Zamiast pieniędzy znalazł tylko 3 klucze. Bargły ,Kamienica Polska 1936r
W dniu wczorajszym sąd okręgowy rozpatrywał sprawę 24 letniego Władysława Bartnika, mieszkańca wsi Bargły (gm. Kamienica Polska). Jak opiewa akt oskarżenia, Bartnik około 6 wiecz. rzucił się na zamieszkałą w tym samym co i on domu 74-letnią Zofję Minkiną w chwili, gdy staruszka zamykała stodołę, wciągnął ją do środka, brutalnie chwycił za gardło, przewrócił na ziemię i zakrywszy jej głowę chustką, zaczął w ubraniu to pod ubraniem gorączkowo szukać pieniędzy. W pewnej chwili usłyszał, że w jednej kieszeni coś brzękło. „To są pieniądze", — szybko jak błyskąwica przemknęło mu przez głowę. I niedługo myśląc, dla pośpiechu zamiast szperać w kieszeni, wyrwał ją i szybko zbiegł. Doznał jednak przykrego rozczarowania i po chwili, gdy znalazł się w bezpiecznem ukryciu i wydobył zdobycz, aby porachować pieniądze, przekonał się, że kieszeń staruszki zawierała wszystkiego tylko 3 klucze.A że Minkina miała ustaloną opinję o Władysławie Bartniku, który aczkolwiek jest synem zamożnych rodziców, od najmłodszych lat zdradzał złe instynkty i popadał już w konflikty ze sprawiedliwością, więc wskazała na niego jako na sprawcę zuchwałej kradzieży rabunkowej. Zresztą młodego nicponia poznała po ruchach i ubraniu. Wczoraj Bartnik nadaremnie usiłował przekonać sąd o swej niewinności, zapewniając, że w krytycznym dniu cały wieczór spędził u sąsiadki Anny Olejarskiej. Te usiłowania nie uwieńczone zostały pomyślnym dlań wynikiem. Wprawdzie Olejarska zeznała, że oskarżony tego wieczoru był u niej, ale nie ustaliła, że zjawił się dopiero o godz. 6-e; wiecz. i miał twarz bardzo wzburzoną. Sąd, biorąc pod uwagę całokształt okoliczności sprawy, uznał winę Bartnika za udowodnioną i skazał go na 1 i pół roku więzienia, lecz na mocy amnestji połowę kary mu darował.
Źródło: Słowo Częstochowskie : dziennik polityczny, społeczny i literacki. R.6, nr 4 (5 stycznia 1936)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz