Wypracowana po I wojnie światowej formuła ubioru dla dzieci przez wiele lat podlegała tylko nielicznym modyfikacjom. Ubiory dziecięce w okresie dwudziestolecia międzywojennego były przede wszystkim funkcjonalne, zwłaszcza te noszone na co dzień. Zasada ubierania najmłodszych w ubrania niekrępujące ruchów, wykonane z przewiewnych tkanin, pozostała aktualna do dziś. W całym omawianym okresie dziecko coraz bardziej było postrzegane jako indywidualna istota; coraz silniejsze były też więzi emocjonalne między dziećmi i rodzicami. Siłą rzeczy ubrania przeznaczone dla najmłodszych w szerokim zakresie uwzględniały dziecięce potrzeby. Analizując ubiory dla dziewczynek, należy zastanowić się, w jakim stopniu podlegały one dyktatowi mody i czy w ogóle można mówić o modzie dziewczęcej międzywojnia.
W latach 1918–1939 moda kobieca ciągle się zmieniała. Jeżeli zestawimy ubiór, akcesoria, tkaniny, uczesania odpowiednio np. z lat 1920, 1928 i 1936, okaże się, że różnią się one diametralnie. Tymczasem różnice w kroju ubrań dziewczęcych z lat 20. i 30. są niewielkie. Nie można wyróżnić żadnych cech, które pozwalałyby doprecyzować datowanie ubranek dziewczęcych w tym okresie, jeżeli nie jest znana ich proweniencja. Wszystkie ubranka , mają bardzo zbliżony krój, charakteryzujący się przede wszystkim prostotą. Przeważnie są to sukienki albo trapezowe , albo krojone z karczkiem, o mocno poszerzonej dolnej części. Konstruowanie kroju sukienki dziecięcej z trapezów czy prostokątów na pewno znakomicie wpisywało się w charakter stylu art deco, panującego w latach 20., ale raczej nie było to celowe nawiązanie do trendów w sztuce, zdobnictwie czy modzie.
Trwałość tej formy ubioru jeszcze w latach 30. z pew‑ nością była spowodowana głównie jego praktycznością i wygodą, a nie chęcią podążania za przemianami w modzie. Zwraca uwagę to, że sukienki dziewczęce z okresu dwudziestolecia międzywojennego były bardzo krótkie i z trudem zasłaniały pupę. O ile wcześniej taka długość była przyjęta dla malutkich dzieci (w drugim roku życia), to stanowiła novum w modzie dla starszych dziewczynek.W międzywojniu moda dla dziewczynek i chłopców różnicuje się już od pierwszych lat życia dzieci. Odchodził wówczas w zapomnienie zwyczaj ubierania małych chłopców w sukienki, bardzo popularny jeszcze na początku XX w.
Garderoba chłopców idzie od wczesnego dziecięctwa po linii męskości. Materiały gładkie. Najwyżej drobna krateczka, paski lub supełki. Kolory »męskie«. Odchylenie może być tylko dla zupełnie małych chłopców, którym daje się jasne bluzeczki do spodni z szelkami albo kolorowe pajacyki. Ulubionym kolorem są wszelkie granaty, które się latem łączy z niebieskim w postaci bluzek, koszulek lub całych ubranek. Oczywiście dużo białego. Najlepiej jednak ubiera się chłopców w stylu marynarskim w kolory z tym stylem związane. A starszych we wszelkiego rodzaju ubrania sportowe.
Ciekawym rozwiązaniem dla bardzo małych chłopców był rodzaj pajacyka, czyli bluzeczka połączona ze spodenkami różnej długości. Było to ubranie bardzo wygodne; na fotografiach z omawianego okresu występuje w bardzo różnych wariantach. Pajacyki noszone na co dzień pozbawione były ozdób i miały zupełnie prosty krój, natomiast w wersji wizytowej mogły być ozdobione haftem, aplikacją albo fantazyjnym kołnierzem. Ubiory dla nieco starszych chłopców, podobnie jak ubrania dla dziewczynek, nie podlegały znaczącym przemianom w czasie. Rozziew między skalą przemian w modzie męskiej i chłopięcej nie był jednak znaczny, gdyż moda męska, w przeciwieństwie do kobiecej, nie zmieniała się aż tak bardzo.
Ubiór chłopięcy nawiązywał do męskiego ubioru sportowego, z jego najbardziej charakterystycznym elementem – szerokimi spodniami ujętymi pod kolanem mankietem zapinanym na guzik, czyli tzw. pumpami. Bardzo często chłopcy chodzili w krótkich spodenkach, a długie do kostek spodnie zarezerwowane były przeważnie dopiero dla wieku młodzieńczego, chociaż nie była to żelazna reguła. Spodnie często noszono z szelkami, a dla młodszych chłopców miały one formę ogrodniczek. Do spodni zakładano koszulki z krótkim rękawkiem (bardzo przypominające dzisiejsze T‑shirty) lub rozpinane koszule z długim bądź krótkim rękawem. Do tego noszono marynarki o różnych formach. Częstym uzupełnieniem ubioru chłopięcego była czapka z daszkiem. .
Ubiór codzienny dzieci można prześledzić głównie dzięki fotografii amatorskiej, rodzinnej. W całym okresie dwudziestolecia międzywojennego dzieci fotografowane na świeżym powietrzu w ciepłych porach roku są ubrane lekko i wygodnie. Można domyślać się, że pod ubrankami z cienkich tkanin nie ma zbyt wiele bielizny. Kiedy tylko pogoda na to pozwalała, dzieci nie nosiły pończoch, lecz skarpetki lub kolanówki i sandałki bądź płaskie buty zapinane na paseczek są w całości majteczki zakończone mankietami. Na fotografiach szkolnych dziewczynki ubrane są wygodnie, w proste, nieozdobne sukienki. Ubiory dzieci szkolnych są bardzo różnorodne. Wydaje się, że każde dziecko ubrane zostało według możliwości finansowych i fantazji rodziców.
Z powszechnych szkół żeńskich dziewczynki nie noszą mundurków, natomiast większość z nich ma założony fartuszek. Właśnie ta część ubioru dziewczęcego chyba najbardziej wyróżnia modę międzywojnia. Fartuszki pełniły funkcję ochronną, ale wiele z nich przyozdabiano na różne sposoby. Istniały ogólne zasady doboru rodzaju fartuszka do okoliczności, chociaż nie były one zbyt rygorystycznie przestrzegane. Już najmłodsze dzieci, zarówno chłopcy, jak i dziewczynki, ubierane były w fartuszki na szerokich ramiączkach, zdobione haftem i aplikacją. Przeważnie były one białe, szyte z płótna lub batystu. Do szkoły zalecano fartuszki ciemne. O tym, że ciemny fartuszek, z jednolitej tkaniny, był ubiorem uznawanym za najwłaściwszy dla uczennic.
Robocze fartuchy natomiast miały długie rękawy. Sposób ubiera
nia dzieci podlega oczywiście wahaniom uzależnionym od ogólnych tendencyj. Zwyczaj sporządzania odzieży dziecięcej w domu wymuszał prosty krój ubranek dziecięcych. Ich prostota i skromność dobrze wpisywały się również w kanony wychowania dzieci w okresie międzywojennym. Ta ostatnia cecha w znacznym zakresie wykluczała istnienie mody dziecięcej jako chęci podążania za coraz to nowymi trendami. Stosując określenie „moda” w kontekście ubiorów dziecięcych, należy pamiętać, że dotyczy ono zjawiska znacznie bardziej statycznego niż współczesna moda dla dorosłych.
Powszechnie używane były fartuszki różnych typów. Ten niezwykle wdzięczny i praktyczny ubiór był jednym z najbardziej charakterystycznych elementów ubioru małych dzieci i starszych dziewczynek. Natomiast jednocześnie z ubiorem dla dorosłych ewoluowała bielizna dziecięca. Co ciekawe, krój i charakter ubiorów dla dziewczynek rocznych i kilku-, a nawet dwunastoletnich niewiele się różnił. Nieco większe różnice występowały między ubiorami dla chłopców małych, których często ubierano w pajacyki, i starszych, noszących przede wszystkim ubrania w znaczącym stopniu nawiązujące do męskich ubiorów sportowych.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego zrezygnowano ostatecznie z ubierania małych chłopców w sukienki, a przynależność do płci męskiej była akcentowana od najmłodszych lat. Zasada konstruowania kroju ubrań z najprostszych form geometrycznych wpisywała się co prawda znakomicie w tendencje stylu art deco, ale raczej nie była celowym nawiązaniem do trendów panujących w sztuce i zdobnictwie, tylko wynikała ze względów praktycznych.
Jednym z najciekawszych aspektów mody dziecięcej omawianego okresu był wpływ fascynacji ludowością, który przejawiał się w stosowaniu w modzie dla dzieci motywów właściwych dla zdobnictwa ludowego Rzeczypospolitej. Na łamach „Płomyka” i „Płomyczka” była propagowana wrażliwość na piękno ubioru ludowego. W modzie dziecięcej stosowano przede wszystkim motywy haftu ludowego, przy czym dzieci były zachęcane do samodzielnego ozdabiania swoich ubrań, zwłaszcza fartuszków i akcesoriów mody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz