Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 kwietnia 2021

Kilka uwag o budownictwie.

 Kilka uwag o budownictwie.

Czas wyjątkowo niełaskawie obszedł się z zabytkami budownictwa w naszej miejscowości. Nie dochował się żaden ślad z czasów przedrozbiorowych. Drewniane budynki padały pastwą płomieni. Prawdopodobnie taki los spotkał, pamiętajacy działalność kuźniczą Błeszyńskich, dwór w Kamienicy.

Nie wiadomo jak wyglądał dwór ostatnich właścicieli Kamienicy - Ignacego Wędrychowskiego i jego córki Antoniny Sadowskiej. Nie znana jest nawet jego dokładna lokalizacja. Można jedynie przypuszczać, że stał w pobliżu Warty,w miejscu zwanym dziś "Oskami".

Poniżej hipotetyczny wygląd dworku:



W ówczesnych czasach w każdej większej wsi znajdowała się karczma i młyn. Podobnie było pod koniec XVIII w. w Kamienicy. W dokumentach sprzedaży wsi kolonistom, wspomina się także o browarze.

W XIX w. w Kamienicy były trzy karczmy: w Romanowie na "Kaczmarce1”, w środku wsi na rynku( po nadbudowie piętra została później zaadaptowana na potrzeby gminy, przez długie lata była tam szkoła a obecnie przedszkole)(teraz budynek Muzeum) i karczma na końcu wsi w miejscu gdzie dziś jest budynek farbiarni.

Włodarze Kamienicy zezwalali swoim poddanym na budowanie domostw tylko w oddaleniu od biegnącej przez wieś drogi.

Starsi mieszkańcy pamiętają opowiadanie swoich dziadków, jak to do przejeżdżającego przez Romanów w drodze powrotnej z Kongresu Wiedeńskgo, brata cara rosyjskiego, wyszła grupa Kamieniczan z prośbą o wstawiennictwo u dziedzica Sadowskiego o pozwolenie na wznoszenie domów przy drodze.

Przybyli z Austro-Węgier, Śląska i Prus koloniści, podzieliwszy grunty i lasy, przystąpili do budowy domów i zakładania gospodarstw rolnych. Były to budowle wznoszone z grubych, powierzchownie ociosanych bali. Spadziste dachy kryto słomą, usytuowane przeważnie bokiem do drogi, z charakterystycznymi podcieniami od strony południowej. Grube drewniane belki podtrzymywały drewniany pułap. Podłogi z szerokich desek przymocowane drewnianymi gwoździami.





W podcieniach pod ścianami stawiano długie ławki, na których latem po całodziennej pracy w polu czy w domu za krosnem, siadano i odpoczywano. Pogwarki mieszały się z rechotem żab.

Biegnąca w poprzek domu sień, dzieliła go na dwie części. Mieszkanie składało się z jednej dużej o kilku niewielkich oknach izby, i wąskiej długiej "izdepki" służącej za sypialnię. W dużej izbie stawiano krosna. Często izby mieszkalne wznoszono pod jednym dachem z oborą dla bydła lub stodołą.



Na drewnianych krokwiach stanowiących szkielet dachu, umieszczano wyryte lub wypalane napisy.

Aleksander Radłowski, autor międzywojennej publikacji o Kamienicy, - Wspomina o takim napisie na domu należącym w tym czasie do Władysława Krzechkiego. Dom ten został rozebrany po drugiej wojnie światowej.

Napis był w języku czeskim pisany gotykiem. Przetłumaczony na język polski brzmiał:

Pochwalony bądź Pan Jezus Chrystus. Ten dom jest wybudowany z pomocą Bożą a nakładem Józefa Hladika Roku pańskiego 1825.

Podobne napisy znajdowały się na wielu domach. Niestety dziś są już zupełnie nieczytelne. W wielu przypadkach usunięte zostały podczas remontów. Tak usunięto podczas przebudowy dachu belkę z napisem: Rok pański 1848, z domu zamieszkałego obecnie przez Wandę i Tadeusza Gruszkow.





Przez dwa pokolenia dom ten był poddawany renowacji i dzięki temu, mimo upływu półtora wieku, będzie jeszcze długo zamieszkały.

Najstarsze domy są sukcesywnie rozbierane. Bardzo stary dom, już obecnie nie zamieszkały , należący do rodziny Hartmanów. Obecnie w stanie ruiny.



Niewątpliwie najciekawszym zabytkiem budownictwa w Kamienicy Polskiej jest kościół parafialny pod wezwaniem św. Michała, konsekrowany w 1870 r.

W całość zebrała Kryspina Gruszka. Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr8 , lipiec- wrzesień 1992r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z Kamienicy Polskiej. 1928r