Starą, pamiątkową lipę ścięto w Kamienicy Polskiej. 1938r
W Kamienicy Polskiej pod Romanowem tuż przy samej drodze, wiodącej przez wieś, na gruncie należącym obecnie do p. Walerego Cianciary, rosła od niepamiętnych czasów olbrzymia stara lipa, którą w tych dniach ścięto z oba-wy, że wskutek starości łatwo mogłaby ona kiedy runąć niespodziewanie, przy czem niechybnie uszkodziłaby swoimi konarami potężnymi nowo wzniesiony w pobliżu niej dom. Lipa ta, zwana ogólnie we wsi „lipą Walerego" ze względu na imię ostatniego jej właściciela, przetrwała niewątpliwie wiele burz i niejeden ugodził ją grom, a nade wszystko była ona świadkiem różnych wydarzeń na świecie, gdyż rosła ona już wtedy, kiedy w tamtej okolicy rozciągały się jeszcze lasy nieprzebyte, w których wszechwładnie królował dziki zwierz...
To też wkoło historycznej lipy istniała, wśród starszego pokolenia tamtejszych mieszkańców, prawdziwa legenda, gdy bywało wspominając dawne lata, opowiadało się, często że takie a takie zdarzenie przytrafiło się właśnie koło lipy... W opowiadaniach na wciąż ciekawy temat Powstania Styczniowego mówiło się np. powstańcy byli w „jaźwinach" (do dziś, jeszcze najgęstszy las w okolicy) ukryci, a kozacy prawie ciągnęli od lipy...
Pień ściętej obecnie lipy ma 3 mtr obwodu, a według opinii znawców stara lipa „przeżyła" kilkaset. lat (przynajmniej 300). Ścięcie starej i pamiątkowej lipy niemałe także poruszenie wzbudziło wśród okolicznych „poszukiwaczy" skarbów ukrytych, którzy na wyścigi przybywają do powalonej lipy, by w pobliżu niej szukać w ziemi skarbów, „zakopanych pod lipą" w dawnych czasach i zawieruchach wojennych... Źródło: Goniec Częstochowski, 1938 (15 V), nr 111, s. 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz