Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 4 października 2020

FABRYKA WIEDEŃCZYKA

 Posiadłość Floriana Sadowskiego miała ok. 50 ha. Był to'dział łąk nadwarciańskich od rzeki-Czarki, wzdłuż Warty, aż do miejsca, gdzie Kamieniczka łączy swe wody z Wartą. Część gruntów Sadowskiego przylegająca do działek kupionych przez osadników tkackich (linię graniczną wyznaczała od Czarki dzisiejsza ul. Magazynowa) kupił od kamienickiego dziedzica Jan Benda z Lubszy. W Klepaczce założył blich płótna i farbiarnię. Na polach wydobywano płytko zalegającą rudę żelaza. Wraz z rozwojem przemysłu tkackiego napłynęli do Kamienicy Polskiej dalsi osadnicy, m.in. mistrz tkacki Ksawery Cianciara, który ok. 1855 r. założył prywatną fabryczkę płócien. Produkowano w niej także „zapał” na wsypy pierzynowe. Fabryczka prowadzona następnie przez Jana Cianciarę (posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej z lsty Polskiego Stronnictwa Ludowego - Wyzwolenie) dawała tkaczom zatrudnienie i mieszkanie.

Na ławce .Siedzą p.Jan Cianciara (poseł na Sejm Ustawodawczy 1919r.Tkacz),p.Agnieszka Kuśnierczyk. Przełom lat 30/40-tych.Z albumu rodzinnego p.Barbary Litarskiej -Janiak
Fabryczkę płócien założył także przybyły z Moraw Walerian Cianciara. W r. 1841 Lewek Ginsberg, właściciel dużego składu przędzy (zaopatrywał ponad 200 warsztatów) znajdującego się po przeciwnej stronie dworu, sprzedał swój majątek, wyceniony na 100 000 złp, mistrzowi tkactwa Franciszkowi Weidermanowi z Wiednia. Weiderman sprowadza majstra Klingerschulza. Wyrabiają oni tkaniny pokazywane na wstawach w Wiedniu, Kijowie, Petersburgu. Fabryka wychowała wielu majstrów (m.in. Kreutzberga, braci Merynów), którzy zakładali własne przedsiębiorstwa. Emigrowali oni najczęściej do Łodzi w poszukiwaniu pracy. Zdarzało się jednak, że wracali do Kamienicy, jak np. Jan Szmida (jego drugą żoną była córka znanego łódzkiego fabrykanta Kellera), który założył unikatową w skali kraju fabryczkę gazy młyńskiej.
Pracownicy Chrześcijańskiej Spółdzielni "Tkacz" zarządzanej przez majstra Franciszka Szejna (na zdjęciu siedzi w środku w jasnym ubraniu) - przejętej w drugiej połowie latach 20.XX w. przez Spółkę Akcyjną "Warta" z Częstochowy. Po wojnie obiekt nazywany był "Częstochowianką" z tej racji, że była to filia Częstochowskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego. Fotogafię wykonał zakład Andrzeja Męcika z Zawiercia. Zdjęcie ze zbiorów p. E.Jędrzejewskiego - Archiwum "Korzeni". Udostępnił p.Andrzej Kuśnierczyk
Fabryka wiedeńczyka przeszła w ręce Franciszka Szejna, potem powstała w niej spółdzielnia tkaczy. Były właściciel wybudował dla siebie dworek w środku wsi (istniejący do dziś,-po przeróbkach).
Dom rodziny Szejnów.
Do spółdzielni przystąpili głównie ci tkacze, którzy nie pracowali u Merynów i Kreutzberga*. Brak połączenia kolejowego Kamienicy Polskiej jako osady przemysłowej z ośrodkami gospodarczymi sprawił, że stracona została szansa intensywnego rozwoju, jaki stał się udziałem Lodzi, posiadającej w połowie XIX wieku porównywalną z Kamienicą ilość majstrów tkackich i warsztatów. Do emigracji zmuszał mieszkańców Kamienicy kryzys gospodarczy, na przykład tkacka rodzina Franciszka Wagnera wyemigrowała do Francji. Duże zasługi dla utrzymania tradycyjnego wśród mieszkańców Kamienicy Polskiej zawodu tkacza położył ks. Zygmunt Sędzimir (poseł na Sejm RP, członek Koła Poselskiego Polskiego Zjednoczenia Ludowego), założyciel spółdzielni „Tkacz”.
Ks. Zygmunt Sędzimir- urodził się w 1881r w Kole, powiat kaliski. Ukończył seminarium we Wrocławiu i kursy nauk społecznych i politycznych. Był posłem na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 1919r. Proboszcz parafii w Kamienicy Polskiej k/ Częstochowy,(1908 – 1930) a także prezes Akcji Katolickiej w diecezji częstochowskiej. Był wielkim propagatorem nauki wśród wiejskiej młodzieży, członkiem Polskiej Macierzy Szkolnej, ale poza tym niezwykle aktywnym działaczem gminnym, aktywizatorem wiejskiego życia rzemieślników, robotników i przemysłowców. Założycielem Towarzystwa Rzemieślniczo - Przemysłowego w Częstochowie, spółki wytwórczej "Tkacz" ,Towarzystwa Pożyczkowo -Oszczędnościowego i Ochotniczą Straż Pożarną w Kamienicy Polskiej, a ponadto był również prezesem Powiatowego Związku Kółek Rolniczych i członkiem Zarządu Powiatowej Rady Opiekuńczej. Był budowniczym gmachu Częstochowskiego Seminarium Duchownego w Krakowie.Zmarł 02.03.1933, w Częstochowie. Pochowany na częstochowskim cmentarzu Kule.
O jego działalności wspominała w swych artykułach pisarka Maria Dąbrowska. Ciekawostką jest fakt, iż okna do zbudowanej w pobliżu cmentarza fabryki sprowadzone zostały z Warszawy z likwidowanej wówczas cerkwi prawosławnej.
Przez długi czas użytkowała fabrykę spółka akcyjna z zagranicznym kapitałem „La Czenstochovienne” zwana potocznie „częstochowianką”. Po jej likwidacji budynek przejął Zakład Jedwabniczy „Dek-por” z Poraja.
( Obecnie siedziby firmy WALL producenta przędzy fantazyjnej)
Tekst opracowany na podstawie rękopisu Eugenii Kuśnierczyk (1926 - 1993).

* W styczniu 1824 r. zamieszkały w Kamienicy Polskiej Leyzer Herszlikowicz ur. w 1792 r. w Olbrachcicach (za Św. Anną) w obecności zastępującego wójta gminy Józefa Lachnika ustalił brzmienie swego nazwiska na Kreutzberg. Miał żonę Gołdę pochodzącą z gminy Dziewki, syna Eyzela (ur. w 1821 r.) i córkę Hayę (ur. w 1823 r.), która przyjęła imię Joanna, wyszła za mąż za Oskara Szpigla. Lejzer Kreutzberg vel Herszlikowicz w 1823 r. zawarł umowę o najem domu z Janem Nowakiem i jego żoną Marianną z Frantzów. Zamieszkał w Kamienicy w 1825 r. pod numerem 24. (przypis ak) Opr. Andrzej Kuśnierczyk. Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr11-12, RIV, 1-2 1995

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r