Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 25 grudnia 2022

Część3. Boże Narodzenie

 Część3. Boże Narodzenie. Dziś stół nakrywa się odświętnym – niekoniecznie białym obrusem, pod który wkłada się garść siana, na pamiątkę stajenki, w której narodził się Syn Boży – jak twierdzą mieszkańcy Zagłębia. Na stole często stawia się świece, a czołowe miejsce zajmuje talerzyk z opłatkiem. Nowym zwyczajem praktykowanym w niektórych domach jest kładzenie pod każdym talerzem grosza na szczęście. Do chwili obecnej rodziny do wigilijnego stołu zasiadają wraz z ukazaniem się pierwszej gwiazdki lub też po zapadnięciu zmroku. W niektórych domach wieczerza rozpoczyna się o ustalonej godzinie, czasem tej samej od wielu lat. M. Federowski w dziele „Lud okolic Żarek...” wspomina: Skoro już wszystko wedle starego zwyczaju przygotowane zostanie, wtedy gospodarz, żegnając się, bierze z nad siestrzanu opłatek i łamiąc się naprzód z gospodynią, a potem z dziećmi i czeladzią, w te słowa odzywa się do każdego z osobna: „łam mnie, a służ mnie”. Słowa te, pełne patriarchalnej prostoty, wymawiane z powagą, przez wszystkich przyjmowane bywają objęciem nóg i niskim pokłonem do ziemi357. Jeszcze na początku XX wieku J. S. Bystroń napisał: „Zwyczaj łamania się opłatkiem staje się coraz to powszechniejszy; dawniej był on przede wszystkim na dworach i w miastach praktykowany”358. Dzisiaj jest jednym z najważniejszych momentów wieczerzy wigilijnej. Przed przystąpieniem do kolacji osoba najstarsza lub najważniejsza, często ojciec – głowa rodziny, bierze do ręki opłatek, składając wszystkim życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności w nowym roku. Potem każdy z każdym łamie się opłatkiem.


Czasami zasiadanie do wspólnej kolacji poprzedza modlitwa lub odczytanie fragmentu Ewangelii mówiącej o narodzinach Chrystusa. Współcześnie na ogół nie przestrzega się ściśle ustalonej kolejności zasiadania do stołu. […] zasady zajmowania przez członków rodziny określonych miejsc przy stole […]. Jak wspominają informatorzy, jeszcze nawet po drugiej wojnie światowej kierowano się pewną konwencją, zgodnie z którą głowa rodziny – ojciec – „miał stałe miejsce na początku stołu, po przeciwległej zaś stronie zasiadała matka. Dzieci zajmowały miejsca po bokach”359. Na przełomie XIX i XX stulecia dbano, aby do wigilijnego stołu zasiadła parzysta liczba osób, bo w przeciwnym razie, jeden z biesiadników nie doczekałby przyszłego Bożego Narodzenia. Dziś zwyczaj ten nie jest już przestrzegany. Niewielu mieszkańców Zagłębia Dąbrowskiego pamięta, iż tak powszechne dzisiaj w tym regionie, ale również w całej Polsce, pozostawianie jednego wolnego miejsca przy stole wigilijnym dla zbłąkanego czy niespodziewanego gościa, jest śladem po dawnych zwyczajach zaduszkowych360. Na Wigilię przygotowywano od kilku do kilkunastu potraw. Ich liczba niegdyś zależna była od zamożności gospodarzy. U biedniejszych spożywało się trzy potrawy, u bogatszych siedem361 lub dziewięć362, przy czym starano się by liczba ta była nieparzysta: […] lud tutejszy przywiązuje wagę do tego aby było tych potraw dziewięć. Z tego więc powodu robią czasem mięszaniny, jak na przykład śliwki z grochem, byle tylko powiększyć liczbę potraw363. M. Federowski wśród dań najczęściej podawanych w Zagłębiu Dąbrowskim wymienia: kaszę jęczmienną z siemieniatką (mlekiem wyciskanym z siemienia konopnego), kaszę z grzybami i kluski tatarczane z makiem, tzw. płatki364. W okolicach Dąbrowy Górniczej ok. 1888 roku spożywano następujące potrawy wigilijne: siemieniotkę (zupa z siemienia lnianego) przyprawioną solą i pieprzem, ryby, lecz tylko u zamożniejszych i to nie rokrocznie, groch okrągły i fasolę, kapustę, kartofle, kaszę jaglaną oraz tatarczaną, śledzie, suszone i ugotowane śliwki oraz gruszki, a także pito wódkę lub piwo365. W powiecie olkuskim pod koniec XIX wieku na kolację366 wigilijną podawano: chleb i struclę z miodem, siemieniatkę367, kwaśne czyli garusek ze śliwek suszonych podawany z grochem lub fasolą, rzadziej zaś z ziemniakami, makiełki, śliwki suszone, gotowane z fasolą lub same, kapustę z grzybami i grochem, śledzie oraz wódkę368 . W latach 70. XX wieku w Zagłębiu Dąbrowskim na Wigilię przygotowywano następujące potrawy: barszcz z grzybami (zwany także żurem na grzybach), barszcz czerwony z uszkami, siemieniatkę, kluski z mąki pszennej ze śliwkami, zupę grochową i kapustę z grochem, kapustę z grzybami lub fasolą, śledzie, kluski z makiem, bigos czyli gotowane śliwki podawane z ziemniakami369 . Obecnie istnieje dość duża dowolność zarówno w liczbie, jak i w rodzaju podawanych dań w wigilijny wieczór. W niektórych domach serwuje się dwanaście potraw – na pamiątkę liczby apostołów bądź miesięcy w roku. W innych siedem, dziewięć bądź trzynaście. Powszechnie jada się ryby, przeważnie karpie, ale również coraz częściej inne i pod różną postacią: smażone, gotowane, w galarecie, marynowane – co jest zwyczajem stosunkowo młodym. Na stole wigilijnym znajdują się także śledzie. Oprócz ryb zagłębiowskie gospodynie podają: zupę grzybową bądź barszcz czerwony z uszkami lub krokietem, rzadziej zupę rybną. Do potraw wigilijnych należą także: kluski z makiem, łazanki z kapustą, kapusta z grzybami i kapusta z grochem, kompot z suszonych śliwek bądź z różnych suszonych owo - ców, a także ziemniaki, pierogi z kapustą i grzybami, chałka tudzież bułka (czasami z miodem), strucla zawijana z makiem albo z serem, makówki. W niektórych domach do tej pory przygotowuje się polewkę z siemienia konopnego tzw. ziemiatkę (siemieniatkę) z kaszą jaglaną lub jęczmienną, ewentualnie gryczaną. Ponadto starym zwyczajem na wigilijnym stole znaj - dują się jabłka, pierniki, drobne ciasteczka, orzechy oraz inne bakalie370 . W większości domów nie wstawano od stołu wigilijnego przez cały czas trwania wieczerzy. Wszystkie potrawy stawiano od razu na stole lub w jego pobliżu tak, aby były dostępne. Gdy jednak zaszła konieczność podania czegoś, mogła to uczynić jedynie gospodyni. Inni uczestnicy wieczerzy pod żadnym pozorem nie powinni do jej zakończenia wstawać od stołu, gdyż przynosiło to pecha. W czasie spożywania kolacji starano się mówić niewiele, a jeśli już rozmawiano to wspominano zmarłych lub też podsumowywano mijający rok.

Źródło: Tropem badaczy Zagłębia Dąbrowskiego, str. 141-145, aut: Dobrawa Skonieczna-Gawlik, Wyd: Regionalny Instytut Kultury w Katowicach 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r