TAJEMNICA POLICMAJSTRA. Autor: Juliusz Sętowski
Rosyjski policmajster Częstochowy Bazyli Denisow zaczynał swoją karierę zawodową gdzieś na terenie Rosji. Przeniesiony do Królestwa Polskiego, od ok. 1905 roku był referentem w rządzie gubernialnym w Piotrkowie. W 1907 r. objął stanowisko komisarza cyrkułu policyjnego przy ul. Cerkiewnej (obecnie Dąbrowskiego) w Częstochowie. Od marca do czerwca 1910 r. pełnił obowiązki policmajstra miasta. Jako policjant osiągał sukcesy, m.in. doprowadził do ujęcia Damazego Macocha, zakonnika, który dokonał zabójstwa i świętokradztwa na Jasnej Górze.Denisow miał swoją tajemnicę, o której wiedziało zaledwie kilka osób: współpracował z polskim ruchem niepodległościowym walczącym z carskim zaborcą. Kierownictwu miejscowej PPS przekazywał informacje o przygotowywanych przez wojsko, żandarmerię i policję rewizjach i obławach. Dzięki niemu w 1907 r. uratowano skład broni ukrywany w Hucie „Częstochowa” w Rakowie. Wskazywał też agentów policji, działających wewnątrz organizacji. Tę ryzykowną grę prowadził do końca 1910 r. W wyniku zeznań złożonych przez członka PPS Antoniego Sukiennika, który oddał się w ręce policji 8 II 1911 roku, policmajstra aresztowano i osadzono w więzieniu w Piotrkowie. Bronił go częstochowski adwokat W. Wołkowicz. Denisow, załamany psychicznie, próbował popełnić samobójstwo (podczas jednej z rozpraw skoczył z balkonu na podwórze). W marcu 1913 r. ze względu na zdradzane przez niego objawy choroby psychicznej, został oddany pod obserwację. Komisja uznała jednak, że jest w pełni władz umysłowych. Na początku sierpnia 1914 r. wraz z innymi więźniami został wywieziony do Rosji. Przetrzymywano go w więzieniu katorżniczym w Tambowie. Tam zmarł w końcu czerwca 1915 r., miał 40 lat. Sukiennik, który pogrążył go swoimi zeznaniami, w lipcu 1915 próbował odwołać swoje zeznania; w oświadczeniu przesłanym do Warszawskiej Izby Sądowej informował, że „komisarz Denisow do partii nie należał, a kontakt z członkami organizacji miał prywatny charakter”. Nie wiedział o tym, że Denisow – Rosjanin, demokrata współczujący doli ciemiężonych Polaków, od kilku tygodni już nie żył. Źródło: Jasne, że Częstochowa, 2015, nr 41
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz