Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 2 lutego 2021

Z Ciocią Celiną od domu do domu. (frag.). Część 8

 Z Ciocią Celiną od domu do domu. (frag.). Część 8


115. Posesja w 1933 r. zapisana na Rozalię Kuśnierczyk. Stojący do dzisiaj drewniany dom pamięta co namniej połowę XIX w.






Nie wiadomo, czy budował go pradziad Franciszek - długoletni wójt Kamienicy, czy kupił go od kogoś i być może, że jest jeszcze starszy. Dawniej wyglądał trochę inaczej - był kryty gontem i miał od drogi spory ganek. Ciocia Celina pamięta, że jako dziecko bawiła się na nim z innymi panienkami w teatr. Z domu tego wyszło w świat pięciu synów i trzy córki. Stanisław (mój dziadek) ożenił się z Bronisławą Tomalą, córką Sylwestra Tomali z Tarnowskich Gór - piekarza, stąd umiejętności piekarniczo-cukiernicze babci i babci Rózi. Drugi mąż prababci Tomalowej syn z drugiego małżeństwa Józef Mader także wypiekali pierniki i sprzedawali je na ryneczku (koło starej szkoły) wołając: „po madry, po madry". Prześliczne „madry" na choinkę robił także mój tato. Mieliśmy specjalne foremki -tato pierniki kunsztownie lukrował, przylepiał im główki (mikołaje i aniołki) i ubierał nimi choinkę.





Drugi syn Piotr za działalność patriotyczną był przez Rosjan aresztowany i osadzony w Cytadeli Warszawskiej. Wykupiony przez ojca uciekł przed aresztowaniem i wcieleniem do wojska rosyjskiego na dalekie galicyjskie kresy. Osiadł we Lwowie, a potem w Śniatynie. Był lekarzem, dyrektorem jednego z lwowskich szpitali. Jego synowie Tadeusz, Wojciech i Wacław byli także lekarzami.



Franciszek Bartłomiej Kuśnierczyk (1908-1997) Profesor medycyny, leczący m.in. w Nowym Sączu. Urodzony 15 października 1908 r. w Śniatynie (obecnie Ukraina), wnuk wójta gminy Kamienica Polska - Franciszka Kuśnierczyka ,syn dyrektora tamtejszego szpitala Piotra Kuśnierczyka (kiedyś więźnia politycznego w zaborze rosyjskim, osadzonego w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej) i nauczycielki muzyki Anny z/d Trzecieskiej. Absolwent wydziału lekarskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie z 1932 r. W latach 1932-38 asystent w Klinice Otolaryngologicznej macierzystej uczelni, w latach 1936-38 lekarz Pogotowia Ratunkowego we Lwowie, w latach 1938-44 lekarz w Szpitalu Ujazdowskim w Warszawie – m.in. leczył rannych powstańców warszawskich, także w szpitalach polowych. W latach 1945-51 lekarz-laryngolog w ubezpieczalni i szpitalu oraz lekarz okręgowy w Nowym Sączu. Od 1951 r. w Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach: w latach 1951-55 adiunkt, w latach 1955-69 docent i w latach 1969-79 profesor Kliniki i Katedry Laryngologicznej w Zabrzu, a następnie w Katowicach, w latach 1974-79 kierownik tejże Kliniki. W latach 1951-72 konsultant-laryngolog w Instytucie Onkologicznym w Gliwicach, 1960-63 ordynator oddziału laryngologicznego szpitala nr 4 w Katowicach, w latach 1968-74 ordynator szpitala klinicznego nr 2 w Zabrzu, w latach 1972-74 dyrektor Inst. Chorób Układu Nerwowego i Narządów Zmysłów. Zagraniczne staże naukowe w Moskwie (1959, ’78), Leningradzie (kiedyś i obecnie Sankt Petersburg, 1959), Paryżu (1960, ’67 i ’70), Pradze (1963), Hradcu Kralove (1964), Bukareszcie (1966) oraz Londynie (1967, ’70 i ’72). Od 1938 r. doktor medycyny, od 1955 r. dr habilitowany, od 1969 r. profesor nadzwyczajny, od 1979 r. prof. emerytowany. Od 1980 r. członek honorowy Polskiego Towarzystwa Otolaryngologicznego oraz członek innych stowarzyszeń medycznych. Autor wielu publikacji. W czasie pobytu w Nowym Sączu – radny Miejskiej Rady Narodowej: w latach 1948-50 przewodniczący komisji zdrowia. Odznaczony m.in. Komandorskim i Kawalerskim Krzyżami Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Walecznych. Zmarł 31 stycznia 1997 r. w Katowicach, pochowany na tamtejszym Cmentarzu Komunalnym. Źródło: „Kto jest kim w polskiej medycynie. Informator biograficzny”, Wydawnictwo Interpress, Warszawa 1987


Czwarty syn Franciszka Leon ożenił się z Anną Mader, piąty Antoni z Agnieszką Cianciarą. Emilia wyszła za mąż za Bolesława Pusza a Maria za Rycombla. W domu pozostał szósty syn - Józef ożeniony z siostrą mojej babci Rozalią Tomala. Był leśnikiem we Wręczycy, a także rzeźnikiem - masarzem. W podwórku domu poza budynkami gospodarskimi była wędzarnia i piekarnia. Oprócz tego prowadzili z babcią Rózia, spore gospodarstwo. Józef zmarł w 1928 r. - więc nic dziwnego, że go nie pamiętam. Natomiast doskonale pamiętam babcię Rózię i smak śmietany i zsiadłego mleka, stojących w kamiennych garnkach w ziemnej sklepionej piwnicy. Z piętki świeżego chleba przez nią upieczonego wyjadało się ośródkę, a w to miejsce babcia dawała gęstą śmietanę i posypywała cukrem. Niebo w gębie.




W domu tym mieszkała również druga żona pradziada Franciszka (po śmierci pierwszej Florentyny Neugebauer) Michalina z Chłądzyńskich, zwana przez nas ciocią Michasią, z córką także Michaliną (Ciocia Micia) - a w 1933 r. zameldowany był także Bolesław Cianciara - urzędnik (syn Moniki) z żoną Eugenią z Jadowskich i córką Zofią oraz synami Andrzejem i Józefem. Obecnie w domu tym mieszka córka i syn Józefa - Wanda i Wojciech oraz córka Wojciecha - Mariola. Autor: Barbara Kaczkowska (Kraków) Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr39, R XI , 4/2001r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stare Miasto,