Mieszkańcy Jastrzębia. Opracowanie Barbara Kaczkowska (Kraków)
Charakteryzując miłą memu sercu wieś Jastrzębie (obecnie nie wiadomo dlaczego Jastrząb) opieram się tylko na „Księdze ludności stałej wsi Jastrzębie r. 1910" (Sygn. Gm. Poraj 23-APCZ). Szkoda, że nie dysponujemy (być może nakazie) spisami wcześniejszymi, które pogłębiłyby naszą wiedzę o tej miejscowości, a jest to wieś bardzo stara. Jej początki sięgają XVI w. Założył ją (lokował) jako Jastrzębie w 1576 r. biskup krakowski Piotr Myszkowski w okresie, gdy podjęto próbę zasiedlenia północno-wschodniego skrawka księstwa. Utworzeniu wsi sprzyjała pracująca tam kuźnicą żelaza. Pierwszym sołtysem był Jan Orlik, który nie doprowadził lokacji do końca, bo osiadło we wsi jedynie dwóch kmieci. W styczniu 1606 r. biskup krakowski, później kardynał, Bernard Maciejowski zmienił sołtysa i nadał wieś Aleksandrowi Deniszowi - wójtowi koziegłowskiemu.
Kapliczka z XIX w. z figurą Chrystusa - Jastrząb - Gmina Poraj. Kapliczka zbudowana prawdopodobnie w połowie XIX w. przy ówczesnej drodze z Jastrzębia do Poraja, obok drewnianego mostu na Warcie. Miejsce to było często zalewane przez powodzie, więc kapliczka miała strzec ludzi i ich bezpieczną przeprawę przez rzekę. Na początku XX w. wybudowano nową drogę do Poraja, ok. 0,5 km w górę rzeki i zbudowano nowy bezpieczny most. Wtedy też przeniesiono kapliczkę w miejsce, w którym znajduje się obecnie. Rozbudowano i przeniesiono również ze starej kapliczki zabytkową figurę Chrystusa Upadającego pod Krzyżem. W 2007 r. rzeźbę poddano zabiegom konserwatorskim. Z zabytkową kapliczką związana jest lokalna legenda o starym żołnierzu. Przed wiekami wracał konno z wojny, jednak gdy zapadł zmierzch pobłądził i trafił na rozległe moczary, które zaczęły go wciągać w przepastne błota. Nie widząc dla siebie ratunku żarliwie modlił się do Boga o pomoc i wtedy zdarzył się cud - jego wierzchowiec trafił na twardy grunt. Jakiś czas później wdzięczny żołnierz wzniósł w tym miejscu kapliczkę i umieścił w niej własnoręcznie wystruganą figurkę Chrystusa upadającego pod krzyżem. . Foto arch. Muzeum Regionalnego w Kamienicy Polskiej
Miał on prawo osadzenia jeszcze dwóch kmieci i czterech zagrodników. Denisz trzymał sołectwo do 1629 r., po nim przejął je Stanisław Żaboklicki. Płacił on z Jastrzębia biskupowi 50 florenów rocznego czynszu a kapitule dodatkowo 10 florenów. Był to dość wysoki czynsz, bo porównawczo sołtys z Siedlca, który jawi się jako ubogi płacił 32 floreny, a sołtys Rzeniszowa 34 floreny. Wielkość sołectwa wynosiła 2 łany - łan albo włóka dzielił się na morgi i w zależności od regionu Polski wynosił od 16,7 ha do 25,8 ha. Należało Jastrzębie do klucza koziegłowskiego. Z dokumentów z początku XVIII wieku dowiadujemy się, że w Jastrzębiu, w gestii sołtysa znajdowały się oprócz ziemi ornej także łąki, ogrody, sadzawki rybne i młyn. Dzieje Jastrzębia zakończę na wieku XVIII, na dziejach najstarszych, dodam tylko, że sołtysami, o czym mówią dokumenty kapituły krakowskiej, byli rzadko kiedy chłopi - najczęściej sołtysi zapisywani byli jako „urodzeni" (generosi) lub „szlachetni" (nobiles), a więc mieli pochodzenie szlacheckie. Wiadomości o początkach Jastrzębia napisałam w oparciu o pracę p. Zdzisława Nogi - „ Osadnictwo i stosunki własnościowe w księstwie siewierskim do 1790 r. " umieszczoną w pracy zbiorowej : „ Siewierz. Czeladź. Koziegłowy -studia i materiały z dziejów Siewierza i księstwa siewierskiego" pod redakcją Feliksa Kiryka. Muzeum Śląskie, Katowice 1994 r."
