„Głupia Lola” znalazła się... W okolicy Kamienicy Polskiej i Kozieglów od wojny światowej znaną była ogólnie po wsiach bezdomna dziewczyna umysłowo chora, która powszechnie nazywano „głupia Lota". Była to córka leśniczego rosyjskiego Biedieńczuka z le-śnictwa Siedlec pod Koziegłowami.
—Z chwilę wybuchu wojny światowej, kiedy ojciec „Loli", leśniczy Biedzieńczuk, zwolniony został z posady i musiał wraz z rodziną opuścić uroczą leśniczówkę Siedlec, udając się na tułaczkę w drogę do Rosji, córka „Lola", kilkunastoletnia podówczas panienka, uczenica gimnazjum. nie mogąc przezwyciężyć tych cieżkich przejść, zwariowała... Rodzice „Loli" więc powędrowali do Rosji i wszelki słuch o nich zaginął, a „Lola" pozostała na miejscu tułając się po wsiach i żyjąc z litości miłosiernych ludzi. Przed kilku laty jednak „Lola" zaginęła bez wieści i ogólnie mniemano, że już nie żyje, nie szczędzono przytem plotek na temat jej tragicznego jakoby zaginięcia, choć w miedzyczasie krążyły również takie wieści, że „Lola", która były ładną panną, wyleczyła się ze swej choroby umysłowej i dobrze wyszła zamąż... W tych dniach wbrew wszelkim tym plotkom i wersjom, „Lola" pojawiła się znowu w naszej okolicy po 6-ciu latach nieobecności. Lecz jakże zmieniona i wyniszczona zjawiła się teraz „Lola", ani śladu urodziwej pannicy, „czarnobrewej krasawicy" rosyjskiej. jaką była „Lola" przed kilku laty... Jest to już tylko schorowana i złamana kobieta. która cudacznie ubrana odwiedza swoich znajomych po wsiach i ochrypłym głosem śpiewa rosyjskie romanse cygańskie... Na dobitkę w czasie ubiegłych Zielonych Świąt dostała się „Lola" na wesele we wsi Siedlec, gdzie, w nieodłącznej na, wiejskim weselu bijatyce, „Lola" także „oberwała" porządnie i niebezpiecznie podbite ma lewe oko. Na tej samej wsi Siedlec. gdzie ojciec ,,Loli" był niegdyś „panem całą gębą", jako rosyjski leśniczy, „Lola" została poturbowana przez pijanych parobczaków. Jot. Źródło: ,,Goniec Częstochowski "nr 121,1937r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz