Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 24 grudnia 2020

LAS GENEALOGICZNY. WYCZYTANE W AKTACH PARAFIALNYCH.

 LAS GENEALOGICZNY. WYCZYTANE W AKTACH PARAFIALNYCH.


Dzieje mojej rodziny od ponad dwustu lat toczyły się w obrębie dwu parafii: Przybynów i Choroń. Chłopstwo pańszczyźniane, z którego się wywodzę nie miało możliwości swobodnego przenoszenia się, było na stałe przywiązane do ziemi, pańszczyznę zniósł car w czasie trwania powstania styczniowego. Korzystanie z ksiąg parafialnych było utrudnione z powodu prowadzenia ich w latach 1869 – 1914 w języku rosyjskim. Na dodatek daty zapisywano słownie. Parafia Zrębice była dość mała: należały do niej niewielkie wioski: Zrębice. Krasawa, Ciecierzyn i Osiny. Do parafii Przybynów należały wsie: Przybynów, Choroń, Wysoka Lelowska, Biskupice, Suliszowice, Zaborze, Ostrów, Poraj i Piec Masłoński. Ponadto pustkowie: Smardzów, Baranowizna, Masłoniowizna, Rajczykowizna, Skrobaczowizna, Wieczorkowizna, Czechowizna, Rosikoniów, Maszczyków, Józefów, Samuelów, Koza, Kempina, Zielona oraz młyny: Otrębów, Ordonów (w Kaczobłocie), Maszczyków, Szczerbów. Wyżej wymienione pustkowia w większości były położone w lasach między Przybynowem a Choroniem, natomiast młyny znajdowały się na niewielkiej rzeczce, dopływie Warty, która dawniej nazywała się Sucha Woda, obecnie Ordonka. W czasie przeglądania ksiąg parafialnych nasunęło mi się wiele spostrzeżeń. Powstanie listopadowe wywarło chyba duży, traumatyczny wpływ na zachowanie niepiśmiennych (prawie we wszystkich zapisach jest uwaga: świadkowie i ojce pisać nie umieją), mieszkających w tych zapadłych wsiach chłopów. W tych parafiach nastąpił w tych czasach dużyspadek liczby zawieranych ślubów. Powstanie styczniowe już tak znaczącego wpływu na ich zachowanie nie miało.




Rzuca się w oczy duża śmiertelność, szczególnie dzieci – kilkudniowych i kilku miesięcznych (brutalna selekcja naturalna). Zdarzało się, ze po roku, czy dwu latach pojawia się u tej samej pary rodziców zapis dziecka o tym samym imieniu. Sporo było ślubów zawieranych przez wdowy i wdowców. Często z dużą różnica wieku między małżonkami, co oznacza, że np. 18-letni kawaler zawierał ślub z wdową 34-letnią, a wdowiec w wieku 42 lat z panną 16-letnią. Zdarzały się urodzenia dzieci nieślubnych, różnie określanych: z panny, z nieprawego łoża, wdowy z nieprawego łoża, niezamężnej. Powiedzenie: jaka ta młodzież teraz zepsuta – zawsze aktualne. Nic nowego pod słońcem. Z wpisów do ksiąg parafialnych można uzyskać sporo informacji. Zgłaszający się byli określani ze względu na stan posiadania, byli zatem zagrodnicy, półrolnicy, kwaterczarze i wyrobnicy (posiadający odpowiednio cały dział ziemi, połowę ziemi, ćwierć działu oraz bezrolni pracujący u gospodarzy). W zapisie rosyjskim stosowano określenie „ziemiedielec” lub „kriestianin”. Trafiały się tez inne okreslenia: sołtys, młynarz, szynkarz, służąca, strzelec leśny, chodzący za krawiectwem itp. W czasie swoich poszukiwań wielokrotnie natknąłem się na Jana Dudę; na przestrzeni 200 lat znalazłem co najmniej szesnastu takich osobników w parafii.




Małżeństwa zawierano przeważnie w obrębie wsi, ewentualnie parafii, zatem istniały już wcześniejsze połączenia rodzinne między małżonkami. Wśród moich przodków spotkałem wiele takich zapętleń. Dowiedziałem się, że mój trzy razy pradziadek Jan Potępski i trzy razy prababcia Teresa z Podsiadlików byli rodzicami dwu moich prapradziadków, Szymona i Walentego. Mój dwa razy pradziadek Jan Nowicki i Barbara z Hodaków byli rodzicami dwu praprababć: Franciszki, żony Jędrzeja Skorka i Barbary, żony Jakuba Szczerby. Stanisław Rosikoń mój trzy razy pradziadek i Marianna z Jankowskich byli rodzicami Franciszka, ojca praprababci Katarzyny, żony Walentego Potempskiego a w innej linii Stanisław i Marianna byli rodzicami prapradziadka Jakuba, ojca pradziadka Michała Rosikonia. Zatem Jakub i Franciszek to byli rodzeni bracia. Dwaj synowie mojego dwa razy pradziadka Bratłomieja i Zofii ze Strzelczyków byli mężami dwu Boidówien: Jan Duda był mężem Franciszki Boidy, córki Stanisława Boidy i Katarzyny z Osadów (lub Rozsadów) a jego brat, a mój pradziadek, Franciszek Duda był mężem wnuczki Stanisława i Katarzyny Boidow. Wiktorii, córki Jana Boidy i Marianny z Klimków. Ponadto wśród moich przodków pojawiają się, w różnych liniach, nazwiska Skorek (dwa razy pradziadkowie Marcin i Jędrzej) oraz Zębik (dwa razy pradziadkowie Tomasz i Wincenty). Wśród moich 3 razy prababć trzy o nazwisku Masłoń, dwie Rozalie i Agnieszka oraz trzy Zasikówny, Łucja, Katarzyna oraz w dwu liniach Zofia. Znalazłem też splątania w drzewach moich krewnych, np. Stanisław Duda i Zofia z Konieczków mieli wspólnych prapradziadków, Bartłomieja Dudę i Zofię ze Strzelczyków, a także wspólnych, w jednej linii jako dwa razy pradziadka/babcię a w innej jako prapradziadka/babcie – Stanisława i Katarzynę z Boidów. Inny przypadek: małżeństwo Edward Szecówka i Stanisława z Maszczyków mieli wspólnych, dla Edwarda pradziadka/babcie a dla Stanisławy prapradziadka/babcię – Jana Potempskiego i Teresę z Podsiadlików. I jeszcze małżeństwo Hieronima Potempskiego i Barbary z Potempskich miało wspólnego dziadka Piotra Potempskiego ale różne babcie, żony ww. Hieronim – Józefę z Trąbskich, a Barbara – Juliannę z Maszczyków. Te przeróżne zapętlenia w genealogii spowodowały, że wprowadziłem zamiast pojęcia drzewo genealogiczne – las genealogiczny, gdzie wszystko jest na różne sposoby połączone, jeśli podążymy w przeszłość. Odnalazłem wszystkich trzy razy pradziadków, teoretycznie powinno być ich 32 ale jest ich tylko 30, gdyż Jan Potępa i Teresa z Podsiadlików występują w dwu liniach. Sześć pokoleń wstecz powinny wystapic 64 osoby lecz z powodu małżeństw w rodzinie (w dwu liniach występują Jan Nowicki i Barbara z Hodaków) mam ich tylko najwyżej 58. Dotychczas odnalazłem 48 osób o tym stopniu pokrewieństwa. Im starsze wpisy, tym są bardziej lakoniczne, na dodatek w języku łacińskim. Brak imion rodziców, nie jest określony wiek nowożeńców, brak panieńskiego nazwiska żony. Ślady się urywają. Trzeba zakończyć poszukiwania, by nie iść fałszywym tropem. Przeglądając księgi parafialne zauważyłem, że nazwiska tych samych osób w kolejnych wpisach posiadały inną formę, szczególnie w XVIII w. i na początku wieku XIX. Chyba dużo zależało od „widzimisię” plebana. Nazwiska synów były często zdrabniane, co się później niekiedy utrwalało, nazwiska kobiet były różnie odmieniane. Oto kilka przykładów: Duda – Dudziński – Dudka Rosikoń – Rosikonik – Rosikoniek Potępa – Potępski – Potempski – Potębski Skorek – Skorczyk – Skoreczka Inne przykłady zdrobnień: Bubel – Bublik, Biczak – Biczaczek, Juzoń – Juzonik, Konieczko – Konieczek, Masłoń – Masłonik, Maszczyk – Maszczyczek, Rajca – Rajczyk – Rajczyczek, Radosz – Radosik, Szczerba – Szczerbka, Socha – Soszka, Szecowka – Szecowczak. Istnieją nazwiska charakterystyczne dla danego terenu. Na przykład w XIX w. w bliskich geograficznie parafiach Przybynów i Kamienica Polska występuje prawie całkowicie inny zestaw nazwisk, co rzuca się w oczy. Przez wieki była to inna przynależność administracyjna; Przybynów należał do powiatu lelowskiego w województwie krakowskim, a leżąca po drugiej tronie Warty Kamienica Polska do księstwa siewierskiego podlegającego biskupom krakowskim. Ponadto w Kamienicy osiadło wielu tkaczy czeskich i niemieckich. Przypatrując się mapie rozmieszczenia w Polsce nazwisk występujących w mojej rodzinie i w mojej okolicy dochodzę do wniosku, ze jest bardzo prawdopodobne, że noszący je ludzie wywodzą się z tej samej rodziny. Szczególnie jeśli w całej Polsce jest tylko kilkaset osób o danym nazwisku, a największe „zagęszczenie” występuje w powiatach myszkowskim i częstochowskim, gdzie znajdują się parafie Przybynów i Zrębice. Nazwiska typu Duda, Stępień, Strzelczyk, Szewczyk, Nowicki, Lis, Bieniek nosi w kraju wiele tysięcy osób. Gdy chodzi o nazwisko Rosikoń, to charakterystyczne jest dla Choronia. W ciągu ostatnich stu lat ludzie o tym nazwisku przenieśli się do Poraja, Częstochowy, Grodźca, Będzina, Gliwic, Katowic, Zgorzelca, Lublina, Krakowa i innych miejscowości. Z 564 odnotowanych osób w skali kraju noszących nazwisko Rosikoń 157 mieszka w pow. myszkowskim i 46 w pow. częstochowskim, w Dąbrowie Górniczej – 38.



Zestawienie dla niektórych charakterystycznych nazwisk


Pradzaiadek Marcin Trąbski urodził się w 1831 roku jako dziecko Jakuba Otrębskiego i Moniki z Trąbskich. Po śmierci rodziców został przysposobiony (adoptowany) przez brata matki – Stanisława Trąbskiego i dlatego pod takim nazwiskiem dalej występuje. W akcie ślubu Jakuba i Moniki Otrębskich z 19 lipca 1812 r. Jakub, lat 26, pochodzący z Sierbowic w parafii Pilica, syn Aleksego i Marianny, „za robotą krawiecką chodzący”, Monika, lat 22, „Piotra i Tekli Trąbskich we wsi Krasawie zamieszkałych, sołtysów córka”. Sołtysostwo było w tamtych czasach dziedziczne. Czyżby sołtysówna zakochała się w wędrownym krawcu, który być może coś jej szył i uszył? Przy 1250 zapisanych w moim drzewie osobach występuje 210 nazwisk. 116 Rosikoniów, 89 Dudów, 71 Potempskich, 42 Rajczyków, 35 Konieczków, 32 Szecówków, 32 Peterów, 28 Zębików, 24 Tomzików. Najwięcej potomków w tym drzewie mają: Jan Nowicki i Barbara z Hodaków (córka Szczepana i Zofii) – 541 Bartłomiej i Gertruda Potempscy – 502 Franciszek i Franciszka Rosikoniowie – 437 Idzi i Agata Dudowie – 350 Wszystkie informacje znalazłem w Archiwum Archidiecezjalnym w Częstochowie przy ul. św. Barbary. Znajdują się tamnjstarsze księgi parafialne z diecezji. Dużo informacji uzyskałem z ksiąg parafialnych w Przybynowie, Choroniu i Zrębicach. Sporo dowiedziałem się z przekazów rodzinnych, ale często są one bez dat. Mam zapisane dzienne daty ślubów: Jan Potępa z Teresą Podsiadlik – 1. 03 1819 Franciszek Rosikoń z wdową Franciszką Ptaszką z domu Wach – 10.02.1855 Walenty Potempski z Katarzyną Rosikoń – 1.0. 1857 Antoni Potempski z Franciszką Skorek – 21.06. 1896 Potempscy i Rosikoniowie cały czas występują w tych zapisach jako mieszkańcy Choronia. Istnieje taki rodzinny przekaz: jakaś pani idąca z Krakowa do Wielunia w czasie postoju w Osinach urodziła dziecko. Ludziom, u których się zatrzymała przekazała środki na jego wychowanie ale się go wyrzekła i odjechała. Czy to było dziecko nieślubne, czy też z jakiegoś gwałtu, bo czasy były niespokojne i po kraju wałęsały się różne armie trudno orzec. Ale od tego odrzuconego Jana, Potepionym nazwanego podobno wywodzi się rodzina. W Osinach także mieszkali Potempscy. A może to tylko próba wyjaśnienia nazwiska?
Autor: Jan Duda
Tekst udostępnił Korzeniom Jerzy Maszczyk z Choronia
Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr112, R.: XXX 1/2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r