Awantury na weselu. Zawada 1935r
Brat panny młodej pobity, mieszkanie zdemolowane. W niedzielę 24 ub. rn. odbywało się wesele w rodzinie Drożdźów we wsi Za-wada (gm. Kamienica Polska), gdzie w i czasie zabawy weselnej doszło do awantury i bijatyki. Najstarszy brat panny młodej, Antoni Dróżdż, który jako samotny zamieszkuje w osobnej izbie w tym samym domu, przeciwny był zamąż pójściu swej siostry i z tego powodu nie chciał też uczestniczyć w weselu. Podczas zabawy zaś, wśród podchmielonych; gości weselnych, powstała kapitalna myśl; żeby zagniewanego brata, jeśli się nie da „po dobroci; to po złości", bodaj siłą sprowadzić na wesele i zmusić go, żeby, się bawił razem z wszystkimi.
Gromadka tedy krewkich chłopców udała się do Antoniego Drożdża i najpierw w dobry sposób zapraszano go do wspólnej zabawy. A gdy ten uparcie trwał przy swojem, odmawiając wzięcia udziału w weselu, ani też nie chciał wypić wódki, którgo częstowano gwałtem, zgraja pijanych chłopców rzuciła się wtedy na bezbronnego Antoniego Drożdża i dotkliwie poturbowała go, a mieszkanie jego zdeImolowała kompletnie. Ogarnięci jakimś. szałem zniszczenia pijani awanturnicy nie oszczędzili w mieszkaniu nawet murowanego pieca, który zburzono doszczętnie, zasypując izbę stosem gruzów. Dla całości dodać należy, że gdzieś w kącie tej izdebki, przez która jakgdyby huragan przeszedł, albo ugodził w nie pocisk armatni leżał nieszczęsny gospodarz potubrowany i jęczał z bólu... Pozatem jeszcze na temże weselu pobity został i poraniony nożem w głowę przez niewykrytych miejscowych sprawców 20-kilkuletni J. Cesarz ze wsi Starcza gm. Rększowice, który znajdował się na weselu, jako nieproszony gość. Takie to sceny rozgrywaja się na naszych zabawach wiejskich i weselach, gdzie narazie wszystko zapowiada zazwyczaj jak najlepiej... Źródło; ,,Goniec Częstochowski "nr 284,1935r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz