego nie stała się
wizją nie już tego, co dzieje się w Rosji, ale
tego, co dzieje się w Polsce. […]
10 XI 1918. Niedziela
Życie toczy się z trudnym do uwierzenia
pośpiechem. Wczoraj Wilhelm II abdykował.
W Niemczech rewolucja żołniersko-robotnicza
na wzór rosyjski wybuchła. U nas siódmego
proklamował się w Lublinie Rząd Tymczasowy Republiki Polskiej.[...] Dziś przyjechał Piłsudski. Teraz doprawdy cała w nim nadzieja.
11XI 1918. Poniedziałek
W nocy była strzelanina. Rano od wczesnej
godziny rozbrajanie oficerów niemieckich na
wszystkich rogach ulic. […] Jest już w Warszawie niemiecka rada żołnierzy, która porozumiewa się z Piłsudskim.
14 XI 1918. Czwartek
Dziś Rada Regencyjna oddała władzę w ręce
Piłsudskiego, który stal się de facto dyktatorem
narodu. […] Daj Boże, aby okazał się nie tylko fetyszem narodu, ale istotnie wielkim jego
sternikiem.
17 XI 1918. Niedziela
[...] charakterystyczne jest, że Piłsudski póty
miał „bezwzględne zaufanie”, póki siedział
w Magdeburgu, gdy tylko zjawił się i palcem
ruszył, ludzie, którzy „poddali mu się bez zastrzeżeń”, są już przeciwko niemu.
20 XI 1918. Środa
Utworzył się więc rząd. Jako fachowcy ci ludzie prócz może Supińskiego i Moraczewskiego
nie przedstawiają nic – jako gabinet polityczny
są zbyt jednostronni, wszak to wszystko prawie
pepesowcy.
17 XII 1918. Wtorek
[…] Endecja wyrzuca wszystek jad, ślinę
i gazy trujące przeciwko obecnemu rządowi. [...]
18 XII 1918. Środa
Dzisiaj gazety sygnalizują przyjazd Hallera
do Gdańska.
28 XII 1918. Sobota
[…] Dziś gazety podały opis przyjęcia, jakiego doznał Paderewski w Poznaniu […]
5 I 1919. Niedziela
Piłsudski aresztował Januszajtisa, Sapiehę,
Dmowskiego, Gorczyńskiego, ale już ich wypuszczono. Wszystko teraz w Polsce to wielka
walka słabych ze słabymi. Gdzieś między tym
wszystkim jeszcze nieuchwytna jest Nowa
Polska.
Źródło: Maria Dąbrowska, Dzienniki 1914
-1932, T.1., Warszawa 1988. 116 – 131.
Wybrane fragmenty „Dzienników” (skróty
tekstu zaznaczone kropkami w nawiasach) tworzą swoiste kalendarium niepodległości. Zapiski Marii Dąbrowskiej dobrze oddają atmosferę entuzjazmu towarzyszącego wydarzeniom politycznym między październikiem a grudniem 1918 r. a zarazem niepewności i niepokoju o kształt rodzącej się państwowości. Znamienna jest zmiana w ocenie osoby Józefa Piłsudskiego. Maria Dąbrowska była bystrą obserwatorką życia społecznego-politycznego. Duży wpływ na jej poglądy miał niewątpliwie jej mąż (od roku 1911) – Marian Dąbrowski (1882 – 1925), członek PPS, szef instruktażu Wydziału Bojowego PPS w latach 1904 – 1906, na emigracji działacz sekcji zagranicznych PPS, od 1914 r. w Legionach Polskich, emisariusz z ramienia Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego, pracujący nad formowaniem jednostek polskich (m.in. w Częstochowie i Piotrkowie), korespondent frontowy I Brygady. W roku 1917, podczas kryzysu przysięgowego, jego drogi i Piłsudskiego rozeszły się. Pomysł prowadzenia przez Dąbrowską poufnych dzienników zrodził się w 1914 r. podczas niemal rocznego jej pobytu w podczęstochowskim Sabinowie („5-włókowym folwarczku”) – u swej ciotecznej siostry, Marii z Leszczyńskich Jełowickiej. Zapiski prowadziła przez 51 lat, od 25 do 76 roku życia. Nie odważyła się na ich publikację – zastrzegła, że drukiem mogły się ukazać dopiero po upływie 40 lat od jej śmierci (w roku 2005). Przytoczone powyżej fragmenty pochodzą z wyboru dzienników, jakiego dokonał Tadeusz Drewnowski na prośbę wydawnictwa „Czytelnik” i za zgodą rady czuwającej nad spuścizną pisarki. Dąbrowska utrzymywała w Częstochowie kontakty z właścicielką pensji żeńskiej Wacławą Chrzanowską i jej mężem Stanisławem. Do grona bliskich znajomych należeli także Juliusz Poniatowski i jego żona Zofia z Pohoskich (przyjaciółka Dąbrowskiej z lat studiów w Belgii), którzy administrowali majątkiem Potockich w Parzymiechach. Dąbrowska w 1915 r. wygłaszała pogadanki w Częstochowie i Wieluniu. W lutym 1915 gościła w Sabinowie u Jełowickich na obiedzie pisarza Gustawa Daniłowskiego, w czerwcu odwiedził ją (wraz z Chrzanowskimi) syn Józefa Hallera – Eryk. Kolejne pobyty pisarki w Sabinowie miały miejsce w lutym 1918 (2-tygodniowy), tuż po ukończeniu książki Dzieje naszej ojczyzny, oraz na przełomie maja i czerwca tego samego roku. Oto zapis z 21 maja: „W drodze końmi z Częstochowy – zwykły dyskurs furmana Władka. Dzisiaj napawamy się pięknością Sabinowa i wiosny. Pod datą 25 maja czytamy: „Marysia daje mi do przeczytania listy z młodości Mamusi pisane w latach 1881 – 84 do Julii z Gałczyńskich Leszczyńskiej. Boże, gdzie się podziała ta moc poezji, to odnajdywanie piękna wszędzie i we wszystkim, to patrzenie na życie pod kątem kpin, wesołości i entuzjazmu. Jakim zachwycającym stworzeniem była moja matka. Czytałam te listy płacząc. Marysia podarowała mi je”. Jest wielce prawdopodobne, że to za sprawą owych listów narodził się zamysł literacki Nocy i dni. (ab)
Źródło: Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie", R.: XXVIII, nr 107, 4/2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz