Wieś Jastrzębie vel Jastrząb.
Wieś Jastrząb nad rzeką Warta to stara wieś, sięgająca historią swego powstania XVIw. Jastrzębie lokował biskup krakowski Piotr Myszkowski w 1576 r., w okresie zasiedlenia północnego terenu Księstwa Siewierskiego, głównie dlatego, że to właśnie tam pracowała już kuźnia żelaza. Zasiedlenie powierzono Sołtysowi Janowi Orlikowi. Nie do końca mu się to udało - tylko dwóch kmieci tutaj się osiedliło. W styczniu 1606 r. kardynał Bernard Maciejewski zmienił Sołtysa na Aleksandra Demisza, będącego Wójtem w Koziegłowach. Pan Demisz osiedlił tutaj jeszcze dwóch kmieci i czterech zagrodników. Aleksander Demisz był Sołtysem Jastrzębia aż do 1629 r. Po nim funkcję tę pełnił Stanisław Żabokliekł. Płacił on za wieś Jastrzębie 50 florenów rocznego czynszu, a kapitula dodatkowo 10 florenów. Dla porównania: Sołtys Siedlca płacił 32 floreny, a Rzeniszowa 34 floreny. Ówczesna wielkość sołectwa wynosiła 2 łany (łan w zależności od rodzaju to 16,-25,8 ha).
Łan chełmiński albo inaczej zwany włóka (17,9 ha) dzielił się na morgi. Jastrzębie należało do klucza dóbr koziegłowskich. Były to ziemie orne, łąki, ogrody, sadzawki rybne i młyn, a także kuźnice. Warto nadmienić , że sołtysami wówczas byli generosi lub nobiles, co „skazuje nam, że byli pochodzenia szlacheckiego. Już w 1810 r. było w Jastrzębiu 295 domów, ale - co bardzo interesujące - nazwisk było tylko 75. Najczęściej spotykamy nazwisko Chwist. Miejscowi o tym nazwisku mieszkali w 24 domach w 14 gniazdach. Przykładowo, spotykamy takie zapisy, że żoną Mariana Chwista była Julianna z Chwistów (w staropolszczyźnie chwost to ogon). Mieszkańcy Jastrzębia byli dosyć zamożni w stosunku do innych mieszkańców wsi. Pracowali przecież na roli i w górnictwie rud żelaza.
Wieś Jastrząb należała do Koziegłów, a od 1810 r. do Gminy Choroń, zaś od 1925 r. do Gminy Poraj. Jeśli chodzi o parafię, to najpierw przynależna była do parafii Koziegłowy, a później Kamienicy Polskiej. Obok Jastrzębia były posiadłości szlacheckie (nobiles), które po uwłaszczeniu przeszły w ręce chłopów: byt to Jastrząb--Folwark. Przypuszczalnie ziemie te były własnością rodziny Deniszów. Poza tym spotkałem podobną wzmiankę w SiedIcu i innych wsiach klucza Koziegłowskiego. Podobno z tych Deniszów powstał baronat, a ponadto Denisze uzyskali tytuł hrabiowski. W Poraju z wnuczką Wojciecha Rajczyka, Anną, ożenił się pan hrabia Miron Szczepański-Denitz i tutaj zamieszkał w swoim domu na ul. 3 maja. Syn Krzysztof Szczepański, kapitan żeglugi Wielkiej, pochowany jest w Gdyni.
Córka Urszula mieszka we Włoszech. Pan hrabia Miron Szczepański-Denitz był człowiekiem pełnym humoru, ale w zachowaniu wyczuwało się wyższość. Opowiadał mi pan Łebek, który był przewodniczącym Gminnej Rady Narodowej w Kamienicy, A że hrabia zaprosił go telefonicznie, aby przyjechał wraz ze sekretarzem do Poraja - chodziło o sprawy gruntowe, czy plac pod budowę. Przyjechali saniami wysłanymi przez samego hrabiego. Kiedy dokumenty były już podpisane i gościna zaawansowana, weszła do salonu żona pana hrabiego i zapytała, czy podać kawę. Na co pan hrabia odpowiedział pytaniem: „Kawę? A komu? Tym chłopom?". Panowie władza obrazili się i odjechali. A pan hrabia kontent z dowcipu śmiał się do rozpuku. Wiele innych, bardzo podobnych zagrań było autorstwem dowcipnego pana hrabiego. W Poraju mieszkało zatem dwóch hrabiów: pan hrabia Męciński vel Poraj i pan hrabia Szczepański-Denitz. Może też dlatego mieszkańcy okolicznych miejscowości nazywali porajan ,,szlachcice".
Autor: Konrad Maszczyk
Źródło: ,, Kurier Porajski” nr3 , 2016r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz