Z Ciocią Celiną od domu do domu. (frag.). Część 10
Nr 98. Nie istniejący dom braci Ludwika i Konstantego Chłądzyńskich. Mama i Ciocia mówiły o nim „stara chałpa".
Jego wygląd przypomina Ciocia Bernadka Chłądzyńska: Był bielony, kryty strzechą słomianą. Stał szczytem do drogi, był podzielony sienią na dwie części. Z lewej strony sieni były dwie izby, w których mieszkała rodzina Ludwika, po drugiej także dwie izby Konstantego. Konstanty był tkaczem, mieszkał z dwoma córkami Gertrudą i Heleną i synami Władysławem i Franciszkiem. W miarę upływu czasu rodzian się rozrastała. Franciszek ożenił się z Otylią Chwist z Jastrzębia, Władysław z Bernardyną Michalczyk z Poczesny, Gertru-da wyszłą za mąż za Franciszka Kidawę - wdowca po Anieli Chłądzyńskiej, a Helena za Mariana Hadę. Władysław był górnikiem, Franciszek - tkaczem. Doskonale pamiętam jego warsztat - to tam zetknęłam się ze „ślichtą", „cinkami" itd. Od drogi w 1933 r. mieszkała wdowa po Ludwiku - babcia Domicela, dzielna kobieta, która miała na utrzymaniu ośmioro dzieci - pracowła na nie i jako tkaczka, i „na odrobek" u bogatszych gospodarzy. Wcześnie owdowiała, a i za życia dziadka nie było jej lekko, bo był podobno bardzo dobrym ale i niefrasobliwym w interesach rzeźnikiem. Od strony drogi był sklep, gdzie sprzedawano wędliny Ludwika, później wynajmowany. W „starej chałpie" urodziły się i wychowały moje wspaniałe ciocie - Aniela, Józefa, Helena, Marianna i moja mama Kazimiera oraz ich bracia: Mieczysław, Stanisław zwany Bazikiem i Bolesław. W październiku 1942 r. dom spłonął. Pożar był tak wielki, że od ognia popękąły szybki w kościele. Przyczyną pożaru było zapalenie się sadzy. Władysław z rodziną (ojcem, żoną i mała Basią) przeniósł się początkowo do domy swego brata Franciszka, który wcześniej pobudował się w polu, później zamieszkali w domu Błaszczyków, by w 1950 przenieść się do własnego. Helena z mężem zamieszkała w murowanej części stojącej obok stodoły. Babcia Domicela z wnukami po Anieli przeniosła się do starego domu niedaleko córki Józefy. Wcześniej dom opuściła także Helena po mężu Imiołczyk, Kazimiera Kuśnierczyk i Marianna Kidawa.
„Chłopcy", jak mówiły ciocie, byli na wojnie - Bolek nie żył. Franciszek z Gertrudą wcześniej kupili dom Fikrów. Był to ładny drewniany dom z gankiem. Wujek Franek był szewcem. Pamiętam, jakie zrobił mi wspaniałe oficerki. Z dużym zainteresowaniem słuchałam jego i mojego Taty wspomnień z walk we wrześniu 1939 r., z wojny obronnej Warszawy. Ciekawy obyczej - związany z babcią Domicelą i p. Polą Fazanową przypomniała w rozmowie p. Jadzia Fazan - a mianowicie „ogrywanie". Obie te panie (a także inne) wziąwszy „instrumenty muzyczne" typu: blaszane miednice, garnki, brytfanki, pokrywki itp. udawały się pod dom znajomej krewnej czy sąsiadki, która właśnie obchodziła imieniny. Tam zaczynały „koncert", dopóki solenizantka nie poczęstowała ich wódką i czym tam miała. Podobno raz wracały z ogrywania Ciotki Litarskiej z Romanowa rowerem.
Nr 98 .W tym jednym domu:
1. Konstanty Chłądzyński (ur. 1867) i Marianna z domu Hajndrych
ich dwie córki (Gertruda i Helena) oraz trzech synów
syn Franciszek ( ur. 1901) żonaty Otolią Chwist z Jastrzębia
syn Władysław (ur. 1903, ułan) żonaty z Bernardyną z Michalczyków z Poczesnej (zwana Bernasią)
2. wdowa ( po Ludwiku) Domicela Chłądzyńska z domu Mraz (ur. 1883) , tkaczka, z córkami: Heleną, Kazimierą (została żoną Stanisława Kuśnierczyka), Marianną (została żoną Zygmunta Kidawy)
3. Franciszek Kidawa szewc , żonaty z Anielą z Chłądzyńskich , córka Ludwika i Domiceli, po jej śmierci ożenił się z Gertrudą Chłądzyńska ( córką Konstantego i Marianny z Hajndrychów)
Rejestr mieszkańców 1933 (z zasobów Archiwum Państwowego w Częstochowie , sygn. GmKP 169, t.III, s. 2-4. Autor: Barbara Kaczkowska (Kraków) Opracowanie: Rejestr mieszkańców 1933. Andrzej Kuśnierczyk Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr37, R XI , 2/2001r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz