Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 19 stycznia 2025

Tragedja młodego małżeństwa. 1937r

 Tragedja młodego małżeństwa. 1937r

Znaną była ogólnie w Kamienicy Polskiej i w okolicy panna Krysia Hazlerówna, która, należąc w ciągu kilku lat do Kat. Stow. Mł., brała czynny udział w pracach tego stowarzyszenia, uczestnicząc zawsze w jego imprezach, obchodach, teatrzykach amatorskich, kursach gospodarstwa domowego, konkursach przysposobienia rolniczego i t. p. Od pewnego czasu jednak popularna druhna Krysia, jak zwano ją powszechnie w Kamienicy Polskiej, usunęła się z ruchu modzieżowego i zgodnie z nurtującymi dziś prądami w naszym społeczeństwie, jęła się pracy samodzielnej, zakładając w domu swych rodziców w Kamienicy Polskiej sklepik spożywczy, który wcale nie źle prosperował. Zaś wkrótce potem przedsiębiorcza Krysia wyszła za mąż i to nie za żadnego z miejscowych kawalerów, których kilku ubiegało się o jej względy, lecz za niejakiego Fr. Banasika, pracownika fabryki tektury Natalin (kolonia fabryczna pod Parajem, zwana także „Masłoński piec"). W czasie ubiegłych Świąt Bożego Narodzenia odbyło się w Kamienicy Polskiej z dużym szumem wesele Krysi z Banasikiem ku niemałej zazdrości odtrąconych przez Krysię konkurentów miejscowych...

A to zaraz po weselu nowożeniec Banasik ciężko zachorował i lekarze zwątpili w możliwość wyleczenia go. Tak to więc srogi los zrządził, że energiczna i pełna życia Krysia zmuszona była odraza po weselu pielęgnować ciężko chorego męża, który zmarł w dwa miesiące punktualnie... od chwili ślubu. Tragedia młodego małżeństwa wzbudził duże wrażenie we wsi, gdzie z ożywieniem opowiada się na ten temat, współczując wszędzie nieszczęśliwej Krysi, która wszak nieraz tyle życia i wesołości wnosiła wśród tamtejszej młodzieży, a dziś sama, tak prędko po weselu, pogrążyła się w żałobie. W ub. niedzielę odbył się w Kamienicy Polskiej pogrzeb S. p. Banasika przy tłumnym udziale ludności, zwłaszcza gremialnie uczestniczyli w pogrzebie wszyscy robotnicy i robotnice fabryki Natalin i Klepaczka, gdzie wspólnie lubiano zmarłego towarzysza pracy. Źródlo: Goniec_Czestochowski_Nr_060_1937

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz