Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 11 lutego 2021

CHAŁUPNICY-TKACZE WSI KAMIENICA POLSKA. (c.d)

 CHAŁUPNICY-TKACZE WSI KAMIENICA POLSKA. (c.d)


A przecież tkacz – chałupnik daje nie tylko dozór nad pracującym mechanicznie warsztatem, jak to jest w tkalniach fabrycznych, ale jednocześnie jest i siłą popędową tegoż warsztatu, daje swoje mieszkanie i oświetlenie oraz dodatki do produkcji; tkacz pracujący w fabryce przepracuje swoje 8 godzin i jest zupełnie swobodny; tkacz chałupnik musi dbać o otrzymanie osnowy i wątku, co połączone jest z zabiegami u nakładcy i niejednokrotnie ze stratą znacznej ilości czasu, jeśli nie całego dnia lub kilku dni w oczekiwaniu na przydzielenie przędzy, musi ją przynieść do swojego warsztatu i odnieść po wykonaniu do swego nakładcy; mysi „dołożyć: oświetlenie, gdy chce powetować tę stratę, musi również wyszpulować oraz wyszlichtować zarówno osnowę jak i wątek – co pomniejsza zarobek przeciętnie o 1 1/2 grosza na 1 m.




Poza tym trzeba uwzględnić jeszcze fakt, że warsztat tkacki zużywa się, że wskutek tego trzeba odpisać pewien odsetek na amortyzację, że czółenka ulegają zepsuciu wskutek pęknięcia itp. wypadków i że koszt takiego czółenka wynosi od 3,50 do 4 zł za sztukę. Dalej, trzeba koniecznie uwzględnić fakt że sam tkacz w całkowitym tego słowa znaczeniu, przy wyrobie płócienek nie pracuje, gdyż nie zdołałby wówczas zarobić i tego, co zarabiał, i że w pracy pomaga mu rodzina; czyli innymi słowy, wykazany średni tygodniowy zarobek tkacza w rzeczywistości należałoby podzielić przez ilość członków rodziny współpracującej z nim w stosunku do włożonej przez nich pracy, a otrzymany iloraz przypadający na chałupnika, głowę rodziny, dopiero byłby tym „rzeczywistym” zarobkiem. Nasuwa się jednak mimo woli pytanie, czy tkacz, którego zarobki są takie minimalne, gdyby porzucił swego nakładcę i rozpoczął pracować na własną rękę, miałby lepszy zarobek? Jeden z takich tkaczy, obecnie pracujący samodzielnie, gdyż nakładca nie ma dla niego pracy, podał mi następujące obliczenie.




Bawełnę kupuje w Częstochowie u hurtownika i płaci za nr 32 po 21.50 za paczkę do wyrobienia pełnego warsztatu, tj. 5 sztuk o długości każda po 34 m. potrzebuje na osnowę 3 paczki i na wątek 2 paczki czyli razem płaci za 5 paczek sumę zł 107. 50; tę kwotę musi przeważnie wyłożyć gotówką w całości lub też kredytuje do połowy, za wekslowym zabezpieczeniem, jeśli w następstwie hurtownik kupuje u niego gotowe tkaniny.






Z tych 5 paczek bawełny otrzymuje 170 m. tkaniny (5 sztuk po 34 każda), przy szerokości 1.10 , i 60 wątków na cal; dla wyrobienia 1 sztuki (34 m) poświęca 3 dni, pracuje intensywnie po 12 godzin na dobę, czyli 36 godzin, plus 1 godzinę na wiązanie osnowy w warsztacie, czyli razem 37 godzin; pomoc rodziny i swoją pracę przy snuciu i szpulowaniu przędzy na wątek oblicza na 12 godzin, czyli średnio na 1 sztukę 2,5 godziny; po utkaniu 1 sztuki względnie 2, odwozi towar z powrotem do Częstochowy, gdzie sprzedaje po 21 groszy za metr, zależnie od „mustru” tj. deseniu, czyli otrzymuje za sztukę zł 7.14 i zwrot odpowiedniej ilości przędzy t.j. jedną paczkę. Tu nadmienić trzeba, że wartość jednej sztuki płócienka wzrasta w zależności od kolorów przędzy użytej do tkania, gdyż cena jednej paczki przędzy jest różna zależnie od koloru i tak: nr 32 kolor zielony kosztuje 40.80 zł, oranżowy zł 40.80, czarny 32.50, niebieski 33. -, czerwony 40.50, granatowy 35.50 itd. Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr105 , R.: XXIX 1/2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r