Z Ciocią Celiną od domu do domu. (frag.). Część 5
Nr 165 - obecnie dom Lucyny i Józefa Wagnerów. Dawniej drewniany dom Antoniego i Walerii Cabanów.
Antoni był rolnikiem i gospodarzył na hektarowym gospodarstwie. Przez sąsiadów i mieszkańców Kamienicy został jednak zapamiętany przede wszystkim jako długoletni, oddany parafii kościelny (był nim przez 32 lata). Utrzymaniem kościoła w porządku zajmował się razem z żoną (bez dodatkowej pomocy). Kościół lśnił czystością, ołtarze co sobotę były pięknie przybrane świeżymi kwiatami, dywany wytrzepane. Pan Antoni swoje obowiązki wykonywał bardzo rzetelnie, często nie patrząc na zapłatę (dziesiątki grobów wykopane za darmo). Dzieci pp. Cabanów to: Stanisław, Bolesław (wspaniały koszykarz, wysoki chłopak, dobry sportowiec - a grało się przed wojną na gminnej łące (za przedszkolem na rynku) lub „na smudze"), Roman, Stefan i Lucyna.
Nr 163 - dom Jana i Marianny Denków.
W przybudówce była znana rzeźnia a właściwie masarnia, albowiem p. Jan Denke był znakomitym masarzem. Wyrabiał wspaniałe wędliny (z dzieciństwa pamiętam smak różowej, jeszcze ciepłej kiełbasy sprzedawanej w sklepiku z frontu domu).
Gdy gotował kiełbasy, kiszkę funtową, salcesony czuć było smakowite zapachy „w całej wsi". Pani Maria każdego pierwszego i 15. w miesiącu nosiła wędliny na kopalnię „Wojciech" i „Piotr" i tam je sprzedawała.
PP. Denkowie mieli siedmioro dzieci - Irenę, Barbarę, Mariannę, Alicję, Janinę, Antoniego i Annę. Obecnie dom stoi pusty i powoli zamienia się w ruinę. Kiedyś miał w nim swój zakład niezwykły fryzjer - Piotr Kimla, którego pasją była gra na skrzypcach. Nieraz zostawiał na fotelu do połowy ogolonego klienta i grał.
Nr 161 - dom Teofila i Kazimiery Wiznerów. Teofil był rolnikiem. Pamiętam ich konia o maści żółtawej. Niewysoki pan Teofil i jego koń przypominali mi d'Artagnana z jego niezwykłym ru-makiem.
U pp. Wiznerów kupowało się mleko i śmietanę. Lokatorką pp. Wiznerów była p. Maria Warcicka - nauczycielka, która przybyła do Kamienicy z Izbicy Kujawskiej. Mieszkała tam z mężem - szoferem.
Potem p. Maria przeniosła się do domu Giedryków. W 1933 r. zameldowana tam była także Marianna Wizner z córką Anną - tkaczką. PP. Wiznerowie mieli trójkę dzieci - Tadeusza, Zdzisława i Halinę. Szczególnie dramatyczne było życie i śmierć Dzidka. Autor: Barbara Kaczkowska (Kraków) Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr35, R X , 4/2000r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz