1936r. Kijem wybił oko zięciowi. Wanaty.
Wczoraj przed Sądem Okręgowym stanął Jan Szyja, mieszkaniec wsi Wanaty, gm. Kamienica Polska, oskarżony o to, że w dniu 20 stycznia ub. roku przez uderzenie kijem zięcia swego Bolesława Makucha pozbawił go wzroku w lewem oku. Inkryminowanego mu czynu Szyja dokonał w chwili, gdy Makuch z jakiegoś bliżej nieznanego powodu wpadłszy w zły humor, niemiłosiernie zaczął okładać swoją żonę.Wówczas Szyja, nie mogąc obojętnie patrzeć na tę scenę z domowego piekła, złapał tłuczkę od kartofli i zadał nią zięciowi silny cios w głowę. Rannemu w jednej chwili wypłynęło oko. W sądzie oskarżony Szyja tłomaczył się, że to nie on spowodował wybicie oka, a że nastąpiło ono wskutek tego, że zięć uciekając przed nim, potknął się i to tak nieszczęśliwie, że upadł twarzą na jakiś ostry przedmiot. Sąd jednak nie dał temu wiary i skazał oskarżonego na jeden i pół roku więzienia przyczem połowę kary darował mu na mocy amnestji.
Źródło: Słowo Częstochowskie : dziennik polityczny, społeczny i literacki. R.6, nr 53 (4 marca 1936
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz