Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 lutego 2021

Najbliższe okolice Częstochowy.

 Najbliższe okolice Częstochowy.


„Co się tyczy okolic Częstochowy, nie są one wcale zajmujące, prawdziwie bowiem krakowski, a więc kraj piękny, górzysty i pełny pamiątek zaczyna się dopiero od Olsztyna. Kilka wsi jednak, ma swoje historyczne podania, któreż miejsce naszego kraju ich nie ma? Bo gdzież nieodegrała się jakia drama naszej historyi: tu krwawą walkę stoczono, tam mieszkał jaki potężny nasz bohater, gdzie indziej który z tych magnatów wiecznie burzliwych i nie zadowolonych, poświęcających dla prywaty dobro ogółu, zawiązujących rokosze i konfederacje.. Wieś dziedzictwo niegdyś Piotra Czarnieckiego brata Stefana, Rząsawy, małą milkę jest tylko od Częstochowy odległa, jeszcze tu istnieje dwór piętrowy, drewniany, teraz na spichlerz zamieniony, mieszkanie niegdyś dzielnego obrońcy Jasnogórskiego klasztoru, owszem wieś sama dotąd w ręku jego potomków zostaje. Borowno, starożytna kościelna osada, odznacza się dość ładnym pałacykiem, w którym obszerna piętrowa sala, ozdobiona została portretami fresco znakomitych naszych bohaterów, nadpisy do nich podał słynny nasz poeta Arcybiskup Woronicz, kóry koło 1800 r. jakiś czas tu zamieszkiwał.




Na polach tej wsi i przległej, Kościelca, stoczono w 1770 roku walkę, w której dowodził Puławski, a odznaczył się Kosiński. Wieś Rędziny, jedna z najobszerniejszych w okolicy, odznacza się pięknym murowanym i starożytnym, bo jeszcze za pierwszego z Jagiełłów wzniesionym, kościołem. Kiedrzyn, wioska sąsiednia z Częstochową, gniazdo dobrej szlacheckiej familiji, wydała kilku ludzi, którzy choć się nie odznaczyli dziejowo, zawsze jednak chlubnie w szczupłym zakresie swojej działalności: tak np. Ambroży Kiedrzyński, prowincjał pauliński, podźwignął z gruzów Jasno Górski klasztor i założył tam bibliotekę i drukarnię, a jego synowiec Jan, rotmistrz, był jednym z tych wojowników, którzy pierwsi pod Wiedniem rozbili swoje dzirty o namiot Wielkiego Wezyra, Kara Mustafy. Przy wiosce Kamień także sąsiedniej z Częstochową, spostrzegasz nad małem skalistem wzgórzu, dwór właściciela, dosyć ładnej sielskiej struktury, a na okrąg reszty fosy i okopów; rzeczywiście dwór ten był niegdyś obwarowany, owszem, to opatrzenie dawnych czasów niezasięga, gdyż według podania miejscowego, w końcu panowania Augusta III i na początku władztwa Stanisława Augusta, osiadł tutaj jeden z zrujnowanych naszych magnatów i zebrawszy garstkę rozpustników i hołyszów jak sam, chcial łupieztwem wynagrodzić szczerby fortunie zadane, napadał tedy na kompanie pobożnych do Częstochowy idące, łupił okoliczne włości, a nawet Jasnogórskiemu klasztorowi zagrażał, wysłane wojsko z trudnością tylko poskromiło wichrzyciela; lecz gdy jego wspólnicy śmiercią ukarani zostali ich naczelnik, zasłoniony wysokością rodu i świetnemi związkami, uszedł bezkarnie, a nawet w kilkanaście lat później gdy przyszedł do majątku przez sukcessie i bogate ożenienie, w Senacie zasiadł.





Przyległa wspomianej, wioska Wyczerpy, pamiętna jest klęską jaką podług miejscowej tradycyi, w 1704 r. Szmigielski zadał to Szwedom, napadłszy na bezpiecznych siłą i obwarowaniem, a pijanych w skutku jakiejś fety, a podobno obchodu imienin Karola XII znaczną część w pień wyciął, mnóstwo jeńców zabrał; niedobitki, rozniosłszy przestrach po innych stanowiskach swoich ziomków, skłonili ich do odstąpienia od Jasnej Góry, którą wtedy oblegali. Wieś Pierzchno miała być założona na pamiątkę cofnięcia się (pierzchnięcia} Ślązaków, którzy aż w te strony jak wspomina Długosz i inni Kronikarze, w r. 1474 niszcząc kraj ogniem i Mieczem zaszli, w podaniach miejscowego ludu została pamięć tej walki, a przeświadczają że tu miała miejsce, starożytne pieniążki, ułomki zbroi i oręża, często przez orzących rolników znajdywane. Błeszno, milę od Częstochowy odległa wioska odznacza się dobremi gruntami i nieco poprawnem gospodarstwem. W ogólności okolice Częstochowy nie zalecają się staraniem właścicieli o ulepszenie gospodarstwa; jest to ono jeszcze na tryb odwieczny prowadzone, orze się, sieje i gdy Pan Bóg dopomoże, zbiera, lecz nikt się nie stara ni o melioracją gruntów, ni zwiększenie intraty przemysłu. Co się tyczy ludu, składa się on z mieszaniny Wielko i Małopolan, Śląza-ków i Mazurów, nie ma zatem odrębengo piętna pochodzenia, lecz wyraźne, niedoli fizycznej i moralnej; istotnie, trudno w kraju spostrzedz więcej zaniedbania i nędzy między gminem, jak tutaj, głód i zaraźliwe choroby dziesiątkują go i wyludniają wioski. O tę niedolę jako skutek lenistwa i pijaństwa, właściciele obwiniają samychże wieśniaków, ci nie obwiniają nikogo, a przecież słusznie obwiniać mogliby.


Adam Amilkar KosińskMiasta, wsie i zamki polskie, Wilno 1851 r, str. 184-188                                  Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr87 , R.: XXIII, 4/2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stare Miasto,