Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 kwietnia 2023

Bestjaiski napad rabunkowy pod Częstochową. 1936r

 Bestjaiski napad rabunkowy pod Częstochową. 1936r

Na tzw. pustkowiu Bór (gmina Poraj) dokonano bestjalskiego napadu rabunkowego, którego szczegóły przedstawiają się następująeo: Zamieszkały w Borze wraz z żonę i 5-ietnię córeczką 43 letni Michałł Walo, właściciel niewielkiego gospodarstwa (2 morgi gruntu na terenie piaszczystym ), otrzymał przed kilku dniami od niejakiego Delki spłatę w wysokości 100 zł., które przechowywał w swem mieszkaniu. W nocy, gdy Wałówie pogrążeni byli we śnie, rozległ się nagle łoskot wybijanych szyb. O budzeni ze snu domownicy nie zdążyli jeszcze zorjentować się w sytuacji, gdy rozbite zostało doszczętnie całe okno, a po c hwili do mieszkania wkroczyło dwóch zamaskowanych osobników , z których jeden uzbrojony był w rewolwer, obaj zaś w sękate kije . Bandyci rzucili się na przerażonych małżonków i skrępowali ich sznurami poczem zażądali wydania im 700 zł., które Wałówie mieli rzekomo odebrać tytułem spłaty. Napadnięci odmówili, a wówczas opryszki poczęli bezlitośnie bić Wałową trzymanemi w ręku kijami. Mimo okropnego bólu nie chciała ona wydać im miejsca ukrycia posiadanych pieniędzy (ogółem 150 z ł.), które stanowiły prawie cały ich majątek. Bandyci widząc, że od Wałowej nic się nie dowiedzą, ulokowali ją napół żywą w piwnicy pod podłogą, poczem zabrali się do męża, lecz i ten mimo strasznych katuszy nie chciał również wydać napastnikom pieniądze. Wówczas bestjalscy bandyci wydobyli nie przytomną prawie Wałową z piwnicy, umieściwszy tam ponownie jej męża i znów poczęli się znęcać nad dającą już tylko słabe oznaki życia kobietą. Trwało to kilkanaście minut bez skutku jednak. Wałowa zajęła znowu miejsce męża, który wydobyty z piwnicy w dalszym ciągu był w okropny sposób torturowany.

Gdy napastnikom od uderzań łamały się kije , stojący za oknem trzej ich w spólnicy podawali im nowe, sporządzone z gałęzi brzozy. Mdlejącego co chwila wieśniaka bandyci oblewali wodę, a gdy odzyskiwał przytomność, torturowano go dalej. Okrutna ta scena trwała około 2-ch godzin. W końcu zmęczeni zbrodniarze pozostawili nieprzytomne swe ofiary w spokoju i zabrali się do przeszukiwania mieszkania, co zajęło im dość dużo czasu. Udało im się w reszcie znaleźć w kuferku 100 zł. i 50 zł. w sienniku. W czasie plądrowania rabusie zniszczyli i potłukli w szystkie znajdujące się w mieszkaniu sprzęty. Nie znalazłszy więcej pieniędzy, zbiegli niepoznani. skrępowawszy mocno swe ofiary i zamknęw szy je w piwhicy. O szczędzili tylko dziecko. Dopiero po dłuższym czasie Wałowa zdołała wyswobodzić się z więzów i zaalarmować sąsiada, który skolei powiadomił o bestjelskim napadzie policję. Dających już tylko słabe oznaki życia małżonków przewieziono do szpitala Najśw. Marji Panny w Częstochowie. — Stan ich jest b groźny. Gdy odzyskali chwilow o przytomność, przybył do szpitala sędzia śledczy Łyzicki i przęsłuchał ich. Za bandytam i zarządzono energiczny pościg.

Źródło: Słowo Częstochowskie : dziennik polityczny, społeczny i literacki. R.6, nr 117 (20 maja 1936)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r