Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 kwietnia 2023

Tragiczne skutki niefortunnego zaproszenia do tańca. Zawisna 1935r

 Tragiczne skutki niefortunnego zaproszenia do tańca. Zawisna 1935r

W dniu 9 października ub. r. we wsi Zawisna (gm. Poczesna) w domu miejscowego gospodarza Jana Kołtuna odbywało się wesele Bronisława Rogacza. Ochocze tańce nieskończoną kolejką szły jeden za drugim i przyjętym zwyczajem wiejskim przyglądały się im przez szyby liczne zastępy ciekawych, niezaproszonych na zabawę. W liczbie zaproszonych gości znajdo wali się 26-letni Jan Huras, z zawodu tkacz, oraz jego żona 21-letnia Marjanna Hurasowa. W pewnym momencie Huras wśród licznie zebranej na podwórzu galerji widzów zauważył stojących razem Sabinę Matyję i Mieczysława Hajnricha i wyszedłszy na podwórze zaprosił do tańca Sabinę Matyję. Ten krok męża spotkał się z energicznym sprzeciwem ze strony Hurasowej, która z nieznanych nam bliżej po wodów zaczęła mężowi czynić gorzkie wymówki, że chce tańczyć z „taką osobą” i oświadczyła mu, że za nic w świecie nie dopuści do takiego skandalu. Zmieszany i zawstydzony Huras zrezygnował z dalszego udziału w zabawie i poszedł do domu. Żona zaś jego nie zgodziła się pójść z nim razem. Burzliwa scena małżeńska stała się przedmiotem doraźnych komentarzy wśród obecnych i do ogólnej dyskusji na ten temat Hajnrieh nieszczęśliwie do rzucił swoje trzy grosze, oświadczając, żo Hurasowa nie miała żadnej racji, urządzając mężowi awanturę, gdyż sama nie jest lepsza od Sabiny Matyja. Wówczas Hurasowa pobiegła do domu i sprowadziła męża z powrotem na zabawę dla ukarania śmiałka, który publicznie ciężko ją znieważył. Rozjuszona para małżeńska doskoczyła do stojącego wciąż jeszcze przed oknem Hajnricha. Pierwsza zaczęła „działać” Hurasowa, uderzając Hajnricha pięścią w twarz, a gdy ten broniąc się odepchnął ją, z kolei doskoczył Huras i bagnetem śmiertelnie zranił go w lewy bok, przebijając mu lewą nerkę.

Ranny Hajnrieh po kilkunastu minutach zmarł. W dniu wczorajszym Sąd Okręgowy rozpoznawał sprawę małżonków Hurasów. Rozprawie przewodniczył sędzia Nakonieczny, oskarżał pprok. Jarzębiński, oskarżonego Hurasa bronił apl. adw. Broniatowski, w imieniu Hurasowej obronę wnosił mec Kulej. Sąd po wysłuchaniu przemówień stron uznał Hurasa winnym zadania bardzo ciężkiego uszkodzenia ciała, w następstwie którego następiła śmierć i skazał go na 4 lata więzienia, żonę zaś jego za udział w tragicznej bójce na 1 rok więzienia.

Źródło: Słowo Częstochowskie : dziennik polityczny, społeczny i literacki. R.5, nr 9 (11 stycznia 1935)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r