Z Kamienicy Polskiej
(Koresp. własna „Gońca Częst.") Na drodze wiejskiej, łączącej Kamienicę Polską z Zawadą, od dłuższego czasu zepsuty jest most drewniany, który z braku środków nie odbudowuje się, ani też nie wiadomo już z jakiego powodu; zgodnie z przyjętym w takich razach zwyczajem nie zamyka się go przed ludźmi i bydłem,ażeby zapobiec ewentualnym wypadkom. I zrujnowany most więc stoi sobie spokojnie, a raczej „wisi na włosku" tylko i grozi wciąż niebezpieczeństwem połamania nóg każdemu (zwłaszcza w nocy), ktokolwiek nie świadom niebezpieczeństwa wszedłby na niego. Aż oto popsuty most doczekał się swego przeznaczenia. W ubiegły piątek jakiś pastuch wpędził nieopatrznie na ów most krowę, która uległa przytem połamaniu dwóch nóg, tak że trzeba ją było dobić. Krowa należała do gospodyni - wdowy p. Hornikowej z Kamienicy Polskiej.
Na szczęście pierwszą ofiarą popsutego mostu była tylko krowa, ale niechże i ten wypadek zwróci uwagę odnośnych władz, że taki stan rzeczy stanowczo nadal istnieć nie może! Jeżeli bowiem niema środków na odbudowanie mostu, bo czasy są ciężkie i najkonieczniejszych potrzeb nieraz zmuszeni jesteśmy sobie odmówić, to jednak trzeba przynajmniej zamknąć popsuty most, albo do reszty rozebrać go, by nie tworzył on więcej jakichś „sideł", w które oprócz krowy, łatwo także i czowiek może się złapać... Wreszcie zaznaczyć należy, że w pobliżu Kamienicy Polskiej są jeszcze dwa podobnie zrujnowane mosty, które również są niebezpieczną pułapką na ludzi. Mianowicie na kolejce kopalnianej, która, nawiasem mówiąc, jest nieczynna, dwa duże mosty drewniane: jeden na strudze „Czarka", a drugi na Warcie pod Porajem, są w stanie zupełnej ruiny i grozą poważnem niebezpieczeństwem dla przechodniów, tem więcej, że wzniesione są wysoko ponad ziemią. I mostów tych również ani nie zamyka się, ani nie naprawia. Jot. Źródło; ,,Goniec Częstochowski", NR137,1932r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz