Ryneczek Wały Dwernickiego – ponad 50 lat tradycji
Historia „Ryneczku” została zapoczątkowana w latach 60., kiedy to na targowisku przy Wałach Dwernickiego handlowano kwiatami z wózków i warzywami z koszyków oraz prowizorycznych stołów. Od ponad 50 lat „Ryneczek” służy mieszkańcom Częstochowy jakotradycyjne miejsce zakupów artykułów żywnościowych,
zwłaszcza warzyw i owoców. Pod koniec lat 90-tych oferta handlowa najbardziej popularnego targowiska w mieście została rozszerzona o sprzedaż odzieży i obuwia.
Po modernizacji, na placu handlowym pojawiły się również nowe punkty handlowe i usługowe. Jednym z głównych powodów sukcesu „Ryneczku” są bogate tradycje rzemieślnicze regionu częstochowskiego – z jednej strony, z drugiej zaś - rolnicza specyfika terenu. Te i inne czynniki wpływały bezpośrednio na rozwój kupiectwa. Właściciele straganów przy Wałach Dwernickiego przekazywali je sobie z pokolenia na pokolenie. Gwarancja jakości poświadczona wielopokoleniowym doświadczeniem sprawiła, że „Ryneczek” jest od lat ulubionym miejscem zakupów częstochowian. Jego lokalizacja w ścisłym centrum miasta sprzyja codziennym sprawunkom. Mieszkańcy Częstochowy przedkładają nad sklepy, a zwłaszcza markety przyjazne zakupy u miejscowych kupców, którzy stawiają na miłą i rzetelną obsługę oraz różnorodność oferowanych towarów. „Ryneczek”na Wałach– historia, którą warto poznać Ulica, zlokalizowana wzdłuż torów kolejowych (dziś stanowiąca kręgosłup targowiska i biegnąca od
Al. NMP do ul. Lelewela), kiedyś pełniła funkcję traktu
konduktów pogrzebowych, które jeszcze po II wojnie światowej wędrowały tędy na cmentarz Kule.
Dokładnie nie wiadomo, kiedy sama ulica powstała – najprawdopodobniej w tym samym czasie (1846 r.), co kolej warszawsko-wiedeńska (pierwsza linia w zaborze rosyjskim). Równolegle do torów, utworzono na powstałych wałach powyżej linii kolejowej dwie ulice, nazywając je pierwotnie Wałami – Lewe to obecnie Wały Dwernickiego, Prawe to dziś ul. Wilsona. W II połowie XIX wieku Wały Lewe przemianowano na ul. Konstantynowską – na cześć zmarłego w 1831 r. Wielkiego Księcia Konstantego, który w imieniu braci - carów Aleksandra I i Mikołaja II sprawował rządy w Królestwie Polskim. Konstanty prowadził niezwykle surową
dyscyplinę w armii i zaciekle zwalczał polskie ruchy niepodległościowe, przez co Polacy powszechnie go nienawidzili. Jako patron ulicy w Polsce niepodległej nie mógł się oczywiście ostać. W archiwach miasta z początku lat 20. XX wieku, Wały Lewe nazywają się po prostu „Wałami”. Kilka lat później w dokumentacji Częstochowy pojawia się Dwernicki, za to znikają Wały. Generał Józef Dwernicki (1779-1857) był uczestnikiem kampanii napoleońskich i jednym z dowódców powstania listopadowego. W lutym 1831 r. stoczył bitwę pod Stoczkiem, następną – w kwietniu pod Boremlem. W 1832 r. stanął na czele emigracyjnego Komitetu Narodowego Emigracji Polskiej we Francji. Jednak nazwa ulicy - „Wały” na tyle, na stałe zafunkcjonowała w codziennym języku częstochowian, że połączono potoczną nazwęz oficjalną, co ostatecznie dało „Wały Dwernickiego”. Lata 60. - zamiast bazaru obiekt handlowy. Na przełomie 1961-62 r. grupa rzemieślników pod przewodnictwem Władysława Koja – znakomitego fachowca od szycia czapek, także wojskowych – wydzierżawia zaniedbaną działkę na tyłach kamienicy w Alei nr 16 i buduje pierwsze pawilony. Udziałowców inwestycji obowiązywały ścisłe zasady, np. branża krawiecka mogła być reprezentowana przez dwóch rzemieślników, podobnie szewska. Wejście nowej branży wymagało zgody innych rzemieślników. Spośród znanych rzemieślniczych nazwisk naleźy wymienić modystkę Rogaczewską, kuśnierkę Danecką, kaletnika Strzelczyka, fryzjera Sygieta, krawców Dłubaka i Kocelę. Za ich sprawą znacznie poprawił się wizerunek ulicy, kojarzący się dotąd z kocimi łbami. Inżynier Stanisław Kusiba, nestor częstochowskiej motoryzacji, wspominał wyboistą nawierzchnię Wałów jako predysponowaną do testowania naprawionych zawieszeń samochodów. Pod koniec lat 70. na „Ryneczku" pojawiły się drewniane kioski handlowe. Zastępując utwardzoną drogę z kamieni polnych, rzemieślnicy zainwestowali w trylinkę – sześciokątną, betonową kostkę, a w wykopie kolejowym posadzili krzewy dzikiej róży. Nadal jednak przez Wały Dwernickiego można było jeździć samochodem. Przełom nastąpił dopiero na początku lat 80., gdy remontowano targowisko (Rynek) na Zawodziu. Część handlowców przeniosło się więc na Wały Dwernickiego. Najpierw pojawił się warzywniak oraz wiejskie handlarki z butelkami śmietany, tudzież podwórkowym drobiem, a potem wszelkie inne możliwe branże. Ruch kołowy na Wałach zlikwidowano około 1984-85 r. Trochę wcześniej wprowadzono jeden kierunek ruchu z wyjazdem w Aleje. Pod koniec lat 80-tych powstawały pierwsze pomysły przebudowy „Ryneczku”. Zmieniająca się rzeczywistość rynkowa oraz ultimata właściciela gruntu Gminy Miasta Częstochowy wymogły na kupcach przeprowadzenie gruntownej modernizacji placu handlowego. Wrodzona umiejętność dostosowania się do potrzeb klientów, pozwoliła częstochowskim kupcom, zrzeszonym w Stowarzyszeniu
Kupców Targowiska „Wały Dwernickiego”, podjąć się ambitnego - aczkolwiek niełatwego - zadania przekształcenia
nieestetycznego już bazaru w przyjazny obiekt handlowy.
...historia jest częścią nas samych
Most w Alejach? -Ależ jest!
Uzbiegu ulic Wilsona i Piłsudskiego. Tego przeświadczenia
mieszkańców Częstochowy nie zmienią inżynierowie, którzy od lat uparcie korygują błąd: most przerzucony jest
nad rzeką, a nad drogą kolejową to wiadukt. Jako przykład
można podać dawne delikatesy w Domu Frankego. Starsi
częstochowianie zapewne je pamiętają, bo można było w
nich kupić nie tylko świeże bułki czy pieczonego kurczaka, ale i takie rzadkie w Polsce Ludowej frykasy, jak soki Billy, a nawet Martini. W sklepie unosił się zapach świeżo mielonej kawy, bo ekspedientka na życzenie klientamieliła ziarenka w elektrycznym młynku (dużych rozmiarów), który stał na ladzie. Wielu starszych mieszkańców do tej pory używa, jako punktu orientacyjnego, określenia „delikatesy na moście”. „Na moście” znajdował się także popularny Kac. Choć został zbudowany na przełomie lat 60. i 70. to nazwę tę znało także młodsze pokolenie częstochowian. Niestety
nie pamiętają, że do koktajlbaru – z tarasem i przeszklonymi oknami – chodziła wówczas cała Częstochowa. Piło się tam sok marchewkowy, pomarańczowy, koktajle mleczne oraz luksusowe - naowe czasy - pepsi i coca-colę. Przede wszystkim jednak jadło się pyszne lody zwane kulą cassate. Nazwa Kac wzięła się prawdopodobnie właśnie od soków, które doskonale leczyły dolegliwości po zarwanej nocy. Niezliczone ilości par umawiały się na randki w Kacu i pod nim. Źródło: Gazeta ,,7 Dni" nr 49 (760) 06.12.2018 https://sbc.org.pl/.../7dni_2018_R000_049_%28760%29.pdf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz