Łączna liczba wyświetleń

piątek, 19 stycznia 2024

TEKI DWORZACZKA

 TEKI DWORZACZKA

Błeszyńscy herbu Oksza wyszli ze wsi Błeszno koło Częstochowy, która to wieś była też gniazdem Błeszyńskich herbu Suchekomnaty i Bleszyńskich herbu Rogala. Tak rozpoczyna swą genealogiczną opowieść o rodzinach szlacheckich piszących się z Błeszna Włodzimierz Dworzaczek. Dzięki cyfrowej wersji „Materiałów historyczno-genealogicznych do dziejów wielkiej własności w Wielkopolsce" (przygotowanej przez Bibliotekę Kórnicką PAN — http://teki.bkpan. poznan.pl/informacje.html) możemy zapoznać się z jedynym w swoim rodzaju opracowaniem genealogicznym (niedokończonym, niestety) liczącym 12.000 stron maszynopisu. Autor poświęcił historycznej pasji 40 lat tycia. Podarował wszystkim regesty wpisów w wielkopolskich księgach grodzkich i ziemskich — wraz z wywodami genealogicznymi. Materiał zgromadzony przez Włodzimierza Dworzaczka pozwala tworzyć tablice genealogiczne rodzin, weryfikować informacje historyczne, np. o sprawowanych urzędach, sposobach dziedziczenia, demografii, toponimii, itp. Wróćmy do zebranych przez autora wiadomości na temat Błeszyńskich herbu Oksza. Mikołaj zw. „Rybak" nie żył już w r. 1546. Jego synów Piotra, Marcina, Wacława, Mikołaja i Andrzeja, braci niedzielnych, siedzących we wsi Kakawa, pozywała wtedy wdowa po Mikolaju Anna z Krobanowa. Kakawa (uwaga — nie mylić z podczęstochowską Kokawą), dziś. Stara Kakawa, to wieś w pow. kaliskim w gminie Godziesze Krobanów natomiast to wieś w pow. zduńsko-wolskim. Mamy podstawy sądzić, te Mikołaj zwany „Rybak" mógł mieć coś wspólnego z właścicielami kuźnicy w Osinach.

W dalszej części testu Dworzaczka znajdujemy opowieść o wyprawie Jakuba Meszyńskiego, syna Wojciecha, na sejmik w Proszowicach. „Ponieważ spotykały go [Jakuba — uzup. AK) w Wielkopolsce znany nieszlachectwa, chcąc się obronić przed nimi, udał się z ojcem i braćmi z końcem r. 1668 do Małopolski i tam na sejmiku proszowskim uzyskał jakieś poświadczenie, podpisane przez niektórych ze szlachty. Zaprotestował przeciwko temu w r. 1669 nieobecny na sejmiku z racji choroby Wojciech Błeszyński h. Rogala, dziedzic Przybysławic w p. księskim, działając w imieniu całej swej rodziny, której członkowie zamieszkiwali powiaty księski i lelowski, woj. sandomierskie i ziemię wieluńską. Twierdzil on, iż Jakub „nieznanego szlachectwa" w miejsce przeprowadzenia wywodu uzyskał tylko jakieś poświadczenie, a przecież spośród B-ch h. Oksza, pochodzących od Grzegorza zw. „Rybak" i wiodących się z Błeszna w ziemi wieluńskiej nikt w woj. krakowskim nie mieszka i nic tu nie posiada". Skoro Jakub powoływał się na Grzegorza wywodzącego się z Błeszna, to w grę mógł wchodzić właściciel kuźnicy Osiny. Tyle tylko, że właściciele kuźnicy, bracia rodzeni Maciej i Grzegorz nosili przydomek „Chybak" a nie Rybak. W 1498 r. król Jan Olbracht, na prośbę starosty i tenutariusz zamku olsztyńskiego Jana Trnki z Raciborzan, potwierdził „opatrznym" braciom Maciejowi i Grzegorzowi dokument (przywilej) na kuźnice i nadał im „wolność użytkowania lasów i borów starostwa olsztyńskiego na potrzeby kuźnicy i potrzeby własne, prawo wypalania węgla drzewnego, wycinania drzew z przeznaczeniem na pola i role, założenia sadzawki, nadaje młyn do przemiału ziarna i zobowiązuje do oddawania rocznie do zamku olsztyńskiego 3 florenów węgierskich, 2 wozów żelaza, 10 pługów i 10 radlic z tytułu czynszu". W roku 1513 „szlachetni" bracia Marcin i Grzegorz Hybakowie nazywani są dziedzicami z Osin. W 1530 r. kuźnicę tę nazywano „Rybak", posiadała 3 koła, w 1533 placiła do zamku Olsztyn 8 grzywien i miała obowiązek oddawania 6 wozów żelaza. W 1538 Grzegorz Błeszyński (Blesczynsky) zwany Rybakiem — określany w dokumencie dziedzicem Błeszna i Wrzosowej - zapisał swej żonie Elżbiecie 200 florenów posagu i wiana na dworze w Błesznie oraz na części dziedzicznej w Błesznie i Wrzosowej, na będącym w zastawie Kościelcu i kuźnicy w Osinach. W 1548 r. król Zygmunt I uwolnił należącą do Macieja Błeszyńskiego i jego brata Feliksa od wszelkich czynszów na rzecz zamku olsztyńskiego. W 1565 kuźnica miała 4 koła i 24 robotników, 1573 - 18 w 1576 - 12, w 1577 r. - 24 robotników, w 1581 - 30 robotników. Do kuźnicy należało pół łanu kmiecego, mieszkało tam siedmiu komorników. W roku 1566 dokument uwalniający kuźnicę od zobowiązań i czynszów na rzecz zamku (starostwa) unieważniono.

Wróćmy do relacji Dworzaczka: „Podczas wyprawy do Małopolski wydarzyło się w domu Jakuba przykre zajście. W Studzieńcu [zapewne w gminie Rogoźno w pow. obornickim — przyp. AK], wsi, którą od Brodzkich dzierżawił Jakub, mieszkała też Anna Brodzka, siostra jego zmarłej już żony, pozostająca pod opieką szwagra. Korzystając z nieobecności B-go, dobrała się ona 7 XII 1668 r. do zamkniętych skrzyń, pobrała różne rzeczy i uciekła do Józefa Przysieckiego, za którego bez wiedzy swego opiekuna 9 XII t. r. wyszła za mąż. Zaraz potem małżonkowie Przysieccy zajechali dobra B-go, „lżąc sławę" jego i grabiąc jego mienie. Tak przynajmniej przedstawiała tę sprawę protestacja z r. 1669 wydana przez Kazimierza B. w imieniu starszego brata Jakuba B. Po powrocie z tej podróży „w sprawach ważnych do województw krakowskiego i sieradzkiego" protestował Jakub t. r. przeciwko Przysieckim, czyniąc to w imieniu dzieci urodzonych ze zmarłej Doroty Brodzkiej: Karola, Tomasza, Teresy i Agnieszki.165v). Jadwiga Baranowska, żona Tomasza z Bukowca Srzemskiego, oskarżyła w r. 1669 „uczciwego" Jakuba B., syna „uczciwego Wojciecha Złotniczka" o to, iż na dom jej nasłał swego brata „uczciwego" Franciszka B. „Złotniczka", sługę Jana Skomorowskiego, oraz Wojciecha Secemińskiego, którzy uprowadzili jej poddanego. Jakub B. ze swej strony pozwał t. r. Tomasza Srzemskiego, mieniąc go „imposesjonatem i gołotą". Wraz z bratem Franciszkiem protestowali się t. r. przeciwko małżonkom Srzemskim o zadanie im nieszlachectwa". W 1670 r. Jakub ożenił się z Teresą z Lubrańca Dąmbską, wdową 1-o v. po Konstantym Bojanowskim. Dożywocie wzajemne spisali w r. 1671. Był w r. 1672 tenutariuszem miasta Śmigla; w r. 1674 miał Retkowo koło Szubina. Teresa Dąmbska nie żyła już w r. 1676. Jakub został sędzią grodzkim bydgoskim. W 1677 r. oprawił posag 15.000 zł trzeciej swej żonie, Teresie Gorajskiej, córce Łukasza, podstolego poznańskiego, i Heleny Źychlińskiej W r. 1691 był już kasztelanem przemęckim, t. r. poślubił 4. żonę — Teresę z Gościsk Zielińską, córkę Ludwika, kasztelena sierpskiego, wdowę po Stanisławie Działyńskim, staroście bratyjańskim W 1695 został mianowany kasztelanem międzyrzeckim. W roku 1701 spisał wzajemne dożywocie z piątą swą żoną Marianną Łucją z Morzyc Trzebuchowską, córką Jana chorążego inowrocławskiego i Anny Wysockiej". Jak wynika z drobiazgowych ustaleń Dworzaczka, Jakub Błeszyński dzięki swym zabiegom, zdolnościom i szczęściu do bogatych wdów osiągnął wysoką pozycję. Dużo, jak na człowieka, któremu Błeszyńscy z Małopolski herbu Rogala zarzucali brak szlachectwa. Dworzaczek odnalazł koligacje potomków Jakuba. Nie mamy pewności, czy Błeszyńscy z Osin byli spokrewnieni z Błeszyńskimi z Wielkopolski. Na szczęście w genealogii zawsze jest coś do odkrywania i wyjaśnienia. (ak)

Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr118 , R XXX , 3/2021r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r