Przemysłowe tradycje.
Fabryka Tektury „Klepaczka" Józefa Dechaine'a, z pochodzenia Belga, należała do jednego z zakładów osady przemysłowej, jaką stała się w XIX wieku Kamienica Polska.
Zakład powstał w miejscu, w którym istniała dawna kuźnica na Warcie. W XVIII w. funkcjonował tu folwark. Fabrykę założył Kleber. Od jego nazwiska tereny te nazywano także Klebrowizną. Wcześniej gospodarował tu niejaki Maszadro (potomek osiadłego w Polsce żołnierza napoleońskiego).
Fabryczka tektury i preszpanu uruchomiona przez Szwajcara Andreasa Heinricha Kleberga w 1882r przybyłego z Soczewki pod Warszawą. Zakład ulokowany był na terenie dawnego folwarku „Klepaczka”, w miejscu dawnej kuźnicy żelaza nad Wartą. W czasie okupacji Niemcy zwozili do Klepaczki księgozbiory z polskich bibliotek, niektóre z nich zostały uratowane przez pracowników. Po wojnie fabryka została znacjonalizowana i włączona do Myszkowskich Zakładów Papierniczych, gdzie produkowano różne gatunki preszpanu.Produkcja trwała nieprzerwanie do 1989r.Dziś ruina.
,,Papier i Galanterja" 1922r, nr5,str7 .www.wbc.poznan.pl/dlibra/plain-content?id=150764
Żoną Dechaine'a była córka Kazimierza i Marii Giedryków — Celina (ur. 14 XI 1896 r.) — zmarła w Egipcie.
Nagrobek Józefa Deschaineta znajduje się na cmentarzu parafialnym w Kamienicy. Fabryka Tektury „Klepaczka", spółdzielnia „Tkacz" (z tkalnią i farbiarnią), „Częstochowianka", „Cepelia" — to zakłady, które stanowiły o charakterze naszej miejscowości i dawały pracę (obok kopalnictwa rud żelaza) kamieniczanom.
Budynek Spółdzielni Pracy i Rękodzieła Ludowego i Artystycznego ,,ZAWADA" Twórczość ludowa przyjęła w latach 60- 80-tych zorganizowaną formę i otrzymała należytą opiekę ze strony władz terenowych. Od 1964 r. należąca do „Cepelii" Spółdzielnia Pracy Rzemiosła Ludowego i Artystycznego „Zawada" w Zawadzie zajęła się zbytem produktów .W rok później kompozycje z osikowego tyka zaprezentowała na sławnej wystawie ludowych, sztucznych kwiatów w salonie wystawowym Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Warszawie. Ich bogactwo, różnorodność kolorystyczna i forma, agresywność oddziaływania wizualnego byty swego rodzaju wyzwaniem i zaskoczeniem dla wysublimowanej publiczności.
Dla młodego pokolenia to już coraz bardziej odległa przeszłość. Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr23, R.: VII, 4/1997
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz