Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 25 grudnia 2022

KOLĘDA.

 KOLĘDA.

Zbliża się północ. Bijące dzwony wzywają na uroczystą mszę świętą zwaną pasterką. Kościoły pełne ludzi wybuchają kolędą „Bóg się rodzi". Reymont w „Chłopach" opowiada: „Zatrzęsły się od tego drzewa i zadygotały od tej serdecznej wichury głosów i tak się zwarli duszami, wiarą i głosami, że jakby jeden głos śpiewał, bił pieśnią ogromną że wszystkich serc rwącą, aż pod te święte nóżeczki Dzieciątka". Śpiew tej pięknej polskiej kolędy Franciszka Karpińskiego rozpoczynał i rozpoczyna święta Bożego Narodzenia. Tey kolędy i inne ukochali tak bardzo Polacy, ale w ogóle kolędy kocha Europa i świat. Jak powstały i co w nich jest tak niezwykłego? Polsce pierwotnie były to pieśni ludowe związane z obrzędami Nowego Roku i z obyczajem składania życzeń gospodarzom przez służbę. Rozliczano się wtedy także z najemną czeladzią godzono na kolejny rok pracy, bo z końcem roku wygasały umowy najmu. Temu wszystkiemu towarzyszyły zabawy, śpiewy, rozdawanie podarków, poczęstunek. Przykładem jednej z najwcześniejszych ludowych pieśni noworocznych, zwanych kolędami gospodarskimi, pochodzącą z „Ludycji wieśnych" drukowanych u Ungera w Krakowie w 1544 roku, którą śpiewano przymawiając się do podarków, jest pieśń, której refren brzmi: Maszlii nam daci. Nie daj nam długo staci. Boć nas będzie uziąbaci.,
W innej kolędzie domawiano się jedzenia: „Skakały bosy pod niebiosy, chciały kołaczy i kiełbasy".Te noworoczne pieśni miały charakterystyczną trójdzielną budowę: na początku były życzenia powodzenia, szczęścia i urodzaju, następnie prośby o datek i wreszcie podziękowania; za podarki tzw. kolędę. Te kolędy mają długą historię, bo wywodzą się ze starożytnej tradycji rzymskiej. Na przełomie grudnia i stycznia konsulowie obejmowali urzędy, co było powodem hucznych zabaw, śpiewania pieśni dziękczynnych, dawania podarków. Zwyczaje te przejęło chrześcijaństwo. W 46 roku p.n.e. Juliusz Cezar zadecydował, że będzie to 1 stycznia. Nazwa kolęda pochodzi od łac. calendae — pierwszy dzień miesiąca. Nieco później miejsce tych kolęd zajęły inne pieśni religijne, z którymi ten termin się związał. Były to pieśni kościelne i świeckie o narodzeniu Chrystusa, o Betlejem, o gwieździe betlejemskiej, o pasterzach i ich darach dla Jezusa, o trzech królach spieszących do szopy z hołdem, o żłobku betlejemskim, Maryi i Józefie, o zwierzętach w szopie i aniołach nad nią. Śpiewano je przez cały okres świąteczny, bo aż do 2 lutego. Te kolędy wywodzą się z hymnów łacińskich o Bożym Narodzeniu komponowanych we Włoszech już w średniowieczu i rozpowszechnionych w całej Europie przez zakony franciszkańskie, tak jak kult Dzieciątka Jezus i misteria o narodzeniu Chrystusa.

Według legendy autorem pierwszej kolędy był św. Franciszek. Najstarsze polskie kolędy przełożone z kancjonału łacińskiego, a także z czeskich (od Czechów zapożyczyliśmy ok. 30 kolęd) pochodzą z XV wieku. Do nich zalicza się „Zdrow bądź Królu Anjelski" — rękopis z 1424 roku oraz śpiewana dotychczas kolęda-chorał „Anioł pasterzom mówił", przetworzona z oryginału łacińskiego „Angelus pastoribus", a pochodząca z XVI wieku., W XVI wieku powstała także „Kolęda" Jana Kochanowskiego. Oryginalna polska twórczość kolędnicza rozwijała się bujnie w XVII i XVIII wieku. Powstają wtedy liczne teksty kolęd o dużej wartości literackiej m. in. „W żłobie leży" pióra wielkiego polskiego kaznodziei ks. Piotra Skargi, śpiewana do melodii poloneza koronacyjnego króla Władysława IV. Barokowy poeta Jan Żabczyc, autor „Symfonii anielskich" stworzył wiele kolęd i pastorałek. Wśród nich znajdują się: „Przybieżeli do Betlejem", „A wczora z wieczora", „W dzień Bożego Narodzenia", „Przy onej górze". W melodiach do jego kolęd znajdują się stare melodie taneczne: kujawiaki, mazury, polonezy. Kolędy pisali uznani poeci baroku — Hieronim Morsztyn i Wespazjan Kochowski. To wtedy powstają np. „Gdy się Chrystus rodzi", „Jezus malusieńki", ,Ach, ubogi „ żłobie", „Tryumfy króla niebieskiego, „Gdy śliczna Panna", „Mędrcy świata monarchowie". W baroku powstała piękna kolęda-kołysanka „Lulajże" Jezuniu", do ludowej melodii, a której fragment wplótł Fryderyk Chopin do swojego scherza h-moll. Kolęda ta i jej melodia znalazły się także w „Betlejem polskim" Lucjana Rydla i w „Wigilii na Syberii" Jacka Kaczmarskiego. Później, bo w XVIII wieku, kolędę „Bóg się rodzi" („O narodzeniu Pańskim”) stworzył Franciszek Karpiński. Pochodzi ona z cyklu „Pieśni nabożne". O zbiorze tym, tak mówił poeta do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego: „Według możności pieśni moje składałem w myśl pokazania ludowi [...]powinności względem Boga i bliźniego i jak kochać ojczyznę mają". I tak, w ostatniej zwrotce tej kolędy śpiewamy:
Podnieś rączkę, Boże Dziecię, błogosław ojczyznę miłą, w dobrych radach, w dobrym bycie, wspieraj jej siłę swą siłą, dom nasz i majętność całą i wszystkie wioski z miastami [...]. Legenda mówi, że melodię do tej wielkiej kolędy skomponował Karol Kurpiński, jednak najprawdopodobniej melodia jest przetworzeniem poloneza koronacyjnego Stefana Batorego. Do znanych autorów kolęd należy romantyczny poeta Teofil Lenartowicz, który napisał liryczną, rzewną kolędę „Mizerna cicha stajenka licha". Poczynając od XVII wieku, w kolędach zaczynają pojawiać się wątki ludowe. W opowieść biblijną o narodzeniu Jezusa wnikają elementy folkloru polskiego. Głównym motywem jest wędrówka pasterzy do Betlejem z pokłonem i darami dla Dzieciątka np.
A kiedy pasterze do Betlejem zaszli, a któren miał podarek, to z sobą ponieśli. Jan chudy wziął dudy, a Maciek kukiełkę, Mikołaj kopę jaj natoczył w kobiałkę.
W ten sposób powstały skoczne pastorałki, śpiewane głównie w domach. Ich cechą charakterystyczną jest serdeczna poufałość wobec Jezusa, który chociaż jest Bogiem, to przecież narodził się Maluśki, maluśki kieby rękawicka. alibo, alibo kawalecek smycka[...]. Ponadto wypadało zaprosić małego Jezuska z lichej szopy do ciepłej chaty albo nawet pognać do Betlejem prosiaka, bo było ono blisko, gdzieś za Wieliczką. Urokliwe współczesne wiersze -pastorałki tworzył ks. Jan Twardowski. Bohaterami ich są głównie zwierzęta ze stajenki betlejemskiej, którym mieszkańcy szopy są bardzo bliscy. W „O zachowaniu się osiołka i wołu w Noc Narodzenia" czy w „W kropki zielone" rozbrykany osiołek Matce Boskiej łzę zdmuchnął jak niebieską bombkę [...], Anioła, co przyfrunął mokrą mordką potrącał, a gdy zobaczył we żłobie Dzieciątko to w najświętsze rączki chuchał [...]. Napisał także ks. Twardowski współczesną wersję kolędy „Bóg się rodzi, moc truchleje", w której biegli do Betlejem ci najprostsi: niespokojni-czy się nie przeziębił, czy gwiazda w ostatniej chwili go nie przestraszyła, czy miał suche pieluszki, czy przy pięknie śpiewającym aniele nie dostał chrypki, czy go siano nie podrapało [...]". Współczesną kolędą jest napisana przez o. Mateusza Jeża w klasztorze oo. Jezuitów w Nowym Sączu: „Nie było miejsca dla Ciebie", zwana kolędą sądecką. Wydana w 1938 roku poszła za sądeczanami do sowieckich gułagów, do hitlerowskich obozów koncentracyjnych, co przydało jej melancholijnej rzewności, a także nazwy kolędy obozowej. Do formy i treści kolęd nawiązują także poeci współcześni np. Stanisław Grochowiak („Kolęda"), Josif Brodski („Kolęda stanu wojennego") czy Krzysztof K. Baczyński („Kolęda"). Na koniec, zacytujmy jeszcze raz ks. Twardowskiego i jego odpowiedź na pytanie: „Dlaczego śpiewamy kolędy?" [...] Dlatego, żeby podawać sobie ręce, Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie, Dlatego, żeby sobie przebaczać, Żeby każda czarodziejka po trzydziestu latach nie stawała się czarownicą.
Autor: Barbara Kaczkowska Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr95 , R XXV , 4/2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r