Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 16 lutego 2021

ŚWAMBEREK.

 ŚWAMBEREK.

Nie ma chyba w Kamienicy człowieka, który by nie wiedział, gdzie znajduje się Śwamberek. Skąd wzięła się ta dziwaczna nazwa, stanowiąca pewnego rodzaju dziwoląg językowy? Aby wyjaśnić zagadkę należy wrócić do XIX wieku, do lat sprzed 1900 roku. Zimy były wówczas bardzo mroźne i śnieżne, pokrywa śnieżna dochodziła często do grubosci półtora metra. Odkopywano ścieżki do domów, do drogi i do sąsiadów, które wyglądały jak okopy na wojnie. W czasie zimy w zasadzie nie było odwilży. Jednakże około świętego Józefa, jednego z patronów parafii w Kamienicy Polskiej, następowała gwałtowna odwilż. Słońce niemalże prażyło, a masy śniegu zalegające na rozległych polach w dorzeczu Kamieniczki, głównie we wsiach Własna i Starcza, topiły się gwałtownie i spływały do rzeki. Kamieniczka występowała z brzegów i zalewała leżące obok niej łąki i pola. Łąki pomiędzy Własną i Romanowem zamieniały się w coś w rodzaju płytkiego jeziora.




Masy wody z tych wiosennych roztopów były tak wielkie, że przed pierwszą wojną światową zabrały ze sobą młyn w Zawadzie, w pobliżu dzisiejszej stacji benzynowej. Jeszcze w latach po drugiej wojnie światowej znajdowały się tam resztki zapory młyńskiej, zwanej powszechnie „opusty". Chętnie chodziłem się tam kąpać, bo tam na skutek zawirowań woda była głębsza i można było dobrze popływać. Bardziej dociekliwi kamieniczanie mogą natrafić na suche koryto rzeki (kanału) odprowadzającej wody napędzające koło młyńskie.




Z opowiadań mojego Dziadka Bronisława Dojwy wynikało, że tu właśnie, obok młyna i opusty, widywano Hastermanka, który miał na swym koncie szereg wciągniętych do wody i utopionych dzieci. Powodzie wiosenne, a także powodzie w okresie tzw. deszczowych lipców, nie omijały również rejonu Śwamberka. Woda pokrywała czasem kilka dni łąki otaczające pagórek (płaskowyż), na którym znajdowało się kilka domów. Tu słychać było również klekot warsztatów tkackich. Tu także osiedlili się przybysze z dzisiejszych Czech i słychać było język niemicki (właściwie jego dialekt). Zbliżając się do tych domostw od strony kościoła rejon Śwamberka wyglądał jak pływająca górka, zwana po niemiecku Schwammberg.
Wyraz ten spolszczono na „śwamberek"
Wspomnienia: JÓZEF NEUGEBAUER (Dąbrowa Górnicza) Bardziej wykształceni kamieniczanie dziś wymawiają tę nazwę jako Szwamberek, jednakże mniej wykształceni, prości ludzie, min. moi Rodzice zawsze wymawiali tę nazwę jako Swamberek. Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie" nr.37, R XI, 2/2001

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r