Łączna liczba wyświetleń

środa, 14 października 2020

BOGUCCY – CZĘSTOCHOWSCY MIESZCZANIE.

 Tak jak genealogia stała się przyczyną zainteresowania miejscami, z których pochodzili moi przodkowie, tak owo zainteresowanie pchnęło mnie ku poznaniu dziejów osób, które nie były wprawdzie powiązane ze mną rodzinnie, ale bezpośrednio kształtowały miejsce, w którym później przyszło żyć mojej rodzinie. W ten sposób natknąłem się m.in. na rodzinę Boguckich, którzy do 1916 r. byli właścicielami nieruchomości, na której później miała stanąć kamienica, w której ja i moja rodzina mieszkaliśmy wiele lat. Dosyć szybko okazało się, że badając losy Boguckich z konieczności zacząłem poznawać postacie innych częstochowskich mieszczan, z którymi wchodzili w związki rodzinne, bądź przez interesy. Zapewne jest to rodzina o dawnych częstochowskich mieszczańskich tradycjach, na co wskazują m.in. dokumenty cechu piekarzy częstochowskich (podsuniętych mi życzliwie przez pana Andrzeja Kuśnierczyka), gdzie na przestrzeni lat 1731-1816 Boguccy pięciokrotnie pełnili funkcję cechmistrzów, a niejaki Michał Bogucki był burmistrzem Starej Częstochowy w 1756 r. W księgach wójtowskich częstochowskich pod datą 1798 r. co najmniej dwukrotnie pojawia się Wojciech Bogucki jako ławnik i radny, natomiast w 1831 r., gdy dokonywano wyborów członków Rady Municypalnej powołanej przez Rząd Narodowy w czasie powstania listopadowego, Jakub Bogucki (syn Wojciecha – najpewniej owego radnego) spośród trzydziestu dwóch kandydatów zajął szóste miejsce i tym samym dostał się do nowo powstającego urzędu, ustępując jedynie takim prominentnym postaciom jak proboszcz Fortuński, rejent Budrewicz, bardzo zamożny Jan Bożewski oraz Łukasz Łabowski i Ignacy Bolesta, za to o jeden głos wyprzedzając Piotra Bożewskiego – brata Jana. Ten sam Jakub Bogucki pod koniec poprzedniego 1830 r. został dzierżawcą propinacji w Starej Częstochowie na rok 1831. Boguccy byli najwyraźniej na tyle zacną rodziną, że niejednokrotnie wchodzili w koligacje z rodzinami o szlacheckim pochodzeniu oraz piastującymi ważne urzędy.

W 1819 r. Magdalena Bogucka, córka Andrzeja, wyszła za mąż za Antoniego Przypkowskiego, który widnieje w wykazie szlachty częstochowskiej i posługiwał się herbem Radwan (choć w jego przypadku widnieje dopisek, że nie posiada on akurat patentu szlacheckiego). Jeden z synów Jakuba Boguckiego – Julian Ryszard – poślubił w 1847 r. Eugenię Lesińską – córkę Piotra Lesińskiego, znanego aptekarza, również występującego w wykazie wylegitymowanej szlachty. Inny syn Jakuba – Karol Jan w 1853 r. poślubił natomiast Modestę Welawię Zwierską – córkę Tomasza Zwierskiego, kontrolera magazynu solnego w Częstochowie i prawdopodobnie założyciela młyna nad Wartą, który w 1854 r. siostry Wanda, Welawia i Waleria Zwierskie sprzedały Berkowi Kohnowi, torując mu drogę do stworzenia znaczącego i nowoczesnego młyna i przyszłej fabryki papieru. Natomiast córka Jakuba – Karolina wyszła powtórnie za mąż za Leona Wodzyńskiego – również ze szlacheckimi tradycjami. W ciągu XIX w. Boguccy całkiem dobrze prosperowali i przypuszczalnie cieszyli się dobrą opinią w mieście – brak (przynajmniej na razie) dowodów na to, by było inaczej. Związki z innymi zamożnymi rodzinami prawdopodobnie przyczyniły się do wzrostu ich zamożności. Być może pośrednim dowodem na to jest to, że w drugiej połowie XIX w. coraz mniej jest wzmianek o Boguckich w Częstochowie. Okazuje się bowiem, że dzieci Jakuba robiły karierę poza Częstochową. Trzech jego synów: Aleksander, Franciszek i Robert zamieszkali w Warszawie i informacje o nich pojawiają się przy okazji podziału spadku po ich zmarłej matce – Auguście z Klawitorów (Klawiterów). Aleksander miał być „obywatelem”, Franciszek utrzymywać się z własnych funduszów, a Robert „konduktorem poczty”, natomiast Julian Ryszard na przestrzeni lat 1847-1866, czyli do swej śmierci, jest określany jako „zawiadowca”, albo „nadsztygar górnictwa Okręgu Wschodniego Guberni Radomskiej” mieszkając przez pewien czas w parafii Chlewiska. Kolejne pokolenia Boguckich zaczęły więc prowadzić odmienny tryb życia, zdaje się bardziej aktywny i mobilny. Już w XIX w. zaczęli wędrować do Warszawy i w inne regiony Polski. Kto wie zatem, gdzie teraz szukać potomków częstochowskich mieszczan?
Autor: Bartosz Mikołajczyk (Kraków)
Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr103 , R.: XXVII 4/2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r