Po tym nieco przydługim wstępie wracam do zasadniczej części artykułu, czyli do analizy spisu ludności Jastrzębia z r. 1910.
Fotografia rodzinna .Od lewej: p.Tomasz Kucia (wójt Jastrzębia) ,córka Zofia,żona p.Franciszka Kucia z domu Nowicka.Ok 1910r.Udostępniła p.Róża Krzyczmonik
Pierwszą charakterystyczną cechą wsi wynikłą ze spisu a związaną zapewne z osadniczym charakterem wsi, jest spora ilość domów, bo aż 295, a dużo mniejsza ilość nazwisk je zasiedlających, bo tylko 75. Rozrośnięte rodziny mieszkały „gniazdami" - ojcowie, bracia z rodzinami, dzieci. Najczęściej wymieniane jest nazwisko - Chwist. Zasiedlali Chwistowie aż 24 domy w 14 gniazdach. Pradowpodobnie była to jedna rodzina - ale trudno jest ustalić pokrewieństwo rodzinne, bo utrudnia to niepodawanie w spisie dat urodzenia rodziców, zawodów, a także ewidentne pomyłki w imionach. W spisie notowani są głównie potomkowie męscy, córki odnajdujemy jako żony -często także innych Chwistów np. żoną Marcina Chwista była Julianna z Chwistów (takich sytuacji jest kilka). Na drugim miejscu w spisie znalazła się rodzina Masłoniów (20 domów), potem Pilarskich -10, Czarneckich-10, Wesołków - 9, Sitków - 9, Lulów - 9, Imiołczyków - 8, Fraczków - 7.
Spotkanie rodzinne w domu na Jastrzębiu (pierwszy murowany budynek.)Przy stole siedzą w środku p.Fraciszka Kucia ,obok niej z prawej córka Zofia .Lata 30-te.Udostępniła p.Róża Krzyczmonik
Interesującą rzeczą w spisie jest występowanie nazwisk różniących się pisownią, np. Miękina, Mienkina, Minkina lub Fraczek, Fronczek, Fraczek czy Kriczman, Krzyczman, Pałaszinski, Pałasiński, Budzikur, Budzikura. Prawdopodobnie są to te same nazwiska tylko niedbale zapisane, źle usłyszane. Często rodzeni bracia mają różnie zapisane nazwiska. Jeśli weźmiemy pod uwagę te przypadki, to ilość nazwisk zmniejszy się z 75 na 63. Wśród tych smakowitych znajdujemy takie jak: Moczygęba, Wozignój, Budzikura, Żywiołek czy wreszcie Weronika Ciekot z Korzonka. Mieszkańcy Jastrzębia nadawali dzieciom imiona tradycyjne. Bezapelacyjnie najwięcej jest w spisie Janów (76), potem Józefów (42), Franciszków (35), Antonich (24), Piotrów (21), Stanisławów (16). Wśród imion nieco bardziej fantazyjnych zwraca uwagę Franciszek Salezy Huras, Idzi Ziora, Jan Nepomuk Ociepka, Baltazar Nocoń i Baltazar Imiołczyk, Konstantyn Dudek, Roch Krzyczman. Na czele imion kobiecych -jak zresztą wszędzie - znajduje się Marianna (64), potem Katarzyna (30), Franciszka (20), Antonina (20), Agnieszka (12). Do mniej popularnych należą Arianna Masłonik, Filipina Prauza, Petronela Latos, Teodozja Dłużnik, Pelagia Osadnik, Kunegunda Ziora, kilka Tekli. Uwagę zwraca jedna jedyna Władysława - ale za to jaka! Została siedmiokrotnie skazana za kradzieże: w Pińczowie, Kamiennej, Cęstocho-wie, Zawierciu, Skarżysku-Ka-miennej i Dąbrowie Górniczej. Jeśli chodzi o konflikty z prawem mieszkańców Jastrzębia to poza wspomnianą Władysławą jeden został skazany za włóczęgostwo przez sąd w Siemiatyczach na 6 tygodni aresztu, a jego bliski krewny dwukrotnie na więzienie. Inny mieszkaniec za kradzież otrzymał w Koziegłowach wyrok 5 tygodni więzienia z zawieszeniem. Sąd okręgowy w Piotrkowie skazał na rok więzienia jednego z nieletnich a sąd apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok na dom poprawy. Ostatnia wiadomość związana z przestępstwem informuje o istnieniu w Kamienicy Polskiej Sądu Pokoju, który wydał wyrok 2 miesięcy więzienia za kradzież.
W' spisie mieszkańców znajdujemy także notki o wyjazdach z Jastrzębia i otrzymywaniu paszportów: do Francji - Piotr Masłoń w 1929, Antoni Imiołczyk w 1925, Antoni Kriczman w 1935. Do Francji wyjechał także w 1925 Ignacy Czarnecki zaś do Belgii w 1930 r. razem z żoną wyjechał Jan Masłoń. Przy nazwisku Kazimierza Dudka znajdujemy informację o jego powrocie z Colonne Ricouart i nadaniu mu obywatelstwa polskiego w 1935 r. przez wicewojewodę Witkowskiego. Głównym źródłem utrzymania mieszkańców Jastrzębia w 1910 r. było rolnictwo. Przy większości nazwisk figuruje określenie „chlebonoszec" czyli gospodarz, rolnik. Rzadko znajdujemy inne profesje - bo robotnik zaznaczony jest tylko 10 razy a wyrobnik, wyrobnica 16 razy. Interesujące są związki Jastrzębia z innymi miejscowościami zwłaszcza poprzez związki małżeńskie. Najsilniejsze więzi łączyły Jastrzębie z Kamienicą. W spisie znajdujemy nazwiska 12 panien, które wyszły za mąż za kawalerów z Jastrzębia i 5 chłopaków z Kamienicy, którzy poślubili jastrzębianki. Często dzieci tych mieszanych małżeństw rodziły się w Kamienicy. Na drugim miejscu były związki małżeńskie z Kuźnicą Starą, potem z Gęzynem, Rudnikiem Wielkim, Koziegłowami. W większości jednak wypadków mieszkańcy szukali sobie żon i mężów w swojej wsi. W spisie ludności znajduje się interesująca rodzina żydowska Bulwików mieszkająca aż w 12 domach. Prawie wszyscy byli potomkami nie żyjącego już Gdali Bulwika i jego dzieci ż trzech małżeństw (z Hanną Gfanek, Dwojrą Eksztajn i Ryfką Żarecką). W sumie w Jastrzębiu mieszkało 11 dzieci Gdali z mężami i żonami, 20 wnuków, 28 prawnuków i dwoje praprawnuków. W rodzinie Bulwików najwięcej było rzemieślników. Szymon, Szeftel, Mosiek byli szewcami; Herszlik, Icyk i Josek kupcami; Moszek robotnikiem fabrycznym; Srul - piekarzem. Jeden z Bulwików miał również piekarnię w Kamienicy. Podobnie jak w artykułach dotyczących rodzin żydowskich w Kamienicy zawsze poświęcam kilka słów tajemniczej urodzie imion żydowskich tak kobiecych, jak i męskich. Kobiety w rodzinie Bulwików nosiły m.in. imiona: Sura, Szajndla, Fajgla Ląja, Blina Kalwaria, Hana Hendla, Jerla. Chłopcy to np.: SymchaBinem, Izrael, Szeftel. Ciekawy jest także fakt, że dzieci z rodziny Bulwików jako miejsce urodzenia mają wpisany Poraj lub Żarki. We wstępie do artykułu napisałam, że Jastrzębie jest „miłe memu sercu". Przez długi czas sąsiadujące z sobą miejscowości łączyły nie tylko „więzi małżeńskie" - ale przede, wszystkim parafialne. Przykładem niech będzie uroczystość zwana „Poświęcenie pól". Odbywało się w Jastrzębiu i było powtórzonym Bożym Ciałem. Stawiano tam także cztery ołtarze, a msze odprawiał ksiądz proboszcz z Kamienicy w asyście księdza z Poraja (i zaproszonych innych). Z Kamienicy w procesji przez pola szła orkiestra strażacka, pobożni mieszkańcy i rodziny, które przy okazji odwiedzały swoich krewnych. Popołudnie spędzano u znajomych. Mój tato zawsze odwiedzał (nie tylko z tej okazji) p. Jana Masłonika, z którym pracował na Borku. Na Jastrzębiu gospodarzyła moja ciocia Helena Imiołczyk, do której wyprawy „przez pola" były zawsze dla mnie wielką przyjemnością i przygodą. Obecnie mieszka w tej bardzo ładnej miejscowości mój kuzyn Eugeniusz Kidawa z rodziną, który pięknie rzeźbi w drewnie konie, lisy, wiewiórki i inne zwierzęta. Śladem więzi łączących Kamienicę z Jastrzębiem jest łącząca obie wsie ulica Jastrzębska.
Opracowanie: Barbara Kaczkowska (Kraków) Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr40 , RXII, 1/2002r Fotografie: Zbiory Muzeum Regionalnego w Kamienicy Polskiej oraz archiwum Kwartalnika ,,Korzenie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz