Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 5 października 2020

Wystawa w Częstochowie 1909r. Wzmianka prasowa o Kamienicy Polskiej. Materiały źródłowe.

 W sierpniu 1909 r. zorganizowano w Częstochowie wystawę przemysłu i rolnictwa. Zaprezentowało się na niej ponad 600 wystawców. Pawilony i tereny wystawiennicze w pobliżu Jasnej Góry odwiedziło prawie pół miliona osób. Na wystawę przybyła także delegacja z Czech (z ówczesnej monarchii austriackiej). W „Gońcu Częstochowskim" (nr 8 z 12 sierpnia 1909 r. na str. 2) ukazał się artykuł, podpisany pseudonimem redakcyjnym „Lubicz", opisujący dzieje osiedlenia się Czechów przed stu laty w Kamienicy Polskiej. Przedrukowujemy go poniżej w całości jako istotną pozycję źródłową. Zakładać jednak trzeba, iż jest to jednak publicystyka, obciążona doraźnymi względami, grzesząca płytkością ujęcia. Na tekst zwrócił nam uwagę Juliusz Sętowski, badacz historii Częstochowy i sympatyk „Korzeni". Dziękujemy. „Zapewne niewielu z witających dzisiaj gości naszych wie o tem, że Czesi do Częstochowy przybywają nie po raz pierwszy, że nie zawsze na tak krótko i tym bardziej nie z wizytą.

Po raz pierwszy zjechali do nas pobratymcy z zamiarami pokojowymi prawie że przed stu laty - bo w roku 1818. Przyjechali, rozglądając się w okolicy naszej pogranicznej, szukając terenu odpowiedniego t.j. posiadającego wodę bieżącą, bliskość miasta większego itd. Dla założenia fabryki czy też drobniejszych zakładów przemysłowych. Znaleźli niedaleko Częstochowy, w Kamienicy Polskiej mająteczek, własność obywatela Sadowskiego zupełnie odpowiadający ich wymogom i co najważniejsze, że szlachcic Sadowski (jakby przeczuwając nastąpić mające za sto lat zbliżenie dwóch tych narodów) zgodził się aby należną sumę wypłacano mu ratami. Czesi bowiem posiadali dużo energii, zapału i chęci zrobienia pieniędzy - ale ich nie mieli. Jakimi drogami i dlaczego o tym nie wiemy, ale zyskali od panującego naówczas cesarza Aleksandra I-go niesłychane koncesje - Czechom - tkaczom pozwolono sprowadzać bez cła pewną (i to dużą) ilość przędzy zagranicznej i nadto w banku państwowym w Kaliszu otworzono im kredyt do wysokości 15.000 rb. w złocie. Pozakładali tedy Czesi w Kamienicy Polskiej warsztaty i przerabiali w nich przędzę sami, oraz oddając tkaczom miejscowym, płacąc im za wyrobienie każdych 3-ch funtów przędzy po 8 rb.
Wokół czeskiej kolonii powstała polska kolonia tkacka, która być może, że zapoczątkowała nasz wielki przemysł włóknisty. Nawiązano stosunki z Łodzią, do której przeniosło się później wielu z częstochowskich tkaczów, ponoć nie z własnej woli, lecz skutkiem zatargu z władzami celnemi. Czesi w ogóle, cieszyli się dużymi względami. W roku 1824 podczas pobytu w Częstochowie Cesarza Aleksandra 1-go, otrzymali oprócz zachęty do dalszej pracy przemysłowej u nas nie tylko dekret o umorzeniu zaciągniętego w państwowym banku długu, lecz nawet zwrócono im wpłaconą już część pieniędzy.
Czescy koloniści, zaaklimatyzowali się u nas zupełnie, stali się obywatelami kraju i wiele rodzin dziś polskich pochodzi od tych właśnie pionierów włóknistego przemysłu u nas. Z nazwisk, które pozostały jeszcze w pamięci do dziś dnia żyjących świadków (nie przyjścia Czechów naturalnie, lecz ich działalności) - notujemy znane mniej lub więcej w Częstochowie: - Bielobradek, Cianciara, Lachnik, Nowak i Suk. Przypominamy to dziś gościom naszym. Dużą część zasług położonych dla naszego przemysłu przypada przedsiębiorczym Czechom, którzy przed wiekiem prawie obrali sobie ziemię naszą jako teren pracy tak owocnej i dla rozwoju miasta naszego doniosłej." Źródło: Kwartalnik ,, Korzenie” , nr34 , R. X, 3 /2000 http://www.wystawa1909.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r