Ogród Hasfeldów i wątki historyczne
Ogród kwiatowy i warzywny Hasfeldów został bardzo ciekawie opisany, także z wątkami historycznymi, w gazecie „Goniec Częstochowski" z 2 lipca 1932 r. Obok pochwały upraw opis przedstawia wzmianki o źródłach pochodzenia zakładu hutniczego. Tekst notatki prasowej (podpisanej „S") przytaczamy w całości: „(...) Częstochowskie T-wo Ogrodnicze urządza dla swych człon-ków przewidziane statutem wycieczki do wybitnych pod względem kultury ogrodów. W przedostatnią niedzielę odwiedziło T-wo takie ogrodnictwo w „Natalinie" koło Poraja Państwa Hassfeldów. Miejscowość ta jest dla studiów ogrodniczych niezmiernie ciekawa ze względu na swą bardzo ubogą glebę (mizerne piachy różnych odcieni, często o bardzo intensywnem zabarwieniu) i niesprzyjający klimat. Wygląda to na paradoks, że o 3 mile od Częstochowy jest klimat odmienny. A jednak prawda. Na potwierdzenie tego można przytoczyć choćby ten fakt, że nie dalej jak w dniu 17 czerwca było tam o godz. 3 rano 1 stopień mrozu, a o 5-ej rano termometr wskazywał O. Skutki tego były takie, że co delikatniejsze rośliny, jak kartofle; fasola, pomidory, ogórki i inne od mrozu ucierpiały. Trzeba dodać, że tego rodzaju spadek temperatury w lecie jest w tej okolicy zjawiskiem stałem. Miejscowość „Natalin" nosiła (i obecnie urzędowo ma) nazwę „Piec Masłoński". Nazwa ta podobno pochodzi od dawnych jej posiadaczy Masłońskich, a dodatek Piec otrzymał ten zakątek od pieca hutniczego, który tam właśnie pobudował następca Masłońskich — jakiś oficer szwedzki.
A przed kilkudziesięciu laty nabył tę ziemię p. Hassfeld, założył tam fabrykę tektury i dał temu nazwę „Natalin". Pierwotny ten piec hutniczy podzielił niestety los wszystkich naszych pieców w okolicy (naprz. w Pankach) i stał się kupą gruzów i żużli. Na tych żużlach i piasku powstał kilkunastomorgowy park w stylu angielskim, otoczony murem, z tych właśnie zabytkowych żużli sporządzonym. Oprócz parku znajduje się tam ogród warzywny o powierzchni kilkunastu morgów. Tu się każdy może przekonać, że przy energii i pracy nieużytki można zamienić w kwitnący ogród. Zasługą to obecnej właścicielki p. Hassfeldowej, że mimo kryzysu ogrodnictwo utrzymuje na wysokim poziomie. Po tych ogrodach oprowadzał wycieczkowiczów i objaśnień fachowych udzielał ogrodnik miejscowy, sympatyczny p. Kotowski, poczem uprzejma właścicielka podejmowała wycieczkę śniadaniem w parku, gdzie przy pogawędce na temat ogrodnictwa miło spędzono kilka chwil. Po obejrzeniu jeszcze kultur pod szkłem w oranżerjach i inspektach członkowie T-wa zbudowani rezultatami pracy na niewdzięcznej glebie wyruszyli na pociąg do Poraja, odnosząc miłe wrażenie, że ta właśnie sztuka ogrodnicza, będąca ich zawodem, czyni olbrzymie postępy, że nawet i na niewdzięcznej glebie piaszczystej wytwarza piękne ogrody (...)" — źródło: 130. Przypisy: 130. „Z Tow. Ogrodniczego", notatka prasowa (autor: „S") w: „Goniec Częstochowski" nr 149 z 2 lipca 1932 r. Źródło: "Historie Lokalne na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej" , Tom VI, ,, Masłońskie" (gmina Poraj) w aktach , dokumentach i wspomnieniach, Autor: Anna Zagroba , Tomasz Baryła, wyd. Kraków 2021, str. 161-162
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz