Rowerzystka stratowana na szosie pod Poczesną. 1938r. Ub. wtorek po południu parokonna furmanka, zjeźdzając z „wrzosowskiej góry" w stronę Poczesny, zmuszona była zjechać na sam brzeg szosy klinkierowej, by przepuścić pędzący do Częstochowy autobus pasażerski firmy ',Przemsza" z Zagłębia. Małoletni woźnica, 14-letni chłopiec, skręcając furmanką nie mógł sobie dać rady z rozbrykanymi końmi. które przestraszyły się sygnałów trąbki autobusowej i nieopatrznie najechał z całym impetem jadącą na rowerze w tym samym kierunku przed furmanką 16-letnią Wiasławę Ficenesówne, która doznała przytem ogólnego potłuczenia ciężkiego i dotkliwych obrażeń na twarzy i całym ciele, że w stanie niebezpiecznym przewieziono ją ranną z potrzaskanym rowerem do domu jej rodziców w Kamienicy Polskiej.
Znajdujący się przypadkowo w Pocześnie przodownik policji p. Gronkiewicz, zawiado miony o wypadku przez pasażerów wspomnianego autobusu, którzy widzieli cały przebieg niesamowitego wypadku zatrzymał fatalną furmankę, która usiłowała uciekać, pozostawiając swą ofiarę na szosie bez pomocy... W dochodzeniu ustalono, że na furmance jechało 2-ch braci Gwoździów 23-letni Bogusław i 14-letni Stanisław z Wojtkowic Kościelnych, który właśnie powoził i spowodował nieszczęśny wypadek. Źródło: ,,Goniec Częstochowski" nr 029,1938r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz