Górnicze tradycje Kamienicy Polskiej.
W „Roczniku Częstochowskim" (Kalendarz na rok 1903, Częstochowa 1903, s. 166) czytamy: „W częstochowskim powiecie w cią-gu 1901 roku było czynnych 16 kopalń rudy żelaznej o 135 szachtach. Kopalnie te znajdują się głównie na gruntach następujących wsi: Wręczyca, Łojki, Ko-nopiska, Poczesna, Kamienica Polska, Przystań [dziś Przystajń) i są przeważnie ekspoloatowane przez Towarzystwo Akcyjne „Hantke" za małymi wyjątkami, mianowicie kopalnię „Wręczyca" eksploatują połączone Towarzystwa Kónigs i Laurahńtte, kopalnię Poczesna Huta Bankowa i kopalnię na gruntach majątku Przystań ekspoloatują sami właściciele (Ziss i Mizan)..." Autorem tej informacji w »Roczniku Częstochowskim" był Leopold Kohn. Dodajmy, że Napoleon Ziss z Praszki był przedsiębiorcą, który działał wcześniej także w Kamienicy Polskiej. (...).
To dzięki górnictwu rud żelaza w Kamienicy Polskiej działały prężnie: orkiestra dęta, teatr, szpital górniczy, spółdzielnia spożywców „Pomoc", biblioteka_ Lekarzem kopalnianym był Kazimierz Giedryk. Spotykamy go w wielu artykułach prasowych „Gońca Częstochowskiego". To on prowadził zebrania Zrzeszenia Spółdzielni Spożywców w Częstochowie i reprezentował spożywców częstochowskich na zjeździe ogólnopolskim w Warszawie. Jego konkurentem w dziedzinie spółdzielczości był ambitny ksiądz Zygmunt Sędzimir. Giedryk i Sędzimir. Dwie wielkie osobowości. Współdziałali w zarządzie Straży Ogniowej Ochotniczej w Kamienicy Polskiej, ale z relacji najstarszych kamieniczan wiemy, że była to tzw. „szorstka przyjaźń" . Ks. Zygmunt Sędzimir swoje proboszczowanie w Kamienicy Polskiej traktował jako zesłanie polityczne, ,karę za grzechy", jego horyzonty sięgały dalej niż wiejskie opłotki. Postanowił włączyć się w dzieło tworzenia diecezji częstochowskiej, a przede wszystkim gmachu seminarium duchownego w Krakowie. Akta konsystorskie mówią, że doszło do konfliktu interesów ekonomicznych. Z jednej strony ks. Sę-dzimir i jego wizja, a z drugiej możliwości finansowe mieszkańców Kamienicy Polskiej, zrzeszonych w tkackiej spółdzielni. Silne tradycje smorządowe Kamienicy Polskiej, oparte na wzorcach niemieckich i czeskich, starły się z ideą dumnego proboszcza, nawiązującego do swych szlacheckich korzeni. W tradycyjnych rolniczych parafiach wynik takiego starcia byłby przesądzony; w przemysłowej osadzie, jaką była Kamienica Polska, z silnymi tradycjami PPS, górę wzięły racje ekonomiczne. W trudnej sytuacji biskup częstochowski podjął dyplomatyczną dezycję, która zadowoliła obie strony. Obie strony wyszły z konfliktu bez strat moralnych; ks. Sędzimir otrzymał stanowisko odpowiadające jego temperamentowi i ambicjom. Wrócił po latach „zesłania" do Częstochowy. A Kazimierz Giedryk, lekarz górników i włościan, nadal prowadził Spółdzielnię Spożywców „Pomoc" z dużym kapitałem górniczym Towarzystwa Akcyjnego „Hantke". (ab) Źródło: Kwartalnik ,, Korzenie" nr 67, R. XVIII, 4/2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz