Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 kwietnia 2023

Róbmy Teatr. Poczesna. Wspomina najmłodsza członkini zespołu amatorskiego z tamtych czasów Zofia Rycombel-Dziedzic

 Róbmy Teatr. Poczesna. Wspomina najmłodsza członkini zespołu amatorskiego z tamtych czasów Zofia Rycombel-Dziedzic

W okresie międzywojennym, kiedy wzrastało zapotrzebowanie na rudy żelaza z naszych obszarów rudonośnych, wzrosło też zatrudnienie w kopalniach i administracji tych kopalń Towarzystwo Akcyjne „Huta Bankowa" w Pocześnie z siedzibą w Borku. Nastały również korzystne warunki otrzymania pracy i zamieszkania, szczególnie dla pracowników technicznych i biurowych. Tak , gdzieś pod koniec lat dwudziestych do grona pracowników Zarządu kopalni w Borku przyjął się Władysław Utracki, który z okolic Zawiercia do nas trafił i tu się osiedlił -mówi Pani Zofia. Pan Utracki, jak się później okazało, obdarzony byt wieloma talentami: organizator życia teatralnego, reżyser, śpiewak, malarz i do tego grał nieźle na skrzypcach. Swą społeczną działalność od rzucenia hasła skierowanego do nauczycieli: róbmy teatr . I tak, jak rolnik, oczekuje udanego plonu, rzuca ziarno na nowinę (nowizna) p. Utracki na swój plon długo nie czekał. Niebawem powstaje pod jego czekał. Niebawem powstaje pod jego kierownictwem amatorski teatr, którego siedziba będzie budynek Urzędu Gminy (ten do dziś funkcjonuje) w Pocześnie. Tam mieściła się scena z zapleczem i obszerną widownią. Pierwszymi aktorami stali się pedagodzy pan Jan Pierzyński ze swoją małżonką Heleną, którzy na piechotę przy-chodzili z Huty Starej ,,A" do Poczesnej na próby i przedstawienia. Oni też sami pożniej założyli w Hucie zespół mandolinistów.

Zespół ten istniał do wojny. W latach pięćdziesiątych znów powstaje, ale już z nowym narybkiem i dyrygentem nijakim p. Lisowskim. Pierwszym przedstawieniem, które wystawiono na deskach teatru pocześniańskiego był znany wodewil „Królowa przedmieścia" Konstantego Krumłowskiego. Widowisko przyjęte zostało z entuzjazmem i bardzo serdecznie. Na wszystkie przedstawienia pocześnianie tłumnie przybywali. Ongiś byłam podlotkiem. Zachwycałam się tymi występami. Potwierdziły się więc przewidywania reżysera, iż tutejsi mieszkańcy spragnieni są kontaktu ze sztuką teatralną, żywym słowem, swojską melodią, a jeszcze podaną w odpowiedniej scenerii przez często znajomych aktorów -amatorów." Wtedy to - Pani Zofio - na wsi, wsi spokojnej jedynym środkiem komunikacji ze światem był sporadyczny dostęp do książki i prasy, a tylko dość popularnym odbiornikiem było radio kryształkowe na słuchawki (detektor). „Tak, wiele osób miejscowych i z sąsiedztwa zafascynowanych aktorstwem, występowało na scenie, popisując się nawet dobrą grą. Do nich należeli m.in.: Alfred Bączyński, p. Knysak (grał zawsze Źyda), Józef Krok, Danuta Markowska, Maria Markowska-Dzianek, Marian Dzianek, Kazimiera Markowska-Hercog, Eugeniusz Patorski, Ferdynard Paul, Józia Pilarska, Kazimiera Rycombel, Zofia Rycombel-Dziedzic, Kazio Sochacki, Cyryl Ujma, Maria Utracka (żona reżysera) p. Torbusowa-Wrzesińska. Z młodszego pokolenia pamiętam Kazimierza Hołę i Witka Sikorę. Z wymienionych Józef Krok (ur. 1908) dziś najstarszy wśród żyjących byłych aktorów - amatorów, często wraca do granej postaci siłacza, wypowiadając charakterystyczne słowa: „w moich rękach okropna siła !" Pan Utracki wystawił z powodzeniem wiele sztuk teatralnych, przede wszystkim komedii, do których projektował i wykonywał dekorację.


Swoje i przedstawienia opracowywał też mu-zycznie. Najbardziej utkwil mi w pamięci - wspomina p. Zofia - następujący epizod z występów. „Miałam wyjść na scenę w staromodnym stroju Wypożyczyłam od Józefat Drymer (mieszkającej tuż przy gminie) oryginalny ubiór i kiedy pokzałam się publicznościw kapeluszu, w pelerynie i długiej sukni z parasolem w ręku, widownia wybuchła takim spontonicznym śmiechem że ja nie moglam wypowiedzieć ani słowa. Ten nasz teatr bawił, pocześnian do wojny. Zaraz po wyzwoleniu wznowiono jego działalność, korzystając z wybranych i sprawdzonych scenariuszy ,jak np „Chita za Wsią" wg J. Kraszewskiego, czy nie znanych mi autorów „Cygańska miłość" , _Cztery przykazania", Pan Grajcarek idzie w kumy". Po kilku latach pan Utracki wraz z rodziną opuszcza Poczesne. W od tej pory losy miejscowego, amatorskiego teatru różnie sie potoczyły. Za przykładem Poczesny, kierownik Szkoły Powszechnej w Bargłach p. Haremza organizuje młodzieżową grupę taneczno-wokalną. Każdy występ tego zespołu rozpoczyna się popularnym trojakiem. Byli oni oklaskiwani nie tylko- 3 czerwca 1934 r. na ...święcie Pieśni w Pocześnie. Pani Zofio, dzisiaj jeszcze już wiekowe, a zostało ich niewiele (przy nadażającej się okazji usłyszane kiedyś na waszej scenie piosenki. Ja Panu, Panie Mirosławie przypomnę niektóre słowa, nawet dziś aktualnych kupletów: Dawniej młodzian byl stateczny, nim afekty wyznał swe. Był dla ojca, matki grzeczny o ich względy starał się. Dziś, gdy lat dwadzieścia ma, chwacko już papierosy pali, wódkę pije w karty gra i cholewki pannom smoli. Dawniej panna chociaż młoda miała rozum wedle lat, wdzięki dała jej uroda w pracy kwitnie niby kwiat. Dziś, gdy lat dwadzieścia ma gra i śpiewa w niebogłosy angielszyznę dobrze zna chwacko pali paierosy. To tyle co zapmiętałam z dawnych lat. Wspominała Zofia Rycombel-Dziedzic, słuchał z ciekawością i notował Mirosław Olszewski. Źródło: Spoiwo, nr8(49), sierpień- wrzesień 1999

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r