CZĘŚĆ 2. LEKSYKON HISTORYCZNY (HASŁA)
D- Dawne obyczaje, Demfowanie , Janina Domagalska, Domońsko, Drogi, ks.Stanisław Duda, Dwór,E- Elsner
F- Adam Ferens
G- Giedryk, Gimnazjum, Góra Kapuścińskiego, Góra Romanowska, Gmina, Gmiński Las, Górnictwo,
D
Dawne obyczaje i zwyczaje
Związane były, jak w całym kraju, z porami roku oraz rokiem liturgicznym. Na Niedzielę Gajową (tydzień przed Palmową) szły od strony Rudnika i Romanowa dziewczyny z przystrojonymi kolorowymi wstążkami i wydmuszkami świerczkami czyli gaikami. Śpiewały ułożone przez siebie radosne piosenki.W Wielki Piątek rano należało przemyć twarz w Kamieniczce, by zapewnić sobie zdrowie na cały rok. W Poniedziałek Wielkanocny obchodzony był śmigus dyngus, ale tylko w Kamienicy Polskiej, tak jak w północnych Czechach , smagano kobiety winowaćkami, kunsztownie uplecionymi z ośmiu (rzadziej z szesnastu) wiklinowych witek rózgami. Zanikł natomiast, znany wcześniej, zwyczaj okładania chłopców jałowcem w Niedzielę Palmową. Chodzenie po dyngusie wiązało się z poczęstunkiem i obdarowywaniem jajkami. Niektórzy używali taczki ozdobionej drewnianym kogutem.
W Zielone Świątki obchodzono hołniwar - wczesne wypędzanie bydła (przed świtem) i powrót rano do domu. Na to święto do domów wstawiano młode brzózki (brzeziczki), święte obrazy majono tatarakiem, którego we wsi nie było. Przywożono go rowerami z Rudnika, Własny bądź Łyśca. Z procesji Bożego Ciała należało wrócić z urwanymi z brzóz zdobiących ołtarze gałązkami i zatknąć je na polu, by chronić uprawy od gradobicia i by zapewnić dobre plony. W pierwszą niedzielę po Bożym Ciele był piękny zwyczaj poświęcenia pól - procesja do Jastrzębia (wieś należała niegdyś do parafii ) z księdzem i orkiestrą do czterech ołtarzy. Przy okazji odwiedzano rodziny i znajomych.
W oktawę Bożego Ciała wito wianki z rozchodnika, macierzanki i mięty. Po uroczystym poświęceniu na mszy św. wieszano je na ścianach domów i zabudowań gospodarczych. Wierzono, że będą chronić od ognia i piorunów.
W wigilię św. Jana palono sobótki. Największy ogień rozpalano na Górze Kapuścińskiego i Hermanowej Hołdzie.
Czekano na sobótkowy odzew z Góry Łysieckiej i Góry Chorońskiej.
Ciekawym zwyczajem było żegnanie odchodzących do wojska. W dzień poprzedzający wyjazd poborowi robili psikusy: zamieniali furtki , bądź wynosili je z dala od domu,wynosili krosna tkackie, często w pola, wciągali furmanki na obory i stodoły. Dość długo trwało odnajdywanie tych rzeczy. Najbardziej kłopotliwe było szukanie starych, drewnianych wychodków.
Demfowanie
Demfowane kartofle to główne danie rodzinnych i towarzyskich spotkań w ogródkach, na podwórkach, na łąkach nad rzeką w tkackiej Kamienicy Polskiej. Zwyczaj zapewne przeniesiony z Gór Orlickich i Bystrzyckich. W żeliwnym kociołku lub „piekocu” układano na przemian pokrojone w plasterki („pokrajane w talarki”) kartofle, cebulę, boczek lub słoninę oraz kiełbasę. Na dno garnka i na wierzch kładziono liście kapusty. Gdy po zdjęciu pokrywy kapusta była miękka - danie gotowe. Pokrywę garnka, przed postawieniem go na ogniu, dociskano wyciętym przy pomocy szpadla darniem, zwanym roziem. Ziemniaki często jadło się używając zaostrzonych patyczków zwanych dzidkami. W osobnym naczyniu, zazwyczaj w wiadereczku, przyrządzano mizerię. Ktoś grał na harmonii, siedzący wokół ogniska na kocach uczestnicy biesiady gwarzyli o różnych sprawach tego świata i żartowali. Tak to odbywało się w Kamienicy Polskiej demfowanie.
Domagalska Janina (1903-1981)
Inicjatorka powołania szkoły średniej w Kamienicy Polskiej i pierwsza dyrektorka utworzonego w 1945 r. Prywatnego Gimnazjum Koedukacyjnego. Córka Jana Cianciary i Moniki z Kuśnierczyków. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. Pochowana na Bródnie w Warszawie.
Domońsko
W wymowie kamieniczan „Dumińsko”. Las ciągnący się na południe od podmokłego lasu -Pochłoń (mieszkańcy mówili : Płochoń) aż pod Gęzyn i Siedlec Mały. Kamieniczanie zapuszczali się tam na jagody i grzyby. W najwyższym punkcie tego lasu (330 m n.p.m.) znajdowała się drewniana wieża triangulacyjna, widoczna z Kamienicy, zwana przez mieszkańców obserwatorem. Punkt docelowy wypraw miejscowej młodzieży na nartach śladówkach.
Drogi
Droga Koziegłowska istnieje dziś tylko we fragmentach. Jest śladem dawnej przynależności Kamienicy do parafii w Koziegłowach i śladem układy przestrzennego wsi z okresu przedkolonizacyjnego. Do parafii koziegłowskiej obok Kamienicy Polskiej, Wojsławic, Cynkowa należała wieś Jastrzębie, Gęzyn, Rosochacz, Siedlec, Wylągi, Rudnik Wielki i Mały, Kołyski, Kolonia Koziegłowska, Hucisko i Kozłowiec.
Droga „wchodziła” w pola obok posesji Napoleona Goldsztajna, mijała z lewej strony Górę Kapuścińskiego i wiodła przez las , aż do połączenia (na południe od Romanowa w rejonie Przykopy ) z drogą z Częstochowy do Koziegłów. Tędy kamieniczanie chodzili (aż do 1826 r.) do kościoła na msze ( prymarię), tędy jeździły ślubne orszaki, tędy noszono trumny na pochówek.
Polska droga prowadziła wzdłuż Kamieniczki, po jej lewej stronie (od Zawady). Chodziło się nią do kościoła , by ominąć wyboistą i pełna kurzu drogę przez wieś.
Przykopa - oddzielała lasy prywatne kamieniczan od lasu rządowego.
Superata - droga między lasem a polami.
Kolejka - polna droga w poprzek hub, pozostałość po istniejącej tu kolei wąskotorowej transportującej urobek kopalni rud żelaza do pieców prażalnych w Poraju.
Droga jastrzębska - przedłużenie dzisiejszej ulicy Jastrzębskiej
Droga na Podlesie - dzisiejsza ulica Adama Ferensa.
Droga koło Duszela - ścieżka łącząca Kamienicę Polską z Wanatami, Karoliną i Poczesną.
Droga przez Warszawkę - przedłużenie dzisiejszej ul. Magazynowej, prowadziła na Kopalnię i do Poraja oraz do Kuźnicy Starej.
Ks. Stanisław Duda (1909-1964)
Proboszcz parafii w latach 1941-1964. W czasie wojny niósł posługę kapłańską partyzantom w ich leśnych schronieniach. Mieszkańcom wsi wypożyczał książki. Usunięty przez Niemców z plebanii mieszkał w domu Antoniego Dobosza. Sam prowadził gospodarstwo rolne, wykonywał wiele robótw polu. Dbał o chór kościelny- próby odbywały się w jednym z pokojów na plebanii a potem w wybudowanej przez niego organistówce. Mądry duszpasterz w trudnych dla Kościoła latach stalinowskich. Ujmował pracowitością, skromnością i ciepłem. Kochany przez parafian za otwartość i życzliwość. Progi plebanii były niezwykle gościnne. W dzień św. Cecylii, patronki muzyki oraz w dzień swego patrona, św. Stanisława, urządzał muzyczne herbatki. Umiał rozmawiać z młodzieżą, był w stosunku do niej poważny ale i serdeczny.
Przez wiele lat gospodynią ksiedza Dudy była Marcysia Psiuk.
Dwór
Znajdował się w rejonie dzisiejszejszego cmentarza (gdzie dziś firma Bonex i tzw. agronomówka). Do dworu należał folwark zwany Klepaczką, z całym kompleksem zabudowań gospodarczych, młynem, stodołami, stajniami, oborami, maglem, farbiarnią, foluszem, piłą, olejarnią i farbiarnią , jak wynika z kontraktu dzierżawy pomiędzy Janem Bendą a Pacyfikiem Bogusławskim z 1823 r.. Później na terenie dworskim znajdowały się budynki Towarzystwa Górniczego Hantke. W drugiej połowie XIX w. zbudowano tu fabryczkę włókienniczą należącą do Belga Dechaine‘a, urodzonego w miejscowości Verviers. Dwór zlokalizowany był zapewne w tym samym miejscu, co dawny dwór Błeszyńskich. Nie wiadomo, kiedy przestał istnieć, nie jest wymieniany już pod koniec lat 30. XIX wieku. W pamięci najstarszych mieszkańców zachowało się jedynie określenie „na dworskim”. Po drugiej wojnie istniała jeszcze drewniana oficyna, w której mieszkał lekarz Henryk Wnuk. Pod starymi dębami (na jednym z nich gnieździły się bociany) znajdował się budynek dawnego szpitala górniczego, który do lat 80. był domem mieszkalnym.
E
Elsner
W Kamienicy mówiło się : „pracować u Elsnera”. Elsner to zwyczajowa nazwa fabryczki włókienniczej na Zawadzie, w której produkowano wyroby jedwabne. Jej właścicielem była rodzina Elsnerów. Po wojnie zakład został upaństwowiony i włączony do sieci Centrali Przemysłu Ludowego i Artystycznego, potocznie: „cepelii”.
F
Ferens Adam (1888-1975)
W latach 1947-1962 dyrektor miejscowego gimnazjum i liceum. Absolwent Uniwersyteu Jagiellońskiego w Krakowie, historyk, legionista w oddziale Mariusza Zaruskiego, narciarz wysokogórski i taternik, działacz Akademickiego Związku Sportowego i Towarzystwa Szkoły Ludowej. Nauczyciel historii w szkołach średnich w Łodzi i w Częstochowie, w czasie okupacji prowadził tajne komplety. Założyciel oddziału Polskiego Towarzystwa Turystycznego w Łodzi. Jego żoną była Maria Pfabe, nauczycielka. Mieli dwie córki: zmarłą w dzieciństwie Basię oraz Zofię. Adam Ferens zmarł w Krakowie. Pochowany został w Kamienicy Polskiej, obok zmarłej w 1955 r. żony. Jedna z ulic w Kamienicy Polskiej została nazwana jego imieniem.
G
Giedryk Adam (1861-1937)
Dyplom lekarza uzyskał w Petersburgu. Leczył w Carskim Siole i w Zagłębiu Dąbrowskim. W 1900 r. zjawił się w Kamienicy Polskiej w odpowiedzi na anons prasowy aptekarskiej rodziny Bielobradków. Był głównie lekarzem kopalnianym. Sprawował także opiekę lekarską nad młodzieżą szkolną i przedszkolakami. Z zakupionych 15 hektarów pokopalnianych nieużytków (tzw. Klebrowizna) stworzył dobrze prosperujące gospodarstwo rolne.
Był wielkim społecznikiem; założył Spółdzielnię Spożywców „Pomoc”, która działała jeszcze po wojnie (wchłonięta została przez Gminną Spółdzielnię „Samopomoc Chłopska”), udzielał się w straży pożarnej, przyczynił się do poprawy dróg w okolicy, był działaczem oświatowym. Posiadał fachową bibliotekę. Jego żoną była Maria z Rybickich. Mieli dwóch synów, Witolda (1896-1965) i Adama (1899-1952) oraz dwie córki: Celinę, zamężną Dechaine (1897-1959) i Jadwigę (zm. w 1993 r.).Jadwiga Giedryk, dyplomowana pielęgniarka niosła pomoc rannym w czasie Powstania Warszawskiego. Po wojnie pracowała w ośrodku zdrowia w Kamienicy Polskiej, była także instruktorką PCK. Przez wiele lat służyła u Marii i Kazimierza Giedryków Józefa Depczyńska.
Gimnazjum
Romanów był atrakcyjnym miejscem ze względu na sosnowe lasy, mikroklimat, czystą wodę. W latach trzydziestych Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Częstochowie wybudowalo w lesie „na górce” dom kolonijny, w którym przebywała wymiennie któraś z klas , a latem uczniowie-letnicy. W czasie wojny budynek zajęli żołnierze niemieccy, spełniał on rolę sanatorium dla rannych i kontuzjowanych pilotów.
Po wojnie Janina Domagalska wraz z Bronislawem Langierem, naczelnikiem poczty, oraz światłymi mieszkańcami Kamienicy Polskiej, Romanowa i Wanat, którzy stworzyli Komitet Rodzicielski uzyskała zgodę kuratorium kieleckiego na utworzenie szkoły. Jej wielką zasługą było skompletowanie grona pedagogicznego , które na wiele lat zapewniło szkole bardzo wysoki poziom dydaktyczny. Byli to następujący nauczyciele: Eliza Stachurowa, nauczycielka języka polskiego, Janina Zamiarowa, Wiktor Fabian, Edward Ziora (matematyk), Janusz Krauze, Edward Kreutzberg, Maria Capri (nauczyciele języka angielskiego), Maria Pfabe (geografia), historyk Adam Ferens, Ludmiła Grzybowska (chemia), filar szkoły Walenty Słabosz , łacinnik, kierownik chóru, Witold Węgłowski, nauczyciel języka rosyjskiego. Katechetą był ks. Stanisław Duda. Sekretariat prowadziła Eugenia Rajkowska. Potem dołączyła Maria Warcicka , nauczycielka fizyki, chemii i astronomii.
Gimnazjum rozpoczęło działalność jako pierwsze w województwie - na początku kwietnia 1945 r. Miało 190 uczniów (124 chłopców i 66 dziewcząt). Rok szkolny 1944/45 zakończyl się z końcem czerwca 1945 r. Pierwsza matura odbyła się w 1949 r.
Gmina
Charakter gminy Kamienica Polska miała już w 1818 r. Obejmowała także Podlesie i Romanów. Na czele wsi stał wójt. Dużą rolę w społeczności odgrywali majstrowie tkaccy, co nie powinno dziwić, zważywszy na skład społeczno-zawodowy ludności. Z dokumetów, które zachowały się szczątkowo dopiero od 1822 r. wynika, że funkcję wójta pełnili przedstawiciele szlachty, Pacyfik Bogusławski, Edward Wyttek, Ludwik Knopff, Andrzej Szczutowski. W okresie powstania styczniowego wójtem był Józef Nowotny. W 1876 w wyniku zmian administracyjnych, doszło do połączenia gminy Kamienica Polska i sąsiedniej gminy Poczesna ( ta druga zdegradowana została z powodów politycznych i przemianowana na gminę Bargły). Wójtem połączonych gmin został Franciszek Kuśnierczyk. Urząd sprawował niemal do śmierci (zm. w 1911 r.). Po nim wybrano Ludwika Cianciarę, który na tym urzędzie doczekał Polski niepodległej.
Obszar gminy - w ramach powiatu częstochowskiego w guberni piotrkowskiej- był bardzo rozległy: od folwarku Młynek na zachodzie po Dębowiec na wschodzie. Stan taki trwał aż do odzyskania niepodległości. Gmina Poczesna została reaktywowana w 1923 r. W 1995 r. z gminy Kamienica Polska wydzielona została gmina Starcza.
Gmiński Las
Część romanowskiego lasu, gdzie dziś zlokalizowane jest centrum handlowe, obok trasy DK 1. Zanim powstała trasa szybkiego ruchu Gmiński Las był ulubionym miejscem rekreacji mieszkanców Romanowa i Kamienicy Polskiej. Ludzie rozsiadali się na kocach, słuchali koncertu w wykonaniu orkiestry lub akordeonistów. Odbywały się tańce. Zaopatrywano się w bufecie. Odbywały się różne zawody, m.in. zbijanie glinianego garnka (z kogutem w środku), umieszczonego na wysokim słupie. Urządzano loterie fantowe, „wędki szczęścia”.
W Gmińskim Lesie znajdowała się strzelnica Związku Strzeleckiego zwanego potocznie „Strzelcem”. Niedaleko płynął Bródek, w którym łowiono piskorze.
Góra Kapuścińskiego, Góra Romanowska
Dwa spore wzniesienia, moreny czołowe , pozostałości po zlodowaceniach. Zawierają ogromne masy żwiru.
Góra Kapuścińskiego była pozbawiona drzew. Zbierano na niej macierzankę i rozchodnik na święcone wianki. Wypasano bydło. Było to miejsce palenia sobótek. Także miejsce spotkań młodzieży. W czasie wojny znajdował się tu punkt obserwacyjny .
Góra Romanowska dawała się we znaki furmanom i rowerzystom. Na starej sośnie znajdowała się kapliczka. Po drugiej stronie na skarpie stał dom Szpondów. Przez lata eksploatowano tu żwir. Na miejscu żwirowni stoi dziś budynek urzędu gminy oraz budynek przedszkola. Na Romanowskiej Górze w lesie zbudowano budynek liceum a potem budynek Szkoły Podstawowej nr 2 im. Henryka Sienkiewicza i Gimnazjum im. Agnieszki Osieckiej.
Górnictwo
Eksploatacja rudy żelaza na terenie gminy sięga średniowiecza. Nad Kamieniczką znajdowały się wychodnie rudy- syderytu ilastego. Potwierdzone źródłowo są kuźnice w Kamienicy, Osinach (Kuźnica Chybakowska vel Hybakowska) i w rejonie Własny (Kuźnica Szwankowska). Nazwa miejscowa Rudnik (dziś: Rudnik Wielki i Rudnik Mały) wskazuje na górnicze tradycje. Kuźnica w Kamienicy Polskiej należała do Błeszyńskich, którzy na handlu żelazem dorobili się szlachectwa. Ostatnie o niej wzmianki pochodzą z pierwszej ćwierci XVII w. Potem rejon kuźnicy stał się folwarkiem Klepaczka. Nazwa pochodziła od słowa klepać, co odnosiło się do kucia żelaza.
Kuźnica w Kamienicy świadczyła na rzecz parafii koziegłowskiej, pod koniec XVI w. był jeden wóz żelaza rocznie. Większa opłacalność gospodarki rolnej spowodowała, że szlachta w 1563 r. ustanowiła prawo wykupu kuźnic (wcześniej w 1552 r. obłożono koła kuźnicze wysokimi podatkami). Łany należące wczesniej do wolnych kuźników dały początek folwarkom. Stawy kuźnicze przekształcono w stawy młyńskie, spiętrzenia wodne, służące wcześniej do poruszania młotów kuźniczych, służyły odtąd poruszaniu kół młyńskich. Tak stało się nad Kamieniczką i nad Wartą. Kuźnica w Osinach przekształciła się w fabryczkę papki drzewnej i tektury (na tzw. Bendowiźnie), dalej zwyczajowo nazwana była Klepaczką. Młyn (podworski?) eksploatowała rodzina Bielobradków a następnie Jungów. Po drugim młynie, na Szwamberku (pierwotnie była to kuźnica), pozostała nazwa miejscowa „Młynisko”.
Do eksploatacji płytko zalegającej na polach rudy, wrócono na początku XIX w. Hieronim Łabęcki w swym dziele „Górnictwo w Polsce” pisze, że w 1836 r. uruchomiona została kopalnia „Kamienica Polska”, która zatrudniała sztygara, 30 górników i 15 pomocników. W latach 70. i 80. XIX w. działał na terenie Kamienicy pochodzący z Praszki Napoleon Ziss. Wśród górników byli przybysze z okolicznych miejscowości, z rejonu Miedzianej Góry koło Kielc, ze Śląska a także przybysze z zagranicy , m.in. Włoch Giovanni Negro.
Pola Kamienicy Polskiej pokryły się hałdami, efektem górniczych robót metodą szybikową (duklową). Szybik kopano do głębokości kilku metrów, spągu warstwy złoża i wybierano rudę w zasięgu kilofa. Po wybraniu zakładano nowy szybik. Urobek wydobywano w kubłach (zwanych kiblami) ręcznym kołowrotem zwanym „na storczynach”. Skałę płonną rozrzucano dookoła szybiku. Taki system wydobycia przetrwał aż do początku XX w. potem wybierano rudę metodą głębinową. Wśród przedsiębiorców okresu międzywojennego widzimy Jana Bielobradka (kopalnia „Wojciech”) oraz Henryka Niedźwieckiego (kopalnia „Helena”). Ekploatacja zmieniała nie tylko pejzaż ale i stosunki wodne. Górnictwo rud żelaza niosło z sobą szkody dla rolnictwa i środowiska, ale było źródłem wyższego poziomu życia mierszkańców gminy. Towarzystwo Hantke dawało zatrudnienie, budowało mieszkania dla górników, dbało o opiekę lekarską. Zarząd kopalni utrzymywał orkiestrę, założył pierwszą publiczną bibliotekę (Biblioteka Szerzenia Wiedzy ), wspomagał Spółdzielcze Stowarzyszenie „Pomoc”, w którym działał zarządca kopalni Stanisław Daniłowski, Kazimierz Giedryk był jednocześnie lekarzem kopalnianym.
Zawiadowcą kopalni był Zygmunt Teodor Mianowski. Po II wojnie kopalnia „Wojciech” nie wznowiła działalności. Kamieniczanie pracowali jednak nadal w górnictwie rud żelaza w utworzonych kopalniach „Nowa Wieś” ,”Teodor”, „Tadeusz II”, „Żarki”, „Szczekaczka”, Dębowiec. Podlegały one Zjednoczeniu Kopalnictwa Rud Żelaza w Częstochowie. Kopalnia Rudy Żelaza „Osiny” w Osinach była miejscem pracy wielu kamieniczan, zarówno w kopalniach, księgowości, służbie zdrowia, wreszcie w warsztatach i bazie samochodowej w Borku.
Jedyną pamiatką górniczej przeszłości są hałdy. Największa z nich, zwana „Hermanową Hałdą” (od nawiska właścicieli gruntu), w pobliżu kościoła, to wysypisko skały płonnej dawnej kopalni „Wojciech”.
Mieszkańcy własnym sumptem plantowali hałdy i obsiewali lucerną, która na ilastym podłożu świetnie rosła.
Źródło: Barbara Kaczkowska, Andrzej Kuśnierczyk, Leksykon historyczny. [w]} "Gmina Kamienica Polska. Informator". (red. I.Lisek, S.Sitek, M.Sitek), Kamienica Polska [b.r.w.]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz