Ścieżki pamięci (c.d)
Zawsze intrygowało mnie, jak wygląda życie mieszkańców wsi, które - z punktu widzenia przemysłowej niemal Kamienicy -były XIX-wiecznymi skansenami: Wanat, Zawady, Jastrzębia, Zawisny, Osin, Rudnika Wielkiego i Małego, Siedlca, Gęzyna, Własny, Rększowic, Starczy. Odnosiło się wrażenie, że czas tam płynie wolniej. Ba, niemal stoi w miejscu. Patrząc na stare, kryte słomianą strzechą chałupy, na błotniste podwórza z malowniczą kupą gnoju, umorusane i niezbyt ładnie odziane dzieci - miało się wrażenie wizyty w kraju „ubogiego krewnego". Owa pycha ustąpiła miejsca ciekawości badawczej. W czasie studiów odkryłem na nowo uroki zapomnianych przez Boga wsi i przysiółków.
Przemierzyłem wiele kilometrów, by spojrzeć na okolice Kamienicy z nieco innej perspektywy: historyczno-kulturowej. Poznałem źródła Kamieniczki i jej dopływy w rejonie Rudnika Wielkiego (przysiółki Hucisko, Kozłowiec, Kolonia Koziegłowska). Próbowałem odszukać źródła Czarki w lesie siedleckim, odkryć przebieg „koziegłowskiej drogi" na leśnym odcinku do Siedlca. Wspinałem się na drzewa w Czarnym Lesie, by sprawdzić, czy widać stamtąd wieżę kościoła w Kamienicy. Gawędziłem z ludźmi i w Gęzynie, Gniazdowie, Dębowcu. Nie prowadziłem systematycznych, profesjonalnych badań, ale przesiąknąłem klimatem wielu miejsc. Ta pieszo-rowerowa etnografia uczyła pokory. Nie wszystko złote, co się świeci - można powtórzyć stare porzekadło. Nie mam zupełnie atencji dla nowobogackich willi, domów - szkaradków, za to narasta podziw dla dawnej sztuki budowania, dla harmonijnie wkomponowanych w pejzaż dawnych układów osadniczych. Układy wsi, system dróg i ścieżek, stare drzewa, studnie, kapliczki i krzyże to prawdziwe znaki dawnej kultury tej części Europy. Zabytków w naszym rejonie niewiele, ale wytrawne oko dostrzeże jeszcze ślady sakralizowania przestrzeni.
Nie zwróciłbym pewnie baczniejszej uwagi na detale w pejzażu, gdyby nie stosowne lektury historyczne, etnograficzne (m.in. Józef Lompa i Michał Federowski), wspomnieniowe, literackie. Aura tajemniczości otacza wiele miejsc: leśniczówkę na Płochoniu, hałdy i dęby w rejonie Kopalni (tzw. „Warszawka"), okolice cmentarza, leśne dukty, czy ginąca w świadomości mieszkańców linia wąskotorówki (tzw. „kolejka" - dowożąca rudę do prażalni w Poraju). Pamięć historyczna jest stosunkowo krótka, jej ramy sięgają najwyżej dwóch, trzech pokoleń, mniej więcej 90 lat. Pamięć o kamienickim dworze i jego ludziach zanikła najwcześniej. Łatwo to wytłumaczyć. Nie było świadków: koloniści przynieśli niejako swoją historię, zaś dawni mieszkańcy, pracownicy, czeladź dworska - rozproszyli się. Intensywnie poszukiwałem w archiwach śladów dawnych mieszkańców Kamienicy.
To wielkie wyzwanie dla monografisty wsi. Ostatnio przeglądane księgi ludności Siedlca* utwierdzają w przekonaniu, że mieszkańcy dawnej Kamienicy mieli wiele wspólnego z chłopskimi rodzinami Jastrzębia, Wanat, Gęzyna, Choronia, Starczy, Rudnika Wielkiego i Małego, Koziegłów, Cynkowa, Osin. Przy okazji wyszło na jaw, jak silna była migracja ludzi zza ówczesnego kordonu pruskiego. Pierwszy z brzegu przykład. Napisałem onegdaj w „Korzeniach", że Błaszczykowie przyszli z Siedlca. Ale to nie do końca prawda. Otwieram księgę wsi Siedlec prowadzoną w latach 1872-1899 i w domu z numerem 1 znajduję Walentego Augusta Błaszczyka ur. 14 lutego 1825 roku „w Prusach" i jego żonę Julię z Kusiów (ur. 7 stycznia 1832 roku). Do Siedlca przesiedlili się ze Śląska w 1808 roku. Ich syn Franciszek (ur. 16 IX 1854 r.) wziął za żonę urodzoną w Kamienicy Polskiej Apolonię Nowotną (w 1895 r. przenieśli się do Kamienicy). W tej samej rodzinie spotykamy Błażeja Ignacego Błaszczyka, który ożenił się z Józefą Pilc, córką Franciszka i Joanny z Ratmanów. Józefa urodziła się w Kamienicy 2 lutego 1876 r.
I jeszcze jeden ślad: Marianna Błaszczykówna (ur. 3 X 1873) wyszła za mąż za Holeczka (potomek czeskich kolonistów) w gminie Kamienica Polska, zapewne w Zawadzie. W Siedlcu (stara pod względem metryki osada, własność Piastów śląskich , potem biskupów krakowskich) obok ludności zasiedziałej od wieków, spotykamy przybyszów z Gniazdowa, jak Mateusza Zemłę ur. tamże 14 IX 1814r (jego przodkowie pochodzili jednak z Ligoty Woźnickiej, z osady zwanej z niemiecka Zemellen), z Choronia (Jan Morawiec syn Józefa i Franciszki z Rosikoniów, ur. 28 grudnia 1839 r.), z Pińczyc (Jan Będkowski), Jastrzębia (Marcin Chwist, syn Szymona i Tekli ze Stradomskich), Koziegłów, Woźnik. Żon szukali sobie gospodarze z Siedlca w Koziegłowach, Gniazdowie, Cynkowie, Mysłowie, Gęzynie, Wanatach (np. Marianna z Hurasów, żona Balcera Bąka mieszkającego w domu pod nr 12), Starczy, Rudnika Wielkiego i Małego, Wojsławic, Niegowej.
Pomyślmy, że każdy zapis w księdze to jedno ludzkie istnienie: życie, które - poza lakonicznym wpisem, złożonym z liter i cyfr - nie zostało w żaden sposób uratowane dla potomności. Nie było jeszcze ślubnych fotografii, pamiątkowych zdjęć, legitymacji, paszportów. Dlatego tak działają na wyobraźnię imiona i nazwiska, diagramy małżeństw, powinowactw, związków. Najstarszymi z odnotowanych w siedleckiej księdze są Florian Górniak ur. w 1797 roku i o rok młodszy - pochodzący z Koziegłów - Mikołaj Janicki. W domu pod numerem 15 spotykamy urodzonego w Kamienicy Polskiej Franciszka Prauzę, syna Augusta i Józefy Jakman. Przesiedlił się tu w 1875 r. Zaledwie 4 lata mieszkał w Siedlcu (w domu Pawła Zalegi) Stanisław Sarbiewski, szlachcic z gminy Jeżówka w powiecie łowickim. Znamienna jest data przybycia do wsi: 15 grudnia 1864 roku. To czas dogorywania zrywu powstańczego. Może powody krótkiego pobytu były innej - niż polityczna - natury, ale sam fakt może działać na wyobraźnię. Z Siedlcem Kamienica sąsiadowała przez las. Las, tzw. rządowy, w XIX wieku leżał w granicach powiatu olkuskiego. Przesiedlenia do Siedlca z Rudnika czy Jastrzębia wymagały jedynie zgody wójta gminy. Przesiedlenie do Kamienicy Polskiej - zgody naczelnika powiatu olkuskiego (potem będzińskiego).
Autor: Andrzej Kuśnierczyk
• Dopiero w XX w. doszło do rozróżnienia: przysiółek Siedlca, Komorniki, otrzymały nazwę Siedlec Mały, Siedlec otrzymał określenie „Duży". Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr36 , R.: XI, 1/2001
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz